Wieża Babel
Rdz 11,1-9
Przyjęty z akkadyjskiego hebrajski rzeczownik babel = brama boga jest równocześnie nazwą Babilonu. Babilon reprezentuje potęgę zła i okrucieństwa, samouwielbienia i rozmiłowania we własnej potędze, pychy i pogańskiego wszeteczeństwa.
Historyczne archetypy wieży Babel istniały naprawdę. Były to budowle babilońskie typu ziggurat czy zikkurat: wielopiętrowe, tarasowato budowane wieże świątynne. Odkryto pewne fundamenty zikkuratu: “podwalina nieba i ziemi” miała mieć siedem pięter o łącznej wysokości 98 m (w przybliżeniu wysokość trzech wieżowców) z kaplicą Marduka na szczycie.
W opowieści biblijnej budowa wieży Babel podjęta zostaje w imię chęci wyniesienia, w imię pychy (“uczynimy sławne imię nasze”).
Celem wysiłku jest dosięgnięcie nieba. Nie bardzo wiadomo, jakie były istotne intencje piszącego: czy szło mu tylko o opisanie podjęcia budowy wieży bardzo wysokiej jako pewnego naturalnego pomnika pychy i samouwielbienia - czy też jest to może przenośne określenie zamiaru dosięgnięcia bóstwa, realizacji ubóstwienia człowieka poza Bogiem i wbrew Niemu (jako że rzecz dzieje się w stolicy zła).
Biblijny Jahwe zstępuje, “aby oglądać miasto i wieżę”... zupełnie, jakby to zstępowanie było Bogu potrzebne... Wygląda na to, że Bóg obawia się, że solidarny wysiłek ludzki doprowadzi rzecz do zamierzonego celu: “oto jeden jest lud i jeden język wszystkich; a poczęli to czynić i nie zaprzestaną myśli swoich, aż je w czyn wprowadzą”.
Po czym nie znajduje innego wyjścia, jak pomieszać języki, aby człowiek nie rozumiał człowieka.
Tekst sprawia interpretatorom wiele trudności:
pisarz biblijny nie bez ironii chciał stwierdzić, że wysiłki ludzkiej pychy były tak małe i znikome, że Jahwe musiał się uniżyć, aby je w ogóle zauważyć,
jeśli jednak wysiłki te były tak znikome, skądże taka bezpośrednia reakcja Boga?
inni podają tę opowieść jako lokalne, ludowe wytłumaczenie wielości istniejących języków.
Bóg nie musiał zstępować, aby ingerować. Pomieszanie języków, zerwanie kontaktów między ludźmi jest bowiem zupełnie oczywistym skutkiem mechanizmu pychy. Człowiek skłonny do samouwielbienia nie jest bowiem w stanie zrozumieć i zaakceptować drugiego człowieka; przestają się więc rozumieć.
Na drodze pychy żadne porozumienie nie jest możliwe, ani współpraca.