Blondynka mówi do męża:
- Już trzy miesiące zastanawiasz się jaki kupić samochód, a mnie zaproponowałeś małzeństwo już w trzecim dniu znajomości!
- Ależ kochanie. Kupno samochodu to poważna sprawa.
..............................................................................................................................
Facet przechodzący obok wędkarza stojącego z wędką nad jeziorem, pyta:
- Złowił pan coś?
- Trzy szczupaki
- Od rana?
- Nie, od urodzenia.
Na sali sądowej:
- Czy oskarżony dawał świadkowi narkotyki?
- Nie dawałem.
- A żona oskarżonego dawała?
- Nadal mówimy o narkotykach?
Wczoraj śmialiśmy się z dziadkiem do utraty tchu.
- Dziadek wygral.
Pobożny mężczyzna co niedzielę po mszy świętej rzucał żebrakowi 10 zł. Którejś niedzieli rzucił 5 zł.
- Przecież zawsze była dycha! - upomina się żebrak.
- A wie pan, posłałem syna na studia.
- No i bardzo dobrze, tylko dlaczego na mój koszt?
-------------------------------------------------------------------------------------------
Moja mama jeździ jak burza.
- Tak szybko?
- Nie, często wali w drzewa....
Pani pyta Jasia:
- Jasiu kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- A czemu dziś masz nie odrobione?
- Bo nie było obiadu.
Przychodzi do sklepu facet i prosi o dobre wino na 20 rocznicę ślubu.Sprzedawca patrzy na półki, potem na klienta i pyta:
- Szanowny pan chce świętować czy zapomnieć?
Mąż wraca z delegacji, wpada do domu, zagląda pod łóżko, do szafy, na balkon i nic - nikogo nie ma. Podchodzi do żony, czule głaszcze ją po włosach i mówi:
- Starzejesz się kochana.
Dermatolog wyjaśnia mi przyczyny łysienia:
- Jeśli pacjent łysieje od czoła - to od myślenia. Jeśli od czubka głowy - to od seksu. Jeśli i tu i tu - to od myślenia o seksie...
Przychodzi król do rycerza i pyta:
- Pokonasz smoka, który niszczy królestwo?
Na to rycerz wskakuje na konia, zakłada hełm i rusza. Uradowany król mówi:
- Nawet nie zaczekasz i nie zapytasz jaka jest nagroda?
Na to rycerz:
- Tu nie ma na co czekać, tu trzeba spi****lać.
Na pustyni wyczerpany turysta pyta Beduina:
- - Jak dojść do Kairu?
- - Cały czas prosto, a w czwartek w prawo....
- Mówicie, że nie ma kosmitów?
- To skąd się wzięły tabliczki - "Obcym wstęp wzbroniony"?
- - Może mi pan powiedzieć, jaka jest różnica między tymi dwoma telefonami?
- - Różnica jest niewielka. To, co pani trzyma w prawej ręce to MP3 player, a to w lewej to aparat fotograficzny.
Do egzaminatora podchodzi jakiś facet i mówi:
- Mój syn ma jutro egzamin. Ale na pewno go nie zda.
Na to egzaminator: Mogę się założyć z panem o 1000 złotych, że zda..
..................................................................................................................................................................
Przyjeżdża Tusk z wizytą do Benedykta. Jest miło i sympatycznie.
Benedykt pyta: -A jak tam u Was po wyborach?
-Wszystko w jak najlepszym porządku Ojcze Święty.
-Wyborcy zadowoleni, szczęśliwi. Mówią, że takiej Polski chcieli.
Ojciec Święty pokiwał głową, uśmiechnął się i pokazał Tuskowi 6 palców.
-A jak tam u Was z bezrobociem ?
-Doskonale Ojcze Święty. Jest tak dobrze, że młodzi ludzie już zaczynają wracać do kraju z emigracji. Zarobki super, pracodawcy gwarantują doskonałe warunki zatrudnienia.
Ojciec Święty znów pokiwał głową uśmiechnął się i pokazał Tuskowi 6 palców.
-A co w szkolnictwie ?
-Wspaniale. Minister sprawdził się doskonale. Dzieciaki zadowolone, chcą nawet w sobotę i niedzielę chodzić do szkoły.
Ojciec Święty pokiwał głową uśmiechnął się i znów pokazał 6 palców.
Wizyta się zakończyła Tusk wrócił do Polski i do swoich obowiązków. Jednak sprawa pokazywania 6 palców nie dawała mu spokoju.
Wybrał się więc do Kowalczyka i pyta;
-Księże Prymasie byłem u papieża, opowiadałem mu co w kraju, a ten na każdą moją odpowiedź pokazywał mi 6 palców.
Co to znaczy?
-Jak to ? Ty katolik i nie wiesz, że chodzi o 6 przykazanie: nie cudzołóż?!
-Nie cudzołóż? A jak to się ma do mnie?
-A co miał powiedzieć? Nie pierdol ?
Uradowana żona wraca do domu.
- Wyobraź sobie, że dzisiaj przejechałam trzy razy na czerwonym
świetle i ani razu nie zapłaciłam mandatu
- No i ?
- Za zaoszczędzone pieniądze kupiłam sobie torebkę.
---------------------------------------------------------------------------------------------
Rozmawiają dwaj koledzy z pracy:
- Franek, dlaczego szef jest na ciebie zły od tygodnia?
- Tydzień temu była impreza zakładowa i szef wzniósł toast "Niech żyją
pracownicy!", a ja zapytałem "Tak? A z czego?"
---------------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi krowa do lekarza z uśmiechem od ucha do ucha.
- Co pani taka rozbawiona
- Nie wiem, to chyba po trawie
---------------------------------------------------------------------------
Do domu przyszedł ksiądz z kolędą. Po modlitwie i poświęceniu domu
zwrócił się do małej dziewczynki:
- Umiesz się żegnać, dziecko?
- Umiem. Do widzenia.
-------------------------------------------------------------------------------
Plusy anoreksji:
Pewna anorektyczka była tak szczupła, że kiedy nadepnęła na grabie,
to jej nie trafiły!
--------------------------------------------------------------------------------------
- Co to jest opera?
- To jest takie coś, co się zaczyna o siódmej, a jak po trzech
godzinach popatrzysz na zegarek, jest siódma dwadzieścia.
----------------------------------------------------------------------------------------
Do starszego pacjenta podchodzi pielęgniarka:
- Ile pan ma lat - pyta
- 82 - odpowiada pacjent
- Nie dałabym panu - mówi pielęgniarka.
- A ja nawet nie śmiałbym prosić...
-----------------------------------------------------------------------------------------
Piorunochron na szczycie wieży kościelnej jest najlepszym dowodem na
to, ze wszyscy miewamy czasami wątpliwości.
----------------------------------------------------------------------------------------
Dwóch meneli popija sobie wino przed sklepem. Nagle podjeżdża
elegancki samochód, z którego wysiada jakieś zamożne małżeństwo.
Kupują w sklepie niegazowaną wodę i zaczynają ją sobie popijać.
- Popatrz - mówi jeden z meneli - Piją wodę!
- No - mówi drugi - Jak zwierzęta...
-------------------------------------------------------------------------------------
Kto to jest Super-optymista?
- Gość, który na cmentarzu zamiast krzyży widzi plusy.
-----------------------------------------------------------------------------------
Papież wyjechał na przejażdżkę samochodową, oczywiście prowadził
szofer. Jednak że papież bardzo nudził się "z tyłu" limuzyny nacisnął guzik
interkomu i mówi do kierowcy:
- Chciałbym teraz poprowadzić.
Kierowca miał dylemat, bo nie wolno mu było się zamieniać, ale papież
to papież.
- Zgoda - powiedział i przesiedli się.
Gdy tylko za kierowcą zamknęły się drzwi papież ruszył z piskiem opon.
Na prostych osiągał prędkość do 240 km/h, zakręty robił na dwóch kołach,
słowem prosił się o interwencję bożą. Dzięki niebiosom zatrzymał ich
policjant. Stróż prawa podszedł do okna kierowcy (szyby były przyciemniane)
i puka.
- Zrobiłem coś nie tak? - pyta papież gdy uchyliło się okno.
- Eee, proszę chwilę poczekać - powiedział speszony policjant i poszedł do samochodu zawiadomić centralę przez radio.
- Halo centrala? Dajcie komisarza!
- Tu komisarz, o co chodzi?
- Zatrzymałem osobistość... co robić?
- Zatrzymałeś premiera? - pyta spokojnym tonem przełożony.
- Nie...
- Prezydenta?! - tym razem dało się słyszeć w jego głosie panikę.
- Nie...
- Boże jedyny! To kogo zatrzymałeś?! - komisarz już prawie płakał z
bezsilnej złości.
- Nie wiem, ale papież jest jego szoferem...
-------------------------------------------------------------------------------------------
Spotykają się dwie znajome, jedna panienka a druga od niedawna mężatka.
- Co słychać? - pyta panienka.
- Nie narzekam.
- Mąż pieniążki daje?
- Nie narzekam.
- Czuły jest w łóżku?
- Nie narzekam.
- A skąd ten siniaczek pod okiem?
- Raz... narzekałam..
-------------------------------------------------------------------------------------------
Przychodzi staruszka do banku, podejmuje wszystkie pieniądze z konta.
Wychodzi. Po pięciu minutach wraca i znów wpłaca całą kwotę na swój
rachunek. Pracownik banku pyta ją po co to robiła, na co babcia:
- A, z wami to nic nie wiadomo! Przeliczyć musiałam...