Czy lubimy czytać naszym dzieciom?
- Co ostatnio czytali ci rodzice? - zapytałam sześcioletnią Natalię oglądająca z ciekawością książki w przedszkolnej biblioteczce
-Nic - poinformowała mnie ze smutkiem w glosie.
- Jak to ?- zdziwiłam się - nie macie książek?
- Mamy, ale nikt nie ma czasu. Mama ciągle się spieszy, tata musi obejrzeć Wiadomości a brat to tylko komputer i komputer…
Jakież to smutne - pomyślałam - Czyżby we współczesnych domach już ludzi nie łączyła książka? Czyżby już całkiem wyparł ją telewizor, komputer, wideo? A może nie jest tak źle. Może niesłusznie się przeraziłam wypowiedzią Natalii? Hm, ciekawe, jak to jest w innych domach…
Konrad - „Ja to wiem jak wygląda książka. To jest takie coś do czytania i są tam litery i obrazki. Mi mama czyta takie bajki. Jak idę spać. Żeby mi się przyśniły Aniołki”
Natalia - „Mi nie czytają. Ja usypiam bez książek. Wcale mi nikt nie czyta. Ja to w ogóle nie mam książek. Tylko w przedszkolu pani czyta”
Dominik - „ Ludzie czytają dzieciom bajki żeby szybciej usnęły. Moja mama to mi czasem czyta jak ją poproszę. Tata też. Ale najpierw musi obejrzeć telewizję . ”
Klaudia - „ Mnie mama czyta jak jestem grzeczna. I żebym miała słodkie sny. Ja już sama umiem czytać to nie muszę nikogo prosić. I już mamie nie marudzę. To sobie może pisać w komputerze. Albo oglądać zdjęcia w naszej klasie”
Karol - „Książki trzeba czytać, no, bo potem dzieci nie usną. To takie lekarstwo. Bo jak się gra w gry to można w nocy się budzić i krzyczeć. Mnie mama czyta i tata też. Ale tata to tylko czasami.
Oliwia - Mama mi czyta, bo tata to jest w Anglii. Trzeba czytać książki żeby być mądrym. I żeby znać ładne słowa. Siostra to mi bez pytania czyta. Kiedy tylko chcę. Bo mama to ma czasami strasznie dużo roboty”
Adaś - „ Mnie mama i tata czytają książki. Babcia i dziadek też. Z książki można się dużo dowiedzieć. Na przykład, że coś istnieje. O zwierzętach, owocach i samochodach.
Konrad - „ Na przykład można otworzyć książkę i wiedzieć jak się gotuje. Mama to sama lubi dużo czytać. Tak dla siebie. I mnie też.
Rafał - „ Ja to lubię jak mi ktoś czyta książki. Po prostu uwielbiam. Ale mama to ciągle tylko sprawdza coś w komputerze do pracy. A tata robi w warsztacie i nie ma czasu.
Julia - „Książki to trzeba ładnie czytać. Wyraźnie I dokładnie słuchać. Wszyscy powinni czytać. Dorosłym to się nieraz nie chce. Dzieci to lubią. Kto mi czyta? No…mama oczywiście. Bo tata to tylko umie czytać gazety dla dorosłych.”
Nina - „ Ja to lubię wesołe bajki takie, co się dobrze kończą. Tylko, że muszę wciąż prosić rodziców żeby mi czytali. Wołam i wołam. Mama to tak czasami. Ale tata to nigdy. Kiedyś to nawet zasnęłam a mama nie przyszła, No to powiedziała, że na drugi dzień. A na drugi dzień to znów zapomniała. Taka ta moja mama zapominalska.
Ola - „ Moi rodzice to też tak czasami czytają. Ale jak chcę to ide do babci albo dziadka. To oni chętnie mi czytają.
Zuzia - „ Moja mama to zupełnie niechętnie mi czyta. No bo tak. Ona ma dużo spraw. I jeszcze film, albo serial. Mama zawsze mówi, że później i okazuje się, że jest wieczór.
Co jest więc ważniejsze w naszych domach? Komputer, telewizor, wideo? Trudno w dzisiejszych czasach rezygnować z powyższych zdobyczy techniki. Czy jednak zbyt łatwo nie rezygnujemy z książki traktując ją tylko jako usypankę dla dzieci? Czy nie mogłaby funkcjonować w naszym życiu na równi z filmem, Internetem czy codzienną prasą? W niektórych domach książka ma jeszcze uprzywilejowane miejsce. Ale są i takie, w których zaczyna być zamierzchłym reliktem. Może warto, by na nowo wróciła na nasze domowe półki?