"Romantyczność"
Ballada opowiada o przeżyciach dziewczyny z ludu - Karusi, która czuje przy sobie obecność zmarłego przed dwoma laty kochanka. Tuli się do niego, skarży się na samotność ("Źle mnie w złych ludzi tłumie"). Jest dzień, lecz jej się wydaje, że wokół panuje noc, gdyż tylko nocą duchy zmarłych mogą odwiedzać żywych. Nagle Karusia traci kontakt ze swym ukochanym. Słyszy pianie kura i widzi zorzę, co oznacza konieczność powrotu duchów w zaświaty. Zdarzenie to obserwują prości ludzie z miasteczka, uczony starzec oraz narrator.
Mędrzec odrzuca taki sposób myślenia i zachowania. Zapewnia, że "nic nie widzi dookoła" a "dziewczyna duby smalone bredzi, a gmin rozumowi bluźni". Natomiast narrator opowiada się po stronie dziewczyny i ludu, a uczonemu zarzuca, iż "nie zna prawd żywych", kierując się tylko okiem i szkiełkiem. Do niego zwraca się z kończącymi balladę słowami, które wyrażają jej główną myśl:
"miej serce i patrzaj w serce"
Ballada stanowi manifest postawy romantycznej poety, ponieważ:
1. odrzuca filozofię racjonalistyczną, a opowiada się za poznawaniem świata uczuć i emocji
2. skupia uwagę na wewnętrzych przeżyciach człowieka
3. wprowadza szeroko pojętą ludowość (bohaterka z ludu, ludowe wierzenia o kontaktach umarłych z żywymi, sceneria małego miasteczka)
4. łączy świat realny ze światem wyobraźni
5. posługuje się prostym językiem
Tragedia miłosna Gustawa w IV części Dziadów Mickiewicza. motto: Kto miłości nie zna ten żyje szczęśliwy.
Adam Mickiewicz w losach Gustawa zawarł swój dramat miłosny, rozstanie się z Maryla. Świadczy o tym fakt, że nazwał kochankę Gustawa Marią a także opisywany stan w jakim znajdował się Gustaw po trzyletniej nieobecności. Trzy lata po samobójczej śmierci Gustaw ukazuje się nam pod postacią pustelnika. Ma on przy sobie sztylet którym odebrał sobie życie. Bohater udaje się do domu księdza, który był dawniej jego nauczycielem. Przepojony myślą o tragicznej miłości pyta się swojego dawnego nauczyciela:
"A znasz ty żywot Heloisy
Znasz ogień i łzy Wertera "
Adam Mickiewicz aby ukazać stan wewnętrznego rozdarcia i burzy uczuć po utracie kochanki Maryli, opisuje burzliwą pogodę:
"Wicher gromy burza sroga"
Symbolem tragedii miłosnej Gustawa jest gałązka cyprysu, którą nieszczęśliwy kochanek otrzymał od Maryli w chwili rozstania. Gałązka ta stanowi dla niego swego rodzaju talizman, który nosi przez cały czas przy sobie. W domku księdza bohater przeżywa trzy godziny : miłości, rozpaczy i przestrogi. W czasie tych godzin czas bieżący miesza się ustawicznie z przeszłością wywołaną przez wspomnienia. W godzinie miłości Gustaw powraca cały czas w chwilę przegnania i rozstania z ukochaną kobietą, wywyższa ponad wszystko miłość jako rzecz najważniejszą. Bohater upaja się przeżywanym szczęściem. Idealizuje kochankę mówiąc, że jest "najpiękniejsza, jak aniołek w raju". Wszystkie wspomnienia jakie sobie przypomina nie zawierają ani odrobiny złych chwil, wszystko co się wtedy działo było najpiękniejsze i najlepsze. Godzina rozpaczy to czas głębokich refleksji Gustawa nad własnym losem. Wspomina odwiedziny pustego po śmierci matki domu rodzinnego, lata szkolne i narodziny pierwszej miłości. Głównym jednak motywem jest przeżywanie wesela utraconej kochanki. We wspomnieniach o niej miłość miesza się z nienawiścią a uwielbienie z oskarżeniem. Gustaw podczas tej godziny buntuje się przeciwko światu w którym bogactwo i tytuły są więcej warte i bardziej cenione niż uczucia. Mówi :
"Błyskotkę niosę dla jasnych panów. Ot tym wina utoczę na ślubie toasty."
W godzinie przestrogi Gustaw wypowiada maksymę "Kto za życia choć raz był w niebie ten po śmierci nie trafi od razu.". Ze słów tych wynika że za miłość trzeba płacić cierpieniem. Ksiądz próbuje pomóc bohaterowi ale nie udaje się mu, ponieważ duchowny reprezentuje postawę racjonalistyczną więc nie rozumie cierpień Gustawa, a zarazem nie może mu pomóc. Wyznania Gustawa to jakby pośmiertna spowiedź z całego jego życia, właśnie dlatego przybył do księdza, szukając kogoś z kim mógłby podzielić się swoimi przeżyciami opowiedzieć o przyczynach które doprowadziły go do obłąkania i samobójczej śmierci. (Osoba taka jak Gustaw cechuje się wybujałą uczuciowością, wewnętrznym rozdarciem, widzeniem świata przez pryzmat miłości skłóceniem się ze światem, odrzucenie zasad moralnych, pogarda dla takiego świata, rozstanie się z życiem).
"Sonety krymskie" - liryczny pamiętnik Adama Mickiewicza z podróży po Krymie.
Adam Mickiewicz w czasie swojego pięcioletniego pobytu w Rosji kilkakrotnie odwiedził Krym. Zafascynowany przyrodą wschodu napisał cykl sonetów które zostały zebrane w jeden tom i wydane jako "Sonety Krymskie". Zbór ten zawiera też sporo przemyśleń, rozterek i tęsknot wygnańca, któremu nie dane jest przebywać wraz z najbliższymi we własnym kraju. We wszystkich poznanych przez nas sonetach podmiot liryczny odzwierciedla nam zachowanie poety, można w nim odnaleźć analogie do Adama Mickiewicza.
W sonecie "Stepy akermańskie" poeta opisuje piękno zapadającego zmierzchu nad stepem. Poecie step przypomina ocean. Przyrównuje go do falujących łąk i powodzi kwiatów, cały mieni się różnymi kolorami i pełny jest plam świetlnych. Cały ten niezwykle bogaty w środki artystyczne opis krajobrazu jest jedynie wstępem do przedstawienia stanu duszy podmiotu lirycznego. Podmiot liryczny jest bowiem smutny samotny i rozdarty wewnętrznie. Całą swoją istotą tęskni za ojczystą Litwą. Patrząc na zapadający zmierzch nad stepem poeta marzył aby usłyszeć głos z litwy ale nie było to możliwe.
Podobnym sonetem do "stepów akermańskich" jest sonet "Ajudch". On też jest przepełniony myślami o sztuce, samotności. Podmiot liryczny obserwując fale morskie pozostawiające na nadbrzeżnym piasku muszle i korale, odnajduje analogie do życia poety. Dla niego wszelkie życiowe klęski i burze stanowią dobry materiał dla wierszy, które niczym te muszle i korale wyrzucane przez morze będą świadectwem minionych cierpień i trosk. W sonecie Burza Adam Mickiewicz opisuje burzę jaką przebył w czasie podróży na Krym. Czytając ten wiersz ma się wrażenie że wypełnia go trwoga podróżnych oraz rozpaczliwa walka załogi z szalejącym żywiołem. Pełen grozy nastrój oddają krótkie, urywane zdania lub równoważniki zdań oraz liczne wyrazy dźwiękonaśladowcze. Cały obraz jest bardzo dynamiczny i pełen grozy. Również i w tym sonecie podmiot liryczny przedstawia sobą samotnego podróżnika który jako jedyny pasażer w milczeniu siedzi na boku. On nie rozpacza jest bowiem samotny i nie ma nic do stracenia. Nie umie się modlić, znaczy to, że stracił już wiarę nie znajduje w modlitwie ratunku ani pociechy. Sonety krymskie to rodzaj intymnego dziennika z którego wiele dowiedzieć się możemy na temat przeżyć i uczuć poety rzuconego z dala od ojczyzny. Opisy krajobrazu mistrzowskie w swojej formie są tylko pretekstem do wyrażania smutku i bólu pielgrzyma skazanego na los tułaczy. Tęsknota za ojczyzną bezustanne nasłuchiwanie głosów z kraju brak wiary w możliwość powrotu, wszystko to sprawia że sonety te są bardzo wzruszające.
Dzieje Konrada Wallenroda - bohatera powieści poetyckiej A. Mickiewicza.
Mały pięcioletni chłopiec zostaje porwany przez Krzyżaków z płonącego miasteczka litewskiego od rodziców którzy zginęli podczas najazdu. Jest to właśnie przyszły Konrad Wallenrod. W niewoli dano mu imię Walter von Stadion i nazwisko Alf. Został wychowany na dworze samego mistrza krzyżackiego Winrycha, który pokochał go jak syna i został nawet jego ojcem chrzestnym. Nad tym aby młody Walter nie zapomniał kim jest śpiewał mu stare litewskie pieśni i budził w nim potajemnie miłość do ich wspólnej ojczyzny Litwy a także nienawiść do Niemców i pragnienie zemsty za rodziców. Po jakimś czasie Halban musiał powstrzymywać Waltera przed ucieczką namawiając go do nauki sztuki wojennej jaką prowadzili Niemcy. Jednak pewnego razu w czasie potyczki Krzyżaków z Litwinami Walter nie wytrzymał i przeszedł na stronę rodaków, pociągając za sobą Halbana. Obydwaj Bohaterowie trafili na dwór księcia Kiejstuta, gdzie Konrad zakochał się ze wzajemnością w jego córce Aldonie, z którą się ożenił. U boku Kiejstuta bohatersko ale bezskutecznie walczą z Krzyżakami. Krzyżacy z roku na rok posuwają się wgłąb Litwy. Walter znając potęgę Zakonu wiedział, że Litwa będzie musiała w końcu jej ulec, że nie jest w stanie pokonać wroga w otwartej walce. Pomimo szczęśliwego życia z Aldoną Walter nie mógł zaznać szczęścia widząc klęski ponoszone przez rodaków i zadawane im cierpienia przez Krzyżaków, postanawia więc ratować swój naród i poświęcić swoje życie dla ojczyzny. Porzuca dom żonę i ojczyznę - wraz z Halbanem wraca do Krzyżaków. Tam udaje się do Palestyny jako giermek hrabiego Konrada Wallenroda. Hrabia ginie w nie wyjaśnionych okolicznościach. Podejrzany o jego zabójstwo Walter ucieka do Hiszpanii. Tam jako Konrad Wallenrod zdobył wielką sławę w walkach z Maurami i uznanie w licznych rycerskich turniejach. Następnym jego krokiem jest przyjęcie ślubów zakonnych. Po krótkim czasie zostaje obrany wielkim mistrzem krzyżackim. Jako wielki mistrz krzyżacki gromi zakon za łamanie ślubów, nakazuje modlitwę i pokutę. Kontaktuje się często ze swoją żoną Aldoną która wstąpiła do klasztoru ale nie przyjęła ślubów. Postanowiła zostać w pobliżu męża i zamieszkała zamurowana w wieży w pobliżu malborskiego zamku jako pustelnica. W dzień Św. Jerzego, patrona rycerzy i zakonników, Konrad wyprawia wielką ucztę. Na uczcie tej Halban śpiewa pieśni, które przypominają Konradowi o jego wielkim zadaniu i pobudzają na nowo jego chęci do czynu. Na koniec Konrad śpiewa Balladę Alpuhara w której opowiada o podstępie Almanzora, który podstępem wdarł się w szeregi Hiszpanów przynosząc im zarazę Dżumy.
Gdy nadchodzi odpowiednia pora na realizację śmiałych zamierzeń Konrada, wyrusza on na czele Krzyżaków na wojnę przeciw Litwie i tak ją prowadzi, że zakon ponosi druzgoczącą klęskę. Konrad na próżno prosi Aldonę, aby opuściła z nim wieżę i uciekła na Litwę. W końcu zostaje on zdemaskowany jako zabójca prawdziwego hrabiego i sprawca zguby wojsk krzyżackich. Tajny trybunał skazał go na śmierć. Słysząc nadchodzące po niego straże wypija zaprawione trucizną wino, namawia też do tego Halbana, lecz ten odmawia tłumacząc, że ktoś musi opowiedzieć o jego czynach ludziom. Konrad pada martwy. Upadając potrącił lampę. Spadająca lampa była znakiem śmierci Konrada. Gdy Aldona to zauważyła, umarła z rozpaczy. Konrad Wallenrod jest samotnym bojownikiem o dobro swojego narodu. Postanawia w zgodzie z makiaweliczną zasadą "cel uświęca środki" poświęcić szczęście własne oraz swojej ukochanej, swój honor, a także swoje życie dla ojczyzny. Wybiera on drogę podstępu i zdrady, kłamstwa i zbrodni. Jest to droga niezgodna z etosem rycerskim i jako rycerz średniowieczny ceniący nade wszystko honor sam uważa tę drogę za niemoralną i przeklina ją, ale Konrad nie ma wyboru, dla niego jest to jedyna droga dla zwycięstwa. Jego sumienie nigdy nie zaaprobowało tej drogi i cały czas budzi ono moralny sprzeciw.
Druga część "Dziadów" A. Mickiewicza - obrzędowe widowisko ludowe o głębokiej wymowie moralnej i społecznej.
Dziady - bardzo stary obrzęd przywoływania duchów odbywający się na wsiach w miejscach ukrytych od wzroku ludzkiego. Cały obrzęd prowadzony jest przez Guślarza. W epoce romantyzmu obrzęd ten był zwalczany przez duchowieństwo i szlachtę. Ludzie gromadzą się w starej kaplicy, przynoszą ze sobą dary czyli jadło i napoje w ofierze dla duchów. Przewodzi nimi Guślarz wywołując dusze zmarłych, które pojawiając się ujawniają swoje grzechy i udzielają przestróg moralnych zebranym ludziom. To co tam się dzieje jest to sąd nad życiem ziemskim zjaw zmarłych, wywołanych zaklęciami Guślarza. Wszystko rozgrywa się 1 listopada. Jest to data symbolizująca ludowy obrzęd Dziadów - nastrój grozy i tajemniczości. Obrządek ten, a w konsekwencji i utwór, miały przestrzegać przed niewłaściwym i nieetycznym postępowaniem w życiu doczesnym i wynikającymi z tego konsekwencjami. II część "Dziadów" wskazywała więc, że doświadczenia ludowe ogarniają znacznie większy zakres wiedzy niż nauka racjonalna, ale i ono staje się bezradne wobec uczucia, które łamie wszystkie granice. Poeta ostrzega również, aby ludzie postępowali zgodnie z normami współżycia międzyludzkiego na przykładzie gospodarza, który za życia nigdy nie chciał pomagać innym:
"...Bo kto za życia nie był ni razu człowiekiem
Temu człowiek nic ni pomoże..."
Koncepcja uczciwego życia, według teorii ludowej wynika z dialogów duchów z chórem, główne zasady chór powtarza w formie refrenu. Cała uroczystość zaczyna się o północy w oddalonej od osiedli kaplicy, która jest szczelnie zamknięta. Zebrani tam ludzie trzykrotnie wywołują duchy i za każdym razem podchodzi do kaplicy inny duch. Widma pojawiają się kolejno według stopnia winy i kary. Występują trzy kategorie widm:
1.Dzieci - grzech lekki.
"Nie zaznały goryczy ni razu", lekki żywot nie uprawnia do szczęścia wiecznego: Duchy lekkie otrzymują to czego pragnęły, czyli ziarnko goryczy, a następnie odchodzą do nieba.
"Kto nie doznał goryczy ni razu
ten nie dozna słodyczy w niebie".
2. Dziewczyna - grzech średni.
Łamała serca młodzieńców, igrała z ich uczuciami. Przedstawicielka duchów średnich otrzymuje słowa pocieszenia że jej kara skończy się za dwa lata i będzie mogła wejść do nieba:
"Kto nie dotknął ziemi ni razu ten nigdy nie może być w niebie"
3. Widmo, ciężki grzech okrucieństwa, pychy, chciwości.
Przedstawicielem tego grzechu jest widmo złego pana, jego wyrok jest bezwzględny, jemu nikt z zebranych nie może pomóc.
"Kto nie był ni razu człowiekiem temu człowiek nic nie pomorze".
Pojawianie się poszczególnych widm poprzedzone jest: paleniem kądzieli, paleniem kotła z wódką oraz paleniem wianka.
Rytuał obrzędowy zostaje zakłócony pojawieniem się widma które milczy cały czas, nie odpowiada na pytania, nie słucha zaklęć i nie chce odejść.
Idea walki o niepodległość i rola poezji w życiu narodu w "Konradzie Wallenrodzie" Adama Mickiewicza.
Adam Mickiewicz opatrzył swoje dzieło następującym mottem: "Macie bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia... trzeba być lisem i lwem". Słowa te zapożyczył autor z dzieła polityka i historyka florenckiego Nicolo Macchiavellego (1469-1527) pt. "Książę".
Poeta opatrzył powieść podtytułem "Powieść historyczna z dziejów litewskich i pruskich". Jednak Mickiewicz pisząc "Konrada Wallenroda" nie stawiał sobie za cel przypominanie faktów znanych z historii. Treść historyczna miała być tylko maską, kostiumem historycznym dla ukrycia aktualnych problemów politycznych nurtujących autora. Krzyżacy to zaborcy, w szczególności Rosja, zaś Litwa to Polska w niewoli sąsiadów. Mickiewicz nakreślił w ren sposób międzynarodową sytuację Polski, natomiast pod postacią Konrada Wallenroda stworzył wzór polskiego, współczesnego wojownika o wolność.
Lwem z motta jest z pewnością Rosja. Znając jej potęgę i nie wierząc w jakąkolwiek możliwość otwartej walki, doszedł do wniosku, że najlepszym sposobem jest podstęp i zdrada. Mickiewicz radził rodakom, aby postępowali podobnie jak bohater utworu. Proponował siać niezgodę wśród samych Rosjan. Były to metody niemoralne, lecz stanowiły jedyne rozwiązanie tego problemu.
Szlachetnym celem usprawiedliwiał poeta siebie i bohatera utworu. Domagał się od Polaków służenia ojczyźnie, podporządkowania spraw osobistych dobru całego narodu, zdolności poświęcania czasu, sił, zdolności, umiejętności a nawet życia. Zalecał jednak służyć ojczyźnie w sposób przemyślany. Wg A. Mickiewicza walce o niepodległość powinna służyć poezja.
Utwór ten spełnił swoje zadanie, czego dowód mamy w wybuchu powstania listopadowego. (Słowo ciałem się stało a Wallenrod - Belwederem.)
Ważną postacią w tym utworze jest wajdelota, czyli wędrowny pieśniarz, ludowy poeta. Uosabia on twórczość poetycką. Jego zadaniem po śmierci głównego bohatera będzie sławienie czynów Konrada Wallenroda, który jako człowiek poniósł klęskę moralną przez stosowanie metod niegodnych rycerza, ale odniósł zwycięstwo polityczne, doprowadzając Zakon do upadku.
W "Pieśni Wajdeloty" Mickiewicz stylizuje poezję na jej typ średniowieczny (poezja ustna). Nazywa ją "pieśnią gminną". Twórczość ludową stanowiącą czynnik łączący przeszłość z teraźniejszością porównuje do "arki przymierza".
W poezji zawarte są najważniejsze myśli, uczucia i działania narodu. Nie niszczy jej ani czas, ani nic innego ponieważ tkwi ona w świadomości ludzi, jest wytworem ducha. Poezja stoi na straży największych wartości narodowych. Mickiewicz wierzył, że dzięki poezji uda się utrzymać wśród Polaków ich świadomość narodową. Wierzył, że będzie ona podrywać ludzi do walki o ojczyznę.
Istotą kreacji Konrada Wallenroda jest tragizm, szczególnie częsty w utworach romantycznych. Pojawia się, gdy nie można pogodzić ze sobą dwóch sprzecznych racji. Główny bohater miota się pomiędzy honorem a podstępem i zdradą. Słowa wypowiedziane przez Halbana: "Tyś niewolnik, jedyna broń niewolników - podstępy" stanowią usprawiedliwienie moralne dla jego poczynań. Konrada Wallenroda dręczyła rozterka dotycząca wyboru metod działania. Wybierając te niemoralne, coraz bardziej popadał w wątpliwość. Końcowy sukces jest niezupełny, skażony metodą. Elementem tragicznym jest śmierć głównego bohatera.
Od jego nazwiska powstało nowe pojęcie - wallenrodyzm. Oznacza ono postawę człowieka, który poświęcając swe życie walce o wolność ojczyzny, ucieka się w swoim działaniu do podstępu i zdrady.