Jedna z czlonkin mowi na spotkaniu, *usiluje przedstawic mu swoj punkt widzenia, ale wydaje sie, ze nic z tego co mowie, nie dociera do niego*.Ktos inny opowiada, *Kiedy nie mozemy znalezc zrozumienia u alkoholika lub kogos innego, jest to okazja, aby sie zastanowic nad prawdziwa wartoscia naszego punktu widzenia. A moze nie jest on ani dobry, ani rozsadny, albo tez nasza determinacja, azeby przekonac kogos nie jest uzyta we właściwym czasie? Czy uwzgledniamy prawo drugiej osoby do posiadania innego punktu widzenia?*
Rozwazanie na dzisiaj
Dobro i zlo nie zawsze SA biale i czarne. Zanim zajme zdecydowane stanowisko, byloby madrze najpierw upewnic sie, czy jest ono rozsadne oraz, czy wzielam pod uwage wszystkie mozliwe motywy uwzględniajace moj *dobry* punkt widzenia. Kiedy nareszcie bede gotowa zastosowac haslo *Zyj i pozwol zyc*, wielka pomoca dla mnie bedzie otwarty umysl.
*Nie chce narzucac innym moich przekonan. Moge się mylic. Wielkoduszna tolerancja moze wygładzic …..wyboiste miejsca….. w moim codziennym zyciu*.
Pozdrawiam milutko zyczac Pogody Ducha i wspanialych chwilek
Dziekuje za to, ze Jestescie
april Krysia