Mniej zabitych i rannych na drogach
Z kraju;2013-01-04 ["Rzeczpospolita"] http://www.esculap.pl/forum_bezsennosci/aktualnosc/mniej_zabitych_i_rannych_na_drogach/id,f5a8d6e7faa11d8f5912e2f370886eda/
Wypadków było w zeszłym roku o 3500 mniej, a ich przebieg był łagodniejszy. Główny powód? Więcej policyjnych kontroli i lepsze drogi.
Jeździmy nieco wolniej, rzadziej wsiadamy za kierownicę po kieliszku, a jeśli powodujemy wypadek, to rzadziej niż kiedyś jego finał jest tragiczny. Taki wniosek można wyciągnąć z analizy statystyk za miniony rok przygotowanych przez Komendę Główną Policji, do których dotarła „Rz".
- Poprawa nastąpiła praktycznie we wszystkich kategoriach. Zmalała liczba wypadków drogowych i znacząco, bo o 16 proc., liczba osób, które straciły w nich życie - mówi „Rz" Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Jak to wygląda w liczbach? W 2012 r. w całym kraju doszło do 36 505 wypadków, czyli o ponad 3,5 tys. mniej (spadek o blisko 10 proc.) niż w 2011 r. Również ich skutki były mniej dotkliwe. Ofiar śmiertelnych było 3520, czyli o ok. 670 mniej, a rannych - 45 tys. osób, czyli o 4,4 tys. mniej (spadek o 8,9 proc.) niż rok wcześniej.
Policjanci tłumaczą poprawę w taki sposób: - Na drogach jest więcej kontroli, w zeszłym roku było ich ponad 6 milionów, kierujący mają większą świadomość, a drogi są lepsze - mówi Sokołowski.
Na wyobraźnię kierowców i ostrożniejszą jazdę mają wpływ także fotoradary, ale policja ani eksperci nie przeceniają ich roli. Tym bardziej że jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać dopiero niedawno.
Tę opinię podziela też ekspert ds. transportu Adrian Furgalski: - Nie do końca uzasadnione jest przyklejanie się do sukcesu Inspekcji Transportu Drogowego. System jej fotoradarów zacznie działać dopiero w tym roku, co też na pewno wpłynie na zdjęcie nogi z gazu.
Dlaczego jest lepiej? - Jest zdecydowanie więcej policyjnych kontroli, mieliśmy duży przyrost dróg najwyższej kategorii, które są bezpieczniejsze - zaznacza Furgalski i zwraca uwagę, że zmienia się też stopniowo mentalność kierowców. - Dużo mówi się publicznie o kwestiach bezpieczeństwa, kierowcy jeżdżą spokojniej. Szał motoryzacyjny i przyzwolenie na ułańską fantazję minęły. Już niewiele osób chwali się, że jechało po kieliszku czy z prędkością 200 kilometrów na godzinę - wyjaśnia Furgalski.
Chociaż jest lepiej, to pod względem wypadków śmiertelnych wciąż jesteśmy w europejskiej czołówce i wyprzedzamy nie tylko kraje zachodnie, ale także np. Bułgarię czy Rumunię.
Główna przyczyna wypadków to najczęściej brawura i nadmierna prędkość. W październiku 2012 r. w Wymysłowie (woj. wielkopolskie) kierujący autem 19-latek ryzykownie wyprzedzał i zderzył się z ciężarówką. Zginęło pięć osób, w tym młody kierowca, jego rodzice i dwójka rodzeństwa - cała pięcioosobowa rodzina.
Policja chce ostudzić zapędy piratów drogowych i tych, którzy popełniają najcięższe wykroczenia, karać mandatami do 1 tys. zł. Zgadza się na to MSW, prace już trwają.
I tak wyższe mandaty groziłyby głównie kierowcom, którzy przekroczą dopuszczalną prędkość, wyprzedzają w niedozwolonych miejscach, rozpędzają przechodniów na pasach albo przejeżdżają na czerwonym świetle. Policja proponuje też inną restrykcję: by piratom drogowym, którzy znacznie przekroczą prędkość, odbierać czasowo prawo jazdy, np. na dwa-trzy miesiące.("Rzeczpospolita