Jakaś dobra dusza przesłała mi przetłumaczony mały fragment nie wydanej w Polsce książki Walscha. "The New Revelations". Po przemyśleniu doszedłem do wniosku, że zamieszczę ten fragment, ponieważ jest on znaczący i bardzo mocny w wymowie. (thx to XX)
Kontekst: Książka Walscha "The New Revelations" (Nowe Objawienia) pisana była wkrótce po zamachach terrorystycznych 11 września 2001. Dlatego z pierwszych stron książki przebija niepokój o ludzi i przyszłość. Poniżej obszerne fragmenty rozdziału pierwszego.
***
Boże, proszę bądź tu. Potrzebujemy pomocy.
Jestem tu.
Potrzebujemy pomocy.
Wiem.
Natychmiast.
Rozumiem.
Świat jest na skraju kataklizmu. I nie mam na myśli kataklizmu naturalnego. Mam na myśli
katastrofę spowodowaną przez ludzi.
Wiem. I masz racje.
Nieporozumienia zdarzały się między ludźmi już wcześniej i to dość poważne, ale teraz
nasze różnice i niezgoda może wywołać coś więcej niż wojnę - może doprowadzić do upadku
cywilizacji.
Zgadza się. Oceniasz sytuację prawidłowo.
Rozumiesz powagę problemu; nie rozumiesz jednak istoty problemu. Nie wiesz co powoduje ów problem. Dlatego ty i inni próbujecie rozwiązać go na każdym poziomie oprócz tego, na którym on istnieje.
To jest?
Na poziomie przekonań (wierzeń)
Problem, z którym świat się dziś zmaga, jest problemem duchowym. Wasze przekonania na temat duchowości zabijają was.
Próbujecie rozwiązać światowe problemy, tak jak gdyby był to problem polityczny, ekonomiczny czy nawet militarny, ale to żaden z nich.
To jest problem duchowy. I to jedyny problem, który zdaje się ludzie nie potrafią rozwiązać.
Więc pomóż nam
Robię to.
Jak?
Na wiele sposobów.
Podaj jeden.
Ta książka.
Ta książka nam pomoże?
Może pomóc.
Co musimy zrobić?
Przeczytajcie ją.
I co potem?
Przestrzegajcie jej. ("heed it" - także: zważaj,bacz)
To każdy mówi. "Wszystko jest w Księdze. Przeczytaj i przestrzegaj. To wszystko, co musisz
zrobić" Problem, że każdy ma inną Księgę.
Wiem.
I każda Księga mówi coś innego.
Wiem.
A teraz powinniśmy "przeczytać i przestrzegać" tę książkę?
To nie jest kwestia co powinieneś zrobić. To kwestia tego co możesz zrobić jeśli tak wybierzesz. To zaproszenie, nie wymóg.
Dlaczego miałbym chcieć czytać tę książkę, skoro Prawdziwie Wierzący zapewniali mnie, że
wszystkie odpowiedzi są w innych książkach - Księgach w których też jest mowa jak
postępować.
Ponieważ nie przestrzegacie tych Ksiąg.
Przestrzegaliśmy. Wierzymy, że przestrzegaliśmy.
Właśnie dlatego potrzebujecie pomocy. Wierzycie, że przestrzegacie, ale nie przestrzegacie.
Wciąż powtarzacie, że wasze Pismo Święte (wasze kultury mają ich kilka różnych) daje wam prawo do traktowania innych tak, jak ich traktujecie; do robienia tego co robicie.
Możecie tak mówić tylko dlatego, że tak naprawdę nigdy nie wsłuchaliście się w głębokie przesłanie płynące z tych Pism. Czytaliście je, lecz nigdy ich tak naprawdę nie słuchaliście.
Ależ słuchaliśmy. Robimy to, co Pismo mówi, że powinniśmy robić!
Nie. Robicie to, co WY mówicie, że Święte Księgi wymagają od was.
Co to znaczy?
To znaczy, że podstawowe przesłanie wszystkich Świętych Pism jest takie samo. To, co jest różne, to sposób, w jaki ludzie je interpretują.
Nie ma nic "złego" w różnych interpretacjach. Co wam nie służy to podziały spowodowane przez różnice, krzywdzenie innych na podstawie różnic i zabijanie innych jako rezultat tych różnic.
To jest to, co teraz robicie. Robiliście to przez całkiem długi czas.
Nie potraficie być zgodni nawet w obrębie waszych poszczególnych społeczności, na temat tego, co wasza konkretna święta Księga mówi i co to znaczy. Używacie tych nieporozumień jako usprawiedliwienia dla nieprawości.
Spieracie się między sobą, co mówi Koran i co te słowa znaczą.
Spieracie się między sobą, co mówi Biblia i co te słowa znaczą.
Spieracie się między sobą, co mówią Vedy, co mówi Bhagavad-Gita, co mówi Lun-yu, co mówi Kodeks Pali, co mówi Tao-te Ching, co mówi Talmud, co mówi Hadith, co mówi Księga Mormonów. A co z Upaniszadami, I Ching, Adi Granth, Mahabharatą, Yoga-Sutrą, Mathnawi, Kojiki?
OK, rozumiem o co chodzi.
Nie, właśnie, że nie rozumiesz. I w tym problem. Sedno w tym, że istnieje wiele Pism Świętych, a wy zachowujecie się jak gdyby było tylko jedno..
To wasza Święta Księga jest naprawdę święta. Reszta to najlepszym wypadku marne substytuty, w najgorszym - bluźnierstwa.
Ale nie tylko jest jedno Pismo Święte. Jest tylko jedna właściwa interpretacja
tego Pisma - wasza interpretacja.
Tego rodzaju duchowa arogancja sprowadziła największe boleści na wasz rodzaj.
Więcej wycierpieliście - i przyczyniliście się do większego cierpienia innych - w obronie swojej idei Boga niż obronie jakiejkolwiek innej idei.
Zamieniliście źródło największej radości w źródło waszego największego bólu.
To szaleństwo. Dlaczego tak jest? Po co to zrobiliśmy?
Ponieważ jest jedna rzecz, dla której ludzie wydają się chcieć oddać wszystko.
Oddadzą miłość, oddadzą pokój, oddadzą zdrowie, harmonie i szczęście, oddadzą bezpieczeństwo, a nawet oddadzą własne zdrowie psychiczne za tę jedną rzecz.
Co to?
Posiadanie racji.
Wolicie oddać wszystko, na co pracowaliście, wszystko co chcieliście, wszystko co osiągnęliście, za to, żeby mieć racje.
W rzeczy samej jesteście za to skłonni oddać Życie.
Ale czy tak nie powinno być? Przecież w życiu trzeba się opowiedzieć się za czymś
słusznym. A Słowo Boga JEST tym co jest słuszne!
Którego Boga?
Którego Boga?
Tak, który to Bóg?
Adonai? Allah? Bóg? Elohim? Hari? Jehowa? Kriszna? Pan? Rama? Visznu? Yahwe?
Bóg, którego słowa zostały nam przekazane przez Mistrzów i Proroków.
Których Mistrzów i Proroków?
Których Mistrzów i Proroków?
Tak.
Adam? Noe? Abraham? Mojżesz? Konfucjusz? Sidhartha Gautama? Jezus? Patanjali? Mahomet? Baha'u'llah? Jalal al-Din Rumi? Martin Luter? Joseph Smith? Paramahansa Yogananda?
Chyba nie stawiasz ich wszystkich na równi?
Czemu nie? Czy któryś z nich jest większy niż inni?
Oczywiście!
Który?
Ten, w którego ja wierzę!
No właśnie. Teraz już wiesz w czym rzecz.
Co chcesz, żebym zrobił, mam zrezygnować z mojej wiary?
Nie "chcę", abyś robił cokolwiek. Pytanie brzmi, co ty chcesz zrobić?
Chce znaleźć sposób, aby zakończyć to pomieszanie w wierze, jaką mają ludzie.
Jest na to sposób.
Jaki?
Transcendencja.
Co to znaczy?
Transcendencja znaczy wyjście poza, poszerzenie, przekroczenie. Nie znaczy to zupełne odrzucenie lub zniszczenie. Nie musisz niszczyć rzeczy, jeśli chcesz przekroczyć ją.
W żadnym razie nie chciałbyś zniszczyć starego systemu przekonań, ponieważ jest tam zbyt wiele rzeczy, które chciałbyś zatrzymać.
"Transcendencja" (przekraczanie) nie znaczy: zawsze być "inny niż", znaczy: zawsze być "większy niż". Nowy system przekonań bez wątpienia zatrzyma część ze starego systemu (tę cześć starych przekonań, którą odczuwasz, że dobrze ci służy) i będzie połączeniem nowego i starego, nie zaś całkowitym odrzuceniem starego.
Czy widzisz różnicę?
Tak mi się wydaje.
Dobrze. Więc możesz powstrzymać swój opór.
Przyczyną, dla której ludzie tak kurczowo trzymają się starych przekonań jest to, że nie chcą ich sprofanować, odrzucając je całkowicie. Ludzie myślą, że mają tylko dwa wyjścia: całkowicie odrzucić stare albo całkowicie zaakceptować stare. Ale to nie jedyny wybór, jaki mają. Możecie przejrzeć stare przekonania i zobaczyć, które z nich nie sprawdzają się.
Możecie poszerzyć stare, aby część starych przekonań działała lepiej. Możesz dodać do starego i odnowić w niektórych miejscach twój system przekonań. (...)
Tak naprawdę nie musisz nawet przyznać, że "myliłeś" się w jakiejkolwiek kwestii. Po prostu nie miałeś całkowitego zrozumienia. Potrzebowałeś więcej informacji.
Transcendencja (przekraczanie) obecnych wierzeń nie jest ich całkowitym odrzuceniem; jest "dodaniem" nowego.
Teraz, gdy masz już więcej informacji, które możesz dodać do tego, w co wierzysz, możesz powiększyć swoje przekonania - nie całkowicie odrzucić je, ale powiększyć - i żyć życiem w nowy sposób. W sposób, który działa.
Ale nie mam więcej informacji
Masz.
Mam?
Masz tą książkę.
***