38. Oktotopos czyli co zamiast domów. Domy a oktotopos
W wykładzie nr 4. przedstawiłem znaczenie punktów kardynalnych horoskopu. Można je oddać następującymi hasłami:
ascendent: Fasada
medium coeli: Dominacja, Rywalizacja, Kariera
descendent: Partnerstwo
imum coeli: Pochodzenie
"Fasada" znaczy tutaj: ta część lub strona naszej osobowości, którą wystawiamy się na zewnątrz, to znaczy ta, którą pokazujemy ludziom, zwłaszcza w tych mniej intymnych, a bardziej powierzchownych i społecznych kontaktach.
Widzimy, że punkty kardynalne układają się w wyraziste pary lub wymiary:
Od ascendentu do descendentu biegnie wymiar ja-ty, a więc od fasady, czyli obrazu samych siebie jaki mamy dla innych, do naszych innych, czyli bliskich lub partnerów.
Od imum coeli do medium coeli biegnie wymiar początek-koniec, gdzie w IC skupiają się sprawy i znaczenia związane z początkiem naszej życiowej drogi, a w MC skupiają się sprawy i znaczenia związane ze zwieńczeniem naszej drogi, kiedy oto zajmujemy znaczącą, wyróżniającą się pozycję wśród innych ludzi albo ponad nimi. Francuski astrolog Patrice Guinard obszar MC określa właśnie hasłem Pozycja.
Guinard podaje także znaczenia punktów leżących w połowie drogi pomiędzy punktami kardynalnymi. Jest ich cztery, a razem z kardynalnymi: osiem. Dlatego swój układ znaczących punktów nazwał oktotopos - co po grecku znaczy "osiem miejsc". Znaczenia są związane nie tylko z samymi tymi punktami, ale także z szerszymi obszarami leżącymi wokół nich.
Oktotopos wg Guinarda
Omówimy je po kolei. Punkt lub obszar między ascendentem a medium coeli, czyli ten, w którym Słońce przebywa rano - po wschodzie, ale przed południem - Guinard określił hasłem Przyjaźń. Twierdzi on, że obszar ten wraz planetami, które tu są położone, mówi o wolnych, otwartych stosunkach z ludźmi. To taka republika wolnych ludzi, którzy sobie wzajemnie nie przeszkadzają. Być może główną wartością związaną z tym obszarem jest właśnie wolność.
Punkt lub obszar między MC a descendentem, czyli ten, gdzie Słońce przebywa po południu, chyląc się ku zachodowi, nosi u Guinarda hasło Harmonia. Najważniejsze tu jest korzystanie ze wspólnych zasobów i symbioza ludzi w pewien sposób podobnych i powiązanych ze sobą. Z tego, co pisze Guinard, wnioskować można, że chodzi o wspólnotę ściślejszą i mającą charakter plemienia, wielkiej rodziny, mafii lub innego wspólnego wtajemniczenia. W obszarze Przyjaźń ludzie tolerancyjnie nie przeszkadzali sobie - tutaj łączy ich inny związek: są między sobą ściśle powiązani.
Kolejny punkt (obszar) leży w połowie drogi między descendentem a imum coeli, czyli tam, gdzie Słońce jest po zachodzie a przed północą, i wg Guinarda nazywa się Wiedza. Ta część cyklu sprzyja wyodrębnieniu się poznającej jednostki i stworzeniu dystansu pomiędzy nią a poznawanym (lub tworzonym) przedmiotem. Tu można dochodzić do takiej wiedzy i świadomości, która wymaga oddalenia, dystansu, oglądu z daleka.
W połowie drogi między IC a ascendentem leży punkt lub obszar, gdzie Słońce przebywa przed świtem. Hasło Guinarda dla tego obszaru brzmi: Sława. Ta "sława" w jego rozumieniu oznacza dalekie i późne skutki działalności człowieka, więc może to być zarówno treść napisanych książek, jak i spadek pozostawiony rodzinie.
System Guinarda jest tak zbudowany, że znaczenia punktów pośrednich (pomiędzy osiami) są ciągiem dalszym, konsekwencją kolejnych punktów kardynalnych. I tak:
Przyjaźń (obszar poranka) jest ciągiem dalszym partnerstwa związanego z descendentem. Kiedy ludzie zaspokoili swoje potrzeby związane z łączeniem się w pary, nie tylko seksualne, ale także np. w spółki, tworzą luźniejsze związki w ramach szerszej społeczności.
Harmonia (obszar popołudnia) jest ciągiem dalszym, wynikiem wspólnego pochodzenia związanego z imum coeli. Poczucie wspólnoty lub jej duch w obrębie większej grupy ludzi zaciera w pewnym stopniu różnice między jednostkami, więc w tej grupie można dzielić się posiadanymi dobrami, zastępować wzajemnie w różnych rolach, kierować się solidarnością "jeden za wszystkich wszyscy za jednego".
Wiedza (obszar wieczoru) jest ciągiem dalszym własnej odrębności, która skupiona jest w znaczeniu ascendentu. Tutaj odrębność i oddalenie osoby od poznawanego wycinka rzeczywistości pozwala jej uzyskać obiektywną wiedzę lub stworzyć dzieło istniejące niezależnie od jego twórcy.
Sława (obszar przedświtu) jest dalszym ciągiem pozycji i kariery czyli wartości związanych z medium coeli. Sukces i władza są na teraz, sława to coś, co przychodzi w przyszłości.
Jak rozpoznać znaczenia tych obszarów we własnym horoskopie lub w horoskopach znajomych osób? Jeśli system Guinarda jest słuszny (a jest on ciągle tylko propozycją i hipotezą i należy mu się wciąż bacznie przyglądać...), to ludzie mający coś ważnego, ważne wskaźniki horoskopowe, w tych obszarach, powinni wykazywać określone cechy, nastawienia i preferencje. Które wskaźniki horoskopowe wchodzą tu w rachubę? Przede wszystkim Słońce i Księżyc. Można więc sporządzić uproszczony test: zobacz, gdzie masz Słońce i Księżyc, i jeżeli masz swoje światła w punktach/obszarach Guinarda, to zastanów się, czy jesteś taki, jakim powinieneś być w myśl znaczeń tych obszarów.
Słońce lub Księżyc w: |
Cechy charakteru: |
obszar Przyjaźń, pomiędzy Asc. a MC |
Jesteś towarzyska/i, łatwo nawiązujesz kontakty, masz wielu przyjaciół, znajomych i pełne notesy adresów. Twój zawód związany jest z nawiązywaniem kontaktów, z przebywaniem między ludźmi, poznawaniem ich między sobą. Żyjesz w ruchu, ale nie są to szczególnie głębokie ani silne kontakty. Twoje materialne powodzenie zależy od tego, czy jest dobra koniunktura i czy sprawnie działa rynek. Ważną wartością dla ciebie jest wolność. |
Harmonia, pomiędzy MC a Desc. |
Pozostajesz zanurzona/y w grupie ludzi, z którymi łączą cię liczne nici nie do zerwania. W pewnym stopniu twoje sprawy, to co robisz, osiągasz lub wypracowujesz jest nie tylko twoją własnością, bo automatycznie należy do innych. Ty także korzystasz ze wspólnych dóbr. Ważna wartością dla ciebie jest wspólnota i solidarność. Jeśli będzie działo się coś złego, to wiesz, że ludzie z tobą związani nie pozostawią cię samej/go. Stąd wynika twoje poczucie bezpieczeństwa, na którym także ci zależy. |
Wiedza, pomiędzy Desc. a IC |
Masz skłonności do samotnictwa lub do zaznaczania własnej odrębności, a od kontaktów z ludźmi ważniejsze dla ciebie jest poznawanie, gromadzenie wiedzy, dochodzenie do właściwych poglądów i stanowisk. Twój zawód polega na roli specjalisty lub eksperta. Twoją główną wartością jest: wiedzieć, dobrze znać się na czymś. Żyjesz tak, jakbyś miał/a pozostawić po sobie trwały dorobek - materialny lub intelektualny. Masz dar doprowadzania swoich dzieł i zadań do końca. |
Sława, pomiędzy IC a Asc. |
Żyjesz w pewnym oderwaniu od spraw bieżących, łatwo wybiegasz myślami w przyszłość, zdala od "tu i teraz". Wśród ludzi którzy cię otaczają często czujesz się nie całkiem rozumiany, nie masz wśród nich dobrych partnerów; czujesz się, jakbyś był kimś "na wyrost". Często ludzie z daleka lepiej cię doceniają niż bliscy. Możesz mieć poczucie, że dopiero następne pokolenie właściwie oceni twój dorobek. Tworzysz coś, lub chciał/a/byś tworzyć, co będzie mieć wartość dopiero w przyszłości - mogą to być także wartości materialne. Masz coś z typu starej duszy, np. nie bawią cię pospolite gry o wpływy, władzę, gardzisz wyścigiem szczurów. |
Zauważmy, że obszary systemu oktotopos wchodzą w miejsce domów i zastępują je. Jest bardzo prawdopodobne, że właśnie powyższy układ, oktotopos, jest właściwy i można nim zastąpić układ dwunastu domów, który posiada nieusuwalne wady (o których piszę dalej).
Pewien kłopot stanowi to, że w systemie Guinarda nie definiuje się ścisłych linii oddzielających poszczególne pola. To może sprawiać trudność domowcom, czyli tym, którzy przyzwyczaili się do stosowania domów horoskopowych, które są zawsze od kreski do kreski. Za to pola Guinarda mają zdefiniowane swoje środki. Środkami czterech z ośmiu pól są po prostu osie horoskopu: ascendent, MC, descendent i IC. Zatem powiedzieć, że ktoś ma (powiedzmy) Słońce w guinardowskim polu Tajemnica znaczy tyle samo, co powiedzieć: ma Słońce w pobliżu IC. Bo pole Guinarda Tajemnica to po prostu obszar znajdujący się w pobliżu imum coeli.
Za środki czterech pozostałych - międzyosiowych - pól Guinarda przyjmuje się punkty leżące w połowie drogi pomiędzy osiami. Więc jeśli np. pewna osoba ma ascendent w 26°34' Lwa (czyli 26°34' + 120°), a IC w 14°30' Skorpiona (czyli 14°30' + 210°), to punkt międzyosiowy będący środkiem pola Sława wypadnie w następującym miejscu ekliptyki:
26°34' + 120° = 146°34'
14°30' + 210° = 224°30'
------
371°04' : 2 = 185°32' = 5°32' Wagi
Przybliżona reguła jest taka, że posiadacz horoskopu odczuwa na sobie wpływ danego pola, jeśli ma w nim przynajmniej jedno światło (czyli Słońce lub Księżyc) lub przynajmniej trzy planety, w tym jedną planetę osobistą - Merkurego, Wenus lub Marsa.
Uwaga techniczna: kiedy wyliczysz położenie jednego punktu międzyosiowego, to znasz już wszystkie: gdyż pozostałe trzy leżą w opozycji i w dwóch kwadraturach do tego wyliczonego. W powyższym przykładzie punkt Sława leży w 5°32' Wagi, punkt Przyjaźń w 5°32' Raka, punkt Harmonia w 5°32' Barana i punkt Wiedza w 5°32' Koziorożca.
Domy a oktotopos
Większość astrologów używa tak zwanych domów horoskopowych i bardzo jest prawdopodobne, że popełniają tu rozpowszechniony i zadawniony błąd. Co to są domy? - Ekliptyka, czyli w uproszczeniu mówiąc, zodiak, w każdym indywidualnym kosmogramie podzielona jest na 4 części przez cztery punkty kardynalne: ascendent i naprzeciwko niego descendent, oraz medium coeli i naprzeciwko niego imum coeli. Ascendent i descendent są punktami przecięcia ekliptyki przez horyzont (poziomą płaszczyznę), MC i IC są punktami przecięcia ekliptyki przez lokalny południk (kierunek południe-północ). Każdą z ćwiartek w tym podziale dzieli się jeszcze na 3 części - i to są domy. Ponieważ ćwiartki kosmogramu są nierówne, to tym bardziej domy są nierówne. Dla porządku wspomnę, że istnieje system równych domów - ale w nim medium coeli zwykle nie jest początkiem któregoś domu: domy i medium coeli w tym układzie rozmijają się. Podziałów na domy, czyli systemów domów, jest mnóstwo, najczęściej używany jest tak zwany system Placidusa, którego tutaj nie będę bliżej objaśniał. Domy są ponumerowane od I do XII.
Do czego służą domy w interpretacji horoskopu? - Przede wszystkim do określania tematów życia, tematów ludzkiej działalności. Astrolog używający domów, zapytany o sprawy zawodowe patrzy na dom X, bo tam "są" sprawy pracy i kariery. Zapytany o zdrowie, patrzy na dom VI, bo tam "są" sprawy zdrowia. Aby odczytać dom, bierze się pod uwagę planety, które w nim się znajdują, a jeśli planet nie ma, zastępują je władcy znaków. (My, gdybyśmy wierzyli w domy, mówilibyśmy nie o władcach, tylko o ekwiwalentach lub równoważnikach znaków.)
Jakie są znaczenia domów? Starożytny dwuwiersz po łacinie głosi:
(I) Życie, (II) Zysk, (III) Bracia, (IV) Rodzic, (V) Potomstwo, (VI) Zdrowie,
(VII) Żona, (VIII) Śmierć, (IX) Podróże, (X) Władza, (XI) Łaskawość, (XII) Więzienie.
Powyższe znaczenia domów są zapożyczone od odpowiednich znaków zodiaku. Faktycznie raczej, we współczesnej astrologii (tej "domowej" oczywiście...) używa się mniej więcej takich znaczeń:
I dom zaczyna się do ascendentu i leży pod ascendentem. Odpowiada znakowi Barana i oznacza "ja" właściciela horoskopu. A więc czy ma on "ja" silne czy słabe, czy jest silną osobowością czy przeciwnie; także jego samodzielność (lub przeciwnie). To znaczenie bierze się pod uwagę zwłaszcza przy operacji, którą nazwę tu roboczo przerzutką. (Nie wiem czy ma jakąkolwiek nazwę...) Operacja ta polega na tym, że jeśli w którymś domu nie ma planety, to zamiast planety bierzemy pod uwagę władcę znaku i patrzymy w którym domu (i znaku, ale na razie mówimy o domach) ta planeta jest. W każdym domu za jego najważniejszy, reprezentatywny punkt uważa się jego początek (ściśle: punkt o najniższej długości ekliptycznej lub zodiakalnej). Przykład: ja mam dom X, ten od pracy i kariery, zaczynający się w znaku Strzelca, za władcę Strzelca uważa się Jowisza, Jowisz leży w domu I-szym, tym od "ja" i samodzielności - z czego astrolog domowy wyciąga wniosek, że "pisaną" mi pracą jest praca samodzielna, w której jestem sobie sterem, żeglarzem, okrętem. (Odgadł...) Ale np. Madonna (ta gwiazda muzyki pop) ma dom X zaczynający się w Bliźniętach, planet w nim nie ma, władcą znaku więc i domu jest Merkury - przerzutka - i znajdujemy Merkurego w domu XII, który jest od więzień, klasztorów i życia duchowego: więc nic w myśl tej metody nie wskazuje, że ta osoba wybrała karierę skrajnie odległą od wszelkich zamknięć. Ale można się zawsze tłumaczyć, że pojedyncze przypadki niewiele wyjaśniają.
II dom: odpowiada Bykowi i oznacza własność, posiadanie, stosunek do własności; bogactwo, potrzebę bezpieczeństwa, którą człowiek zapewnia sobie przez gromadzenie dóbr. Czyli to w czym (jakoby) wyżywa się Byk.
III dom: odpowiada Bliźniętom, a w odpowiedzi o znaczenie pada zwykle sakramentalna formuła: "krewni, sąsiedzi, krótkie podróże, drobne zainteresowania". Czyli to, w czym (jakoby) celują Bliźnięta,
IV dom, odpowiednik Raka, odczytuje się jako życie rodzinne, dom rodzinny i własny, nieruchomości, swoje miejsce na ziemi, lokalny patriotyzm - czyli koniki Raka. (IV dom zaczyna się od IC i leży na prawo od IC.)
V dom, odpowiednik Lwa: radości i przyjemności, których jest szeroki wachlarz, od dzieci ("pociech"), przez miłostki i romanse, aż do teatrów, wystaw, pokazywania się publicznego i światowego życia.
VI dom, Panny: praca, także organizacja, bycie zorganizowanym, praca jako trud i dłubanina; ale także drugie znaczenie: choroby i chorowanie, leczenie i opieka nad potrzebującymi.
VII dom, Wagi: małżeństwo i spółki; szerzej: wszelka współpraca z ludźmi. (VII do zaczyna się od descendentu i leży nad descendentem.)
VIII dom, Skorpiona: "śmierć, seks, tajemnice i spadki". Zdaje się, że przejścia-tranzyty groźnych planet przez ten dom, takich jak Saturn lub Pluton, są uważane (przez domowych astrologów) za zagrożenie dla życia klienta.
IX dom, Strzelca: podróże i szerzej wszystko co poszerza horyzonty, więc także studia; "podróże kształcą" - to przysłowie z IX domu; także tu zalicza się życie religijne, co jest echem prastarego, jeszcze mezopotamskiego skojarzenia Jowisza władcy Strzelca z kapłaństwem, oczywiście w dzisiejszym świecie nie do utrzymania.
X dom, Koziorożca: "dom kariery". Mówi o zawodzie, powołaniu lub karierze. Tu także należą wysokie, kierownicze stanowiska i urzędy. Także jak w tamtym dwuwierszu - władza.
XI dom, Wodnika: przyjaźń, jako zdolność do wchodzenia z ludźmi w związki oparte na przyjaźni, jako działalność w stowarzyszeniach i bycie obywatelem świata; podobnie jak przy znaku Wodnika.
XII dom, Ryb: dawniej kojarzony głownie z więzieniami, zamknięciem, ograniczeniem ruchu, także np. urazami nóg i kulawością! Unowocześniony jako "dom mistyki", z którego czyta się doświadczenia transcendentne i mistyczne. Ale jako że ludzie rozmawiający z Bogiem lub innymi mocami szukają odosobnienia, więc na tej zasadzie dom XII kojarzony jest też z życiem pustelniczym, z klasztorami, no i także, jak w starożytności, z więzieniami. Trzecie unowocześnienie jest takie, że dom XII oznacza nieświadomość i ukryte talenty.
Krytyka
Nie jest oczywiste, dlaczego domów musi być 12. Oczywiście, z punktu widzenia historycznego rozwoju pojęć astrologii, jest ich tyle na wzór zodiaku. Ale w przestrzeni lokalnej, czyli w tym, co się dzieje w związku z konkretnym miejscem stania na Ziemi i z widokiem nieba z tego miejsca stania, nie ma niczego, co by dzieliło niebo na 12 części! Według mnie ten jeden argument jest wystarczający, by domów nie traktować poważnie. A co w takim razie dzieli zodiak na 12 części? - Fazy Księżyca. Od pełni do pełni (lub od nowiu do nowiu) Słońce przesuwa się co 29.107 stopnia, prawie 1/12 ekliptyki. Bardzo możliwe, że wyświetlanie się pełni (lub nowiów) co taki odcinek działa na przestrzeń wokołoziemską (i na zanurzone w niej pola, które odbieramy jako astrologiczne wpływy i synchronizacje) podobnie jak obracany wałek, która wprawia w drgania akustyczne misę tybetańską. Pola w przestrzeni okołoziemskiej dzielą się na sektory, które dopasowują się do punktów pełni i nowiów. Ale, jak powiedziałem, to nie dzieje się względem powierzchni Ziemi. W przestrzeni lokalnej, związanej z powierzchnią Ziemi, podobnego dwunastokrotnego zjawiska nie ma. Podział przestrzeni lokalnej, a zatem i horoskopu na 12 części związanych z Ziemią, jest nienaturalny.
Propozycja rozwiązania jest taka, że jedyną strukturą, która dzieli przestrzeń lokalną na sektory, są dwie wspomniane na początku płaszczyzny: horyzont i południk. Dają one podział na cztery ćwiartki horoskopu, ewentualnie można dołączyć do nich środki tych ćwiartek i wtedy otrzymujemy podział 8-krotny, znany już jako oktotopos Guinarda.
Nie jest oczywiste, dlaczego ciąg domów zaczyna się (co jeszcze jest uwydatnione ich numeracją!) od ascendentu. Niby wiadomo: ascendent to jest ten punkt, gdzie "rodzą się" albo "budzą" obiekty niebieskie, tzn. wyskakują spod horyzontu na jaw. Ale przecież one wyskakują w przeciwną stronę niż idą domy! One wschodząc wyskakują z pierwszego domu (I) do ostatniego (XII) domu. Dlaczego więc tam ma być "początek" domów? Propozycja rozwiązania: sektory lub kierunki używane w miejscu domów nie mają "początku".
Dlaczego domy są numerowane i ich znaczenia logicznie wyprowadzane w kierunku przeciwnym do widocznego ruchu planet w przestrzeni lokalnej, względem horyzontu? Dlaczego domy ponumerowane są tak, że planety w swoim dobowym cyklu poruszają się następująco: wschodzi - idzie przez XII dom, XI dom, X dom, góruje, IX dom, VIII dom, VII dom, zachodzi, VI dom, V dom, IV dom, dołuje, III dom, II dom, I dom, wschodzi? Oczywiście, tak je ponumerowano żeby naśladowały zodiak. Ale na tle zodiaku Słońce, Księżyc i nie-retrogradujące planety poruszają się właśnie zgodnie z kierunkiem następstwa znaków! Rozwiązanie: zamiast domów używajmy sektorów następujących po sobie w kierunku ruchu planet.
Dlaczego symbolika domów naśladuje symbolikę znaków zodiaku? Nie ma na to oczywistych podstaw, przecież są to wyraźnie odmienne geometryczne i fizyczne struktury. Rozwiązanie: zapomnijmy o rzekomych związkach przestrzeni lokalnej z zodiakiem.
Inne wady systemów domów
Nie istnieje jednoznaczny podział ćwiartek zodiaku na trzy części. Tu uwaga: na początku, w starożytności w okresie hellenistycznym, znaki i domy były tymi samymi odcinkami po 30 stopni, tylko oznaczanymi inaczej. Każdy znak zodiaku był ponadto domem. Znak który wschodził, był domem I, i następne były domami II, III itd. U Madonny, której wschodzi znak Panny, cała Panna w tym systemie byłaby domem I, cała Waga domem II, a cały Lew domem XII. (W Lwie ma Słońce, więc powinna chyba siedzieć w więzieniu lub w pustelni...) Ten system, chociaż od bardzo dawna nikt go nie używa, ma jednak swoją elegancję - i nie konstruuje się w nim żadnego nowego podziału przestrzeni lokalnej, wystarcza istniejący już podział na znaki zodiaku. Później uznano, że ascendent jako punkt wschodzący ma być początkiem domu I, a medium-coeli jako punkt najwyższy początkiem "wysokościowego" domu X. Zaczęto widzieć nierówne ćwiartki horoskopu, które trzeba jakoś nie-dowolnie podzielić. Ponieważ nie ma żadnego naturalnego sposobu podziału, takich podziałów czyli systemów domów wynaleziono kilkadziesiąt; niektórzy twierdzą, że kilkaset. Większość z nich, dodam, załamuje się na kołach podbiegunowach, gdzie niektóre planety nie wschodzą lub nie zachodzą, a ekliptyka potrafi zrównać się z horyzontem, co dla astrologa jest straszne. Czasem niektórzy twierdzą, że wobec tego ludzie z tamtych stron, Narvik, Rovaniemi, Murmańsk, muszą być nienormalni - co jest żałosne dla logiki.
Nie ustalono dotąd, czy punkty podziału na domy, czyli punkty kardynalne (asc, mc, desc, ic) i punkty trysekcji są granicami domów, czy ich środkami, czy może leżą gdzieś wewnątrz domów? Zazwyczaj domy liczy się od-do punktów podziału, czyli punkty podziału traktuje się jako ich granice, ale z drugiej strony wciąż uparcie te punkty podziału nazywa się "szczytami" domów - a przecież szczyt powinien leżeć gdzieś w środku, a nie na skraju. Podobnie wbrew logice owe "szczyty domów" są uważane za najważniejsze ich punkty - chociaż zarazem stanowią ich granice.
Chociaż astrologowie używają może nie aż kilkuset, ale w praktyce pięciu-sześciu systemów domów, to w każdym systemie przydzielają im dokładnie te same znaczenia! Mimo iż w jednym systemie ("równych domów") pierwszy dom mojego osobistego horoskopu będzie rozciągał się od 23° Ryb do 23° Barana i zawierał z planet tylko Jowisza, a w innym (Placidusa) od 23° Ryb do 14° Byka zawierając prócz Jowisz także Słońce, Marsa i Merkurego - co raczej zmienia odczyt horoskopu...
Oktotopos
O systemie 8 sektorów zastępującym w jakimś stopniu domy pisałem wielokrotnie, także w tej książce. W 2001 roku Patrice Guinard opublikował swoją pracę Dominion, or the System of 8 Houses definiującą ten system. Do oktotoposu należą 4 punkty kardynalne (asc, mc, desc, ic) plus środki ćwiartek pomiędzy nimi. Dla mnie znalezienie pracy Guinarda (natychmiast nawróciłem się na jego system) było o tyle przyjemne, że sam jeszcze w latach 1980-tych natrafiłem na trop struktury 8-krotnej w cyklu Saturna, chociaż nie byłem na tyle odważny, by ją uogólnić na stacjonarny (urodzeniowy) kosmogram.
W systemie tym:
a) elementów (punktów i sektorów-obszarów) jest 8
b) należą do nich punkty kardynalne horoskopu (asc, mc, desc, ic)
c) nie mają związku ze znakami zodiaku
d) nie mają "początku" - chociaż dwa z punktów, ascendent i medium-coeli są - empirycznie! - ważniejsze od pozostałych
e) nie następują w kolejności znaków zodiaku; zresztą nie podkreśla się ich kolejności, a Guinard z rozmysłem unika ich numerowania
f) ważne są punkty, nie granice (które wypadają gdzieś pomiędzy punktami)
g) nie ma wielu różnych systemów, jak przy domach, ponieważ cztery punkty kardynalne są wyznaczone jednoznacznie, są fizycznym faktem, natomiast "punkty" pośrednie są raczej rozmytymi obszarami niż punktami. Konstrukcja oktotoposu odwołuje się do modelu nie klatek jak domy, ale raczej ciągłej fali, płynnie zmieniającej swoje właściwości.
Z każdym punktem-obszarem Guinard związał hasła-nazwy, mianowicie w kolejności dobowego ruchu:
ascendent - Komunikacja - ja wolę zmodyfikować: Fasada
między asc/mc - Przyjaźń
mc - Pozycja (społeczna) - może być też: Kariera lub Władza
między mc/desc - Harmonia
descendent - Para (Dwoje) - może być: Partnerstwo
między desc/ic - Wiedza - wolę: Dzieło
ic - Tajemnica
między ic/asc - Sława - chętnie nazwałbym: Pójście Dalej, Wyjście Poza.
Brakuje tu aż tak dokładnej mapy odpowiednich ludzkich działań, jak te, które pracowitość astrologów przypisała przez wieki 12 domom, ale przecież oktotopos jest na początku swojego rozwoju.
Jeszcze dodajmy, że:
obszar Przyjaźń jest dalszym ciągiem/rozwinięciem Pary-Partnerstwa (desc)
obszar Harmonia jest dalszym ciągiem/rozwinięciem Tajemnicy (ic)
obszar Wiedza-Dzieło jest dalszym ciągiem/rozwinięciem Fasady (asc)
obszar Sława-Wyjście-poza jest dalszym ciągiem/rozwinięciem Pozycji (mc).
Podobieństwa i różnice domów i oktotoposu
Na tle domów poszczególne obszary oktotoposu leżą następująco:
obszar ascendentu (Komunikacja, Fasada) - mniej więcej w domach XII i I
obszar Przyjaźń - w przybliżeniu pokrywa się z wodnikowym domem XI
obszar medium coeli (Pozycja) - w domach X i IX
obszar Harmonia - w przybliżeniu pokrywa się ze skorpionowym domem VIII
obszar descendentu (Para, Partnerstwo) - w domach VII i VI
obszar Wiedza lub Dzieło - w przybliżeniu pokrywa się z lwim domem V
obszar imum coeli, Tajemnica - w domach IV i III
obszar Sława lub Wyjście Poza - w przybliżeniu pokrywa się z byczym domem II.
Czy w jakimś stopniu zgadza się także sens tych obszarów? Nie ma w oktotoposie niczego, co by przypominało XII dom. XII dom znika po przyjęciu oktotoposu. Co zgadza się z empirycznymi ustaleniami Gauqelina, który niczego takiego - więzienia, mistycym - w związku z tym obszarem nie stwierdził. Obszar Przyjaźń i XI dom wodnikowy mają właściwie ten sam sens. Obszar Pozycja (wokół medium coeli) ma sens zarówno X domu jak i IX domu - te dwa obszary w oktotoposie nie różnią się, podobnie jak nie różniły się według Gauquelina.
Sens obszaru Harmonia w jakimiś stopniu pokrywa się ze znaczeniem VIII domu. Ale nie całkiem! Jest tu sens "trzymanie się razem", także: skupienie się wokół wspólnych wartości i tradycji i jednego przywódcy, elitarność, społeczna całość ważniejsza niż jednostka - ale nie ma znaczeń "śmierć, seks, tajne służby", to by była interpretacja za daleko pociągnięta. Co zgadza się z intuicją, że ta skorpionowo-ósmodomowa legenda pachnie na kilometr fikcją. Radzę się zastanowić, co takiego mogłoby być strasznego w kierunku południowo-zachodnim, gdzie na naszej półkuli leży dom ósmy?
Obszar Para/Partnerstwo ma ten sam właściwie sens co VII dom, ale z domu VI należy zrezygnować. Obszar Wiedza/Dzieło ani nie przypomina lwiego domu V, "domu radości", ani nie sprzecza się z nim. Obszar Tajemnica wokół imum coeli ma może nawet głębszy sens co dom IV, ale z domem III jest już źle: trzeba mocno naciągać interpretację, żeby zmieścić jego znaczenie w Tajemnicy. Obszar Sława lub Wyjście Poza pokrywa się z domem II, pieniężno-bykowym, ale znaczenie ma raczej do tamtego przeciwne. Obszar Komunikacja/Fasada wokół ascendentu na sens dość zgodny z domem I, ale pochłania dodatkowo całkiem niepodobny doń znaczeniowo dom XII.
Sumując można powiedzieć, że jakieś pół oktotoposu się z grubsza zgadza z domami, a pół domów z oktotoposem. Jeśli ktoś chce gromadzić argumenty na słuszność jednego lub drugiego, musi bardzo starannie je dobierać!
Wojciech Jóźwiak
wykłady z lat 2004-2007, w Tarace od 21 maja 2010
4