Polarek i Krokodyl
Andrzej Niedźwiedź i Natalia Usenko
Kiedyś, dawno, dawno temu, Polarek wcale nie był odważnym misiem. Bał się mnóstwa różnych rzeczy, a najbardziej na świecie przerażały go krokodyle. Nigdy nie wymawiał ich nazwy!
- Dobrze, że te żarłoczne potwory na literę „k” mieszkają daleko. Za oceanem... - szepnął gorylowi do ucha.
- Mówisz o krokodylach? - ryczał goryl Gonzales - Krokodyle są głupie! Pokonam takiego raz dwa!
Ale Polarka wcale to nie pocieszało. Bał się krokodyli coraz bardziej. Te ogromne, zielone bestie śniły mu się każdej nocy. Biedaczek nie mógł spać do świtu, myśląc o różnych rzeczach. Na przykład: czy potwory na literę „k” potrafią przepłynąć ocean? I czy są pluszakożerne? Aż wreszcie, kiedy pewnego ranka otworzył zaspane oczy, ujrzał na podłodze zielonego KRO-KO-DY-LA! Polarek w mgnieniu oka wdrapał się na szafę.
- Nie bój się, misiu kochany... -szeptał cichutko. - Krokodyle nie włażą na szafy!
To go trochę uspokoiło. Rozejrzał się dokoła i znalazł zakurzoną lornetkę.
- Krokodyl śpi. Albo tylko udaje, że śpi... - mamrotał Polarek, obserwując z góry pokój dziecinny.
Reszta zabawek siedziała na swoich półkach, z niepokojem spoglądając na śpiącego zębacza. Tak minął dzień. W nocy Polarek słyszał na dole jakieś podejrzane odgłosy, piski i tupot łap. A rano, kiedy słońce rozjaśniło koronkowe zasłonki, miś spojrzał w dół i zaniemówił z przerażenia. Regał był pusty! Zniknął goryl Gonzales. Znikła foczka Milusia i dwie pluszowe owieczki. Nie zniknął tylko krokodyl. Leżał na swoim miejscu i był znacznie grubszy niż wczoraj.
- Ty potworze! - krzyknął oburzony Polarek. - Zjadłeś moich najlepszych przyjaciół!
W tej samej chwili strach zniknął. Miś włożył stary kowbojski kapelusz i ruszył do akcji. Po chwili siedział na krokodylu, zaciskając na zielonym pysku pasek od spodni! Bestia rzucała się to w prawo, to w lewo, waliła ogonem o podłogę, ale miś trzymał ją mocno.
- Oddaj moich przyjaciół! - krzyczał.
- Jakich przyjaciół? - chrypiał krokodyl.
- Tych, których zjadłeś, ty wstrętny worku na śmieci!
- Nikogo nie zjadłem! - jęknął krokodyl. - Mam w brzuchu tylko piżamę Kuby! Możesz sprawdzić! Pod spodem jest suwak...
Polarek przewrócił pluszowego krokodyla na plecy, rozpiął suwak i zobaczył... piżamę w kratkę.
- A co się stało z pluszakami? - zdziwił się miś.
- Jesteśmy tutaj! - rozległ się z kosza zawstydzony głos goryla. - Schowaliśmy się. Na wszelki wypadek.
Od tej pory minęło sporo czasu. Pluszowy krokodyl okazał się bardzo miłym stworzonkiem. Woził zwierzaki po mieszkaniu i pozwalał im używać swojego ogona jako zjeżdżalni. A Polarek nie bał się już niczego. Po co się bać, jeśli można się nie bać... Prawda?