Niezwykły film z Zielonej Góry. Polak ma dowód na UFO?
26.07.2011
Sprawa jest bardzo zagadkowa . Pan Marek Marcinkowski z Zielonej Góry - z wykształcenia astrofizyk, z zawodu fotograf, a z zamiłowania "skywatcher" (czyli obserwator nieba) wykonał film, na którym widać manewry tajemniczego obiektu. Jak mówi, sprawa jest bardzo zagadkowa. Gdy tylko nagranie pojawiło się w Internecie, wzbudziło masę domysłów i dociekań. Czy Polak ma dowód na to, że po naszym niebie poruszają się niezidentyfikowane obiekty latające? Autor nagrania, od dzieciństwa interesujący się zjawiskiem UFO, postanowił przejść od czytania książek i oglądania dokumentów na ten temat, do próby dostarczenia dowodów na obecność obiektów, których pochodzenia nie da się ustalić. Pan Marcinkowski od 10 lat prowadzi obserwacje nieba, które uwiecznia na nagraniach wideo. Niekiedy w związku z tym udaje się uchwycić bardzo niezwykłe zjawiska - przyznał w internetowej audycji "INFRA FAKTY", poświęconej zjawiskom nadprzyrodzonym. Jak dodaje, dzięki niezwykłej pasji i systematyczności obserwacji udało mu się odkryć wiele tajemniczych zjawisk, których nie da się tak łatwo wytłumaczyć. 9 kwietnia tego roku sfilmował on nad Zieloną Górą przelot tajemniczego obiektu, który wzbudził wiele komentarzy. Widoczny na nim niewielki obiekt zdaje się przecinać nieboskłon, po czym po chwili wyhamowuje, a następnie skręca w drugą stronę.
Obiekt na tym nagraniu leci z dużą prędkością, następnie wyhamowuje i robi gwałtowny skręt w lewo, pod kątem 90 stopni. Następnie porusza się po chwili po prostej i robi kolejny zwrot o 90 stopni w kierunku prawym, odlatując - stwierdził w audycji.
Do wykonania materiału użyto noktowizora, który pan Marek nabył w marcu tego roku. Wkrótce odkrył, że dzięki tej technice zarejestrować można szereg dziwnych punktowych świetlnych obiektów - podobnych do tych, jakie znane są z filmów skywatcherów z całego świata. Obiekty, które dokonują w powietrzu niezwykłych manewrów, są niewidoczne dla ludzkiego oka. - Nie można do końca powiedzieć, czym są te obiekty, gdyż jest to zbyt trudne na podstawie samej obserwacji. Jednak charakterystyka ich lotu zaprzecza, że to konwencjonalne obiekty ziemskie, takie jak samoloty czy satelity - mówi fotograf.
Wśród komentatorów jego filmu pojawiło się sporo opinii mówiących, że to zdjęcia nocnych owadów lub ptaków. Pan Marek, jako profesjonalista, wyjaśnia ten wątek wskazując, że ustawienia sprzętu i charakter nagrania eliminują taką możliwość. Ostatnio jego nagraniami zainteresowała się także lokalna prasa. Ostrość podczas moich obserwacji jest ustawiona na nieskończoność. To dodatkowo eliminuje jakiekolwiek bliskie obiekty. Nie ma takiej możliwości aby to były owady czy ptaki. Poza tym jeśli w kadr wleci jakiś owad to wygląda jak duża rozmyta, półprzezroczysta okrągła plama, która tylko przez moment jest widoczna - twierdzi fotograf.
Czym są te obiekty? Niestety nie da się tego w stu procentach wyjaśnić. Z jednej strony kusząca wydaje się hipoteza mówiąca, że to obiekty wojskowe, jednak od razu pociąga to za sobą pytanie o celowość takich manewrów i ewentualne koszty. To, że obiekty te określane są jako UFO nie od razu oznacza, że są pochodzenia pozaziemskiego. Mogą być to np. nieznane bliżej zjawiska atmosferyczne, choć niczego nie da się wykluczyć. Jeśli zielonogórski fotograf ma rację, nad naszymi głowami rozgrywać mogą się rzeczy, o których nawet się nam nie śniło. Osoby badające UFO otrzymują wiele relacji naocznych świadków, którzy mieli możliwość obserwacji obiektów podobnych do tych, które zostały uwiecznione na filmie pana Marka. Choć w przeciwieństwie do nich były widoczne gołym okiem, dokonywały podobnych podniebnych manewrów wprawiając świadków w zakłopotanie. Znawcy tematu przyznają zgodnie, że część z tych obserwacji da się wyjaśnić m.in. obserwacją satelitów. Gorzej jednak z tymi, w których UFO dokonują manewrów, do których niezdolne są ziemskie pojazdy latające... Resztę swych filmów, wraz z komentarzami i informacjami na temat ich wykonania pan Marek publikuje na swej stronie internetowej, www.ufooverpoland.com.