Uwagi o pracy nad frazeologią
część 2
Specyficznym rodzajem tego typu jednostek są porównania. Można znaleźć uogólnienie pozwalające na przyjęcie rzeczywistej jednostki jak działającej w danej klasie wyrażeń, nie zaś w pewnych indywidualnych kombinacjach. Ta cecha ogólna to generyczność frazy rzeczownikowej. Kombinacja dowolnego rzeczownika w użyciu generycznym z „jak” daje efekt, który spełnia ten sam schemat, podczas gdy różnice między porównaniami można sprowadzić do różnicy między literalnymi znaczeniami rzeczowników, literalności bądź nieliteralności oraz obecności lub braku odpowiednich stereotypów kulturowych (Ewa pisze na maszynie szybko jak wykwalifikowana maszynistka.; Chudy jak szczapa.).
Porównania omówionego wyżej typu rozpadają się na trzy jednostki: przymiotnik, rzeczownik i spójnik „jak”. Każde z nich zachowuje własny sens, przy czym wyrażenie „jak” narzuca całemu określeniu inny, specyficzny sens. Porównania nie mogą więc być frazeologizmami.
Możliwość rozumienia frazeologii jako wyróżnionej przez połączone cechy wielowyrazowości i asumaryczności znaczenia. Bogusławski stwierdza, że kryterium składnikowości elementarnej i asumaryczności znaczenia dawać będą identyczne wyniki niemal w każdym przypadku, lecz on osobiście skłania się ku rozwiązaniu przyjętemu wcześniej (4 - powiązaniu frazeologii z pojęciem jednostki języka), gdyż ściślej odpowiada ono zasadniczemu zadaniu lingwistyki.
Bogusławski w końcowej części artykułu daje dwie „wskazówki”:
„Małe jest ważne” - w momencie kiedy chcemy ustalić granicę jednostki leksykalnej, musimy brać pod uwagę najdrobniejsze szczegóły; za de Saussurem: różnice są tym, co tworzy język, dlatego nawet te najdrobniejsze, związane z szykiem/stylistyką są istotne. Jako przykład podaje: pozwoli pan, że w opozycji do (pan) pozwoli, że.
(postpozycja adresata- zapowiedź z założeniem, że rozmówca pogodzi się z nią: „Pozwoli Pani, że pozostawię to bez komentarza.”; prepozycja - prośba o zgodę „Pani pozwoli, że zapiszę tu swój adres.”)
„Ruchem wieży, gońca, skoczka” - jednostka leksykalna powinna mieć jak największą możliwość łączenia się z innymi jednostkami, dlatego w momencie ustalania granicy jednostki powinno się dokonywać najróżniejszych i, jak to ujął Bogusławski, jak najśmielszych podstawień, by stwierdzić, czy granica przebiega rzeczywiście w danym miejscu, czy może jednak w pewnym momencie, ustalenie tej granicy w danym miejscu nie będzie powodowało dewiacji.
Bogusławski omawia to na przykładzie Słownika Języka Polskiego Doroszewskiego, na wyrażeniu „stoi z” (co ciekawe, wyrażenie „stoi z czasem” występuje w języku polskim tylko w formie pytającej).