Elementem ludowej moralności jest przekonanie, że zbrodnia, nawet najmniejsza, musi zostać ukarana. Ludzie mówią, że kara jest wydawana za grzechy - pewnie Bóg chce przez to pokazać, że życie ma swoje zasady. Jeżeli nie przestrzegasz zasad, zostaje wydana na ciebie kara. Opierając się na utworach literackich udowodnię, że: „Nie ma winy bez kary”.
Zacznę od ballady polskiego, wybitnego pisarza jakim był Adam Mickiewicz. Jego utwór „Lilije” mówi o zbrodni, której dopuściła się pewna kobieta zabijając swojego męża. Wdowa zrobiłaby wszystko, ażeby nikt się nie dowiedział o jej czynach. Osamotniona kobieta wkrótce zakochuje się w braciach swojego męża, ale musi wybrać jednego z dwóch. Nie wiedząc co czynić pobiegła do starego pustelnika po radę. Starzec z dobrego serca pomógł jej. Dwaj kochankowie mieli nazrywać kwiatów ,z których uplotą wianek dla kobiety. Obaj wybrali lilie z grobu swego brata. Gdy nadszedł dzień wyboru, kobieta używając słów: „Kto mój mąż, kto kochanek?” zbudziła swojego męża z grobu, który zawitał na ceremonii i wymierzył karę za grzechy. Cała cerkiew się zapadła a na jej miejscu rosły lilie. Tutaj karę wymierzyła natura wraz z siłami nadprzyrodzonymi. Nie ma wątpliwości, że ten przykład bardzo dobrze potwierdza postawioną tezę.
Zanim przytoczę kolejne utwory Mickiewicza, wspomnę jeszcze o Juliuszu Słowackim i „Balladynie”. Jest to piękna ballada mówiąca o zazdrości i chęci zdobycia bogactwa. Dzieje głównej bohaterki - Balladyny są krwawe. W walce o władze morduje każdego - przeciwników, sojuszników, nawet własną rodzinę. Kara, która spotkała ją za te czyny była surowa. Najpierw zaczęły dręczyć ją wyrzuty sumienia. Pokazało to, że pozostały w Balladynie jakieś ludzkie uczucia. Bała się także, że jej nieznane dotąd zbrodnie (zabójstwo siostry i wypędzenie matki) i zdrada wyjdą na jaw. W końcu nadszedł czas na najwyższy wymiar kary - śmierć. Balladyna zginęła od pioruna. Rzeczywiście zbrodnia została ukarana. Wyraźnie widać, że kolejny argument został poprawnie przytoczony.
Wracając do Adama Mickiewicza muszę wspomnieć o „Świteziance”. Kolejna ballada tego wybitnego pisarza. Jest to historia zakochanych, w której chłopak łamie daną obietnicę. W utworze tym zdrada ukochanej przez strzelca jest srodze ukarana. Chłopak przypłaca życiem swoją niewierność, a oprócz tego, cierpi katusze nigdy nie zaznając spokoju po śmierci. Prawdopodobnie gdyby nie składał przysięgi nie zostałby ukarany. Lecz co się stało to się nie odstanie…
Na zakończenie kolejny przykład z utworów Mickiewicza. Tym razem będą to „Dziady cz. II”. Jako reprezentanta wybrałem widmo złego pana. Przychodzi on do kaplicy o północy, zmarł trzy lata wcześniej, po śmierci cierpi okrutny głód i pragnienie, pozostał na ziemi, tam gdzie krzywdził ludzi. Wie, że nie ma dla niego ocalenia, pragnie jednak zmniejszyć swoją mękę i prosi o odrobinę jedzenia i wody. Nie dostanie ich jednak, bo za życia nie miał litości i współczucia dla innych, nie nakarmił głodnych a potrzebujących odpędził od swoich drzwi. Odszedł pozostawiając zebranym ludziom przestrogę: „Kto nie był za życia człowiekiem, temu człowiek nic nie pomoże”.
„Jaka wina taka kara” - są to słowa starożytnej greckiej poetki - Safony. Na podstawie podanych argumentów można sądzić, że „Nie ma winy bez kary”. Kończąc moją pracę pragnę jeszcze raz wspomnieć, że kara jest konsekwencją winy!