I. TAJEMNICA MSZY ŚWIĘTEJ
Baranek pełen mocy
Bóg, który nam się oddaje w Eucharystii, jest zarazem potężny i łagodny. Nie musimy się Go bać, a zarazem wiemy, że mogą się Go lękać wszelkie moce ciemności. Przed samą już Komunią świętą modlimy się słowami:
Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata zmiłuj się nad nami [...], obdarz nas pokojem.
Co to za wspaniała prawda o naszym Bogu, który jest tak samo pełen mocy, jak łagodności. Delikatny Baranek druzgoczący potęgę zła. Nie przytłacza swoją mocą, ale przychodzi w lekkim powiewie swojej dyskretnej miłości. Potrafi jednak tą miłością stawić czoła władzy grzechu i śmierci, które się w nas rozpanoszyły.
Nie mogła dokonać oczyszczenia ludzkich sumień krew zwierząt ofiarowywanych w Świątyni Jerozolimskiej. Dokonywało się to na mocy nakazów Prawa, które jednak, jak pisze autor Listu do Hebrajczyków, stanowiły „przepisy tyczące się ciała, nałożone do czasu naprawy” (Hbr 9, 10). Baranek Boży zdobył dla nas „wieczne odkupienie. Jeśli bowiem krew kozłów i cielców oraz popiół z krowy, którymi skrapia się zanieczyszczonych, sprawiają oczyszczenie ciała, to o ile bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu” (Hbr 9, 12-14).
Bóg, który się z nami spotyka, nie paraliżuje swoją wielkością. Porównanie Go do Baranka może nam pomóc polubić Jezusa, który jest piękny, ciepły, delikatny. Nie ma w Nim przemocy i gwałtu. W spotkaniu z człowiekiem nigdy nie złamie jego wolności.
Jest On podatny na zranienie. Dał się poprowadzić na zabicie za nasze grzechy. Zamiast je potępiać, zaniósł na krzyż, a Jego śnieżnobiałe runo zabarwiła krew. W taki właśnie sposób zgładził grzechy świata. Nie ma większej potęgi nad miłość, która dyskretnie składa ofiarę za ukochanego człowieka.
Ciało tego Baranka przyjmujemy jako pokarm, aby Jego czuła i pełna mocy miłość odniosła w nas zwycięstwo: „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie” (J 6, 53). „Słowa te, pisze Orygenes, wypowiada prawdziwy Baranek, Baranek, który naprawdę gładzi grzech świata. Ten, który sam jeden poniósł śmierć, aby cały rodzaj ludzki został ocalony”.
Wojciech Jędrzejewski OP