I. TAJEMNICA MSZY ŚWIĘTEJ
Modlitwa wiernych
Po wyznaniu wiary kapłan najczęściej wyciąga spod pulpitu ambony grubawą książkę z napisem: „Módlmy się wspólnie”, po czym odczytuje z niej prośby, które kilkanaście lat temu umieścili w owym dziele jego autorzy. Niektóre z wezwań bywają wręcz zabawne, patetyczne i archaicznie brzmiące. Bardziej postępowi księża mają pod ręką świeżo wydaną pomoc-bryk, gdzie prośby są uaktualniane w każdym z roku na rok drukowanym skoroszycie. Całkowicie nowocześni duchowni zdobywają się na własne sformułowania intencji, co wymaga niemałej kreatywności, zważywszy że robią to codziennie.
W niewielu kościołach modlitwa wiernych jest po prostu modlitwą wiernych, czyli czasem, kiedy ludzie zebrani na Eucharystii mogą głośno wypowiedzieć swoje prośby, podjęte przez wszystkich uczestników Liturgii. Tak przeżywana modlitwa może być jednym z bardziej wspólnototwórczych momentów Mszy świętej. Chcę bowiem wprowadzić moich braci i siostry w sprawy, o które się troszczę. Chcę razem z nimi powierzyć je opiece Boga. Ktoś, kto przełamie bariery skrępowania i tremy, aby głośno wypowiedzieć swoją intencję, wychodzi z anonimowości tłumu; współtworzy Liturgię jako jej żywy uczestnik. Niejednokrotnie wiele osób w kościele odnajdzie w usłyszanej prośbie również własne problemy i troski. Z całą pewnością niektórzy gorliwiej odpowiedzą: „Wysłuchaj nas Panie”, wobec bliskiej ich sercu sprawy niż na przesłodzoną, upobożnioną i nienagannie gramatyczną formułę z książki.
Czy jest aż tak niepokonalną trudnością wystawić przed ołtarz mikrofon na użytek wiernych, którzy zechcą aktywnie współtworzyć moment Liturgii im właśnie przeznaczony? Wszędzie tam, gdzie udało się wprowadzić ów zwyczaj, osoby uczestniczące w Eucharystii podjęły zaproszenie włączenia się. Niekiedy - jako pierwszy etap wprowadzania nowego zwyczaju - można zaproponować proboszczowi wcześniejsze przygotowanie przez parę osób intencji, które wypowiedzą jako reprezentanci całej wspólnoty. Już jest to ważny krok w przełamaniu schematu Liturgii jako solowego występu kapłana.
Wojciech Jędrzejewski OP