Na przełomie XVII i XVIII wieku powstały wątpliwości, czy Mojżesz jest autorem Pięcioksięgu. Pięcioksiąg nie jest dziełem historycznym, składa się z Księgi Rodzaju, Wyjścia, Kapłańskiej, Liczb i Powtórzonego Prawa.
Mojżesz patronuje całości dzieła, autorów było wielu - w Starym Testamencie żadna księga nie pochodzi od jednej osoby. Pięcioksiąg był pisany przez kilkaset lat, ostateczną formę osiągnął ok. 400 lat a. Ch. n. Pewne zmiany następowały i później. Wydawcy Biblii Jerozolimskiej [ostatnie wydanie 2003] datują koniec zmian na rok 350 a. Ch. n. Inni bibliści wolą nie datować wcześniej niż na IV w.
Tradycje w Pismie Świętym.
Tradycja kapłańska jest najmłoddsza - w okresie wygnania babilońskiego lub bezpośrednio po nim kapłani zaczęli porządkować Pięcioksiąg.
Przy datowaniu bierze się pod uwagę tekst literacki, mający formę pisaną. Nie wiemy dokładnie, kiedy spisano Pięcioksiąg - nawet gdy tekst już istniał, tradycje ustne pozostawały żywe i wpływały na zapisany tekst.
Tradycja jahwistyczna [posługująca się imieniem Boga Jahwe] jest najstarsza na piśmie. Druga co do starości jest tradycja elohistyczna [hebr. elohim oznacza Boga]. obu tradycji właści wie nie można rozróżnic. Użycie imienia Pana nie rozstrzyga, lepiej mówić tradycja deuteromonologiczna.
Termin Księga Powtórzonego Prawa jest pomyłką w tłumaczeniu. Była to kopia starego prawa, lecz nazwano ją drugim prawem. Księga zawiera bunt Izraela, karę zesłaną przez Boga, nawrócenie ludu po czym sekwencja powtarza się od początku. Księga jest próbą usprawiedliwienia Boga w Jego poczynaniach wobec narodu wybranego.
Wszystkie daty w Biblii są przybliżone - I list św. Pawła do Tesaloniczan datujemy na 50 lub 51 r. p. Ch. n.
W ST najstarsze są genealogie, zbiory praw i stare pieśni żydowskie. Powstały na samym początku, powtarzane były ustnie i wcielone do ostatecznej wersji tekstu.
Najstarszy Dekalog był bardzo prosty [Wj 20 i nast.], w Pwp występuje z minimalnymi narzutami, zawierającymi obietnicę nagrody [?]
Różnica może wynikać ze specyfiki języka hebrajskiego. Ma on formę perfectum czyli czas przeszły dokonany oraz imperfectum, która może być czasem teraźniejszym, przyszłym, przeszłym niedokonanym [rzadko], a także trybem warunkowym lub rozkazującym. Ta sama forma znaczy „nie zabijaj” i „nie będziesz zabijał”. Polska forma „nie będziesz zabijał” również zawiera w sobie nakaz.
wydaje się nam, że tradycja ustna jest niepewna i podana na zniekształcenia. Wbrew pozorom przekaz tekstowy nie jest wolny od deformacji.
W III w. a. Ch. n. została ufundowana biblioteka w Aleksandrii. Fundatorami byli Ptolemeusz I i Ptolemeusz II. Mieli oni ambicję zgromadzenia wszystkich tekstów greckojęzycznych. Zebrano dużą ilość rękopisów Homera i stwierdzono duże różnice w ich treści. Powstała konieczność opracowania zunifikowanej wersji tekstu.
Żydzi mieli opory przed spisywaniem tekstów, uważali że tekst zapisany ulega zniekształceniu. Wydaje się, że jesteśmy bardziej pewni tego, z czym jesteśmy bardziej obyci. Żydzi przywykli do tradycji ustnej nie ufali tekstom. Większość tekstów greckich i całość hebrajskich nie była spisana aż do czasów Chrystusa.
Platon na przełomie V i IV w. martwił się rozpowszechnieniem książek, sądząc, że ludzie będą czytać i przestaną myśleć. W dodatku miał rację...
Rozwój Biblii w formie spisanej możemy ogólnie prześledzić. Zapisany tekst daje bazę do wyciągania wniosków, np. tekst ze śladami języka aramejskiego możemy uznać za późny. Aramejski był językiem, którym mówiła ludność Palestyny po powrocie z niewoli babilońskiej.
Do niedawna bibliści sądzili, że wiedzą wszystko, jednak teraz już im przeszło. Dzielą tradycję na najstarszą, deuteronomoniczną oraz kapłańską. Kapłańska jest uważana za najnowszą i zdecydowała o ostatecznym kształcie Pięcioksięgu.
Pięcioksiąg stanowi jedność, przekazywany ustnie przez kilkaset lat, zapisany nadal ewoluował. Najlepiej widać to na łączeniu poszczególnych gatunków literackich. Jedność literacka jest dla nas najważniejsza, dla Żydów najważniejsza była jedność teologiczna. Dla nas te połączenia wydają się dziwne. Pięcioksiąg nie jest encyklopedią, kodeksem praw ani zbiorem opowieści ludowych.- stanowi on unikalny przykład gatunku literackiego łączącego w sobie prawo i elementy narracyjne. Jest to Jedno Prawo i Jedna Historia narodu wybranego i prowadzonego przez Boga. Relacja Boga z jego ludem i ludzkością świadczy o sensie i wewnętrznej jedności tekstu.
Skąd wzięła się nazwa Księgi Rodzaju? Tytuł powinien brzmieć „Księga Początku”. Hebrajski oryginał tytuuje się od pierwszych słów „na początku”. Zmiana nazwy spowodowałaby jednak problem ze skrótem.
Św. Łukasz napisał dzieło o charakterze historycznym, wzorując się na historiografii greckiej.
Tukidydes pisał tak, by być jak najbliżej tego, co mogło być powiedziane. dotyczy to zwłaszcza mów wygłaszanych przez polityków, które rekonstruował, nie opierając się na relacjach. Czytając jego relację przytaczającą mowę Peryklesa na pogrzebie pierwszych ofiar wojny peloponeskiej nie wiemy, ile powiedział Perykles a ile przypisuje mu Tukidydes.
Historia narodziła się jako jeden z działów literatury pięknej.
Dawniej za księgę historyczną uznawano księgę Judyty. Była ona akceptowana przez Kościół katolicki oraz prawosławny, odrzucali ją zaś faryzeusze oraz Luter [nie tylko ją]. Akcja toczy się w momencie zagrożenia Jerozolimy przez Asyryjczyków pod wodzą Nabuchodonozora II. Problem w tym że Niniwa upadła w 621 r. a. Ch. n. a Nabuchodonozor zaatakował [wg Biblii] po tym terminie. Atak rzeczywiście nastąpił, jednak przed upadkiem Niniwy. Opowieść ta nie ma na celu przekazanie prawdy historycznej, lecz jest czymś w typie powieści historycznych Kraszewskiego i Sienkiewicza. Sienkiewicz pisał ku pokrzepieniu serc, jak nie pisze żaden historyk, cechujący się obiektywnością.
Słowo „rodzaj” znaczyło kiedyś „rodzić”, w przekładzie Wujka ks. Rodzaju znaczy ”jak się wszystko rodziło”. Rozdziały 1-11 to nie historia świata ani kosmogonia, choć mówią o początkach świata. Powstały z bardzo starej tradycji kapłańskiej, która nadaje kształt reszcie. Nawet dla Żydów rozdziały te nie miały charakteru historycznego. Jest to wielki wstęp do dziejów człowieka i narodu wybranego. Odpowiada na podstawowe pytania, dotyczące sensu życia i cierpienia, wymiaru odpowiedzialności za dobro i zło. Na pewno nie są dokładnymi sprawozdaniami z przebiegu wydarzeń.
Historia zaczyna się dopiero od powołania Abrahama [ Rdz 12,1]. Wstęp pełni tę samą funkcję co dzisiejsze wstępy, tylko my byśmy obecnie uzyli języka teologiczno-filozoficznego - Żydzi nie mieli takiego języka i musieli mówić obrazami, przejętymi z Bliskiego Wschodu.
W początkowych rozdziałach [Rdz 1 - 11] znajdują się 3 genealogie, stanowiące względny sposób liczenia czasu za pomocą liczenia pokoleń. Pojawiające się imiona nie zawsze są historyczne, ale są to imiona ludzkie - można je uznać za początek historiografii, gdyż występują ludzie, a nie bezosobowe fakty i pojęcia.
Patriarchowie żyją nadspodziewanie długo [zob. Rdz 5], najkrócej, bo 365 lat żył Henoch. Liczba ta jest równa liczbie dni w roku, inne liczby też mają jakieś znaczenie, lecz nie wiemy jakie. Żaden z patriarchów nie żył 1000 lat, zresztą daleko im do długowieczności władców sumeryjskich żyjących po 10.000 lat każdy. Te genealogie stanowią początek historii, choć uznanej za bardzo niepewną już w czasach biblijnych.
Nasze podejście do historii nosi na sobie ślady rozwoju historiografii w XIX w. pod kątem dbałości o szczegóły, z których każdy musi mieć jakiś sens. Nadmierna jednak troska o szczegóły prowadzi na manowce.
„Obiektywna historiografia to mit stworzony przez historyków XIX w.” a to dlatego, że historiografię piszą ludzie, z natury nieobiektywni, a w dodatku korzystają z równie nieobiektywnych, bo także przez ludzi wytworzonych źródeł. Ręka historyka zmienia interpretację faktów - Aleksander Wielki był uznany za prekursora nowoczesnej kolonizacji, odmienny pogląd widział w nim protoplastę Hitlera.
Starożytni nie znali „historii” - znali prawdę, która jest niezawodna, tzn. można się na niej oprzeć budując własne życie [`emet]. Opowiadanie o człowieku na pustyni [mitologia ludów pierwotnych], który nie był w stanie sam przeżyć może pomóc w interpretacji Biblii i mitów w ogóle - na pytanie, czy opowiadanie jest prawdziwe, członkowie plemienia odpowiadają, że to nieważne, opowiadanie ma pouczać, a nie przekazywać wiedzę o faktach.. Księga Rodzaju nie jest naukowym wykładem o powstaniu życia - to nie interesowało Żydów - tak samo jak liczba zwierząt, które Noe zabrał do Arki - chodzi o to, że zwierzęta by nie przetrwały bez pomocy człowieka i vice versa.