|
M. Kowalczyk 646 a |
M. Kowalczyk 646 b |
M. Kowalczyk 646 c |
M. Kowalczyk |
M. Kowalczyk 656 b |
M. Kowalczyk 656 c |
M. Kowalczyk 801 a |
M. Kowalczyk |
M. Kowalczyk 806 a |
M. Kowalczyk 806 b |
M. Kowalczyk 815 a |
M. Kowalczyk |
M. Kowalczyk 815 c |
M. Kowalczyk 833 a |
M. Kowalczyk 833 b |
M. Kowalczyk |
M. Kowalczyk 833 d |
M. Kowalczyk 837 a |
M. Kowalczyk 837 b |
M. Kowalczyk |
M. Kowalczyk 850 a |
M. Kowalczyk 850 b |
M. Kowalczyk 850 c |
=== © 2000 - 2001 by Michał Kowalczyk (organicman) === http://www.michal.kowalczyk.prv.pl === organicman@interia.pl ===
Święta jest myśl i zbawienna Modlić się za zmarłymi, A Tobie, Boże, przyjemna, Przeto nie gardź naszymi Pokornymi modlitwami, Ale z wielkiej litości Zmiłuj się nad dłużnikami Twojej sprawiedliwości.
1. Matko litości. witaj nam, Zawitaj nam Królowo! Bóg nas Twej pieczy oddał sam, Pomnij na Jego słowo, Nadzieją, życiem jesteś Ty, Do Ciebie wołamy przez łzy.
2. Oblicze słodkie ku nam zwróć, * O Matko łaskawości, I nędzę życia tego skróć, Broń od szatańskiej złości, U Syna za nas wstawiaj się, Miej litość z nami, prosim Cię.
3. O. prowadź nas po ścieżce cnót, * O Matko, Ty jedyna, Gdy staniem już u nieba wrót, Pokaż nam swego Syna; W dzień sądu broń i ratuj nas, Daj wielbić Boga z Tobą wraz.
1. Wspomnij sobie, o Maryjo, Wołamy do Ciebie, * O Matuch-no litościwa, * Która jesteś w niebie, * Na dusze w czyśćcu cierpiące, * Długi swe wypłaca-jące, * By przez swe strapienia Dosięgły zbawienia.
2. Osobliwie dusze, których Żaden nie wspomina, * Które tu nie mają krewnych * Ani przyjaciela. * Bo we dnie, w nocy boleją, * O ulgę Boga błagają; Wspomóż je, Maryjo, * Wspo-móż, Matko miła.
3. Gdyż one, o Matko, w Tobie Ufność pokładają, * Z płaczem, o Panno najświętsza, * Do Ciebie wołają, * Byś się za nimi wstawi-ła, * Do nieba je wprowadziła, Wspomóż je, Maryjo. * Wspo-móż, Matko miła.
1. Była cicha i piękna jak wiosna, Żyła prosto, zwyczajnie, jak my. Ona Boga na świat nam przyniosła, I na ziemi wśród łez nowe dni zajaśniały. * Matka, która wszystko rozumie, * Sercem ogarnia każdego z nas. * Matka zobaczyć dobro w nas umie, * Ona jest z nami w każdy czas.
2. Dzisiaj światu potrzeba dobroci, By niepokój zwyciężyć i zło. Trzeba ciepła, co życie ozłoci, Trzeba Boga, więc ludziom nieśmy Go tak jak Ona. * Matka, która wszystko rozumie, * Sercem ogarnia każdego z nas. * Matka zobaczyć dobro w nas umie, * Ona jest z nami w każdy czas.
1. Czekam na Ciebie, dobry Boże, Przyjdź do mnie, Panie, proszę Cię. Niechaj mi łaska Twa pomoże: Chcę czystym sercem przyjąć Cię. Przyjdź do mnie, Panie, mój dobry Boże, * Przyjdź i nie spóźniaj się. Przyjdź do mnie, Panie, * Przyjdź z łaską swoją, * Przyjdź i nie spóźniaj się.
2. Wśród licznych trosk i niepokojów, Kiedy już sił nie starcza nam, Karmisz nas, Panie, swoim Ciałem, Tyś nasza moc, nasz Bóg i Pan. Przyjdź do nas, Panie, nasz dobry Boże, * Przyjdź i nie spóźniaj się. Przyjdź do nas, Panie, * Przyjdź z łaską swoją, * Przyjdź i nie spóźniaj się.
1. Jest zakątek na tej ziemi, gdzie powracać każdy chce, * Gdzie króluje Jej Oblicze, na Nim cięte rysy dwie. * Wzrok ma smutny, zatroskany jakby chciała prosić cię, * Byś w matczyną Jej opiekę oddał się. * Madonno, Czarna Madonno, Jak dobrze Twym dzieckiem być! O pozwól, Czarna Madonno, * W ramio-na Twoje się skryć.
2. W Jej ramionach znajdziesz spokój i uchronisz się od zła, * Bo dla wszystkich swoich dzieci Ona serce czułe ma. I opieką cię otoczy, gdy Jej serce oddasz swe, * Gdy powtórzysz Jej z radością słowa te: * Madonno, Czarna Madonno, Jak dobrze Twym dzieckiem być! O pozwól, Czarna Madonno, * W ramiona Twoje się skryć.
3. Dziś, gdy wokół nas niepokój, gdzie się człowiek schronić ma. * Gdzie ma pójść, jak nie do Matki, która ukojenie da. * Więc błagamy, o Madonno, skieruj wzrok na dzieci swe * I wysłuchaj, jak śpiewamy, prosząc Cię: * Madonno, Czarna Madonno, Jak dobrze Twym dzieckiem być! O pozwól, Czarna Madonno, * W ramiona Twoje się skryć.
1. Pan kiedyś stanął nad brzegiem, Szukał ludzi gotowych pójść za Nim, * By łowić serca, * Słów Bożych Prawdą. * O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś, * Twoje usta dziś wyrzekły me imię. * Swoją barkę pozostawiam na brzegu, * Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.
2. Jestem ubogim człowiekiem, Moim skarbem są ręce gotowe Do pracy z Tobą * I czyste serce. O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś, Twoje usta dziś wyrzekły me imię. Swoją barkę pozostawiam na brzegu, * Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.
3. Ty potrzebujesz mych dłoni, Mego serca młodego zapałem, Mych kropli potu * I samotności. O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś, Twoje usta dziś wyrzekły me imię. Swoją barkę pozostawiam na brzegu, * Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.
4. Dziś wypływamy już razem Łowić serca na morzach dusz ludzkich * Twej prawdy siecią I słowem życia. * O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś, * Twoje usta dziś wyrzekły me imię. * Swoją barkę pozostawiam na brzegu, * Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.
1. Posyłam was na pracę bez nagrody, * Na ciężki, twardy i niewdzięczny trud, Niezrozumienie, drwiny i obmowy. * Posyłam was przydawać do mych trzód. Tak jak Ojciec mój posłał Mnie, * Tak i Ja was ślę.
2. Posyłam was opatrzyć ciężkie rany, * Pomagać słabym ich ciężary nieść, Pocieszać smutnych wspom-nieć zapomnianych. * Posyłam was radosną głosić wieść. Tak jak Ojciec mój posłał Mnie, * Tak i Ja was ślę.
3. Posyłam was na krańce tego świata, * Gdzie w samo-tności serce nieraz łka. Opuścić każę ojca, matkę, brata. * Posyłam was na drogi mojej szlak. * Tak jak Ojciec mój posłał Mnie, * Tak i Ja was ślę.
1. Usłysz Bożej Matki głos, która wzywa dzisiaj nas. * Chce u Syna znów wyprosić cud przemiany serc. * Uczyńcie, co wam mówi Syn, przyobleczcie wiarę w czyn, * Niech się Słowo Boże stanie ciałem w każdym z was.
2. Serce ludzkie dręczy głód, ciągle szuka, gdzie jest Bóg. Naucz, Matko, jak powtórzyć betlejemską noc. * Uczyńcie, co wam mówi Syn, przyobleczcie wiarę w czyn, * Niech się Słowo Boże stanie ciałem w każdym z was.
3. Bóg ukochał w Synu świat, chce zamieszkać w każdym z nas. * Naucz, Matko, jak zbudować Bogu w sercu dom. Uczyńcie, co wam mówi Syn, przyobleczcie wiarę w czyn, Niech się Słowo Boże stanie ciałem w każdym z was.