Zachowania prospoleczne, Psychologia


Zachowania prospołeczne

- dlaczego ludzie pomagają innym?

„Każdy jest egoistą, ale nie każdy

potrafi żyć tak, jak by tego chciał”

Zachowanie prospołeczne: każde działanie ukierunkowane na niesienie korzyści innej osobie.

Altruizm: postawa bezinteresownej troski o dobro innych, w myśl której w przypadku kolizji dobra własnego z cudzym należy dążyć do realizacji dobra drugiego człowieka.

Termin altruizm został wprowadzony przez A.Comte'a, a rozpowszechniony przez pozytywistów. Można mówić o altruizmie spontanicznym, spotykanym także w świecie zwierząt. Altruizm może być również rezultatem swoistej refleksji - pojawiającej się w ramach rozmaitych, niekiedy odległych od siebie systemów religijnych - nad powinnością jednostki wobec innych.

Ale i działanie typowo altruistyczne może wynikać z troski o samego siebie. Tak naprawdę nie wiemy, czy ten co pomaga robi to bezinteresownie ( z tzw. „empatycznej troski”) czy po to żeby uniknąć przykrości, która może pojawić się jako rezultat obcowania z cierpiącym człowiekiem, czy też żeby uniknąć wyrzutów sumienia i poczucia winy mogących się pojawić jako skutek nie udzielenia pomocy lub żeby otrzymać społeczne uznanie za popierane społecznie działania. W wielu okolicznościach pomoc innym może mieć większe znaczenie dla osoby, która jej udziela, niż tej która ją otrzymuje, przy tym ci ludzie którzy pomagają myślą, że jeśli sami będą potrzebować pomocy, to ktoś inny z pewnością udzieli im jej. W pomaganiu niektórzy kierują się zasadą, że dobre uczynki rekompensują złe. Kiedy zrobią coś, co wzbudza w nich poczucie winy, dążą do udzielania pomocy innym. Wówczas łatwiej jest im poradzić sobie z negatywnymi uczuciami. Wyniki badań wskazują, że osoby doświadczające silniejszego poczucia winy są bardziej skłonne do oferowania pomocy ludziom znajdującym się w potrzebie (np. Freedman 1970; Regan, Wiliams i Sparling 1972). Pomaganie to najlepsze lekarstwo na wszelkie smutki. Ludzie pomagając komuś chcą pomóc samym sobie, pozbyć się chandry, przygnębienia. Jednym ze sposobów polepszenia samopoczucia jest udzielenie pomocy innemu człowiekowi, a przyjście z pomocą innym w chwili, gdy jesteśmy w świetnym nastroju, przedłuża trwanie tego przyjemnego stanu. Badacze odkryli wpływ efektu „czujesz się dobrze, czynisz dobrze” na zachowanie w wielu okolicznościach (Isen i Levin 1972; Carlson, Charlin, Miller 1988; Salovey, Mayer, Rosenhan 1991).

Korzyści płynących z pomagania jest wiele. Pomaganie człowiekowi, jakiemukolwiek, jest działaniem, które ogólnie poprawia nastrój pomagającego. Dzieje się tak, ponieważ tego rodzaju zachowania są zazwyczaj cenione i nagradzane przez innych - co daje świadomość tego, że inni myślą o nas lepiej, akceptują nas - a to satysfakcja, poczucie dumy, zaspokojona ambicja, czy poczucie dobrze spełnionego obowiązku (wewnętrzne nagrody), korzyścią jest również uniknięcie wyrzutów sumienia, poczucia winy, wstydu (wewnętrznych kar). Analizując literaturę przedmiotu i wyniki badań, nasuwa mi się spostrzeżenie, że regularnie pomagają osoby, które mają wiele przykrych doświadczeń i są pełne smutku. To pomaganie jest dla nich radością i wartością samą w sobie.

Żadna teoria psychologiczna nie wyjaśnia do końca, co kierowało Lennym Skutnikiem ratującym nieznajomą czy tajemniczym pasażerem lotu nr 90 Air Florida, który stracił własne życie, aby ratować innych. Można powiedzieć, że byli altruistami. Myślę, że altruizm w czystej postaci to jakieś kilka procent całego tego zjawiska. Jednak wielu z nas w obliczu niebezpieczeństwa rezygnuje z pomagania, gdyż nie wystarczą tu tylko dobre chęci: w takich sytuacjach rzadko kto chce przyjąć odpowiedzialność za rozwój wypadków, uważamy się za niekompetentnych, nie wiemy jaką formę pomocy przyjąć powinniśmy, wydaje nam się, że moglibyśmy zareagować przesadnie i wyjść na „głupków” lub zwyczajnie boimy się narażać siebie. Czasem jedni oglądają się na drugich i uważają, że to nie ich sprawa (przypadek Kitty Genovese).

Wartość pomagania innym silnie podkreślana jest szczególnie w religii:

Bóg dał nam w obecnym trudnym okresie dziejów Papieża, który przypomina współczesnemu światu wielką godność każdego człowieka i obowiązek przychodzenia z pomocą poszczególnym ludziom, rodzinom i całym biednym narodom.” (List pasterski Biskupa Legnickiego z okazji 57 tygodnia miłosierdzia 2001).

„...Przypominając tradycję miłosierdzia, która „w minionych dwóch tysiącleciach wyraziła się na wiele różnych sposobów”, Ojciec Święty dostrzega dziś potrzebę „nowej wyobraźni miłosierdzia”, „której przejawem będzie nie tyle i nie tylko skuteczność pomocy, ale zdolność bycia bliźnim dla cierpiącego człowieka, solidaryzowania się z nim, tak aby gest pomocy nie był odczuwany jako poniżająca jałmużna, ale jako świadectwo braterskiej wspólnoty dóbr”. Tak więc nadrzędnym motywem zaangażowania się po stronie ubogich winna być miłość Boga, która przynagla nas do obdarowywania innych tym, co sami otrzymaliśmy. Chrystus dający nam Siebie jako pokarm, utożsamia się z głodnymi, spragnionymi, przybyszami, chorymi, więźniami. Dlatego też świadomie przeżywana Msza święta i komunia z Chrystusem winna budzić w nas ducha wolontariatu, pragnienie bezinteresownej służby braciom.” (List pasterski biskupów polskich w wolontariacie).

Wiele jest w tych słowach powinności i przymusu dla tych, którzy utrzymują, że są wyznawcami wiary katolickiej. Okazywanie współczucia i dobroci słabszym staje się obowiązkiem, umową społeczną. Do większej pomocy skłania również strach przed piekłem i gniewem bożym, wpojony przez księży. Mam poczucie, że w wielu przypadkach kwestia obyczajowa nie wynika tylko z głębokiej wiary lecz z tego, że - „chodzę do kościoła i czasem pomagam innym, nie dlatego, że wierzę i że jest to słuszne, lecz dlatego, że ludzie, od których zależy moja praca pomagają i deklarują się jako głęboko wierzący”.

Na początku swojej pracy posłużyłam się cytatem J.Kirschnera z książki „Jak być egoistą”. Uważam, że zdrowy egoizm nie zasługuje na takie potępienie, jak się o nim pisze. Poprzez zdrowy egoizm rozumiem dbanie najpierw o siebie i własne dobro, później zaś o innych. Przy czym, nie robiąc w ten sposób zamierzonej krzywdy innym. Nie uważam, że jakakolwiek odmowa pomocy jest godna napiętnowania, należałoby najpierw przyjrzeć się różnorodności ludzkich reakcji i celów. Moim zdaniem zachowania jawne agresywne i brutalne, świadome przywłaszczanie sobie cudzego mienia, niszczenie innych dla własnej wygody czy deptanie godności słabszych jest złem, ale na pewno nie jest nim egoizm. Jeśli człowiek kieruje się wyłącznie względami innych, nie myśląc o sobie, jest bezlitośnie wykorzystywany, a jego własne nierozwiązane problemy schodzą na plan dalszy i narastają. Tworzenie fundacji charytatywnych jest takim szczytnym celem pomocy potrzebującym. Jednak okazuje się, że wiele z nich jest siedliskiem nadużyć, drogą do osiągania własnych korzyści. Jednym z przykładów jest likwidacja, kilka dni przed świętami, fundacji charytatywnej „UNICEF” w Polsce.

Jak pisze prof. M. Jarymowicz na zakończenie swojego artykułu:

„”Ja” domaga się respektu. Potrzebę taką zaliczają psychologowie do najbardziej podstawowych potrzeb istoty uspołecznionej. Jej zaspokojenie zaś czyni człowieka zdolnym do koncentrowania się na innych - do „oddania siebie ludziom” „.

Najlepiej więc postępować w zgodzie z własnymi uczuciami i emocjami, a nie pod przymusem czy dlatego, że tak mówią zwyczajowe normy czy moralne stereotypy, gdyż postępowanie niezgodne z własnym „JA”, kumuluje się w organizmie, co powoduje frustracje i różnego rodzaju dolegliwości somatyczne. Doprowadza do wewnętrznego konfliktu z samym sobą. Czyny, które wymagają ogromnego wysiłku i wyrzeczeń, strat własnych dla cudzego dobra - pewnego dnia zrodzą pytanie: i co ja z tego mam? Nie uwierzę w to, że jeśli ktoś odpowie, że: „nic”, to następnego dnia będzie się nadal poświęcał dla innych, nie oczekując nic w zamian. Czy kiedykolwiek zrobiliście coś nie dla odniesienia własnych korzyści? Niektórzy powiedzą, że tak, bo przecież pomoc innym jest bezinteresowna, że gdy Batman wychodzi na ulicę posiać strach wśród szumowin robi to dla mieszkańców Gotham. To nie zupełnie prawda. To nieważne czy korzyść którą odniesiemy jest materialna, czy też duchowa, czy też całkiem inna. Spełnienie prośby lubianej przez nas osoby to też przyjemność. Wszyscy jesteśmy ludźmi, obarczonymi tą, nie powiem że wadą, lecz tą czysto ludzką cechą. Cechą, bez której ludzkość nie mogłaby istnieć. Problem w tym, że egoizm, tak jak każda inna rzecz może zostać wykorzystany w dobry i zły sposób.

Spis treści:

  1. Wprowadzenie - definicje:

  1. Dlaczego pomagamy innym?

  2. Korzyści wynikające z pomocy innym.

  3. Kościół, a pomoc potrzebującym.

  4. Własne spostrzeżenia i wnioski końcowe.

Bibliografia:

  1. Aronson E., Wilson T., Akert R. (1997) “Psychologia społeczna serce i umysł”. Poznań, Zysk i S-ka Wydawnictwo S.C.

  2. Davis, M. H. (1999) „Empatia”. Gdańsk: GWP

  3. Jarymowicz,M. „Czy jesteśmy egoistami?” Wydział Psychologii Uniwersytet Warszawski.

  4. J. Kirschner (1993) „Jak być egoistą” Warszawa: „Sokrates”

www.student.e-tools.pl M.J.

4



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
9- zachowania prospołeczne(1), Psychologia społeczna
Zachowania prospołeczne1, Psychologia
zachowania prospołeczne, Kulturoznawstwo UAM, Psychologiczne determinanty komunikacji kulturowej
Psychologia społeczna Wprowadzenie do psychologii społecznej Kwiatkowska wykład 16 Zachowania pr
zachowania prospołeczne 4
Biologiczne podstawy zachowań cz I Psychologia N 2012 2013
Patomechanizm zaburzeń rozwoju i zachowania, Kliniczna, Psychopatologia, Terapia, Zaburzenia
Genetyka zachowania, WSFiZ - Psychologia, I semestr, BPZ - Genetyka zachowania
Wpływ społeczny i zachowania prospołeczne
Zachowania prospołeczne
Wykład-13-Pomaganie-i-prospołeczność-zachowania-prospołeczne
13 Zachowania prospoleczne
Zachowania prospołeczne 2
Kwestionariusz Tworczego Zachowania KANH, Psychologia
PSYCHOEWOLUCYJNE KONCEPCJE ZACHOWANIA CZŁOWIEKA, PSYCHOEWOLUCYJNE KONCEPCJE ZACHOWANIA CZŁOWIEKA

więcej podobnych podstron