Kiedy dziecko się urodzi,

to do domu słońce wchodzi,

i złoci się i uśmiecha

rodzicielska cała strzecha.

Kiedy dziecko się zaśmieje,

cały domek pojaśnieje,

a rodzicom u kołyski

biją z twarzy szczęścia błyski.

Wy już macie skarb ten jasny,

macie nieba kawał własny,

i słoneczko Wam przyświeca,

już nie z góry, z dziecka lica.

Chowajcież go o rodzice,

by miał serce jak świątnice,

by od życia już zarania

ku dobremu serce skłaniał.

Niechże zdrowo dziecko rośnie,

niech się bawi w życia wiośnie,

niech cnotami lśni słonecznie,

potem działa pożytecznie.

Helciu i Romku,

dużo zdrowia i uśmiechów, pisków wrzasków i zabawy,

moc radości z tupotu malutkich nóżek,

łez szczęścia z pierwszego uśmiechu, ząbka, słowa,

kroku i porozrzucanych wszędzie klocków,

przytulenia okrągłej główki i uścisków małych rączek

Waszego Romanka

życzy Wam

Aniela