„ Co się stało z pasterzami ?”
Scenariusz przedstawienia wystawionego przez uczniów III LO w Brodnicy - Boże Narodzenie 2004 .
Przedstawienie skierowane jest przede wszystkim do młodzieży szkół średnich . Łączy tradycję z teraźniejszością . Wykorzystuje słowo, ale głównie opiera się na efektach świetlnych , muzycznych. Oparte jest o ruch, mimikę, gesty. W scenariuszu wykorzystana została scena z „ Szopki Krakowskiej”( scena I ).
Scena podzielona na dwie części tworzące całość. Część pierwsza zasłonięta błękitnym materiałem za którym będą odbywały się sceny, widziane przez widza w postaci cieni. Część druga - ściana pokryta granatowym materiałem na którym zawieszono cztery sznury białych światełek. Obie części sceny połączone przy pomocy choinek. Przed niebieską kotarą skóry zwierzęce i ognisko.
Scena I - Pasterze pilnujący owiec ( Scena z Szopki Krakowskiej )
( Pasterze leżą przy ognisku. Włączone są lampki na granatowym materiale i lampka w ognisku.)
Anioł : ( wchodzi na scenę trzymając zapaloną świeczkę )
W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorzadcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się zapisać, każdy do swego miasta. Udał się też Józef z Galilei do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z rodu Dawida, żeby się zapisać z poślubioną sobie Maryją, będącą w stanie odmiennym.
Kiedy tam przybyli, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, dlatego, że miejsca dla nich nie było w gospodzie.
( Za zasłoną zapala się gwiazda betlejemska, na scenę wchodzi dziecko ubrane na biało odbiera światełko od anioła i siada z boku na scenie, anioł odchodzi).
Kolęda: Bóg się rodzi.
Maciek:
Nie wiem, co się dzieje,
Jasne gwiazdy świeca, o północku dnieje.
Ojej, słońce świeci!
Jakieś wojsko z nieba leci!
Zdaje mi się , że śpiewają.
Stachu!
Stach:
A cego?
Maciek:
Gwałtu!
Stach:
Co złego?
Maciek:
Nie złeć to, tylko wdzięczne głosy!
Stach:
Słuchaj.
Maciek:
W ogniu są niebiosy.
Stach:
To uciekaj.
Maciek:
Stachu, a zbudźże się!
Stach:
Gdzie cię niesie?
Maciek:
Stachu, co się z tobą dzieje!
Obudź się wreszcie, patrz niebo goreje!
Stach:
Daj mi sukmanę,
to wskok wstanę.
O, niescęśliwa godzina.
O, niescęśliwa godzina!
Maciek:
Oprzytomnij wreszcie i nie bredź wiele.
Będzies miał nie smutek, lec wesele.
Stach:
A kędys ta łuna, co mi o niej mówis?
Maciek:
La Boga, cyś ślepy, cy jesce nie widzis?
Przetrzyj jeno ocy, spojrzyj w prawą stronę,
Nad samym Betlejem widać wielką łunę.
Stach:
Oj, prawdać, już widzę, ale to nie zarty.
Tyś mi prawdę mówił, ja byłem uparty.
Maciek:
Cóz więc ucyniwa?
Stach:
Ja myślę, najlepiej drugich pobudziwa.
Maciek:
Potkaj jeno trochę, jesce nie chodź, Stachu.
Może nadaremno narobiłbyś strachu.
Sam sobie nie wierzę, może mi się marzy?
Trzeba by uwazać, co się jesce zdarzy.
Stach:
Ej, bigos kaduka będzies dłuzej cekał?!
Ja krzyknę na drugich, sam będę uciekał.
Cym prędzej, tym lepiej, ze bydło zajmiemy.
Bo jak się spóźnimy, do scętu zginiemy.
Maciek:
Żebyś był cierpliwy, słyszałbyś śpiewanie,
Ale kiedy nie chces, niechże się tak stanie.
Idźmy wiec, wołajmy, niech wszyscy wstawają.
( słychać śpiew : Gloria, Gloria….)
Stach: Mnie się wszystko zdaje, anieli śpiewają.
Maciek i Stach:
Bartek, Symek, Walek, Wojtek, Tomek, Kuba!
Gwałtu! Wstańcie chyzo, bo nad nami zguba!
Jak porżnięci śpicie i nic nie słysycie!
Pasterz I:
A czego wrzeszczyta, cóz się złego stało?
Pasterz II:
Cy to naszą trzodę niescęście spotkało?
Pasterz III:
Albo się wam śni, albo dusi zmora.
Pasterz IV:
Mozeście tez popili sobie z wiecora?
Stach:
Takci ja tez mówił, jak mnie Maciek budził.
Wstać mi się nie chciało, ledwie mnie docucił.
Myślałem, ze przez sen ten nocny maruda
Brzescy Brzescy opowiada jakieś nowe cuda.
Maciek:
Wstawajta no bracia, a wszystko ujrzycie,
Cuda niesłychane, którym nie wierzycie.
Gdyby ciężkim młotem serce we mnie bije,
Moze zaden z nas tu jutra nie dozyje.
Pasterz I:
Gwałtu, niebo gore!
Pasterz II:
Ziemia się zapala!
Pasterz III:
Juze na cały świat niescęście się zwala!
Pasterz IV:
Uciekajwa rychło, nie ma co tu cekać!
Dyć lepiej zawcasu, niż późno uciekać!
Anioł:
Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam wielką radość, która będzie radością całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel czyli Mesjasz - Pan. A to będzie znakiem dla was. Znajdziecie Niemowlę owinięte w pieluszki i złożone w żłobie.
( W trakcie mowy Anioła , zapala się światło za niebieską zasłoną. Ukazuje się obraz Szopki Betlejemskiej: Maria z Dzieciątkiem, Św. Józef, zwierzęta, anioły.)
Kolęda: Pójdźmy wszyscy do stajenki
( Pasterze schodzą ze sceny i wędrują między widzami. Tam tez rozgrywa się następna scena - spotkanie z żydem.)
Kuba:
Olaboga, olaboga!
iść dalej nie mogę,
bo mnie boli noga.
Wej…coz to za aroma? Cosnek czy cebula?
Dokąd to mość zydowska o północku chodzi?
Jesce kozę brodatą jak psa z sobą wodzi?
Żyd: Siulem Lachem! Gut siabes! Witam, panie Marek!
Na kleparz do krakowa jadę na jarmarek.
Kuba: Bóg mi cię zesłał! Na tę kozę siądę.
Do Betlejem powiezie, przed moimi będę.
Żyd: Co sze stało takiego?
Co mnie przyjdzie z tego?
Kuba: Zydzie, zydzie, Mesyjas się rodzi.
Więc Go tobie przywitać się godzi.
Żyd: A gzie Go jest? Rad bym wiedzieć tego.
Będziem witać, będziem kłaniać, jeśli co godnego.
Kuba: W Betlejem miasteczku, tam on leży w żłóbku na sianecku.
Żyd: Nie pleć głupi, cyś się upił? Idź do diabła chłopie!
Pan tak wielki co by robił w szopie?
Kuba: Zydzie, króle go witają.
Mirrę, złoto i kadzidło w podarunku dają.
Żyd: Wiem ja o tym, u mnie w kramie byli.
Trochę mirrem i kadzidłem u mnie zakupili.
Kuba: Zydzie otóż jawnie widzis, a cemu się Mesyjasa wstydzis?
Żyd: Ja starego Pana Boga jak najlepiej umiem,
Ale tego Maleńkiego wcale nie rozumiem.
Kuba: Wnet ja cię naucę, jak cię z tyłu, jak cię z przodu tą pałką wymłócę.
Scena II - Co się wydarzyło w Szopie Betlejemskiej.
Scena rozgrywa się za niebieską zasłoną , a widzowie widzą wszystko w postaci cieni. Chór śpiewa kolędę opowiadającą o tym co działo się w szopce, a w tym czasie aktorzy odgrywają te sceny za kotarą.
Kolęda: Gwiazdy tańczyły w noc gdy przyszedł Pan ,
Ziemia śpiewała z nut niebieskich bram.
Raduj się śpiewaj pieśń, Chrystus Pan narodził się Jemu cześć!
Raduj się śpiewaj pieśń, Chrystus Pan narodził się Jemu cześć!
Maria cieszyła się widząc Króla Ziem,
Pasterze w pokłonie chylili głowy swe.
Raduj się śpiewaj pieśń, Chrystus Pan narodził się Jemu cześć!
Raduj się śpiewaj pieśń, Chrystus Pan narodził się Jemu cześć!
Mędrcy przybyli znajdując miejsce to,
Złożyli dary uwielbiając Go.
Raduj się śpiewaj pieśń, Chrystus Pan narodził się Jemu cześć!
Raduj się śpiewaj pieśń, Chrystus Pan narodził się Jemu cześć!
Śpiewam o Panie, chwaląc imię Twe,
U Twego żłóbka składam serce swe.
Początkowo widać Marię z Dzieciątkiem, Józefa, anioła, zwierzęta. Kolejno wchodzą pasterze, kłaniają się i pozostają w szopce. Przychodzą Mędrcy- każdy z nich ma przedmiot przypominający dary. Na końcu jeden z pasterzy klęka przy siedzącej z Dzieciątkiem Marii.
Szopka cały czas żyje, widać jak Dzieciątko porusza nóżkami i rączkami.
Włączamy podkład muzyczny z Lulajże Jezuniu - na podkład dograno kwilące dziecko……Po chwili słychać delikatny śpiew kolędy wykonany przez solistkę…Na tą samą ścieżkę dźwiękową dograna jest muzyka filmowa, którą początkowo słychać jakby ktoś przypadkiem włączył ją za ścianą……Dźwięki muzyki stają się coraz głośniejsze…. Pasterze odchodzą z szopki jakby wołani przez dźwięki rzeczywistości ( na oczach widzów zamieniają swoje pasterskie stroje w ubrania dnia dzisiejszego). Jeden z pasterzy pozostaje dłużej, odchodzi i wraca…….. Muzyka nasila się , ale cały czas słychać ciche dźwięki Lulajże Jezuniu….. Pasterz jest już przed zasłoną, ale cały czas patrzy w stronę szopki. Jest rozdarty pomiędzy jednym, a drugim światem. Na sali w pierwszych rzędach pojawiają się ludzie różnych zawodów , każdy z nich ma coś charakterystycznego( np. laptop, kupony toto-lotka, garnki itd. ). Pasterz wybiera świat dzisiejszy, przebiera się na oczach widzów i staje się informatykiem. Pojawiające się osoby są rozrzucone w różnych miejscach sali. Muzyka narasta, włączone są kolorowe światła dyskotekowe (kula), aktorzy mają za zadanie pokazać życie codzienna jako zbiór prac, czynności, które wykonujemy jak automaty. W taki też sposób wszyscy poruszają się - w rytm muzyki jak manekiny. Muzyka staje się coraz głośniejsza (ważne jest, aby była rytmiczna i „narastająca” grozą)
Osoby:
- informatyk - siada otwiera laptopa , stuka w klawiaturę, zamyka, wstaje, siada
otwiera……
- gospodyni domowa - obiera ziemniaki, przelewa coś do garnków, bierze
odkurzacz…
- uczeń- otwiera książki, pisze, zamyka, wstaje, bierze następną książkę, otwiera….
- nauczyciel - otwiera dziennik, wstaje, wskaźnik, tablica, gestykuluje do widzów….
- biznesmen - ubiera krawat, marynarkę, dzwoni, zdejmuje marynarkę , krawat, chowa
telefon, ubiera……
- sprzedawczyni- waży, pakuje, odkłada, waży ………….
- mechanik - podchodzi do kaloryfera, wyjmuje narzędzia, coś przekręca, odchodzi,
podchodzi do kaloryfera ………..
- człowiek z toto-lotkiem - sprawdza w gazecie, skreśla kupony, sprawdza…..
- lekarz i pacjent - pacjent kładzie się na ławce - lekarz bada go przy pomocy
stetoskopu, wypisuje receptę, pacjent wstaje, pacjent kładzie się……
- panna młoda - cały czas idzie do ołtarza
- stary człowiek przy lasce- zgarbiony spaceruje wzdłuż widowni
- kloszard - podchodzi do miejsca, gdzie ma butelkę zawiniętą w gazetę , popija,
odstawia, idzie w stronę widowni, wraca, podchodzi do …….
- modelka - na scenie - prezentuje się cały czas z tym samym uśmiechem…
Ilość grających osób jest dowolna. Również to co robią jest kwestią wyboru i pomysłu aktorów. Ważne, aby ruchy były rytmiczne, ale nie płynne. Całość musi wyglądać jak mechanizm w zegarku. Bardzo ważne, aby grały również oczy. Muszą patrzeć , ale nie widzieć.
W trakcie tej sceny Światło oświetlające szopkę staje się coraz słabsze. Na koniec sceny nie widać już szopki.
Muzyka urywa się nagle. Gasną światła dyskotekowe .Aktorzy pozostają w bezruchu w pozycji w jakiej byli w danej chwili. Małe światło oświetla aktora na scenie.
Wiersz Ernesta Brylla „ Powrót pasterzy -”fragment
Kiedy pasterze wrócili z Betlejem
To było im tak ciepło, że nawet nie czuli
Jak wiatr zapomnienia nad polami wieje
Żyli jakby ich Anioł skrzydłem swym otulił
Chcieli powiedzieć wszystko co widzieli
W ich głosach kwitło światło i muzyka
I żyli jakby ciągle w radosnej niedzieli
Nie wiedząc jak to światło powoli zanika
Bo jak tu opowiedzieć Boga co drżał z zimna
I płakał niemowlęco. Jak przekonać ludzi
Że ta na sianie zsiniała dziecina
Nie tylko ich - pasterzy- a świat cały zbudzi
Słów nie starczało
Myśli nie starczało
A światło betlejemskie gasło i czerniało ( gasną stopniowo światełka na granatowym
materiale. Wszystko spowija ciemność. Pozostaje
tylko punktowe światło oświetlające aktora
deklamującego wiersz)
My co w domach siedzimy
Wielce się dziwimy
Czemu potem nie słychać o nich ani słowa
Gdzie byli gdy huczała Niedziela Palmowa
Gdzie byli gdy Jezusa w grób składano zimny?
My co w domach siedzimy
Wielce się dziwimy
Przy choince świątecznej przed szklanym ekranem
- Co się z nimi stało
- Z Nimi. Z Najpierwszymi
Czy
Wszystko
Co widzieli
Było
Zapomniane
My co w domach siedzimy
Wielce się dziwimy
Że nie słyszeli już głosu Anioła
A przecież my też wiemy, że Anioł nas wołał
Tylko lepiej udawać
Śpimy
Nie słyszymy (…)
( Gaśnie ostatnie światło, chwila ciszy w całkowitej ciemności. )
Scena III - Dokąd zmierzasz człowieku?
( Głośna muzyka nowoczesna - techno lub rock. Aktorzy poruszają się jak w amoku - oświetla ich światło stroboskopowe )
Scena ma pokazać społeczeństwo w którym człowiek pozostaje sam, ale zarazem w drugiej części pokazać tęsknotę za drugim człowiekiem . Ma pokazać nasze życie jako zbiór zdarzeń, które sprawiają nam radość , ale też ukazać te zdarzenia, które sprawiają nam ból. Początkowo teksty wypowiadane są dość spokojnie i w większych odstępach czasu, aby pod koniec nasilić się. Wszystkie teksty wypowiadane są nie do konkretnej osoby, ale wypowiadane są w ciemność - wykrzyczane, jakby z nadzieją, że ktoś je usłyszy mimo dźwięków muzyki.
Wypowiadane teksty:
Osoba 1: To on zaczął szamotać się ze mną …….. Nie patrz tak - wiem, że też byłam winna.
Osoba 2: Odchodzę, mam tego dość.
Osoba 3: Jestem szczęśliwa! Mamo zdobyłam świetną pracę…….. Mamo wyjeżdżam do
Stanów………. Będę pracować w Nowym Jorku.
Reporter: Podaje krótkie wiadomości dotyczące wydarzeń w kraju i na świecie
Osoba 4: Tato, dziś nie mam czasu…. Może jutro…
Uczeń: O kurde kolejna pała z matmy - starzy mnie zabiją!
Osoba 5: Matka tęskni za wami, tak długo nie widziała dzieci…… Może wpadniecie w
niedzielę na obiad
Osoba 4: Chcielibyśmy, ale Marek ma spotkanie w interesach……. Narazie……..
Uczeń: To wszystko przez tego faceta od matmy…… Uwziął się na mnie!
Osoba 1: Tęsknię za nim tak bardzo, ale nie będę dzwonić pierwsza……….. Nie, nie dam
mu tej satysfakcji.
Uczennica: Facet z matmy jest świetny! Dostałam piątkę.
Osoba 3: Chcieliby, żebym wszystko robiła. Ciągle siedzę po godzinach…….. Ile można
pracować za dziękuję……Żeby chociaż, ktoś to powiedział!
Osoba 6: L U D Z I E !!! A teraz to mi to LOTTO
Reporter: Wczoraj odnotowano najwyższą wygraną w grach liczbowych. Osoba, która
oddała kupon w kolekturze w Gdańsku wygrała 10 milionów złotych.
Osoba 5: Człowiek całe życie pracuje…
Osoba 3: Sprawdziany, zajęcia dodatkowe, rada, dzienniki, ścieżki, biwaki, a rodzina?............
Lekarka: Że też ludzie nie mają kiedy chorować. Akurat teraz, kiedy mieliśmy się tak dobrze
bawić! Czy ja zawsze muszę być lekarzem….. Czy ja mam napisane na czole -
teraz chorujcie - jestem.
Osoba 1: Muszę zadzwonić, nie wytrzymam dłużej bez niego…… Przecież to on wie jak
rozmasować mi skronie. Tylko on wie jak zrobić idealną jajecznicę…. Nikt tego nie
wie…
Reporter: 11 września 2001r Stany Zjednoczone zostały sparaliżowane atakami
terrorystycznymi. Najpierw o godzinie 8.45 czasu amerykańskiego porwany przez
terrorystów samolot pasażerski uderzył w północną wieżę World Trade Center w
Nowym Jorku. 18 minut później drugi samolot, nadlatujący z przeciwnej strony
trafił w wieżę południową. Budynki WTC stanęły w ogniu. Po kilkudziesięciu
minutach o godzinie 16. czasu polskiego padła wieża południowa, a o godzinie
16.29 runęła północna. Zginęło około 3 tysięcy ludzi.
Osoba 7: Nie mogę Cię nawet pochować córeczko ………….. Nie mogę dotknąć twej jasnej
główki… Boże , gdzie jesteś? ………….. Czy zapomniałeś …………..
Osoba 2: Ona była najważniejsza dla mnie….. Jak mogłem ją zostawić? Muszę ją odzyskać.
Lekarka: Jak to nikogo nie ma? Nikt nie potrzebuje mojej pomocy?............
Reporter: Pierwszego dnia roku szkolnego, szkoła w Biesłanie , w Północnej Osetii w Rosji
została opanowana przez grupę uzbrojonych napastników. Bilans ofiar piątkowej
tragedii w Biesłanie, to prawie 400 zabitych i 700 rannych w tym
większość to dzieci.
Osoba 8; Mamo boję się………. Mówiłaś, że w szkole będzie wesoło, a tutaj ……….
Tutaj jest strasznie…………. Boję się mamo. Ci ludzie…………. Oni
strzelają! Gdzie jesteś ?
Osoba 7: Bóg zapomniał o nas!.......... Ten świat musi zginąć!
Muzyka jest jeszcze głośniej. Wszyscy krzyczą jednocześnie szukając się jakby byli niewidomi. Muzyka urywa się! Postacie zamierają w bezruchu. Aktorzy przybierają przy tym postać przedstawiającą strach, są skuleni, nie widać twarzy. Nie widzą drogi .
Po chwili słychać szum wiatru - zamieć i dźwięki muzyki z płyty Moje kolędy na koniec wieku - Preisner. Utwór instrumentalny „Pada śnieg”. .Zapalają się światełka na granatowym materiale. Zza zasłony wychodzą anioły.
Anioł :
Zatrzymaj się człowieku,
Zatrzymaj się pasterzu, który zapomniałeś.
Zatrzymaj się Ty, który bałeś się, że nikt nie uwierzy.
Poczuj znów zapach siana,
Spójrz z nadzieją w stronę gwiazdy,
znajdź w sobie serce dziecka…
i uwierz.
Anioły zabierają ze sobą dziecko, które cały czas siedziało z boku sceny. Podchodzą do stojących ludzi. Anioł kładzie rękę na głowie jakby chciał obudzić człowieka ze snu. Dziecko podaje światło, od którego aktorzy kolejno odpalają małe świeczki. Zanoszą je za niebieską zasłonę . To powoduje, że szopka znowu staje się widoczna
( po kilku osobach trzeba zapalić reflektor).
Wszyscy aktorzy stają na scenie. Anioły składają życzenia wszystkim widzom.
Wiersz ks.J.Twardowskiego „Modlitwa”
Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
W noc szczęśliwego rozwiązania,
By wszystko nam się rozplątało,
Węzły, konflikty, powikłania.
Oby się wszystkie trudne sprawy,
Porozkręcały jak supełki,
Własne ambicje i urazy
Zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
I aby w nas złośliwe jędze
Pozmieniały się w owieczki,
A w oczach mądre łzy stanęły,
Jak na choince barwne świeczki.
By anioł podarł każdy dramat
Aż do rozdziału ostatniego,
Kładąc na serce pogmatwane,
Jak na osiołka kompres śniegu.
Aby się wszystko uprościło,
Było zwyczajne proste sobie,
By szpak pstrokaty, zagrypiony
Fikał koziołki nam na grobie.
Aby wątpiący się rozpłakał
Na cud czekając w swej kolejce.
A Matka Boska cichych ufnych
Jak ciepły chleb wzięła w swe ręce.
Przedstawienie kończy kolęda „ Maleńka Miłość”
Iwona Wiśniewska