Obama w Europie Srodkowo-Wschodniej, Fakty na czasie 2011 roku


Salon24

Obama w Europie Środkowo-Wschodniej

Długo oczekiwana wizyta prezydenta amerykańskiego w Polsce dojdzie do skutku dziś wieczorem. Od wielu dni toczy się umiarkowanie intensywna debata na temat znaczenia tej wizyty. Z debaty jasno wynika, że wszyscy mamy problem z oceną polityki prezydenta Obamy wobec Polski i naszego regionu. Trudno też jednoznacznie ocenić samą wizytę.

Problem ma polski rząd, który nie może zdecydować się na jednoznaczną ocenę i wskazanie własnych priorytetów. Z jednej strony rząd PO tradycyjnie ogłasza z góry wielki sukces tego wydarzenia. Jednak z drugiej strony przestrzega przed nadmiernymi oczekiwaniami i utrzymuje, że relacje polsko-amerykańskie nabrały „dojrzałego” charakteru.(Nie wiadomo o co chodzi ale brzmi nowocześnie)

Problem mają też Amerykanie. Obama ewidentnie nie ma nic do powiedzenia żadnemu z państw zaproszonych na szczyt środkowoeuropejski do Warszawy. Administracja nie poprzedziła tej wizyty żadnym oświadczeniem czy artykułem prasowym. Obama nie zaplanował też żadnego publicznego wystąpienia, w którym zawarłby jakieś przesłanie dla naszego regionu, lub skorzystał z okazji do zaprezentowania jakiegoś projektu o szerszym zasięgu. Wiele zatem wskazuje, że to „hurtowe” spotkanie z przywódcami naszego regionu jest przedwyborczym gestem dla elektoratu amerykańskiego o korzeniach wschodnioeuropejskich. Trudno sobie wyobrazić, aby w czasie dwu godzinnej kolacji z dwoma tuzinami polityków prezydent amerykański mógł coś istotnego przedyskutować, a tym bardziej uzgodnić. Może już lepiej byłoby zaprosić całe towarzystwo na balet (oczywiście rosyjski) do teatru wielkiego lub do filharmonii na koncert chóru Aleksandrowa. (Udowodnilibyśmy pozytywny stosunek do resetu z Rosją, zaś pokazywanie naszej rodzimej kultury byłoby po europejsku politycznie niepoprawne, pachniałoby aspektem narodowym)

W poprzednich latach współpracowaliśmy z USA na wielu płaszczyznach i w wielu regionach świata. Na początku naszej transformacji Amerykanie doprowadzili do poważnej restrukturyzacji naszego długu, pomogli ustabilizować złotówkę i wsparli naszą przedsiębiorczość specjalnymi fundacjami. Przez następne lata dokładali się do modernizacji naszej armii. Refundowali ponad 60% naszych kosztów udziału w operacji irackiej. Zapewniali osłonę bojową w Afganistanie, gdy współpracowaliśmy z nimi w ich prowincjach. Wynegocjowany w 2008 roku pakiet umów o tarczy antyrakietowej uzupełniał NATO-wskie gwarancje bezpieczeństwa. Amerykanie zobowiązywali się do zapewnienia bezpieczeństwa Polsce i znacznej części Europy przed jakimkolwiek atakiem rakietowym. Apogeum tej współpracy przeżywaliśmy za czasów administracji prezydenta Georga W. Busha. Dziś relacje polsko-amerykańskie są na dnie. Nasza zmarginalizowana dyplomacja nie może wiele zaoferować Amerykanom. Jeśli jesteśmy mało aktywni w świecie to i agenda rozmów jest uboga.

Od kilku tygodni strona polska i amerykańska przekonywały nas, że w rozmowach bilateralnych poruszone będą trzy zagadnienia. Demokratyzacja świata (a jakże!), sprawy gospodarcze, a szczególnie energetyka oraz współpraca wojskowa. Pozornie wygląda to na wszechstronną i rozbudowaną agendę rozmów. W rzeczywistości to atrapy i wypełniacze.

Kwestia demokratyzacji mogłaby być istotnym elementem naszej współpracy, gdyby dotyczyła problemów transformacji państw Europy Wschodniej. Wymagałoby to powrotu do procesu rozszerzenia NATO na wschód. Patrząc też na wydarzenia w Afryce Północnej należałoby przedyskutować zachowanie instytucji międzynarodowych (ONZ i NATO) wobec Libii, aby przygotować się i uniknąć błędów na wypadek podobnego kryzysu w niedemokratycznym państwie na naszych wschodnich granicach. Sprzedawanie natomiast państwom arabskim naszych doświadczeń z okresu wychodzenia z komunizmu jest pomysłem chybionym, co dostrzegł chyba już Lech Wałęsa rezygnując ze spotkania z Obamą.

Obie strony mamią nas też informacjami o pozytywnie rozwijającej się współpracy wojskowej. A więc podobno Amerykanie nadal chcą budować u nas tarczę antyrakietową i to już w 2018 roku. Przypominam zatem, iż jak dotąd Amerykanie nie przeznaczyli żadnych środków na ten cel. Tarczę budują ale w Rumunii, a ewentualne rakiety dla przyszłej bazy w Polsce nie zostały nawet jeszcze zaprojektowane. (SM3 z okrętów nie mogą być zainstalowane, gdyż nie mają odpowiedniego zasięgu). Warto też pamiętać, że nawet jeśli Obama wygra reelekcję to zakończy urzędowanie w styczniu 2017 roku. To nie on już będzie wypełniał swoje dzisiejsze deklaracje. Zapowiedzi Obamy należy czytać zatem, iż za jego dwóch kadencji prezydenckich żadna tarcza w Polsce nie powstanie!!!

No to może samoloty amerykańskie będą u nas stacjonować, bo wszystko wskazuje, że bateria patriotów już się nie pojawi. Otóż nie tak szybko, gdyż dopiero w połowie 2013 koku, jak Obama wygra drugą kadencję. Nie będą stacjonować tylko przylatywać z wizytą. Nie na wspólne manewry bojowe i patrolowanie naszego nieba lecz na ćwiczenia pilotażu z naszymi lotnikami.

Pozostaje zatem współpraca gospodarcza. Polska w przyszłości może stać się poważnym producentem, a nawet eksporterem gazu z łupków. Może stać się jeśli nasze władze nie zlekceważą sprawy i nie uznają jej za zwykłe przedsięwzięcie biznesowe, które powinno być kierowane zasadami wolnego rynku. Gaz ten może radykalnie zmienić geopolitykę naszego regionu. Dostrzeżono to już w Moskwie i niektórych stolicach zachodnich. Warto to uświadomić Obamie, że możemy kolejny raz stać się przedmiotem geopolitycznych rozgrywek.

Wizyta Obamy nie dokona radykalnej zmiany w naszych relacjach. Obie strony tego nie chcą. On nie dostrzega nas. Wychodzi z mylnego założenia, że region Europy Środkowowschodniej jest już pomyślnie zakończonym projektem transformacji ustrojowej i gospodarczej. O tym, że tak nie jest przypomnieli Obamie politycy z naszego regionu w liście z lata 2009 roku. Na wschód od Polski jest grupa państw, które nadal borykają się z problemami transformacji. Są też nierozwiązane, zamrożone konflikty. Niektórych problemów Europa nie rozwiąże bez wsparcia Stanów Zjednoczonych. Ale i nasz rząd coraz mniej chce współpracować z Amerykanami wierząc, że wszystko rozwiążą magiczne procedury Unii Europejskiej. Przecież wystarczy być w głównym nurcie.

Witold Waszczykowski

Instytut Sobieskiego



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Kazanie i oredzie Ksiedza Natanka, Fakty na czasie 2011 roku
SPRAWDZ CZY ZYD ZAPUKA DO TWOICH DRZWI PO SWOJE, Fakty na czasie 2011 roku
Ks. P.NATANEK-HERETYK, Fakty na czasie 2011 roku
TRASA V PIELGRZYMKI 2011 bez godzin, Fakty na czasie 2011 roku
DOWCIPASY - Na dobry poczatek weekendu, Fakty na czasie 2011 roku
Bunkry sprzedaja sie jak swieze buleczki, Fakty na czasie 2011 roku
ROSJANIE SIE PRZYZNALI, Fakty na czasie 2011 roku
Umarla PZPR, Fakty na czasie 2011 roku
DLACZEGO kard. DZIWISZ GNEBI ks. NATANKA, Fakty na czasie 2011 roku
Pasozyd 2, Fakty na czasie 2011 roku
Kazanie i oredzie Ksiedza Natanka, Fakty na czasie 2011 roku
Hass Wolnomularstwo w Europie Środkowej i Wschodniej w XVIII i XIX w
Bezpieczeństwo i współpraca w Europie Środkowej i Wschodniej, Bezpieczeństwo i współpraca w EŚiW, Żu
III Rzeczpospolita i jej pozycja w Europie Środkowo-Wschodniej, Politologia
Sylabus SWE systemy polityczne, Studia wschodnioeuropejskie, Systemy polityczne w Europie Środkowo-W
Bezpieczeństwo i współpraca w Europie Środkowej i Wschodniej (12)
Bezpieczeństwo i współpraca w Europie Środkowej i Wschodniej (13)
Bezpieczeństwo i Współpraca w Europie Środkowej i Wschodniej

więcej podobnych podstron