Scenariusz przedstawienia z okazji Dnia Edukacji Narodowej
w roku szkolnym 2002/2003 w Gimnazjum w Kalinowie
Tytuł przedstawienia:
"Program wesoły na święto szkoły"
Cele:
- szacunek i uznanie wszystkim pracownikom szkoły;
- rozwijanie zdolności aktorskich, wspieranie uzdolnień i pomoc w rozwijaniu zainteresowań uczniowskich:
- prezentacja dorobku artystycznego uczniów;
- integrowanie młodzieży gimnazjalnej.
* * *
Ucz. I:
Zebraliśmy się tu dzisiaj w takiej sprawie,
Aby razem spędzić ten czas na zabawie.
Ucz. II:
Choć goście szacowni i poważne miejsce,
Pozwolimy sobie pośmiać się przy święcie.
Ucz. I:
Obchodzą je dzisiaj wszyscy pedagodzy:
Krzewiciele wiedzy, wychowawcy drodzy
Oraz liczna grupa dzieci i młodzieży,
Która do systemu oświaty należy.
Ucz. II:
Czyli krótko mówiąc - jest to święto szkoły!
Jej więc poświęcamy ten program wesoły.
(Piosenka na melodię Ja jestem z miasta)
Na pewnym placu, gdzie słońce świeci,
Stoi budynek, w nim pełno dzieci.
Już przez lat wiele wrzawą radosną
Dźwięczy od świtu - zima i wiosną -
Ref:
To nasza szkoła (lub wstawić numer szkoły, np. to nasza trójka)
- to widać,
To nasza szkoła - to słychać,
To nasza szkoła - to widać, to słychać - i już. (2 razy)
Wewnątrz labirynt - moc korytarzy.
Więc tutaj wszystko może się zdarzyć.
Drzwi pełno wkoło, bo klas bez liku.
A wszędzie pełno strasznego krzyku:
Ref. 2 - 3 razy
Ucz. I:
Szkoła jest więc dla nas powodem do dumy,
Mamy dla niej serce - nie tylko rozumy!
Ucz. II:
Ale bądźmy szczerzy, że czasem z przykrością
Rzesze biednych uczniów w tych jej murach goszczą.
A jeśli chcesz wiedzieć, że to ja mam rację,
Spytaj, co kto woli - szkołę czy wakacje?
Ucz. I:
Choć o szkole każdy myśli co innego,
To wszyscy wnet dojdą do wniosku jednego:
Że choć w szkole nudno i źle bywa może,
To bez niej sto razy i nudniej, i gorzej.
Bo szkoła to miejsce takie najdziwniejsze,
Które z lat upływem staje się piękniejsze,
I najcudowniejszą mają ją w pamięci
Nie ci, co tu chodzą - ale absolwenci!
Ucz. II:
Chociaż to już wszyscy słyszą od małego,
Że szkoła jest drugim domem dla każdego,
Taką prawdę sobie wbijcie dziś do głowy,
Że każdy jest także dzieckiem swojej szkoły
I dzięki jej wielkiej rodzicielskiej trosce,
Ma szanse, by nie zejść w życiu na manowce.
(Piosenka np. na melodię telewizyjnej reklamy Antena)
Kto poprowadzi cię przez świat?
Kto ci najlepszą radę da?
Kto się na wszystkim w życiu zna?
To szkoła!
Nie czekaj na wakacje,
Dobrze przecież wiesz:
Kto poprowadzi cię przez świat?
Kto ci najlepszą radę da?
Kto się na wszystkim w życiu zna?
To szkoła!
Ucz. I:
Skoro szkoła takie dla nas ma zasługi,
To mamy okazję dzisiaj spłacić długi
I w jej murach teraz urządzić przyjęcie!
Niech będzie wesoło i hucznie przy święcie!
Ucz. II:
Sala przystrojona, uroczyste twarze,
Tylko patrzeć jak tu goście się pokażą.
Na wszelki wypadek oraz dla zachęty
Przygotowaliśmy miejsce na prezenty. (pokazuje to miejsce)
Ucz. I:
Już ktoś nadchodzi i nawet coś dźwiga!
Miejsce na prezenty może się więc przydać!
(Wchodzi miłośniczka języka polskiego z paczką zeszytów
przewiązanych czerwoną wstążką.)
Ucz. II:
Patrzy, jakby była pod wpływem natchnienia:
Czy to z zaczytania, czy z zauroczenia?
J. polski:
To zauroczenie - ach, zgadłeś kolego,
Jestem miłośniczką języka polskiego!
(Śpiewa na melodię Cichosza G. Turnaua)
Po cichu, po dzwonku, po cichu
Siedzę sobie na polskim i słucham.
I piszę, i czytam...
Gdy na lekcji spokojnie,
Gdy na lekcji cicho-sza.
Poznasz Mickiewicza i poznasz Miłosza
Gdy na lekcji nie drzemiesz,
Czy to jesień czy zima,
Poznasz Słowackiego i poznasz Tuwima.
Po cichu, na polskim po cichu
Siedzę grzecznie i słuchać się staram,
Tureckie kazania...
Gdy na lekcji nie gadasz,
I nie niszczysz swej ławki,
Poznasz części mowy i poznasz przydawki.
Kiedy robisz ćwiczenia
I się radzisz słownika.
Nie straszna ci pisownia i gramatyka.
Gdy na lekcji spokojnie,
Gdy na lekcji cicho-sza,
Poznasz Mickiewicza i poznasz Miłosza.
J. polski:
Ja nie tylko grzecznie na lekcji uważam,
Podziwiam pisarzy i wieszczów poważam,
Lecz sama się staram, by zdobyć laury
Na polu poezji i literatury.
Piszę już romanse, sztuki, pamiętniki,
Ale mi najlepiej wychodzą wierszyki.
Chociaż na dyktandach często zbieram dwóje,
To jest najważniejsze, że poezję czuję!
A więc w dniu dzisiejszym, prócz życzeń najszczerszych,
Chcę darować szkole - kilo moich wierszy.
(Składa paczkę w miejscu na prezenty)
Ucz. I:
Nasza droga szkoło, niech cię to pocieszy,
Że sławą niejeden grafoman się cieszy.
I dla pocieszenia miej to też na myśli,
Że różne bywają początki sław przyszłych.
Ucz. II:
Ty, szkolna poetko, rozgość się tu z nami.
Razem już na innych gości poczekamy.
Twych wierszy przeczytać - chyba nie zdążymy,
Bo znów ktoś nadchodzi. Czy dobrze widzimy?
Po co uczyć się o królach,
Kiedy jest prezydentura.
Król się w pamięć słabo wciska,
Bo ma imię bez nazwiska.
A by było jeszcze gorzej,
Ktoś numery im dołożył:
Mieszko pierwszy czy Jan trzeci
Zaraz z głowy ci wyleci.
A znów wojny i rozejmy
Tylko szarpią nasze nerwy,
Bo w historii tak się dzieje,
Że najczęściej nas ktoś leje.
Ref.:
Nas historia nie przeraża,
Chociaż lubi się powtarzać. (2-3 razy)
By nie poszedł czas na straty,
Tu ważniejsze padną daty:
Jeden, cztery oraz dziesięć -
O tym wie już każde dziecię,
Że Krzyżacy niedołęgi
Pod Grunwaldem wzięli cięgi.
Jeden, dziewięć, osiemnaście -
Mrok niewoli znika właśnie.
Jeden, dziewięć, trzy i dziewięć -
Hitler na nas wojska wiedzie.
Lecz w czterdziestym piątym w maju
Był już pokój w całym kraju.
Ref.: 2 - 3 razy
Potem jeszcze wbijaj w głowę
Te przemiany ustrojowe.
Narobili tu mętliku,
Namnożyli dat bez liku.
A tu właśnie aż się prosi,
Żeby jeszcze jedną zgłosić.
By w historii zapisana
Dobrze wszystkim była znana:
To czternasty października,
Kiedy szkoły się zamyka.
Żeby belfrzy święto mieli
I choć raz se odpoczęli.
Bo pracują w wielkim trudzie,
Żeby z nas wyrośli ludzie,
Z których będzie jakaś korzyść,
Gdy historię będą tworzyć.
Ref.: 2 - 3 razy
I tak nam we wniosku wyszło:
Jaka szkoła - taka przyszłość!
Historia I:
W święto naszej szkoły przynosimy w darze
Znakomity pomysł, szczyt uczniowskich marzeń:
By naukę historii połączyć z muzyką
I uczniów zachęcić tą nową techniką
Nie tylko do żmudnych ćwiczeń umysłowych,
Ale także zajęć rytmiczno - ruchowych.
Historia II:
Skoro poczet królów jest już w rytmie rapa,
Pewno historyków wnet ogarnie zapał,
Aby pozostałe fakty historyczne
Wyposażyć zaraz w podkłady muzyczne.
Każdy śpiewająco lekcje przygotuje,
Do historii przejdą jedynki i dwóje.
Historia I: (pokazując na arkuszach, które przynieśli)
Prehistoria w jazzie, song o okupacji,
Argentyńskie tango świetne dla sanacji,
Heavy metal dobry pod walki klasowe
A do konstytucji - tło rockendrolowe.
W rytmie rege łatwo przełkniesz szlak bojowy,
A czasy współczesne - to koncert rockowy.
Historia II:
Każdy uczeń szybko do swej głowy wciska
Nawet liczne daty - byle w rytmie disca.
W końcu wszyscy same dobre stopnie mają,
Bawią się cudownie i szkołę kochają!
Ucz. II:
Dziękujemy bardzo tu w imieniu szkoły
Za pomysł odkrywczy i bardzo wesoły.
Takie nowatorstwo nie martwi nas wcale,
Bo zamiast klasówek będą festiwale.
(Wchodzi przedstawicielka matematyki z wielką tabliczką czekolady.)
Ucz. I:
Może przykład wezmą z nas inne przedmioty?
(do miłośniczki matematyki)
Powiedz, gościu nowy, co ty sądzisz o tym?
Matematyka:
Ja się nie zachwycam tym dziwnym pomysłem,
Bo reprezentuję tutaj nauki ścisłe,
Co nowych Einsteinów albo Koperników
Chcą przysporzyć szkole, ale bez wyników...
(Śpiewa na melodię Wielkie podzielenie)
Stopnie złe, choćbyś nie chciała,
Bo dla liczb - głowa za mała.
Nie płacz, że coś nie wychodzi.
Matmie tak żal i złość szkodzi.
Zadań też ciągle nie umiesz.
Z testów wciąż nic nie rozumiesz.
Ucz się, ucz, nawet rok cały.
Umysł ścisły nie może być mały.
Ref.:
Wzory - zmory (lub wzory złe) mnożenie, dzielenie.
Trudne bywa liczenie szalenie.
Wzory - zmory, mnożenie, dzielenie.
Trudne bywa liczenie szalenie.
A dla naszej szkoły przynoszę życzenia
I czekoladową tabliczkę mnożenia,
Ażeby zadania nie były przykrością
I już nie stawały uczniom w gardle kością.
Ucz. I:
Niech ta czekolada w prezencie złożona
Ukochaną szkołę tu dzisiaj przekona,
Że z miłości do niej też czasem cierpimy,
O więcej czułości więc tutaj prosimy...
Ucz. II:
Czemu tak poważnie przemawiasz, kolego.
Przecież dzień dzisiejszy - to coś wesołego,
Nie żadna okazja, by używać sobie
I mówić, co komu leży na wątrobie!
Ucz. I:
Na szczęście nadchodzi tłum wesołych gości!
Co reprezentują? - Nie ma wątpliwości!
(Wbiegają i ustawiają się do aerobiku zawodnicy: chłopak i dziewczyna
w strojach sportowych, śpiewają na melodię O le, o le, o le..., reszta porusza się w rytmicznym układzie.)
Wuef, wuef, wuef
Tylko wuef, tylko wuef
Wuef, wuef, wuef
Tylko wuef, niech żyje wuef
(Powtarzają kilka razy, na tle melodii zawodnicy ćwiczą.)
Ucz. II:
Świetnie, dopisuje wam wigor sportowy,
Choć w szkole bywają nie tylko zawody.
Zawodnik:
Chęci mamy wiele, lecz kondycję niską,
System oświatowy winię za to wszystko.
Wciąż mamy za mało lekcji gimnastyki,
A przez to złe w sporcie światowym wyniki.
Zawodniczka:
Na zgrabne sylwetki także szans nie mamy,
Wystarczy popatrzeć na nasze postawy!
To, co ćwiczeniami żmudnie poprawimy,
To w za małych ławkach prędko pokrzywimy.
Choć boiska wkoło, w szkole plaga gości
Platfusów, skoliozy oraz otyłości.
Zawodnik:
Więc dla naszej budy dziś w prezencie mamy
Idealny wzorzec właściwej postawy.
(Zza sceny wnoszą szkielet z pracowni biologicznej i składają wśród prezentów.)
Życzymy gorąco, aby szkoła cała
Wreszcie go z sukcesem w swych uczniów wdrażała.
(Wchodzi miłośniczka przyrody z bukietem sztucznych kwiatów.)
Przyroda:
Niosę kwiaty, bowiem to dowód rzeczowy,
Że w domu czy w szkole, w święta i na co dzień
Nie zapominamy nigdy o przyrodzie!
(Śpiewa na melodię Pamiętajcie o ogrodach)
Pamiętajcie o przyrodzie.
Przecież sami nią jesteście.
Tak brakuje koloru nadziei
Nawet w domu, nawet w mieście.
Pamiętajcie o przyrodzie.
Czy tak trudno być jej bratem.
Gdy jesteśmy tak złymi królami.
Jej pozwólmy rządzić światem.
Zatrute rzeki
Zasną na wieki
W koszmarnych snach.
Na gruzach świata
Motyl nie lata
I szaro tak...
Pamiętajcie o przyrodzie.
.................................. itd.
Wycięte drzewa.
Ptak nie zaśpiewa
Już w lesie nam.
Dym przeciw słońcu
I człowiek w końcu
Zostanie sam...
Pamiętajcie o przyrodzie.
.................................. itd.
Na dobro przyrody są bardzo wrażliwi
Tutejsi jej fani, więc zauważyli,
Że przyrodę tak się u nas bardzo ceni,
Iż niedługo szkoła w dżunglę się przemieni.
Zamiast uczniów - stado barwnych papug wkoło,
Co skrzeczą na przerwach, że aż uszy bolą.
Wszędzie słychać tętent stada dzikich koni,
Korytarzem hienę lew ryczący goni.
Złośliwe goryle z poręczy zwisają,
W sklepiku małpiatki strasznie rozrabiają.
Tam śmiecąca wkoło świnia się przewija,
A w kącie obmawia koleżanki żmija.
Czują się bezpiecznie te zwierzaki młode,
Bo wiedzą, że szkoła szanuje przyrodę.
Chociaż członków LOP-u nieraz chętki biorą,
By tę menażerię pozamykać w ZOO!
Dziękujemy szkole tu dzisiaj na scenie
Za jej dla przyrody wielkie poświęcenie
Oraz jej wręczamy, oprócz życzeń ślicznych,
Bukiet bardzo trwały, bo ekologiczny!
(Zanosi kwiaty na miejsce prezentów.)
Ucz. II:
Skoro już jesteśmy tu gospodarzami,
Zapraszamy pięknie do wspólnej zabawy.
A tymczasem dalszych wyglądamy gości,
Bowiem w szkole mamy więcej "specjalności".
Ucz. I:
Robi się tu coraz tłumniej oraz gwarniej,
Aż miło, że tylu uczniów się tu garnie.
Ucz. II:
Bo o swojej szkole każdy wciąż pamięta.
Może liczyć na nas - szczególnie od święta.
Ucz. I:
Właśnie się następni przybysze zjawiają,
Nawet jakieś dary ze sobą dźwigają.
Czy oni są aby tej szkoły uczniami?
(Wchodzą dwie osoby odpowiednio "artystycznie" ubrane, z pudełkiem.)
Sztuka I:
Jesteśmy znanymi tutaj artystami.
By umysłu sobie zbytnio nie marnować,
My wolimy lepić, śpiewać i malować.
Sztuka II:
My - to awangarda raczej zbuntowana,
Ale artystyczną przyszłość mamy w planach.
Sztuka I:
Chcemy pójść sławnego artysty śladami.
Może jest Picasso drugi między nami,
Chopin czy Matejko lub choćby Witkacy...
Sztuka II:
Teraz opowiemy o talentów pracy
Na lekcjach przedmiotu nazwanego sztuką,
Słusznie, bo niepospolitą jest raczej nauką.
Pokraki, zygzaki;
Pędzel, woda
A papieru tylko szkoda
Współczesny artysta woli spray
Tylko mu tu ścianę daj.
Demole, bemole, gamy, nuty
A w śpiewnikach same smuty.
Czy kiedyś wyrośnie jakiś Bach
Z tych, co mają rapa w łbach?
Ref.:
Że talentów mamy sto
Świadectwa dowodem są,
Bo najlepsze stopnie ma
Uczeń ten, co sztukę zna.
I szkoda, że w szkole taka sztuka
Nie jedyna to nauka.
Gdyby uczono tylko jej
Nie byłoby wcale źle.
Ref. (2 razy)
Sztuka I:
Chociaż lewe ręce, ale nie z pustymi
W dzień twojego święta tutaj przychodzimy.
Przynosimy ci tu cały stos prezentów.
Każdy dowodzi naszego talentu
I pomysłowości tych nauczycieli,
Którzy dbają, byśmy niespodzianki mieli.
Sztuka II: (pokazując na paczkę)
Tu awangardowe przynieśliśmy dary:
A więc witrażowe mamy okulary,
Portret malowany farbami z oleju,
Mozaika z kluseczków na ryżowym kleju,
Choinka z muszelek, gobelin składany
I pastą do zębów pejzaż malowany.
Sztuka I:
Jeszcze uroczyście tutaj przyrzekamy,
Że o wystrój szkoły solidnie zadbamy.
Ucz. I:
Gdy dojdzie do tego, nasza szkoła cała
Wprost futurystyczny wygląd będzie miała.
A że w naszej budzie artyści są górą,
Wystarczy się przyjrzeć zewnętrznym jej murom!
Ucz. II:
Znów jakaś artystka zawitała do nas.
Chce tutaj zaszaleć? Czy już jest szalona?
(Wchodzi wystrojona dziewczyna i śpiewa na melodię Szalała, szalała...)
Ej, szalała, szalała,
Ej, dziewczyna za szkołą,
Ale jo nie bede,
Ale jo nie bede,
Ej, nauko za tobą!
Ej, uczyć się nie chciała,
Bo się nie opłacało.
Jak tylko dorosnę,
Na zachód wyjadę,
Ej, zarobię niemało!
Ej, z klasy, ej, do klasy,
Ej, ledwo się przeciśnie,
To tylko "I love you",
To tylko "I love you",
Ej, co jest zagraniczne!
Ja nie jestem żadną stukniętą artystką,
Lecz można mnie nazwać młodą realistką.
Chociaż z nauką w szkole słabo radzę sobie,
Swą przyszłość mam dobrze ułożoną w głowie.
Nauka się bowiem wcale nie opłaci.
Ludzie wykształceni nie są zbyt bogaci -
Na nauczycieli starczy rzucić okiem.
Prędzej będę w świecie niż Polska w Europie,
Bo zamierzam zrobić karierę światową
I do przyszłej sławy, żeby być gotową,
Uczę się wyłącznie zachodnich języków.
Ucz. I:
Nie chcemy ci robić tu żadnych przytyków,
Lecz tego dowodzą twej piosenki słowa:
Nie jest ci zbyt znana twa ojczysta mowa.
Ucz. II:
Skoro już tu do nas w gości zawitałaś,
Może coś przekazać szkole byś zechciała?
Dziewczyna:
Gdy się o imprezie waszej dowiedziałam,
To się wystroiłam i tu przyleciałam,
Bo uwielbiam wszelkie balangi i bale.
O prezencie, kwiatach nie myślałam wcale.
Dzisiaj może ze mnie korzyść niezbyt duża,
Lecz kiedyś na pewno się szkole przysłużę.
Zdobędę fortunę gdzieś w świecie dalekim
I co miesiąc będę jej przysyłać czeki.
Na pewno to szkole bardziej się opłaci,
Niż to, co jej niosą dwaj moi kamraci!
(Wchodzą chłopcy z jedynkami.)
Ucz. I:
Nadchodzą tu jakieś straszne oryginały,
Dźwigają jedynki lub tak zwane pały!
Chłopak I:
Gdzie tylko rozróby sposobność się zdarza,
Nie może zabraknąć szkolnego pałkarza.
Chłopak II:
Tacy jak my goście nigdy się nie gaszą.
"Jedynka też stopień" jest dewizą naszą.
(Śpiewają np. na melodię poloneza Czar par z turnieju telewizyjnego.)
Naprzód wiaro ruszaj z pałą!
Gdzie my się zjawiamy - rośnie gwar.
Głupi osioł dla nas parą.
Bo otacza nas czar pał!
Naprzód wiaro ruszaj z pałą!
Nam na naukę czasu żal.
Sukces dla nas senną marą,
Bo porywa nas czar pał!
O swych planach myśl od rana,
Nie leniuchuj w czterech ścianach,
Ale całej swojej szkole przykład daj!
Bo to szansa jest wspaniała,
By głupota sławę dała.
Choć najgorszy - ale zawsze jakiś naj.
(powt. zwrotkę 1 i 2)
Chłopak I:
Tak "oczarowanych" jest tu bardzo wiele,
A więc po imieniu tutaj się ośmielę
I tej starej budzie w prezencie przekażę
Dwa okazy tego, co mamy w nadmiarze.
Chłopak II:
Są to jedyneczki, pałami też zwane,
Za nasze zasługi słusznie otrzymane.
Najzgrabniejsze z ocen, a przez to bez liku
Może się ich zmieścić w lekcyjnym dzienniku.
A ze statystyki łatwo się dowiedzieć,
Że dzięki nam szkoła wśród innych prym wiedzie!
Chłopak I:
My jednak najbardziej swą budę kochamy,
Bo pobyt w jej murach często przedłużamy.
By i od nas szkoła też pamiątkę miała,
Niech jej się przysłuży popularna pała!
(Składają jedynki wśród prezentów.)
Ucz. I:
Dziękujemy, chłopcy, za te piękne pałki,
Może się w kotłowni zdadzą do podpałki...
Ucz. II:
A wiedząc, ze bardzo spóźniać się lubicie,
Sądzę, że ostatni w gości przychodzicie.
Uroczysty moment na życzenia teraz.
My najlepiej wiemy, co mają zawierać.
(Życzenia dla szkoły składają osoby znajdujące się na scenie, kolejno wychodzą na środek.)
Osoba I:
Życzymy ci szkoło w dniu święta twojego,
By nikt nie żałował czasu spędzonego,
Bo każdy po latach wniosku się doczeka,
Że to najpiękniejszy czas w życiu człowieka.
Osoba II:
Abyś zawsze była życzliwa i szczera
Tak, jak wyciągnięta ręka przyjaciela.
Osoba III:
Byśmy pamiętali nawet przez lat wiele,
Czego nas uczyli tu nauczyciele
I to ziarno wiedzy, teraz w nas zasiane,
Było kiedyś plonem obfitym zebrane.
Osoba IV:
Życzymy ci szkoło, abyśmy wierzyli,
Że twoje marzenia w przyszłości spełnimy.
Osoba V:
Aby to światełko, tu w nas rozniecone,
Zawsze wskazywało jasną życia stronę
I wiodło nas tylko drogami prostymi
Do tego, co ludzi szczęśliwymi czyni.
Osoba VI:
By z czasu upływem rdzą się nie pokryły
Te pierwsze uczucia, co się tu zrodziły.
Osoba VII:
Życzymy ci szkoło, abyś długo żyła,
Jeszcze dzieciom naszym i wnukom służyła.
Osoba VIII:
Aby przyszłość była dla ciebie łaskawsza,
Byś się wreszcie stała o wiele bogatsza
I by cię zwyczajnie było stać,
Co byś jeszcze chciała swoim dzieciom dać.
Osoba IX:
Byś wciąż dla nas dobre, wielkie serce miała.
Osoba X:
Abyś dnia każdego śmiechem rozbrzmiewała.
(Życzenia przechodzą w piosenkę finałową na melodię Wszyscy jesteśmy dziećmi świata śpiewaną przez grupę piosenkarzy amerykańskich z Michaelem Jacksonem)
Osoba I:
Życzymy ci, życzymy szkoło
Niech twoje drzwi, zawsze tak jak dziś,
Otwarte stoją.
Osoba II:
Niech otworzą się dla ciebie serca w krąg
Osoba III:
I wstęga niech obejmie cię życzliwych rąk.
Osoba IV:
Bo ty dać nam chcesz klucz do wszystkich życia bram.
Osoba V:
Ty najlepiej wiesz, jak potrzebna jesteś nam.
Osoba VI:
O tak, tak, tak, potrzebna jesteś tu,
Niezastąpiona już.
Osoba VII i VIII:
Powiedzieć dziś wszyscy więc to chcemy ci:
Razem:
(wszyscy trzymają się za ręce)
Kochamy cię, kochamy, szkoło,
Jesteśmy tu na dobre i na złe codziennie z tobą.
Ty wszystko o nas wiesz.
Masz zawsze dla nas czas,
Tak wiele nas nauczyć chcesz,
Bo kochasz nas.
Żyj nam sto lat, kochana szkoło,
Niech twoje drzwi, zawsze tak jak dziś, otworem stoją.
Niech otworzą się też
Dla ciebie serca w krąg
I wstęga niech obejmie cię
Życzliwych rąk. (można powtórzyć kilka razy)