Filozofia
Wybrane postacie:
Sokrates
Platon
Arystoteles
Epikur
Zenon z Kition (stoicy)
Kartezjusz
J. S. Mill
I. Kant
Św. Augustyn
Św. Tomasz z Akwinu
SOKRATES
(469 - 399 r.p.n.e)
Sokrates urodził się w Atenach w 469 roku. Tam też spędził całe swoje życie prawie nigdy nie opuszczając miasta. Choć nigdy nie interesował się polityką, zawsze gotów był służyć swojemu krajowi jako urzędnik lub żołnierz. Jego głównym zajęciem było jednak coś co pochłaniało go w pełni. Coś czemu poświęcał swój cały wolny czas. Było to nic innego jak działalność nauczycielska. Sokretes w przeciwieństwie do współczesnych mu sofistów, nie pobierał jednak opłat za nauki. Mimo, że wraz z żoną żyli ubogo, celem jego było nie tyle uzyskanie jakichkolwiek osobistych, materialnych korzyści ze swojej działalności, co raczej umożliwienie rozwoju innym poprzez pomoc, szczególnie ludziom młodym o chłonnym umyśle, których to starał się jak najlepiej nauczać przedstawiając im zarazem sposób na życie. Sokrates nauczał więc rozumu, który to człowiekowi jest niezbędny wiedzie bowiem do zdobycia cnoty, a co za tym idzie prowadzenia życia szczęśliwego. Sokrates nauczyciel przez jednych był wielbiony przez innym bardzo nie lubiany, a nawet znienawidzony. Ogół zaś mieszkańców Aten traktował go po prostu jak dziwaka, który miast zająć się własnymi sprawami, nie wiedzieć czemu para się działalnością altruistyczną. W samym Sokratesie często też widziano wielkie zagrożenie dla obywateli i dla kraju. Ponieważ zawsze, zajmując się wnikliwą analiza ludzkich postępków, starał się walczyć z niesprawiedliwością i głupotą w postawie jednostek będących u władzy, powoli stawał się postacią bardzo niewygodną i niepożądaną w Atenach.
Ostatecznie więc, w wieku lat 70 Sokrates doczekał się kary za swoje postępowanie. Przez poetę Melotosa i fabrykanta Anytosa oskarżony został o demoralizowanie młodzieży i nauczanie o innych bogach niż ci, uznawani przez państwo. Słysząc takie zarzuty Sokrates jak na człowieka odpowiedzialnego przystało postanowił broniąc się sam, bez względu na konsekwencje wyprowadzić z błędu wszystkich zgromadzonych na rozprawie. Swoją otwartą i niepokorną mową w pełni świadomie zraził do siebie tych, u których prawdopodobnie mógł droga wzbudzenia litości wyprosić dla siebie łaskę. Do końca nie przyznawał się do zarzucanej mu czynów, do końca został konsekwentny i niewzruszony. Nawet gdy zapadł już wyrok śmierci. gdy przyjaciele proponowali mu zorganizowanie ucieczki, nie dał się przekonać i spokojnie wypił cykutę. Obszerne relacje z owej rozprawy znajdujemy w Platońskiej "Obronie Sokratesa". W dialogu "Fedon" zaś przedstawione zostały ostatnie chwile Sokratesa, tuż przed wypiciem cykuty. Tak więc do samego końca, który nastąpił w 399 roku Sokrates zachował godność stając się wzorem do naśladowanie przez wielu myślicieli aż po dzień dzisiejszy.
P O G L Ą D Y S O K R A T E S A
Ponieważ Sokrates nie pozostawił po sobie żadnych tekstów ( istotą jego nauk był bowiem ich ustny charakter) więc wszystko co wiemy o nim i jego nauczaniu pochodzi wyłącznie od jego uczniów. Odrobinę o Sokratesie wspomina Ksenofont, najwięcej jednak czytamy o nim w Platońskich dialogach, w których ich autor czasami starał się koloryzować postać swojego mistrza. Wreszcie Sokratesa znamy też z opisów znacznie różniących się od tych sporządzonych przez samych jego uczniów. Znamy go bowiem ze sztuk pisanych przez Arystofanesa, który to z kolei na każdym kroku wyśmiewał Sokratesa przedstawiając go jako niechlubną postać, pewnego siebie aroganckiego oszusta, nieracjonalnego w swych osobistych przekonaniach, które nijak mają się do obyczajów panujących w państwie. Ze względy ten fakt świadectwa Platona i Ksenofonta pozostają więc jedynymi wiarygodnymi tekstami na temat Sokratesa.
Zgodnie z duchem epoki podobnie jak mu współcześni myśliciele Sokrates zajmował się głównie sprawami etycznymi. Głównym obiektem jego nauk był więc sam człowiek oraz ocena jego postępowań i relacje zachodzące między ludźmi
Sokratejska Etyka
Kluczowym pojęciem w etyce Sokratesa i jego nauk było pojęcie cnoty ( arete ) Czym jednak była owa cnota w rozumieniu Greków i samego Sokratesa ? Cnotliwy człowiek w mniemaniu greków to nie tylko silny i sprawny fizycznie, ale przede wszystkim odważny, sprawiedliwy i potrafiący siłą własnego rozumu w pełni zapanować nad sobą.
Ktoś, kto jest cnotliwy aby osiągnąć szczęście nie musi posiadać żadnych dóbr materialnych. Najważniejsze, że posiada owe moralne dobra, o które w przeciwieństwie do tych pierwszych wciąż trzeba zabiegać niezależnie od trudów z tym związanych. Sokrates jako pierwszy z filozofów mówił o dobrach moralnych. W związku z czym stanowisko jego zyskało miano moralizmu, jako że dobra moralne postawił ponad wszystkimi innymi i uczynił jednym z głównych przedmiotów swoich nauk.
Sokrates był zdecydowanym przeciwnikiem utylitaryzmu. Twierdził bowiem, że tylko to co dobre jest naprawdę pożyteczne i aby działać z pożytkiem dla siebie oraz innych wystarczy wiedzieć co jest dobre. Największym zaś dobrem jest właśnie cnota i ona jedynie może dać prawdziwe szczęście.
Zdaniem Sokratesa aby postępować dobrze starczy po prostu wiedzieć czym jest dobro. Wszelkie zło w ludzkim postępowaniu wynika z niewiedzy. Nikt świadomie przecież zła nie mógł by uczynić. Wystarczy więc mieć wiedze aby postępować dobrze i by być cnotliwym. Sokrates gotów był więc stwierdzić, iż cnota jest wiedzą. Komu udało się zdobyć wiedzę etyczną ten wie czym jest dobro. Wiedząc natomiast nie może postępować inaczej niż dobrze i cnotliwie. Mamy tu do czynienia ze stanowiskiem charakterystycznym dla Sokratesa i nazywamy je intelektualizm etyczny.
Sokrates z pełnym przekonaniem twierdził więc, że ponieważ cnota jest wiedzą można się jej nauczyć. Każdy niezależnie od stanu i pochodzenia może zdobyć wiedzę konieczną do rozpoznawania czym jest dobro, a co za tym idzie stać się cnotliwym i zarazem szczęśliwym człowiekiem. Tego właśnie dotyczyły nauki Sokratesa
Dwie Metody
W swoich dyskusjach oraz podczas nauczania Sokrates stosował dwie metody.
Pierwsza z nich to "metoda maieutyczna". Nazwa ta wywodzi się od sztuki rodzenia. Jego zdaniem: każdy człowiek ma w sobie wiedzę, każdy z nas nosi w sobie prawdę. Aby zrobić z niej użytek trzeba ją jednak potrafić z siebie wydobyć. Sokrates, jako syn położnej sam uważał się za położnika, w jego wypadku chodziło jednak o rodzenie wiedzy. Sokrates widział w tym swoją rolę i konsekwentnie starał się uświadamiać wszystkich jak wiele mogli by wiedzieć gdyby tylko chcieli. Metoda ta polegała głównie na zadawaniu prostych pytań uczniowi. Gdy ten starał się odpowiadać na kolejne pytania, coraz bardziej zbliżał się do poznania swojej wiedzy. Nikt z jego rozmówców, by można było wydobyć z niego konkretne stwierdzenie, nie musiał posiadać uprzedniego przygotowania. Pytania skonstruowane były w taki sposób, że każdy, kierując się własnym rozsądkiem i wyczuciem tego co dobre i złe, mógł zostać przez Sokratesa "oświecony". Chyba, że sam tego nie chciał i od razu zamykał się na jego metody.
W taki sposób, przedstawiając przykłady z praktyki życia, Sokrates jako pierwszy korzystał z tego co współcześnie nazywamy indukcją. Próbując bowiem odpowiedzieć na pytanie: "co to jest dzielność, sprawiedliwość, czy mądrość" poszukiwał zawsze wspólnych i ogólnych cech dzielności, sprawiedliwości i mądrości. Z kolei zaś na poszukiwaniu ogółu polega metoda indukcyjna.
Drugą z sokretejskich metod nauczania była metoda zbijania nazywana też "metoda elenktyczną" . Polegała ona przede wszystkim na doprowadzaniu twierdzenia przeciwnika do absurdu. Właśnie w owej metodzie przejawiała się sławna sokratejska ironia. Na początku dyskusji ironicznie przyjmował on to, co głosił jego przedmówca, aby ostatecznie pośrednio dać mu do zrozumienia, że to co proponuje nie ma żadnego sensu. Tak długo zadawał pytania pozornie potwierdzające tezę przeciwnika, że przeciwnik wreszcie dochodził do twierdzenia sprzecznego z tym, które sam głosił na początku. W ten sposób Sokrates wykazywał, iż rozmówca się myli oraz, że tak naprawdę nic nie wie.
Sokratejska Niewiedza
Sokrates sam zawsze powtarzał, że ma świadomość swojej niewiedzy. Słynne jego zdanie: "wiem, że nic nie wiem" wywarło duży wpływ na późniejszą filozofię. Z drugiej jednak strony sam fakt, iż wiedział, że nic nie wie traktował już jako pewnego rodzaju wiedzę. Jak sam twierdził, potrafił bowiem rozpoznać wiedzę.
Sokrates, zrywając tym samym z relatywizmem sofistów, uważał, że można znaleźć prawdę powszechną i obowiązujące wszystkich zasady. Do zdobycia takiej właśnie wiedzy i prawdy dążył. Zarazem zachęcał swoimi naukami nie rzadko wprowadzając swoimi ironicznymi metodami w stan podirytowanie spore grono swoich rozmówców.
Jak nie trudno zauważyć Sokrates był postacią wyjątkową, zarówno pośród filozofów jak i pozostałych istotnych osób charakterystycznych dla starożytnej Grecji. Jego filozofia wpłynęła na powstanie nowych szkół filozoficznych i całkiem nowego wówczas nurty zwanego moralizmem. Ponieważ jako pierwszy zajął się on etyką w takim wymiarze uważany być może za jej prekursora. Opisywane zaś w niejednym dziele sokratejskie opanowanie, wytrwałość i konsekwencja stanowiły wzorzec postępowania zarówno dla wielu mu współczesnych jak i osób żyjących w ciągu tysiącleci po nim.
PLATON
(427 - 347 r.p.n.e)
Platon urodził się w Atenach w 427 roku p.n.e. Był to okres zdecydowanego rozkwitu Aten. Pochodził ze znakomitego rodu więc i kultura jego domu była bardzo wysoka. Młodzieńca, którego prawdziwe imię brzmiało Arystokles (dopiero jego nauczyciel gimnastyki ze względu na szerokie bary nadał mu przydomek "Platon") kształcono zarówno pod kontem rozwoju umysłowego jaki cielesnego. Jak jemu podobni młodzieńcy z "dobrego domu" Platon uczył się również muzyki, poezji, a nawet malarstwa. Studia rozpoczął wcześnie czytając współczesne mu pisma Anaksagorasa oraz Kratyla (heraklityjczyka). W wieku 20 lat poznał Sokratesa, z którym obcował aż do jego śmierci (nastąpiła ona w roku 399 -po sześciu latach znajomości). Pobierając u swego mistrza nauki stykał się również z poglądami innych uczniów Sokratesa takich jak Euklides, Arystyp (cyrenaik), czy Antystenes (sceptyk). Zaraz po śmierci swojego Sokratesa Platon rozpoczął okres swoich podróży, który trwał aż dwanaście lat. Odwiedził między innymi Egipt, Włochy (kolebkę Eleatów) oraz pitagorejczyka Timajosa w Lokri. Gdy wrócił do Aten jako człowiek już dojrzały utworzył tam szkołę poświęcając się pracy nauczycielskiej i pisarskiej. Gdy w 367 roku zmarł Dionizos Starszy, władca Syrakuz Platon został wezwany przez szwagra Dionizosa - Diona, z którym to nawiązał znajomość w czasie swych dwunastoletnich podróży. Misją Platona stało się teraz wychowanie Dionizosa Młodszego. Niestety młody Dionizos bardzo szybko zniechęcił się do nauk Platona ze względu na szczególny nacisk położony na geometrię. Ostatecznie Platon powrócił do Aten gdzie w pełni poświęcił się swojej Akademii, przy której mieszkał otoczony wieloma uczniami i nie gardząc zbytkiem. Zmarł w 347 roku w podeszłym wieku w dniu swoich urodzin.
Platon był nie tylko wielkim myślicielem ale i doskonałym pisarzem. Pozostawił po sobie wiele pism, w tym 35 dialogów, posiadających wartość dzieł sztuki literackiej, zawierających specyficzny nastrój jako tło do wypowiedzi współczesnych mu przedstawicieli polityki, nauki oraz rzemieślników. Charakterystyczne jest to, że Platon w żadnym dialogu nie wypowiada wprost ani jednego słowa od siebie. Stąd problem w rozróżnieniu jego własnych poglądów od poglądów głoszonych w jego tekstach przez postać Sokratesa. Ze względu na trzy okresy życia Platona dialogi podzielić można na trzy grupy :
a) dialogi wczesnego okresu (Eutyfron [o pobożności], Laches [o odwadze], Charmides [o roztropności], I Księga Państwa, Protagoras [o cnocie], Gorgiasz [o retoryce]) są: - sokratyczne bowiem określają pojęcia etyczne, - elenktyczne bo wykazują jakich określeń nie należy przyjmować, - zbijające cudze poglądy ich własną bronią , choć nie określają stanowiska samego Platona , -nie znają i nie wyrażają poglądów Platona, - skierowane przeciw Sofistom.
b) dialogi średniego okresu (Fajdros [stosunek duszy do idei], Fedon [o nieśmiertelności duszy], Uczta [o miłości], Państwo księgo II-X oraz Teajtet): - są konstrukcyjne bowiem budują własne teorie, - zawierają sformułowanie teorii o ideach, - są najbogatsze artystycznie, - noszą cechy mistycznego orfizmu.
c) dialogi okresu późnego (Parmenides [przedstawienie metody dialektycznej], Sofista [o bycie], Polityk, Fileb [o dobrach], Timaios [filozofia przyrody], Krycjasz, Prawa) : - są dialektyczne, - nie zawierają dualistycznego ujęcia nauki o ideach, - mają formę mało artystyczną, - Sokretes przestaje być w nich wyrazicielem poglądów Platona.
P O G L Ą D Y P L A T O N A
KONCEPCJA IDEI
Założeniem filozofii Platona był Sokratejski pogląd, że wiedza pewna zawarta jest w pojęciach. To jednak co u Sokratesa dotyczyło jedynie pojęć etycznych Platon rozszerzył na pojęcia wszelkiego rodzaju. Co za tym idzie musiał postawić pytanie: Co jest właściwie ową prawdziwą i bezwzględną rzeczywistością, którą poznajemy przez pojęcia ? Doszedł do wniosku, że przedmiotami pojęć nie mogą być rzeczy bowiem te są złożone i zmienne, a same pojęcia charakteryzuje przecież jedność i stałość. Gdyby zastanowić się co na przykład jest przedmiotem pojęcia piękna to dochodzimy do wniosku, że nie są nim przedmioty piękne. Przedmiotem pojęcia piękna może być jedynie samo piękno (piękno samo w sobie). Platon używał tutaj innego określenia, które jest dla niego wyjątkowo charakterystyczne. W jego mniemaniu przedmiotem pojęcia piękna jest nic innego jak "IDEA PIĘKNA". Istnieje więc niezmienny byt zwany ideą, który nie jest nam bezpośrednio dany, a poznajemy go jedynie poprzez pojęcia. Jest wiele "Idej". Tyle ile odrębnych pojęć, tyle odrębnych Idej. Świat Idej jest hierarchiczny. Ułożony kolejno od tych najniższych do coraz bardziej ogólnych, aż do idei najwyższej, za którą Platon uważał "ideę dobra". W przeciwieństwie do przedsokratyków (np. Empedokles, Demokryt) pojmujących swój byt prawdziwy całkiem materialnie, Platońska idea znajdowała się poza materialnym światem. Próbując odpowiedzieć na pytania zadawane już przez wcześniejszych filozofów, mianowicie: Czy byt jest zmienny czy nie zmienny ? Platon rozwiązał to dualistycznie. Stwierdził, że istnieją można powiedzieć dwa rodzaje bytów. Zniszczalny, zmienny byt - poznawany przez zmysły oraz niezniszczalny, stały i idealny - poznawany jedynie przez pojęcia. O ile dla Platona prawdziwymi bytami były właśnie idee - jedynie one "istnieją" , o tyle rzeczy tylko "stają się" bowiem są w stosunku do Idej tylko tym czym w stosunku do rzeczy są ich cienie. Rzeczy są więc jedynie odbiciami samych Idej. Ostatecznie jest tylko jeden rodzaj bytu i są nim idee i tylko one. Rzeczy są odbiciami Idej i są od nich zależne. Zależność ta polega na tym, że idee są nie tyle przyczynami co wzorami rzeczy. Bóg stworzył świat rzeczy, mając na wzór idee podobnie jak ludzie tworzą np. sztukę mając za wzór świat rzeczywisty.
Ostatecznie Platon nie posiadał gotowej teorii Idej. Sam uważał, że nie można do końca ogarnąć ich ludzkim umysłem. Można o nich jedynie powiedzieć, że są bądź w sensie logicznym - czysto idealnym, lub w religijnym - pojętymi tylko przez Boga.
KONCEPCJA DUSZY
Platon dał całkiem nową treść pojęciu duszy. O ile wcześniejsi filozofowie mieli ją za bądź to rodzaj materii bądź za demoniczną, nadziemską siłę to Platonowi udało się stworzyć niejako syntezę obu poprzednich ujęć duszy. Dla Platona była ona czynnikiem nadającym ciału życie, dodał jednak, że jest ona przede wszystkim tym co się samo wprowadza w ruch. Jako źródło ruchu jest więc oczywistym przeciwieństwem bezwładnej materii. W opozycji do swych poprzedników Platon twierdził, że dusza sama jest zdolna poznawać, mimo, że nie posiada narządów zmysłów. To nie ciało bowiem poznaje, a właśnie dusza. Chodziło mu jednak o poznawanie nie rzeczy, czyli samych cieni lecz o poznanie Idej. W ten sposób zrobił spory krok w kierunku duszy pojmowanej nowożytnie. Dusza Platońska to ów nieśmiertelny pierwiastek człowieka.
Wyróżniał trzy części duszy - część rozumną, - część impulsywną oraz - zmysłową. O ile dwie ostatnie były bardziej związane z ciałem to tylko część rozumna była z materią nie związana i stanowiła tą najwłaściwszą część duszy.
Platońska dusza w przeciwieństwie do ciała jest: - niematerialna, - niezależna (od ciała), - niezłożona, - doskonalsza bowiem poznaje same idee (człowiek to przecież dusza władająca ciałem), - uwięziona przez ciało i dopiero po śmierci ciała zaczyna się prawdziwe życie duszy, - nieśmiertelna oraz odwieczna - trwa nie tylko po śmierci ciała ale i przed jego powstaniem (dialog pt. "Fedon").
Dusza jest więc nieśmiertelna i odwieczna, a oto dowody na nieśmiertelności i odwieczność duszy:
1. ponieważ pojęcie duszy związane jest z życiem, a życie wyklucza śmierć więc dusza musi być nieśmiertelna.
2. ponieważ dusza posiada wiedzę wrodzoną więc musiała ją zdobyć jeszcze przed narodzeniem ciała - istnieje więc odwiecznie.
Na pytanie dlaczego coś takiego jak doskonała dusza związane zostało z niedoskonałym ciałem Platon idąc za przykładem przedfilozoficznych orfików odpowiada, że dusza, która istniała bez ciała lecz zaciążył na niej grzech została połączona z ciałem, od którego się uwolni gdy odkupi swoje winy. Sposobem na uwolnienie duszy z ciała jest poznanie prawdy przez filozofię. W dialogach niejednokrotnie opisuje platon wędrówkę dusz po śmierci ciała.
KONCEPCJA PRZYRODY
Mimo, że samą przyrodą Platon zajmował się niewiele jasne jest jego stanowisko w tym temacie i określić je można jednoznacznie jako przeświadczenie o celowości świata. W przeciwieństwie do mechanistycznego pojmowania przyrody (z jakim spotykamy się u Demokryta), Platon uważał świat raczej za organiczny zespół ułożony rozumnie i celowo. Zasadą budowy wszechświata jest harmonia, a ponieważ ciała niebieskie krążą po prawidłowych geometrycznie torach - wszechświatem rządzić musi rozum. Musi więc istnieć też bóstwo, które rozumnie ów świat zbudowało. W swoim dialogu Timaios dokładnie opisuje proces tworzenia świata. Boski budowniczy świata "Demiurg" zbudował go na wzór Idej ponieważ celem jego była doskonałość świata. Stworzył go więc możliwie najlepszym. Demiurg to siła twórcza świata podczas gdy idee to jego wzór. Stworzył więc świat rozumny, żywy i uduchowiony dając mu najdoskonalszy ze wszystkich możliwych kształtów, kształt kulisty i ruch okrężny jako najdoskonalszy z ruchów. Trzecią przyczyną świata obok Demiurga (przyczyny sprawczej) oraz Idej (przyczyny celowej) była materia stanowiąca przyczynę materialną, która jest tak samo wieczna jak dwie pierwsze przyczyny. W związku z czym świat jest nie tyle stworzony co raczej zbudowany z tworzywa istniejącego od zawsze.
Zdaniem Platona świat nie postępuje, ale cofa się w swym rozwoju. Doskonałość świata nie jest bowiem wynikiem rozwoju lecz jego początkiem. Najpierw bowiem powstały dusze jako doskonalsze pierwiastki świata, a potem dopiero mniej doskonałe ciała. Ciało więc to innymi słowy narządy duszy powstałe dla nich i do nich dostosowane. Duszę posiadają również poszczególne ciała niebieskie, ponieważ te są w ruchu, a ruch pochodzi z dusz, które z kolei posiadają ruch w sobie. Cały wszechświat posiada duszę. To owa dusza daje wszechświatu życie, regularny ruch, ład oraz nadaje kształt.
Podsumowując więc: w przyrodzie obok rzeczy ale i w tych rzeczach materialnych znajdują się, mają swój udział idee (idealizm) ale też istnieją pierwiastki niematerialne czyli dusze, które istnieją nie tylko obok materialnego świata ale też stanowią jego nierozłączny składnik (spirytualizm platoński).
TEORIA POZNANIA
Jeden ze swoich dialogów pt. "Teajtet" Platon poświęcił problematyce poznania, próbując odpowiedzieć na pytanie: czym właściwie jest poznanie? Ponieważ sam byt postrzegał dualistycznie więc jego zdaniem istnieją również dwa rodzaje poznania. Poznanie "rozumowe" dotyczące idej oraz poznanie "zmysłowe" dotyczące rzeczy. O ile z postrzeżeniami rzeczy sprawa jest jasna o tyle postrzeganie rozumowe jest bardziej skomplikowane i ma ono związek z Platońskim przeświadczeniem o poznaniu wrodzonym. Rozumowo, dzięki duszy potrafimy bowiem dostrzec własności wspólne. Tak naprawdę nie poznaje się więc zmysłami tylko myślą. Myśl jest od postrzegania zmysłowego całkowicie niezależna. Z postrzegania zmysłowego nie możemy bowiem zaczerpnąć np. pojęcia "równości" dlatego że rzeczy, które postrzegamy nie są nigdy idealnie równe. Nie pojęcie opiera się więc na postrzeżeniach lecz postrzeżenia na pojęciach. Stąd założenie, że pojęcia muszą być nam wrodzone, skąd bowiem znalibyśmy pojęcie równości jeśli za pomocą postrzeżeń nie jesteśmy w stanie go zdobyć. Z drugiej jednak strony, jak możemy znać coś czego wcześniej nie widzieliśmy, znać idee z którymi nigdy nie przyjdzie nam się nigdy spotkać, a których przede wszystkim dotyczą wrodzone pojęcia. Platon tłumaczył to tak, że umysł nasz oglądał idee w poprzednim życiu i wciąż o nich pamięta. Stąd zna je od urodzenia i dopiero poznanie zmysłowe przypomina nam owe pojęcia. Wiedza wrodzona jest więc przypominaniem , anamnezą czegoś co już znamy.
W poznaniu Platon wyróżniał dwa rodzaje myśli: myśl dyskursywną - pośrednio poprzez rozumowanie dochodzącej do prawdy oraz myśl intuicyjną, która stanowi poznanie bezpośrednie.
Wiedza zmysłowa jest jedynie "domysłem", a nie prawdziwym "poznaniem", które możliwe jest tak naprawdę wyłącznie poprzez racjonalne poznanie idej.
ETYKA i Teoria Czterech Cnót
Etyka Platońska miała ścisły związek z jego rozróżnieniem trzech części duszy. Przyjmując pitagorejską koncepcję cnoty jako harmonii i ładu duszy uznał, że każda z trzech części duszy musi mieć udział w owej harmonii. Każda z trzech części duszy musi mieć swoją własną cnotę. I tak cnotą części rozumnej jest mądrość, impulsywnej męstwo, a pożądliwej panowanie nad sobą. Jest jeszcze czwarta najistotniejsza cnota łącząca wszystkie części duszy, a jest nią sprawiedliwość.
Co się tyczy realnych dóbr, materialnych w etyce Platona to uznał je za niezbędne do osiągnięcia dóbr idealnych. Twierdził więc, że wszystkie dobra stanowią hierarchię na których szczycie stoją dobra idealne, w szczególności "idea dobra". Dobra materialne są zaś początkiem i koniecznym etapem w drodze do najwyższej idei.
W swoich naukach o miłości, które znajdujemy w dialogu pt. "Uczta". Właśnie na przykładzie miłości, która zdaniem Platona zbliża nas do najwyższej idei wyraźnie widać na czym cała owa hierarchia dóbr polega. Tak więc najpierw kochamy dobra realne takie jak piękne ciała. Potem rodzi się w nas świadomość, że piękno duszy jest większe od piękna ciała wówczas przedmiotem miłości stają się piękne myśli oraz czyny. Później zaczynamy rozumieć, że skoro przedmioty są piękne to musi tak być dlatego, że mają w sobie piękno, które jest im wszystkim wspólne i w taki sposób zaczynamy kochać nie tyle konkretne przedmioty co piękno samo w sobie, które jest im przecież wspólne. W taki sposób stopniowo zbliżamy się do idei piękna. W taki właśnie sposób poprzez cele realne i doczesne możemy osiągnąć cele idealne i wieczne.
ESTETYKA
Platon, jako że sam był artystą, twórczość cenił ponad wszystko. Widział w poezji "boski szał", a poetę uważał za "pośrednika między bogami, a ludźmi". Nie wyzbył się jednak greckiego przekonania, że sztuki są jedynie umiejętnościami zaś artyści jedynie rzemieślnikami. Zgadzał się z sofistami twierdzącymi, że rolą sztuk jest naśladownictwo rzeczywistości. Sztuka więc sama nie podnosi rzeczywistości ale z powodu jej naśladowania, "obniża" ją tylko. Tym bardziej, że naśladując rzeczy realne naśladuje coś co samo jest już odbiciem najwyższych idej. Z jednej więc strony artysta był przez Platon wywyższany, w szczególności poeta , z drugiej zaś ze względu na rolę naśladowczą nie znajdował dla niego miejsca w swoim idealnym państwie.
-----------------------------------
Platon ze swoimi koncepcjami, a w szczególności jego idealizmem miał ogromny wpływ na późniejszą filozofię (głównie na filozofię chrześcijańską). Platon był zdecydowanym pionierem idealizmu, spirytualizmu ale też i logiki.
Podsumowując jego filozofię zaznaczyć się powinno charakterystyczne poglądy dotyczące poszczególnych dziedzin filozofii:
w ontologii - przekonanie o istnieniu bytu idealnego i zależności od niego bytu realnego.
w psychologii - przekonanie, że dusza istnieje niezależnie od ciała a ciało jest od niej zależne i niższe.
w epistemologii - uznanie, że istnieje wiedza rozumowa, wrodzona i niezależna od doświadczenia. wiedza zmysłowa zaś jest niewystarczająca i zależna od wiedzy wrodzonej.
w etyce - przekonanie , że właściwym celem człowieka są dobra idealne a dobra realne powinny być traktowanie jedynie jako środki do osiągnięcia tych pierwszych.
ARYSTOTELES
(384 - 322 r.p.n.e)
Arystoteles urodził się w 384 r.p.n.e. w Staigarze na Półwyspie Trackim jako syn Nikomacha nadwornego lekarza króla macedońskiego. W 367 roku przybywszy do Aten wstąpił do Akademii Platońskiej, w której spędził całe 20 lat. Początkowo jako uczeń potem jako samodzielny nauczyciel. W latach 343 - 342 został powołany przez Filipa Macedońskiego na nauczyciela jego syna Aleksandra, którego to nauczał aż do objęcia przez niego władzy. Kilka lat potem powrócił jednak do Aten gdzie założył swoją szkołę, którą uczynił instytutem badań zarówno w dziedzinie humanistycznej jak i przyrodoznawczej zaszczepiwszy jej ducha empiryzmu, którego brakowało w Platońskiej Akademii. Owoą "perypatetycką" szkołę (nazwaną tak od tego iż dysputy toczono tam chodząc) znajdującą się w Leikonie prowadził od 335 r. do 323 w pełni poświęcając się roli nauczyciela, zaniedbując tym samym swoje pisarstwo. Zmarł w roku 322.
Wszystkie pisma Arystotelesa dzieli się na trzy grupy:
1) pisma przeznaczone dla szerszego ogółu, wydane przez samego Arystotelesa. Były to przeważnie dialogi z charakterystycznymi literackimi walorami. Nawiązywał w nich do Platona ponieważ pochodziły one z okresu gdy Arystoteles należał do Akademii Platońskiej. Niestety zachowały się jedynie drobne fragmenty z tej grupy dzieł.
2) materiały naukowe, które były wynikiem wspólnej pracy Arystotelesa i jego uczniów. Niektóre z nich Były czymś w rodzaju wyciągów z dzieł dawnych filozofów i z wykładów Platońskich, badania zoologiczne, wykazy zwycięzców olimpijskich. Niestety z tych pism zachowało się najmniej fragmentów.
3) opracowania naukowe przeznaczone do użytku szkoły. Przede wszystkim szkicowe i niedbałe notatki do wykładów. Żadne z nich nie były przygotowane do publikacji i ostatecznie wykończone. Te właśnie dzieła przechowały się jednak w całości. Jako jedne z najważniejszych tekstów jakie zna historia. Tworzą one pięć grup: a) logiczne, b) przyrodnicze, c) metafizyczne, d) praktyczne, e) poetyczne.
P O G L Ą D Y A R Y S T O T E L E S A
PODZIAŁ FILOZOFII
Wyprowadzając swój podział z dwojakiej (jego zdaniem) funkcji rozumu, Arystoteles dzielił filozofię na "filozofię teoretyczną" oraz "filozofię praktyczną".
Filozofię praktyczną dzielił dalej na: "etykę" i "politykę"
Filozofię teoretyczną zaś ze względu na stopień jej abstrakcyjności podzielił na: "fizykę", "matematykę" i "filozofię pierwszą".
Za najwyższą z nich uważał właśnie pierwszą filozofię, która to dalej niż matematyka posuwa się w abstrakcji zaś jej przedmiotem jest "byt sam w sobie". W przeciwieństwie do innych nauk, które zajmuj się szczegółowymi ukształtowaniami bytu, pierwsza filozofia zajmuje się rozważaniem bardzo ogólnych i powszechnych jego własności. Arystotelejska "pierwsza filozofia" po jego śmierci zyskała miano "metafizyki" (ze względu na to, że znajduje się meta - "po" czy raczej "nad" fizyką).
SUBSTANCJA
Zdaniem Arystotelesa samoistnym bytem czyli substancją są jedynie konkretne rzeczy. Jej jakości zaś istnieć mogą tylko jako jej "przypadłości". W ten sposób Arystoteles zerwał z Platońskim idealizmem gdzie prawdziwym bytem były nie tyle materialne i realne rzeczy ale pozaświatowe idee.
W substancjach Arystoteles wyróżniał dwa ich składniki. Pojęciowe i ogólne własności dotyczące danej substancji nazwał "formą" wszystkie pozostałe zaś "materią". Materią jest to, co ze swej natury jest nieokreślone i nieuformowane. Tak jak nieuformowana jest masa, z której artysta tworzy nadając jej dopiero odpowiednią formę. Materia jest tym, z czego substancje są utworzone i co trwa nadal mimo rozpadowi samych substancji. O ile więc dla pierwszych filozofów substancją była materia, zaś dla Platona niematerialne Idee to dla Arystotelesa ani to, ani to nie mogło być substancją. Jedno i drugie było natomiast składnikami substancji. Ani materia ani forma nie może bowiem istnieć samodzielnie. Istnieć mogą jedynie ich "zespoły". Zespoły materii i formy. Był to hilemorfizm Arystotelejski (od hyle - materia i morfe - forma ).
Podobnie jak u platona idea, u Arystotelesa forma stanowi realny odpowiednik pojęcia. Jego zdaniem poznanie jest natury pojęciowej ponieważ to właśnie pojęcie o danej rzeczy daje nam wiedzę o tym, czym dana rzecz jest naprawdę. W rzeczy poznajemy to co jest zawarte w jej pojęciu. Jednym słowem poznajemy jedynie formę zaś materia pierwsza jest niepoznawalna. Forma jest więc istotą rzeczy.
Jeśli chodzi o problem własności rzeczy, to owych własność szukać można na cztery sposoby. Bądź to odwołując się do formy rzeczy, bądź do ich materii, bądź do ich przyczyny sprawczej bądź do ich celu. Dzięki poznaniu materii, formy, przyczyny lub celu poznać możemy samą rzecz.
Za przyczynę sprawczą powstawania rzeczy (substancji) z materii uważał Arystoteles właśnie formę. To ona jest tym czynnym pierwiastkiem w substancji. Ponieważ zaś celem każdej rzeczy jest rozwinięcie jej cech gatunkowych czyli samej formy to forma musi być siłą działającą celowo. A co za tym idzie forma jest zarówno przyczyną celową jak i sprawczą. Z jednej strony jest forma czynnikiem pojęciowym, z drugiej zaś aktywnym czynnikiem.
ENERGIA I POTENCJA
Forma jest energią ponieważ charakteryzuje ją działanie. Działanie jest zaś istotą bytu. Materia zaś (jako przeciwieństwo formy) zdaniem Arystotelesa jest potencją bowiem przeciwieństwem energii jest właśnie potencja. Za pomocą tych pojęć Arystoteles starał się tłumaczyć różne zagadnienia przyrodnicze. Stawanie się na przykład było dla niego aktualizowaniem potencji. Rośnięcie rośliny byłoby aktualizacja potencji zawartej w jej nasieniu. Dojrzałą roślinę zaś Arystoteles określił by mianem "entelechii" czyli zaktualizowaniem zupełnym.
Arysotelejską teoria przyrody opiera się właśnie na wcześniejszych założeniach. Przyroda jego zdaniem jest więc: - substancjalna, - jakościowa, - dynamiczna, - celowa. Była to zdecydowana kontynuacja poglądów wcześniejszych filozofów na przyrodę.
PIERWSZY PORUSZYCIEL
W filozofii Arystotelejskiej świat jest wieczny, bo złożony z wiecznej materii choć ograniczony przestrzennie, bowiem każdy żywioł ma w nim swoje miejsce, a poza sferą ostatniego żywiołu nie może już być materii. Nie istnieją poza naszym inne światy, nigdy nawet nie istniały, w związku z czym jest on światem jedynym. W tym właśnie świecie odbywa się jeden ciągły proces formowania materii. Stanowi więc wszechświat jednolity łańcuch zdarzeń powiązanych przyczynowo i celowo. Wszystkie ogniwa tegoż łańcucha za wyjątkiem jednego (tym wyjątkowym ogniwem jest ogniwo pierwsze) są tej samej natury. Każda rzecz we wszechświecie ma swoją przyczynę, a ta przyczyna swoją przyczynę. Jednak według Arystotelesa łańcuch przyczyn nie może biec w nieskończoność. Musi istnieć jakaś pierwsza przyczyna, która jako że jest wyjątkowa musi posiadać własności odmienne od własności rzeczy nam znanych. O ile bowiem te mają swoje przyczyny tamta istnieje sama przez się i przyczyny już nie posiada. Owa pierwsza przyczyna, ów niezależny byt musi mieć następujące własności:
- musi być nieruchomy i niezmienny bo gdyby mógł być poruszany nie był by pierwszą przyczyną. - niezłożony z części bo aby mógł powstać z części musiała by istnieć jakaś tego przyczyna. - niematarialny bo wszystko co materialne jest zmienne. - musi być istotą duchową skoro nie może być materią. - musi być rozumem by nie być pobudzanym przez przyczyny zewnętrzne. - musi stanowić cel, który pociąga za sobą świat niczym ukochany pociągający kochającego, W ten sposób może pociągać świat będąc jego celem. - jako rozum jego zadanie polega na myśleniu, a myśleć może jedynie on sam, poznając bowiem coś z zewnątrz upodobnił by się do tego co oznaczało by zmianę, a zmiana jest w jego przypadku niedopuszczalna. - musi być tylko jeden inaczej nie byłoby jedności we wszechświecie. - musi być konieczny. - doskonały bo najdoskonalszy w bycie jest właśnie rozum, forma i energia.
Tego rodzaju wnioski wyciągnął Arystoteles z założenia, że jeśli istnieje niedoskonały świat musi też istnieć byt doskonały czyli absolut. W taki sposób Arystoteles jako pierwszy z filozofów na podstawie badania przyrody i świata fizycznego doszedł do samego absolutu, który był niczym innym jak arystoteleskim Bogiem. Dzięki tej koncepcji Boga pierwszy raz w filozofii greckiej można było mówić o dowodach na istnienie jednego Boga, dając tym samym wyraz monoteizmowi. Bóg Arystotelesa nie jest jednak stwórcą świata, który to jest przecież wieczny, nie jest nawet jego budowniczym tak jak Platoński demiurg. On po prostu jako pierwsza przyczyna wprawił świat w ruch i stanowiąc cel, do którego świat dąży jest przyczyną wszelkich zachodzących w nim zmian.
KOSMOLOGIA
Ponieważ pierwsza przyczyna, Bóg działa w sposób niezmienny więc i ruch, którego jest sprawcą musi być niezmienny. Właśnie niezmiennemu ruchowi podlega "niebo gwazd stałych", "niebo pierwsze" - czyli zewnętrzny okrąg świata. Na tę zewnętrzną sferę świata Bóg jako pierwsza przyczyna działa bezpośrednio. Ponieważ jednak ruch sfer pozostałych podobny jest do ruchu nieba pierwszego muszą być one poruszane przez istoty co prawda mniej doskonałe lecz podobne do pierwszego poruszyciela.
Są we wszechświecie więc dwa okręgi o odmiennej naturze. O ile pierwszy "okręg niebiański", wprawiany jest w ruch przez pierwszą przyczynę i podobne jej istoty wywołujące doskonały, jednolity, okrężny ruch sfer (zaś materia jest w nim eteryczna), to w okręgu drugim zwanym "okręgiem ziemskim", znajdującym się w samym środku świata - ruch jest prostolinijny, zaś materia zbudowana z czterech żywiołów...
PSYCHOLOGIA
By ująć stosunek duszy i ciała Arystotles korzystając ze swoich wcześniejszych teorii użył pojęcia formy i materii. Jego zdaniem dusza nie jest ani tak jak chciał Platon substancją oderwaną od ciała ani też nie jest ciałem jak chciał tego Demokryt. Dusza jest po prostu energią ciała organicznego, a co za tym idzie dusza i ciało tworzą nierozłączną całość. Sama dusza nie może istnieć bez ciała zaś ciało spełniać swoich funkcji bez ożywiającej je duszy.
Arystotelejska dusza ma tyle funkcji ile czynności ma samo ciało organiczne. Rozróżnione zostały trzy jej funkcje a co za tym idzie trzy rodzaje duszy:
- dusza roślinna posiadająca najniższą funkcję powodując odżywianie się oraz wzrost, choć nie jest zdolna do postrzegania.
- dusza zwierzęca zdolna do postrzegania i w związku z tym posiadająca uczucia i popędy. Tutaj zaczynają się więc dopiero psychiczne funkcje.
- dusza rozumna charakterystyczna tylko dla człowieka i właśnie jej zdolność czyli rozum jest najwyższą zdolnością duszy. Rozum kierujący wolą nazywa się praktycznym gdy zaś poznaje nosi miano rozumu teoretycznego. Dzięki temu Arystoteles zbliżył do siebie przeciwieństwa takie jak rozum, i zmysłu, ciało i duszę.
NAJWYŻSZE DOBRO I CNOTY CZŁOWIEKA
W przeciwieństwie do Platońskiej etyki, gdzie na pierwszym planie było dążenie do idei dobra u Arysotelesa wartość miało jedynie realne dobro (inne po prostu dla niego nie istniało). Normy postępowania w przeciwieństwie do Platona Arystoteles wyprowadzał z realnej natury ludzkiej, opisując ludzkie działania. Poszukując natury dobra Arystoteles starał się ustalić jakie cele stawiają sobie ludzie. O ile więc istnieją cele wyższe i niższe to wyższymi będą te, dla których te niższe są środkami. Ponieważ zaś łańcuch środków i celów (również w tym wypadku) nie może iść w nieskończoność - musi istnieć jakiś cel najwyższy, który sam już środkiem do niczego nie jest. Jest on najwyższym osiągalnym dobrem. Celem takim jest szczęście (eudaimonija). Szczęście to widział Arystoteles w działaniu właściwym człowiekowi. Ponieważ zaś właściwą naturą człowieka jest jego zdaniem rozum to eudajmonija polegałaby na działaniu rozumu.
Sama działalność rozumu obejmuje dwie dziedziny. Po pierwsze poznanie, a po drugie życie praktyczne. W związku z tym istnieją dwa rodzaje zalet, cnót człowieka rozumnego:
- Cnoty Dianoetyczne takie jak: "rozsądek", "mądrość".
- Cnoty Etyczne takie jak: "męstwo" czy "hojność".
Samych cnót jest tyle, ile czynności charakterystycznych dla człowieka. I tak hojność jest cnotą gdy ma się do czynienia z dobrami zewnętrznymi - jest ona bowiem środkiem pomiędzy rozrzutnością, a skąpstwem. Gdy mamy do czynienia z lękiem cnotą jest męstwo bowiem jest środkiem pomiędzy tchórzostwem, a zuchwalstwem. W taki sposób Arystoteles określał cnotę, jako "usposobienie zachowujące środek" - Była to słynna Arystotelejska doktryna Złotego Środka.
---------------------------------------
Filozofię Arystotelesa charakteryzuje przede wszystkim owa doktryna środka, unikająca skrajnych rozwiązań choć skłonna do uznania cząstki prawdy jaka tkwi w nich. Tak więc :
w metafizyce - unika zarówno idealizmu jak i materializmu. Jednym słowem w jednostkowych rzeczach odnajduje istotę ogólną.
w epistemologii - unika zarówno czystego racjonalizmu jak i czystego sensualizmu. Próbuje więc znajdować racjonalną wiedzę na drodze empirycznej.
w etyce - unika zarówno moralizmu jak i hedonizmu. Czyli proponuje dochodzenie do szczęścia ale poprzez cnotę.
EPIKUR
( 341 - 270 )
Epikur urodził się w 341 roku p.n.e. na wyspie Samos. Od 18 roku życia zamieszkiwał już jednak tylko w Atenach. Jako Młody człowiek słuchał zarówno filozofów atomistycznych jak i sceptyków co zaowocowało utworzeniem własnej szkoły w 306 roku. Ponieważ szkoła owa powstała w ogrodzie , jego uczniów nazywano " filozofami z ogrodów ". Swoją szkołę Epikur prowadził aż do śmierci która nastąpiła w 270 roku p.n.e. (był człowiekiem szlachetnym i prowadził prosty tryb życia. )
P O G L Ą D Y E P I K U R A i E P I K U R E J C Z Y K Ó W
Punktem wyjścia epikurejskiej etyki było założenie, że największym dobrem jest szczęście. Szczęście zaś zdaniem Epikura polegało na doznawaniu przyjemności. Nie chodziło jednak tu o ciągłą i permanentną przyjemność we współczesnym rozumieniu tego pojęcia. Twiedził on bowiem, że do szczęścia wystarczy nam brak cierpienia, które z kolei uważał za największe nieszczęście. Twierdził, iż stan naturalny, gdy człowieka nie spotyka ani nic dobrego ani nic złego, jest stanem optymalnym i właśnie najprzyjemniejszym. Życie bez cierpień i nadmiaru przyjemności jest życiem szczęśliwym. Samo, życie jest przyjemne stanowi największą wartość. Epikurejczycy czcili więc życie twierdząc jednocześnie, że w przeciwieństwie do wiecznej i odradzającej się wciąż przyrody, jest ono jedynie krótkim epizodem, który ma swój początek i swój koniec. Tak więc powinniśmy korzystać ze wszystkiego co udało nam się posiąść w życiu bowiem mamy jedynie ten krótki okres aby to wykorzystać. Gdy nastąpi koniec życia stracimy wszystko. Nie ma więc sensu odkładanie czegokolwiek na przyszłe życie po śmierci, gdyż takowe nie istnieje.
Jak widać powyżej Epikur był zdeklarowanym zwolennikiem przyjemności negatywnej, która w przeciwieństwie do pozytywnej, dla której osiągnięcia potrzebne były dwa warunki czyli: potrzeba i jej zaspokojenie, nie wymagała żadnego czynnika zewnętrznego i przejawiała się w wewnętrznej radości życia.
Jedynie przyjemność negatywna nie związana z żadnymi konkretnymi potrzebami daje człowiekowi pełną wolność od cierpień. Zdaniem Epikura najwięcej przyjemności ma ten, kto ma po prostu najmniej potrzeb.
Epikur przywiązywał szczególną wagę do przyjaźni gdyż bez niej nie można żyć spokojnie i czuć się bezpiecznie. Bez poczucia bezpieczeństwa zaś nie można żyć przyjemnie. Sama przyjaźń była tutaj jednak też jedynie środkiem do celu, środkiem do osiągnięcia przyjemności.
Ponad to niezbędny do osiągnięcia szczęścia był rozum. To dzięki niemu przecież możemy wybierać właściwe dla nas rzeczy i przyjemności. Poza tym to właśnie rozum pozwala nam zapanować przed jednym z największych lęków. nad lękiem przed bogami, którzy w epikurejskiej fizyce nie występowali wcale.
Materialistyczna Fizyka
Przejmując poglądy od Demokryta, Epikur stworzył materialistyczna teorię przyrody. Nasz świat jest wyłącznie światem fizycznym zaś wszelkie ciała i przedmioty w nim występujące składają się z niezliczonej ilości nie zależnych od siebie poruszających się atomów. Atomy owe poruszają się jedynie w jednym kierunku. Z góry na dół a tłumaczyć do można ich ciężarem. Spadające atomy od czasu do czasu ulegają jednak pewnym odchyleniom , co Epikur uważał za wystarczające wytłumaczenie różnorodności i zmian we wszechświecie. Poza światem fizycznym istnieją pewnego rodzaju zaświaty które jednak w żaden sposób nie dotyczą człowieka. Tam właśnie bytują bogowie, którzy żyjąc w szczęściu i spokoju, nigdy nie ingerują w losy naszego świata. Wymagało by to od nich bowiem wysiłku a to z kolei mogło by zakłócić ich szczęście. W taki właśnie sposób Epikur uwalniał ludzi od lęku przed bogami. Nie ma sensu się przecież obawiać takich bogów którzy nie są zainteresowani naszym fizycznym światem a co za tym idzie nigdy nie będą weń ingerować.
Dla materialisty Epikura również i dusza musiała być materialna. W przeciwnym wypadku nie mogła by przecież oddziaływać na ciało. Dusza podobnie jak ciało składa się z atomów. Są to jednak atomy innego rodzaju. Atomy duszy podobnie jak atomy ciała są w ciągłym ruchu czego wynikiem jest życie i świadomość. Sama dusza zaś podobnie jak ciało ulega zniszczeniu po śmierci. Gdy życie ciała się kończy rozpada się także dusza. Nie ma więc sensu obawiać się, tego co się będzie z nami działo po śmierci ciała bowiem nic już nie pozostanie. Wiara w nieśmiertelną duszę jest więc złudna. Ten kto to zrozumie, może wyzbyć się lęku przed śmiercią. Czego się bowiem mamy obawiać jeśli po śmieci nic już nas nie czeka, a co za tym idzie: nie czeka nas cierpienie czy też kara za nasze postępki.
Wolność od Obaw
Epikur proponując swoją filozofię afirmującą życie i dając receptę na szczęście uwalnia nas przed tym co unieszczęśliwia. Jego zdaniem są to cztery podstawowe obawy :
1. lęk przed cierpieniem
2. lęk przed niemożnością osiągnięcia szczęścia
3. lęk przed bogami
4. lęk przed śmiercią
Tak więc:
- 1. cierpienie w ostateczności da się znieść bowiem gdy jest silne to nie jest długotrwałe, gdy zaś trwa długo to nie może być silne. W ostateczności jednak nie cierpienie unieszczęśliwia człowieka tylko lęk przed nim.
- 2. szczęście osiągnąć można łatwo gdy tylko żyje się rozumnie.
- 3. Nie ma sensu obawiać się bogów ponieważ bytując szczęśliwie w swoich zaświatach nie ingerują w nasz świat i nasze życie.
- 4. Nie ma powodu by obawiać się śmierci gdyż puki istniejemy śmierć nas nie dotyczy, gdy zaś śmierć przychodzi to nas już nie ma.
Epistemologia
Epikur kładł duży nacisk na wrażenia zmysłowe jako jedyne źródło poznawania prawdy. Dał tym samym wyraz sensualizmowi epistemologicznemu. Jego zdaniem wrażenia zmysłowe nigdy nie kłamią. Nie dotyczą jednak bezpośrednio samych poznawanych przedmiotów lecz ich podobizn, które to docierają do narządów postrzegających odrywając się od obserwowanych rzeczy. Dzięki koncepcji podobizn tłumaczył błędy i pomyłki w poznaniu, które występować mogą w przypadku gdy podobizny owe mieszają się z innymi zmieniają się po drodze między przedmiotami a narządami, lub same narządy ze względu na nieprawidłową budowę nie są w stanie wpuścić wszystkich podobizn.
Filozofia epikura to filozofia szczęścia i radości z życia. Poprzez założenie cielesności życia i śmiertelności duszy, uznawanie jedynie dóbr doczesnych daje możliwość wyzwolenia się od podstawowych lęków gnębiących i unieszczęśliwiających człowieka. Epikur daje swego rodzaju receptę na szczęśliwe życie. Aby osiągnąć szczęście wystarczy: żyć rozumnie i wyzbyć się zbędnych potrzeb, bez podstawnych lęków oraz wiary w okrutność bogów.
AUGUSTYN
(354-430 r.)
Św. Augustyn urodził się w 354 roku w Tagasta w Numidii, z pogańskiego ojca i chrześcijańskiej matki. Najpierw w Tagasta, a potem w Kartaginie, Rzymie i Mediolanie był nauczycielem retoryki i dopiero pisma Cycerona pobudziły go do badań filozoficznych. Początkowo żył w niechęci do chrześcijaństwa i dopiero w 386 roku, po lekturze neoplatońskich dzieł zainteresował się filozofią dogmatyczną. W 387 roku został ochrzczony i powrócił do Afryki by tam spełniać swoje kapłańskie czynności. Od roku 395 roku pełnił funkcję biskupa Hippony. Filozoficzne zainteresowania Augustyna pod koniec jego życia coraz bardziej ustępowały miejsca zainteresowaniom teologicznym. Z zapałem bronił nauki Kościoła i zwalczał nawet te herezje, które kiedyś bardzo go pociągały i interesowały.
P O G L Ą D Y A U G U S T Y N A
TEORIA POZNANIA
1. Poznanie Duszy
Przyjmując stanowisko filozofów hellenizmu, mówiące że celem człowieka jest szczęście, a zadaniem filozofii jest jego znalezienie. Szczęście jednak może dać jedynie Bóg. Niezbędne do osiągnięcia szczęścia jest poznanie Boga oraz własnej duszy. Augustyn nie widział sensu w poszukiwaniach prowadzonych przez astronomię i nauki przyrodnicze. Szukał takiego sposobu poznania, który nie podlega błędom i stanowi dla wiedzy niezawodny punkt wyjścia. Twierdził, że błędy powstają gdy wypowiadamy twierdzenia o rzeczach, ,ale nie powstają one gdy mówimy o zjawiskach. Same postrzeżenia są pewne jeśli rozważa się treść nich samych, nie zaś rzeczy je wywołujących. Dał tym wyraz fenomenalizmowi. Twierdzenia niezawodne nie ograniczają się tylko do zjawisk, ale obejmują również przeżycia wewnętrzne. O ile bowiem o istnieniu rzeczy zewnętrznych można wątpić, to o własnym życiu wątpić nie sposób. Twierdził, że własna myśl jest faktem ze wszystkich najpewniejszym - to słynna zasada Augustyna. Wszystko jest tak naprawdę wątpliwe poza tym, że ja jestem i że myślę. Nikt bowiem nie może wątpić, że pamięta, że myśli, że wie, że sądzi, że rozumie. Należy więc wejść w samego siebie, bo to właśnie we wnętrzu człowieka mieszka prawda. (Kilka wieków później będzie o tym mówił sam Kartezjusz) Stanowiło to zupełne odwrócenie poglądu na poznanie bo kierowała myśl ku wewnętrznemu życiu samego poznającego.
2. Poznanie Idej oraz Iluminizm
Poza własnymi przeżyciami umysł poznaje najlepiej tylko prawdy wieczne, tylko idee. Uświadamia sobie przede wszystkim prawdy ogólne i niezmienne. Wbrew sensualistom, zgodnie z Platonem twierdził wręcz, że umysł może pojmować wiedzę wprost bez pośrednictwa zmysłów. Owe wieczne prawdy, poznaje dusza w świecie idealnym, w świecie złączony z Bogiem. Idee istnieją bowiem w Bogu. Jeśli Więc dusza poznaje ideę to dlatego, że Bóg ją jej udziela. Owej najwyższej wiedzy, o którą na próżno zabiegamy przyrodzonymi władzami naszego rozumu Bóg udziela naszej duszy drogą oświecenia (illuminatio). O ile więc dla Arystotelesa poznanie Boga było związane z wysiłkiem rozumu, o tyle dla Augustyna było ono przede wszystkim aktem bezpośredniej intuicji oraz kontemplacji, iluminacji. Później tę teorię nazywano iluminizmem.
Augustyn twierdził, że mamy niezachwianą świadomość prawd wiecznych, zaś wszystko co wieczne może istnieć jedynie w Bogu. Wniosek z tego, że Bóg istnieje. W ten sposób, biorąc za fundament aprioryczną wiedzę o ideach jako źródła prawdy, dowodził Augustyn zarówno istnienia Boga jak i nieśmiertelności duszy.
TEOCENTRYCZNA METAFIZYKA
Augustyn czyniąc Boga ośrodkiem myśli filozoficznej zaznaczył przede wszystkim: a)przewagę Boga nad światem, b)przewagę duszy nad ciałem oraz c)przewagę uczucia i woli nad rozumem.
Przewaga Boga nad Światem - Najwyższym, niezależnym i samoistnym bytem jest Bóg. Jest nie tylko sam bytem, ale również przyczyną wszelkiego bytu. Nie tylko stworzył świat, ale też wciąż zachowuje go tworząc go jak gdyby na nowo. Bóg jest najważniejszym przedmiotem poznania, poznanie bowiem zjawisk przemijających jest niczym w porównaniu z poznaniem absolutnego i wiecznego bytu. Bez boskiego oświecenia człowiek sam nie znalazłby prawdy. Bóg sam jest najwyższym dobrem i jednocześnie przyczyną wszelkiego dobra w świecie. W naturze człowieka leży więc zespolenie z Bogiem i to jedynie może dać mu szczęście. Całe zło zaś polega na odsunięciu się człowieka od Boga.
Przewaga Duszy nad Ciałem - Zdaniem Augustyna dusza jest substancją samoistną nie będąc ani to własnością danego ciała ani żadnym jego rodzajem. Nie posiada w sobie materii, a tylko takie funkcje jak myśl, pamięć i wola. Dusza jest doskonalsza od ciała, bowiem bliższa Bogu. Jest więc niezniszczalna i nieśmiertelna ponieważ poznając prawdy wieczne również w wieczności ma swój udział. O ile o ciele niewiele wiemy to duszę znamy o wiele lepiej. To dusza, a nie ciało, które jest w tym wypadku nawet przeszkodą, poznaje Boga. To o duszę więc należy dbać bardziej niż o ciało. Wzbudzająca pragnienie dóbr cielesnych rozkosz zmysłowa jest godna potępienia.
Przewaga Irracjonalnych Sił nad Rozumem - Naturę ludzką stanowi nie rozum lecz czynna wola, która jest zasadniczą postacią życia duchowego. Rozum nie ma tu zbytniej wartości gdyż natura człowieka przejawia się nie w tym, co on wie, ale w tym czego dany człowiek chce. Było to zdecydowane zerwanie ze starożytnym intelektualizmem, który u Augustyna został zastąpiony woluntaryzmem. Przerastającą przyrodzone władze poznawcze człowieka prawdę o Bogu poznać może nie rozum lecz wiara, która to z kolei jest rzeczą woli, a nawet uczucia, czyli sera. Nikt nie kładł takiego nacisku jak Augustyn na udział wiary w poznanie. Ponad to zrywając ze starożytnym intelektualizmem twierdził, że nie wystarczy znać dobra aby je czynić. Jego zdaniem dobro trzeba kochać bowiem to z miłości płyną dobre czyny. Kładł tutaj nacisk głównie na miłość najwyższego dobra czyli Boga.
Nadprzyrodzone czynniki w przyrodzonym świecie
Twierdził Augustyn, że w całej przyrodzie nic nie może się dziać bez udziału nadprzyrodzonych sił. Bez boga nie można ani działać, ani poznawać, ani istnieć. Bóg jest więc za równo przedmiotem metafizyki - jako jedyny byt i prawda, przedmiotem teorii poznania jako jedyne dobro i piękno ale i również najważniejszym przedmiotem etyki oraz jako wszechmocna i pełna miłości osoba przedmiotem religii. Widać wyraźnie, że poza nieskończonością, podstawową cechą Boga staje się to, że jest on godną miłości osobą. Był to Augustyński personalizm.
HETERONOMICZNA ETYKA
1. Teodycea
Świat choć znikomy wobec stwórcy to jako jego dzieło jest dobry. Dobra jest w nim nawet sama materia. Świat jest pełen cudu. Z jednej strony jest dobry z drugiej jednak istnienie w nim zła jest niewątpliwe. Wymagało to ostatecznego wyjaśnienia, które zawarł Augustyn w swojej TEODYCEI czyli obronie doskonałości stworzenia.
Teodycea jego miała trzy tezy:
- po pierwsze: zło nie należy do przyrody lecz jest dziełem wolnych stworzeń, w tym człowieka. Bóg stworzył bowiem dobrą przyrodę ale zatruła ją zła wola.
- po drugie: zło nie jest realne, jest tylko brakiem dobra. Nie ma więc absolutnego zła i absolutnego dobra. Wolne istoty czynią źle gdy nie czynią dobrze czyli wtedy gdy odwracają się od Boga.
- po trzecie: zło nie psuje harmonii świata i jest dla niej niezbędne. Bóg bowiem wolał stworzyć większe dobro ze złem niż mniejsze bez zła. Wystarczyło to do obrony doskonałości stworzenia.
2. Boża Łaska
Zdaniem Augustyna zło pochodzi od człowieka, dobro zaś od Boga. Zło jest więc rzeczą przyrody, a dobro rzeczą łaski, a co za tym idzie dobrzy są jedynie ci, którzy dostąpili łaski. Nie można być więc dobrym z siebie lecz jedynie dzięki Bogu. Na łaskę zaś nie można sobie zasłużyć. Jest ona dana zupełnie darmo. Nie jest więc człowiek odpowiedzialny za dobro ale jedynie za zło, które czyni.
Ludzie dzielą się wiec na tych, którzy dostąpili łaski i na tych, którzy jej nie dostąpili. Choć tak naprawdę ani jedni ani drudzy na nią nie zasłużyli. Dobrzy ludzie będą zbawieni źli zaś potępieni i ukarani. Jedna część ludzkości stanowi "państwo Boże" drugie zaś "państwo ziemskie".
Zmaganie obu państw stanowią dzieje świata, które Augustyn dzielił na sześć okresów. Szósty okres rozpoczyna się przyjściem na świat Chrystusa i zarazem kończy dzieje ziemskie. Za tę koncepcję dziejów Augustyn został nazwany pierwszym historiozofem. Połączył dwa krańce religijnie pojętej filozofii czyli naukę o wszechmocnym Bogu i naukę o wolnym człowieku.
KARTEZJUSZ
(1618-1650)
Rene Descartes urodził się w 1596 roku w prowincji Touraine. Wychowany zosta w jezuickiej szkole La Fleche, a potem do 1618 roku mieszkał w Paryżu gdzie studiował matematykę. W latach 1618 - 1629 podróżował po świecie i brał między innymi udział w wojnie 30 letniej. W 1629 roku jednak osiadłszy w Holandii znalazł tam spokój i poświęcił się pracy pisarskiej. Przez kolejne 20 lat napisał tam swoje główne dzieła. Gdy w 1649 roku na zaproszenie Szwedzkiej Królowej wyjechał na północ, nie zniósłszy tamtejszego klimatu zmarł już po roku bo w 1650.
Kartezjusz uważany jest typ prawdziwego uczonego. Ambicja nie brała u niego góry tak jak miało to miejsce u wielu innych filozofów. Nie pouczał innych i nie starał się poprawić świata. Jego życiem kierowała jedynie żądza poznania prawdy i tym samym udoskonalenia własnego umysłu.
Prace Kartezjusz dotyczyły zarówno metafizyki jak i matematyki, fizyki i biologii. Jego pierwszą publikacją z roku 1637 roku był "Essais". W roku 1641 ukazało się jego główne dzieło czyli " Medytacje o pierwszej filozofii", potem kolejno "Principia philosophia" w 1644 r i "Les passions de l'ame" - monografia psychologiczna.
P O G L Ą D Y K A R T E Z J U S Z A
METAFIZYKA
- Metoda
Zdaniem Kartezjusza przyczyna niezadowalającego stanu nauki tkwiła w braku odpowiedniej metody. Dopiero gdy znaleziona zostanie odpowiednia metoda, badania naukowe będą mogły być prowadzone pomyślnie. Głównym więc zadaniem jego filozofii stała się właśnie metoda i to taka, która zapewni niezawodność, a nie tylko ułatwi zdobywanie wiedzy. Niezawodnymi miarami wiedzy były zaś dla Kartezjusza "jasność" i "wyraźność". To bowiem co jasne i wyraźne to pewne. Jasne i wyraźne zaś jest to co proste, w przeciwieństwie do złożonych myśli, które uważał za ulegające częstym błędom, a przez to ciemne i bezużyteczne. Takie zadanie spełnić może niewątpliwie metoda analityczna stosowana w arytmetyce. W związku z czym zbudował Kartezjusz geometrię analityczną, spodziewając się, ze będą mogły z niej korzystać również i inne nauki. Pracował więc nad stworzeniem powszechnej nauki. Zarazem racjonalnej, analitycznej, matematycznej - ujmującej w swoim systemie całokształt wiedzy.
- Sceptycyzm Metodologiczny
Kartezjusz szukał twierdzenia, które oprze się wszelkim wątpliwościom. Jego metoda polegała na próbowania wszelkich sceptyckich argumentów. Swój "sceptycyzm metodyczny" stosował Kartezjusz wobec twierdzeń o istnieniu. Argumenty sprowadzały się do trzech zwątpień: - złudzenie zmysłów, - brak wyraźnej granicy między jawą a snem, - możliwość, że jakaś potężniejsza od nas istota wprowadza nas w błąd. O ile dwa pierwsze argumenty wystarczały aby zakwestionować naszą wiedzę o rzeczach zewnętrznych, o tyle trzeci czynił nawet prawdy matematyczne wątpliwymi.
- Cogito, Ergo Sum
Choć pozornie wydaje się, że przed tymi argumentami nie obroni się żadne twierdzenie, że wszystko jest wątpliwe. Jednak to właśnie w zwątpieniu znalazła się owa ostoja pewności. Kartezjusz twierdził, że skoro wątpimy, to myślimy, a co za tym idzie istnieje myśl. Mogę się co prawda mylić, ale skoro się mylę to znaczy, że myślę. W człowieku bowiem tkwi fundament wiedzy, w samym podmiocie nie zaś w przedmiocie. Jeśli z kolei istnieje myśl, to musi istnieć ktoś, kto myśli, musi istnieć jaźń. Czyli muszę istnieć ja sam. Skoro myślę to znaczy, że jestem. "Cogito ergo sum" (myślę więc jestem) to było słynne stwierdzenie Kartezjusza.
- Istnienie Boga i istnienie ciał
O ile istnienie Boga i świata materialnego nie może samo obronić się przed argumentami metodycznego sceptycyzmu, o tyle da się je uzasadnić z pomocą przesłanki o istnieniu jaźni, o której była mowa wyżej.
I tak zdaniem Kartezjusza istnienie Boga wynika z faktu istnienia jaźni. Jako doskonała bowiem jaźń nie może istnieć sama przez się ale mysi mieć jakąś doskonałą przyczyną, którą jest nic innego jak właśnie Bóg. Poza tym istnienie Boga wynika już z samej idei jaką mamy o Bogu czyli istocie doskonałej. Idea Boga jest ideą doskonałą więc jaźń jako mniej doskonała nie może być przyczyną tejże idei. Skutek bowiem nie może być doskonalszy od przyczyny. Skoro więc posiadamy ideę Boga to musi istnieć Bóg, który nam ją w umyśle zaszczepił.
Jeżeli chodzi zaś argument za istnieniem ciał to Kartezjusz wyszedł z założenia, że skoro posiadamy naturalną skłonność do uznania realności ciał, a ową realność zaszczepił w nas Bóg, który przecież nie może nas wprowadzać w błąd to ciała istnieć muszą. W taki sposób widzimy, że istnienie ciał nie jest pewne bezpośrednio ale zagwarantowane niejako przez Boską doskonałość.
- Własności Boga
Główną własnością Boga była dla Kartezjusza jego nieskończoność. Dodawał, że Bóg jest przede wszystkim wolą, bo wola, jedyna z władz duchowych jest nieograniczona. Nie ogranicza jej bowiem ani prawda, ani reguły dobra, bowiem prawdą i dobrem jest to co sam Bóg chce aby takim było.
- Własności duszy
Główną i zarazem jedyną własnością duszy jest myślenie. Jako nie związana z ciałem w żaden sposób nie mogła nawet (wbrew greckiej tradycji) stanowić czynnika życia. O ile w starożytności panował podział na istoty żywe i martwe o tyle od Kartezjusza rozpoczął się podział na świadome i nieświadome. Świadomość jest czynnikiem zupełnie odrębnym nie mający pokrewieństwa z czynnościami organicznymi. Duszę zaś posiada teraz tylko i wyłącznie istota świadoma.
- Własności ciała
Główną natomiast i jedyną własnością ciała jest rozciągłość. Ciała są w związku z tym: - nieskończenie podzielne (a co za tym idzie upada atomizm), - zmienne ale pod względem ruchu, który jest jedyną postacią zachodzących w nich zmian, - posiadają jedynie własności geometryczne i ulegają zmianom mechanicznym, - nie ma jakości ani zmian jakościowych przedmiotów.
W związku z powyższymi założeniami samo życie pojmował Kartezjusz jako proces czysto mechaniczny, powodowany przez impulsy materialne wytwarzane we krwi. Zwierzęta pojmował zaś po prostu jako maszyny. Zastępując w ten sposób (właściwą scholastykom) dynamistyczną koncepcję przyrody - koncepcją mechanistyczną uczynił Kartezjusz obraz świata bardziej przejrzystym i łatwiejszym dla naukowych opracowań.
Ruch materii tłumaczył zaś tylko i wyłącznie przez działanie Boga. To Bóg udziela ruchu ciałom, które od tego momentu nie mogą go ani zahamować ani spotęgować. Ilość ruchu we wszechświecie jest stała. To było Prawo Zachowania Ruchu sformułowane przez Kartezjusza.
- Dualizm Duszy i Ciała
Zdaniem Kartezjusza istnieją więc we wszechświecie dwie substancje. Substancja myśląca czyli dusza i substancja rozciągła czyli ciało. O ile ciała są nieświadome, choć posiadają rozciągłość o tyle dusze są świadome ale za to pozbawione rozciągłości. Uważał Kartezjusz, że nie tylko ciała organiczne ale również i zwierzęta nie posiadają duszy (mimo iż posiadają ciała). Jedynie człowiek jest złożony zarówno z ciała jak i duszy, choć jego ciało podobnie jak zwierzęce jest tylko automatem. Ciało jednak nie może spowodować zmian w duszy tak samo jak i dusza nie może stać się przyczyną zmian w ciele. Jednak ciało może wpłynąć na zmianę kierunku tego co dzieje się w duszy, a dusza na zmianę kierunku tego co dziej się w ciele. Było to nie zbyt wyraźne wyjaśnienie Kartezjusza i problem ten kontynuowany będzie przez wielu jego następców.
TEORIA POZNANIA i PSYCHOLOGIA
- rozum a zmysły
Do poznania niezbędny jest rozum. To co rozum uzna za jasne i wyraźne jest pewne. Zmysły natomiast, które przydatne są do życia nie są absolutnie przydatne przy poznawaniu. Zadaniem zmysłów jest jedynie zasygnalizowanie co jest dla człowieka szkodliwe, a co odpowiednie. Nie stanowią jednak źródła poznania.
- idee wrodzone
Przedstawienia, które odnajdujemy w naszym umyśle są trzech rodzajów:
a) wrodzone - czyli urodzone razem z nami (np. przedstawienie Boga) b) nabyte - przychodzące z zewnątrz (np. przedstawienie słońca) c) skonstruowane - utworzone przez nas samych (np. przedstawienie hipogryfa).
O ile spornym było istnienie idej wrodzonych to Kartezjusz opowiadał się z całą stanowczością za ich istnieniem. Twierdził, że idee wrodzone nie są wynikiem działanie na umysł przedmiotów zewnętrznych lecz należą do umysłu jako jego własność. Ponad to są niezależne od woli, proste i jasne. To bowiem co należy do rozumu ciemne dla niego być nie może. Ponad to, co bardzo istotne, idee wrodzone jako wpojone umysłowi przez Boga są niezawodne. Podczas gdy idee nabyte są wynikiem przypadkowego działania rzeczy na umysł, prawdziwość idej wrodzonych gwarantuje sam Bóg. W taki sposób Augustyński iluminizm znalazł niejako swoje odbicie w filozofii Kartezjusza.
- Prawda i Błąd a Rozum i Wola
Wszystkie przeżycia dzielił Kartezjusz na bierne (gdy mamy jakieś idee, gdy sobie coś przedstawiamy) i czynne (twierdzimy coś, czemuś zaprzeczamy lub sądzimy, dokonujemy aktów). Obydwa przeżycia różnią się między sobą najwyraźniej gdy mówimy o problemie błędu i fałszu. Gdy bowiem zachowujemy się biernie, jasnym jest, że błędu popełnić nie możemy. Samo bowiem przedstawienie nie jest fałszywe. Równie prawdziwe jest bowiem to, że przedstawiamy sobie chimerę jak i to, że przedstawiamy sobie kozę. Dopiero gdy o owych ideach zaczynamy wypowiadać sądy (twierdząc na przykład, że idei chimery odpowiada istota realna) pojawić się może błąd i fałsz. Wówczas bowiem dopiero zachowujemy się czynnie.
Zdaniem Kartezjusza sam sąd jest sprawą bardzo złożoną ponieważ biorą w nim udział zarówno rozum jak i wola. O ile rozum jest zdolnością przedstawiania, o tyle do zadań woli jako władzy czynnej należy właśnie twierdzenie, zaprzeczanie czy wydawanie sądów. Sąd nie jest bowiem aktem intelektualnym ale raczej aktem decyzji. Jak wcześniej wspomniałem błądzimy nie tyle przedstawiając sobie chimerę ale twierdząc, że odpowiada jej lub nie odpowiada przedmiot realny. To wola więc, a nie rozum błądzi. W taki sposób ujawnił się woluntaryzm w Kartezjańskiej teorii poznania.
Błąd w wolnej woli bierze się stąd, że jest ona w przeciwieństwie do rozumu nieograniczona. Gdy wola wydaje sąd tam gdzie rozum nie sięga możliwe jest wystąpienie błędu i fałszu. Bóg dał człowiekowi wolną wolę, ale pociągnęło to za sobą możliwość popełniania przez niego błędu.
- afekty
Wszystkie stany świadomości poza aktami woli i postrzeżeniami uważał Kartezjusz za przedstawienia, w których rozróżniał dwa rodzaje. Są bowiem - po pierwsze takie przedstawienia, które dusza odnosi do rzeczy zewnętrznych, - po drugie zaś takie, które wywodzi z siebie samej. Te ostatnie noszą nazwę afektów. Są one wywoływane przez przedmioty zewnętrzne, bezpośrednie zaś przez rezydujące we krwi "siły życiowe" . Zależnie od temperamentu danej osoby różne wywołują u niej afekty. Zdaniem Kartezjusza afekty pobudzają dusze do działania. I tak na przykład popęd do ucieczki jest podstawowym czynnikiem afektu strachu. Całą różnorodność złożonych afektów sprowadził ostatecznie do sześciu prostych i pierwotnych. Są nimi : podziw, miłość, nienawiść, pożądanie, radość i smutek. W ten sposób wprowadził Kartezjusz przejrzystość i jasność do psychologii. Od tego czasu teoria afektu na stałe weszła do zagadnień filozofii wieku XVII.
UTYLITARYSTYCZNA ETYKA
Etyka Kartezjusza była prosta. Należy panować nad afektami i utrzymywać je w granicach użyteczności. Swą etykę uzupełniał też teorią cnót i celów idealnych. Ostatecznie jednak nie opracował do końca etyki nie odpowiadającej jego zdolnościom i zamiłowaniom.
-------------------------------------------------------
Filozofii Kartezjusz zaowocowała następującymi tezami:
w metodologii - kryterium jasności i wyraźności w poznaniu oraz program powszechnej wiedzy racjonalnej, zbudowanej na wzór matematyki. Ponad to metoda sceptycyzmu jako sposobu na znalezienie wiedzy niezawodnej.
w metafizyce - przede wszystkim dualizm Boga (substancji nieskończonej) i stworzonego przez niego świata (substancji skończonej). Ponad to dualizm substancji myślącej i rozciągłej. Nieograniczona wolność Boga i ludzkiej woli.
w filozofii przyrody - mechanistyczne pojmowanie materii i jej nieatomistyczna budowa.
w teorii poznania - znalezienie pewności samowiedzy "myślę więc jestem". Przeświadczenie, że idee są nam wrodzone oraz woluntarystyczna teoria sądu.
ZENON z Kition
( 336 - 264 )
Zenon z Kition nie był czystej krwi Grekiem. Urodził się w 336 roku p.n.e. na Cyprze. Zachęcony lekturą Dialogów Platońskich i Samą postacią Sokratesa w wieku 50 lat przybył do Aten. Słuchał uczniów Sokratesa należących do Platońskiej, megarejskiej i cynickiej szkoły. Ponieważ najbliższy Sokretesowi wydał mu się cynik Krates przyłączył się początkowo do szkoły cynickiej. W roku 300 założył jednak własną szkołę która mieściła się w ateńskiej bramie Malowanej ( "Stoa Poikile" ) od której szkoła wzięła nazwę. Zenon prowadził swoją szkołę przez prawie 36 lat do śmierci w 264 roku.
P O G L Ą D Y Z E N O N A i S T O I K Ó W
Stoicka etyka opierała się ściśle na etyce sokratejskiej łączącej cnotę ze szczęściem. Zdaniem Zenona szczęście osiągnąć można bądź to poprzez opanowanie wszelkich zewnętrznych okoliczności, bądź przez całkowite uniezależnienie się od nich. Ponieważ opanowanie wszystkich czynników zewnętrznych graniczy z cudem, jedyna możliwość to uniezależnienie się od świata i od natury. Należy nauczyć się panować nad sobą. Aby wszystko mieć trzeba umieć się wszystkiego wyrzec. Dokonać tego może jedynie prawdziwy mędrzec. On bowiem, ceniąc tylko cnotę, uniezależnia się od wszelkich okoliczności, które przeciętnemu człowiekowi zadają smutek i cierpienie.
Poza uniezależnieniem się od natury stoicyzm proponuje również życie zgodne z naturą. Jedynie żyjąc zgodnie z własną naturą, a co za tym idzie z naturą całego wszechświata, gdyż jesteśmy jego częścią, możemy czuć się naprawdę wolni. Życie zgodne z naturą jest życiem cnotliwym i zarazem życiem wolnym. Stoicy definiowali jako rozsądek, wiedzę i rozum, który to rządzi nie tylko człowiekiem ale i całym wszechświatem.
O ile dla stoików ideałem jest człowiek rozumny i cnotliwy, czyli mędrzec, który dzięki swojemu postępowaniu jest wolny i szczęśliwy, to przeciwieństwo jego stanowi nieszczęśliwy szaleniec i nędznik. Jednak pomiędzy mędrcem, a szaleńcem nie ma przejść. Cnotliwość bowiem nie ulega stopniowaniu. Jest się albo cnotliwym, albo nie cnotliwym. Tutaj nie ma odcieni szarość. Jest tylko czarne i białe. Podobnie też ktoś może być bądź dobry, bądź zły. Jeżeli ktoś ma cnotę i jest dobry, to jest on dobry i cnotliwy w najwyższym stopniu. Cnotę zaś cechuje samowystarczalność czyli autarkia. Liczy się tylko cnota, cała reszta jest obojętna i człowiek nie powinien zaprzątać swojego umysłu czynnościami związanymi z gromadzeniem dóbr doczesnych, bogactwa czy zaszczytów. Dla Stoików nie istotne jest nawet zdrowie i życie. Nie są to najwyższe wartości. Są one całkowicie obojętne i nie mogą stanowić o szczęśliwości człowieka. Mimo to wszyscy staramy się je zdobyć.
Według Stoików rzeczy doczesne dzielą się na te, które są bardziej i mniej godne wyboru. Do godnych wyboru należą natomiast dobra:
a - duchowe - czyli najwyższe takie jak pamięć, talent, bystrość, mądrość.
b - cielesne - takie jak sprawność narządów zmysłowych oraz życie.
c - zewnętrzne - czyli miłość ludzka, uznanie, zaszczyty, umiarkowana majętność, dzieci, rodzice czy dobre pochodzenie.
Ponieważ zaś to dusza, w przeciwieństwie do ciała, jest wartością właściwą człowiekowi, wartości duchowe są najważniejsze.
Recepta na Szczęśliwe Życie
Zdaniem Zenona aby żyć szczęśliwie i cnotliwie należy przede wszystkim pozbyć się czterech podstawowych afektów. Są to: zawiść i pożądliwość oraz smutek i obawa. Wszystkie te afekty są popędami zatruwającymi naszą duszę i całe nasze życie. Żaden z nich nie służy dobru więc bezwzględnie należy się ich wyzbyć. W tym wypadku właściwym stanowiskiem jest "apatia" czyli beznamiętność. Prawdziwy mędrzec nie powinien ulegać zawiści, pożądliwości, obawom czy smutkowi. Nie powinien kierować się współczuciem lecz rozumem. Przykładem może być tutaj postępowanie mądrego lekarza, który dokonuje operacji na chorym mimo, że współczuje mu bólu jaki jednocześnie może zadać.
Dla Stoików istotna była intencja w działaniu człowieka. Uważali, że każdy czyn jest dobry o ile posiada dobrą intencję, nawet jeżeli pozornie wygląda na haniebny i niegodny mędrca.
Społeczeństwo przez stoików było traktowane jak jeden wielki organizm. Wszyscy stanowimy jedynie cząstkę większej całości i powinniśmy mieć na celu dobro całości, a nie tylko dobra jednostkowe. Koncepcja społeczeństwa stoików wynikała bezpośrednio z ich fizyki.
Dynamiczna Fizyka
Fizyka stoików była materialistyczna, dynamistyczna panteistyczna i racjonalistyczna. Ich zdaniem świat jest materialny i ożywiony, zarazem cały ma boską naturę i jest rozumny. Ponieważ bytem jest tylko to co działa, działać zaś mogą jedynie ciała, które są zatem bytem. Dusze również musza być cielesne aby mogły oddziaływać na ciało i ulegać działaniom czynników zewnętrznych. Cielesne są zatem i cnoty i bogowie i dusze. Niebytem zaś jest cała niematerialna reszta czyli zarówno próżnia jak i przestrzeń oraz czas.
Świat jest więc materialny i dynamiczny. Dynamizm z kolei przejawia się w każdym z ciał. Wszystkie ciała z kolei posiadają w sobie dwa pierwiastki. Pierwiastek czynny i pierwiastek bierny. O ile czynnik bierny stanowił odpowiednik arystotelejskiej materii to jego formą jest właśnie pierwiastek czynny. Ów pierwiastek nazywali stoicy tchnieniem (pneuma). To ona nadaje wszystkim ciałom życie i wypełniała cały cielesny wszechświat. Cały wszechświat jest bowiem w ruchu. Nie jest to jednak zawsze ruch w dosłownym tego słowa znaczeniu. Stoicy wprowadzili całkiem nowy rodzaj ruchu, ruch toniczny. Polega on na napięciu materii. Napięcie owo właściwe jest wszystkim ciałom we wszechświecie. Nie tylko tym, które ruszają się w sensie dosłownym. Poza materią, i owym ruchem nic więcej nie istnieje. Reszta jest niebytem.
Świat stanowi jedną całość, rządzoną przez rozum, celowość. Świat jest żywą istotą, istniejącą wiecznie ma więc i boską naturę tak jak pneuma wszystko przenikająca. Jeżeli istnieje tylko ten jeden materialny świat i nic poza nim to bóstwo musi istnieć również i w tym świecie. Tym twierdzeniem stoicy dali wyraz penteizmowi.
Istotną koncepcją głoszoną przez stoików była teoria wiecznego powrotu. Ich zdaniem cały wszechświat co jakiś czas ginie w wielkim pożarze, bo następnie znów się odrodzić. Próbując wyjaśnić dzieje wszechświata wyróżnili dwa okresy. Okres kształtowania się, w którym prameteria różnicuje się i dzieli tworząc jednostkowe indywidualne ciała oraz drugi okres kiedy różnice się powoli zacierają wszystko ginie i następuje wielki pożar. Tak dzieje się w nieskończoność, a cały wszechświat powstaje z ognia i w ogniu ginie.
Epistemologia
U stoików jak na materialistów przystało istotną rolę w procesie poznawczym odgrywały zmysły. Ich sensualizm przejawiał się jednak w oddziaływaniu czynników zewnętrznych na duszę. Postrzeżenia były czymś w rodzaju odciśnięć, lub raczej czymś w rodzaju zmian dokonujących się w duszy.
Nie wszystkie jednak postrzeżenie uważali oni za wystarczająco jasne by uznać je za kryteria prawdy. Jedynymi postrzeżeniami, które są wystarczająco przekonujące i pokazują rzeczy w prawdziwym świetle są postrzeżenia kataleptyczne. Są to postrzeżenia dokonywane w normalnym stanie, z odpowiedniej odległości, takie które trwają dostatecznie długo. Tym to właśnie postrzeżeniom nie można odmówić prawdziwości.
Filozofia stoicka to niewątpliwie filozofia optymizmu. O popularności stoicyzmu świadczyć może fakt, że przez kolejne 500 lat powstawały wciąż nowe szkoły. W owym procesie wyróżnić można 3 okresy. Starą Szkołę ateńską do której należeli twórcy stoicyzmu czyli sam Zenon z Kition oraz jego uczeń Chryzyp 280-205, który pozostawił po sobie ponad 700 pism. Średnią Szkołę, która kwitła na wyspie Rodos na przełomie II i I w p.n.e. Między innymi Panaitios z Rodos i Poseidonios. Oraz Młodszą Szkołę, która rozwijała się już w Rzymie. Tutaj do najsłynniejszych przedstawicieli zaliczyć można Senekę, Epikteta oraz cesarza Marka Aureliusza, którzy odbiegali znacznie od materializmu stoickiego proponując w zamian spirytualizm. Teksty ich, szczególnie te o charakterze etycznym, silnie oddziaływały na czytelników stanowiąc prawdziwą podporę w życiu zarówno setki lat temu jaki i w czasach współczesnych.
John Stuart Mill - ostatni z wielkich klasyków
Urodził się 20 maja 1806 roku. Nigdy nie chodził do szkoły - kształcił go ojciec. Z sukcesami - pięcioletni John mówił już po grecku, nieco później nauczył się łaciny, w wieku lat 12 był już wytrawnym logikiem, a jako szesnastolatek - ekonomistą. Sam uważał, że intensywna edukacja dała mu 25 lat przewagi nad rówieśnikami. Przypłacił do załamaniem nerwowym w 23 roku życia.
Interesowały go filozofia, ekonomia, nauka o polityce i inne nauki społeczne. Jego światopogląd mieści się w nurcie liberalnym, choć Mill czytywał też socjalistów utopijnych, zwłaszcza Saint-Simona. Do końca życia pozostał jednak zwolennikiem indywidualizmu. W ekonomii był zwolennikiem Davida Ricarda.
Swoje dziwne dzieciństwo opisał w wydanej pośmiertnie Autobiografii. Pierwszym znaczącym dziełem naukowym Johna Stuarta Milla był System logiki dedukcyjnej i indukcyjnej. Zawarł w nim nie tylko swoje poglądy na logikę, jak sugeruje to tytuł, ale także na metodologię nauk przyrodniczych i możliwość zastosowania podobnych metod w naukach społecznych. Praca obejmuje więc także teorię nauki.
Poza ekonomią
Ekonomię uważał Mill jedynie za jedną z wielu nauk o człowieku. Nie można więc rozpatrywać jego poglądów na gospodarkę nie znając poglądów na filozofię, zwłaszcza etykę. Wyłożył je w rozprawie Utylitaryzm. Celem ludzkiego życia, twierdzi w niej Mill, jest szczęście. Szczęście zaś polega na przyjemności i unikaniu cierpienia. To, co sprawia przyjemność i pozwala uniknąć cierpienia jest użyteczne. Człowiek kierujący się etyką utylitarystyczną powinien postępować tak, aby efekty jego czynów były użyteczne, to jest przyczyniały się do jego szczęścia lub innych ludzi.
Na zarzut, że etyka oparta na poszukiwaniu szczęścia stawia człowieka na równym poziomie ze świnią, Mill odpowiada, że przyjemności człowieka są innego rodzaju niż przyjemności świni. Autor Utylitaryzmu rozróżnia przyjemności wyższe i niższe. Celem ludzi wrażliwych estetycznie i intelektualnie jest poszukiwanie bardziej subtelnych i wyrafinowanych form przyjemności niż przez prostaków. Przy czym powstaje ciekawy paradoks - inteligentny i wrażliwy, ale nie do końca szczęśliwy esteta niechętnie skorzystałby z możliwości wymienia się rolami ze szczęśliwym prostakiem.
"Mało kto zgodziłby się na to, by zostać zamienionym w któreś ze zwierząt niżej zorganizowanych, w zamian za obietnicę najpełniejszego użycia przyjemności, których to zwierzę doznać może; nikt inteligentny nie zgodziłby się być głupcem, żaden wykształcony człowiek nie chciał by być nieukiem, żaden człowiek mający jakieś uczucia dla ludzi i wrażliwe sumienie nie chciałby być egoistą i człowiekiem podłym - nawet gdyby ich przekonano, że głupiec, tępak i łotr są bardziej zadowoleni ze swojego losu niż oni ze swojego."
Utylitaryzm polega na robieniu przyjemności nie tylko sobie, ale także innym. Bohater, który poświęca się dla innych, też postępuje zgodnie z zasadami utylitaryzmu, pod warunkiem, że jego poświęcenie ma sens. Nie budzi natomiast szacunku Johna Stuarta poświęcenie ascety siedzącego latami na słupie, jako że poświecenie takie nikomu nie służy, nawet jemu samemu.
Bardzo dużo miejsca w Utylitaryzmie zajmuje analiza związków między użytecznością i sprawiedliwością. Sprawiedliwość, bezstronność i równość (przy czym Mill ma świadomość niejednoznaczności tych terminów). Sprawiedliwość wymaga, aby każdy otrzymał to, na co zasłużył. Wymaga też dochowywania zobowiązań. Niesprawiedliwe jest natomiast odebranie komuś przysługujących mu z mocy prawa lub ze względów etycznych uprawnień albo umożliwienia mu zdobycia tych uprawnień. Konkretnie: "uchodzi pospolicie za niesprawiedliwe pozbawić kogoś wolności osobistej, mienia i wszystkiego, co mu przysługuje na mocy prawa".
Mill analizuje różne koncepcje sprawiedliwości i dochodzi do wniosku, że to, co sprawiedliwe, jest tym samym użyteczne. Ludzie przywiązują do sprawiedliwości tak dużą wagę, ponieważ reguły, które zabraniają im krzywdzić się nawzajem i łamać zobowiązania są ważniejsze dla powszechnego szczęścia niż jakiekolwiek inne.
Obrona wolności
W kolejnej rozprawie O wolności Mill broni przede wszystkim wolności słowa. Uważa, że nie wolno tłumić opinii odmiennych od panujących z trzech zasadniczych powodów. Po pierwsze, zmuszając głoszących jakąś opinię, nie można być pewnym, czy przypadkiem nie mają racji. Trudno wykazać fałsz komuś, kto ma zakneblowane usta.
Po drugie, tłumiona opinia może być rzeczywiście błędna, ale nawet błędne opinie zawierają czasem cząstkę prawdy. Panujące opinie rzadko są całą prawdą, pozostała część prawdy może dotrzeć do nas tylko dzięki kolizji przeciwstawnych opinii. Po trzecie wreszcie, nawet jeśli panujące opinie są całkowicie prawdziwe, to bez ciągłego wystawiania ich na krytykę staną się tylko kolejnym, przyjmowanym na wiarę, dogmatem. Z czasem oddziaływanie takiej zdogmatyzowanej doktryny na prawdziwe życie zanika, ludzie formalnie go wyznają, a w codziennym życiu kierują się już zupełnie czymś innym.
"Faktem jest jednak, że bez dyskusji zapomina się nie tylko uzasadnienia danej opinii, ale także nazbyt często jej znaczenia. Słowa, które ją wyrażają, przestają zaszczepiać idee, do przekazywania których były pierwotnie użyte, lub zaszczepiają tylko drobną ich cząstkę."
Jako klasyk liberalizmu, Mill bardzo mocno broni prawa do indywidualizmu. Indywidualizm jest oznaką siły charakteru, ten zaś oznacza posiadanie własnych, niezależnych od gustów i opinii społeczeństwa pragnień i popędu oraz umiejętności ich realizacji. Ludzi bez reszty podporządkowujących się dyktatowi tradycji i opinii innych przyrównywał do maszyn.
Społeczeństwo, w którym pozwala się ludziom rozwijać swoją indywidualność, jest więc zbiorowiskiem ludzi o silnych charakterach. Tylko dzięki indywidualnym różnicom ludzkość może się rozwijać, uniformizacja prowadzi do stagnacji. Jako negatywny przykład podaje Mill współczesne mu Chiny "naród utalentowany, a pod pewnymi względami nawet mądry", który osiągnął taką zgodność opinii, że już setki lat temu osiągnął wysoki stopień cywilizacyjnego rozwoju... i na tym poprzestał.
Ludzie, posiadający szczególne talenty, uzewnętrznią je tylko i wyłącznie wtedy, jeżeli pozwoli im się rozwijać swoje indywidualne cechy. "Geniusz może oddychać swobodnie tylko w atmosferze wolności", dobitnie stwierdza Mill. Zagrożeniem dla indywidualizmu nie jest już jednak, jak w dawnych czasach, tyrania władcy i Kościoła, ale "despotyzm opinii publicznej". Konformistyczna większość tępi wszelkie przejawy indywidualizmu, traktując je jako zagrożenie, czasami nawet za sprzeczność z naturą.
Powyższe wiąże się z millową niechęcią do totalnej władzy ludu, do demokracji, której nie narzucono ograniczeń. Wcześniejsi liberalni myśliciele, uważali, że w demokracji władzy nie powinno się ograniczać, bo ograniczanie władzy, to tak jak ograniczanie ludu, który ją wyłonił. Inaczej Mill, który uważał, że władza ludu to tak naprawdę władza większości lub najgłośniejszej partii. Ta większość może, jeśli się jej nie powstrzyma, tyranizować mniejszość. Taka tyrania społeczeństwa może być nawet bardziej dotkliwa niż tyrania jednostki, bo trudniej przed nią uciec.
Władza społeczeństwa nad jednostką nie powinna dotyczyć tych sfer, które dotyczą tylko jednostki. Ostro sprzeciwia się uchwalaniu praw regulujących prywatne zwyczaje obywateli, ich obyczaje, gusty, sposób prowadzenia się. Społeczeństwo może karać - prawnie lub tylko przez potępienie moralne - tylko te czyny, które niekorzystnie wpływają na interesy ogółu społeczeństwa. Jeśli jednak jakiś człowiek szkodzi tylko sam sobie, prawo nie może go potępić. Można takiego człowieka unikać, można namawiać go do zmiany postępowania, ale nie powinno się przymuszać do zmiany.
Mill sprzeciwiał się ingerencji rządu czy innej władzy także w tych wypadkach, kiedy taka ingerencja nie pociąga za sobą naruszenia wolności. Uważał mianowicie, że rząd nie powinien ustalać reguł działania jakiegoś przemysłu, argumentując, że "nikt nie nadaje się lepiej do kierowania jakąś sprawą lub decydowania, w jaki sposób i przez kogo ma być prowadzona, jak ci, którzy są w niej osobiście zainteresowani."
Nawet jeśli jednostki nie załatwią spraw lepiej niż urzędnicy, wyręczanie ich przez rząd jest demoralizujące. Obywatele stają się bowiem wtedy bierni, ubezwłasnowolnieni. Po trzecie, im więcej rząd ma obowiązków, tym więcej ma władzy.
"Gdyby zarząd dróg publicznych, kolei żelaznych, banków, towarzystw ubezpieczeniowych, wielkich spółek akcyjnych, uniwersytetów i towarzystw dobroczynnych znajdował się w ręku państwa (...) to mimo swobody prasy i wybierania prawodawców przez lud, kraj nasz czy jakikolwiek inny byłby wolny jedynie z imienia. Zło zaś byłoby tym większe, im sprawniej i bardziej naukowo skonstruowano by machinę administracji - im umiejętniej dobierano by do kierowania nią najzdolniejsze ręce i głowy". W tym kontekście ciekawym jest, czy gdyby John Stuart Mill miał obserwować dzisiejsze rządy w Polsce, czy życzyłby nam jak najbardziej niekompetentnej administracji państwowej?
Mill obawiał się rządów tłumu, groźnych jego zdaniem dla wolności jednostki. Obawiał się też rządów biurokracji, zwłaszcza, gdyby biurokracja ta miała składać się ze starannie wyselekcjonowanych i najzdolniejszych członków społeczeństwa. Taka biurokracja z czasem zaczęłaby dbać tylko o własne interesy i promować tylko takie reformy, które jej służą. Takiej biurokracji nie można się pozbyć ani w drodze wyborów, ani nawet rewolucji, gdyż żaden władca czy demokratyczny rząd nie potrafiłby już bez niej rządzić.
Wolnym może być tylko i wyłącznie takie społeczeństwo, które potrafi w razie potrzeby zorganizować się samo, bez pomocy czy nawet wiedzy rządu. Niestety, wszechwładza biurokracji powoduje, że ludzie nie uczą się samodzielności, współdziałania i brania swoich spraw w swoje ręce.
Mill ekonomista
John Stuart Mill definiuje ekonomię jako "naukę badającą prawa takich zjawisk społecznych, które powstają z połączonych działań ludzi, podejmowanych w celu produkowania bogactwa, o ile zjawiska te nie są modyfikowane przez pogoń za jakimś innym przedmiotem".
Według niego ekonomia jest nauką abstrakcyjną, zakłada arbitralną definicję człowieka, tzw. homo oeconomicus (jednostka gospodarująca - pojęcie użyte po raz pierwszy przez Milla), w której każda istota ludzka stara się uzyskać jak największą ilość rzeczy koniecznych do życia, wygód i luksusu, tak małą ilością pracy, trudu i wyrzeczeń, jak tylko pozwala na to dany stan wiedzy. Zgodnie z tym założeniem, jeżeli robotnik może osiągnąć wyższą płace, kapitalista większy zysk, a właściciel ziemi większą rentę, będą razem współdziałali, tak aby to osiągnąć.
Przyjęcie tego sztucznego cokolwiek założenia sprawia, że wnioski wyciągnięte przez naukowców są prawdziwe jedynie w abstrakcji. To samo dotyczy jednak wszystkich nauk, nawet matematyki. Mill podaje tu przykład geometrii, która operuje pojęciem linii, choć linie kreślone w praktyce nie są i nie mogą być takie same jak w teorii. Nikt jednak nie twierdzi, że twierdzenia geometrii są bezużyteczne, że lepiej jest poprzestać na "praktyce" i doświadczeniu".
Jako filozof nauki Mill sporo uwagi poświęca nie tylko samym zasadom działania gospodarki, co jest przedmiotem działania ekonomii, ale przede wszystkim metodologii ekonomii, czyli sposobom badania prawidłowości gospodarczych. Uważa, że tak jak w innych naukach "moralnych" (politologia, socjologia, etyka, ekonomia itp.) powinno się stosować przede wszystkim metodę a prori, polegającą na abstrakcyjnej spekulacji. Ekonomista przyjmuje pewne założenia, a następnie z tych założeń dedukuje wnioski.
Niemniej Mill docenia też konieczność weryfikacji teorii przez porównywanie nowych faktów do sformułowanej już teorii. Przy tym przestrzega uczonych ekonomistów, by nie popadali w doktrynerstwo. Powinni oni zawsze starać się być "bezstronnymi krytykami własnych teorii i uwolnić się, na ile to możliwe, od tej niechęci, od której niewielu badaczy jest całkowicie wolnych, do uznania rzeczywistości, czyli znaczenia jakichś faktów, których uprzednio nie brali pod uwagę lub do pozostawienia dla nich miejsca w swych systemach".
Prawa produkcji są według Milla prawami natury, podobnie jak prawo ciążenia. Nie mogą więc być zmieniane z woli człowieka lub przez instytucje. Natomiast prawa podziału nie są ustalone, są wynikiem rozwiązań społecznych i instytucjonalnych. Pod wpływem socjalistów, a szczególnie saint-simonistów, Mill wierzył w możliwość reform społecznych oraz interwencję społeczeństwa w podział dochodów.
Mill sprzeciwiał się jednak opodatkowaniu progresywnemu ze względu na jego antybodźcowy charakter. Jednocześnie opowiadał się za wysokimi podatkami od spadków.
Eklektyzm Milla w dziedzinie teorii ekonomii przerzucił się na jego poglądy dotyczące polityki gospodarczej i socjalnej. Jego pisma wykazują tak dużą domieszkę poglądów, że nie trudno go przypisać do jakiejś jednej doktryny. Był po trosze zwolennikiem leseferyzmu, interwencjonizmu a nawet socjalizmu.
Mill jest postrzegany jako kontynuator Smitha i Ricardo, a zwłaszcza tego drugiego. Różni go jednak od nich przyjęta przez niego teoria wartości. Inaczej niż Smith i Ricardo, Mill nie opierał teorii wartości na pracy, ale na kosztach produkcji. Odrzucił poszukiwanie wartości bezwzględnej, opartej na jakimś pojedynczym czynniku, takim, jakim była praca lub odpowiednia ilość zboża u Smitha. Uważał, że celem teorii wartości jest wyjaśnienie sposobów kształtowania się relacji cen.
Mill rozwinął i doprecyzował teorię handlu zagranicznego Ricarda, opartą na korzyściach komparatywnych. Bronił prawa rynków [Saya] przed krytyką Malthusa, Chamlersa i Sismondiego. Mill wykazał, że w gospodarce naturalnej, opartej na wymianie barterowej, nie może być nadprodukcji, albowiem decyzja o dostarczeniu towarów na rynek przyjmuje z góry istnienie popytu na towary. Nie zmienia tego wprowadzenie pieniądza jako środka wymiany. Nadmiar podaży może wystąpić natomiast wtedy, kiedy pieniądz funkcjonuje jako środek do przechowywania wartości. Nadmierna ekspansja kredytowa może doprowadzić do tego, że pod wpływem oczekiwań producentów i konsumentów powstanie nadwyżka popytu i podaży.
Może się zdarzyć, że nadmierna emisja pieniądza w czasach prosperity pociągnie za sobą kryzys nadprodukcji z powodu przypływu pesymizmu na rynku. Oddajmy głos Millowi: "W takich czasach istnieje rzeczywiście nadmiar wszystkich dóbr ponad pieniężny popyt; innymi słowy, istnieje tu niedostateczna podaż pieniądza. Z powodu nagłego unicestwienia wielkiej masy kredytu, nikt nie chce pozbywać się gotówki, a wielu stara się o uzyskanie jej za wszelką cenę. Dlatego każdy chce sprzedać, a mało kto kupić".
W Zasadach ekonomii politycznej, swoim najważniejszym dziele z zakresu ekonomii wyróżnia Mill dwa rodzaje kapitału. Pierwszy z nich to tzw. the co-operative capital, zwiększający możliwości produkcyjne Człowieka. Przykładem są tutaj silniki parowe, maszyny i narzędzia. Drugi rodzaj kapitału nazywa kapitałem renumeratywnym, służy on do wymiany za pracę. Zalicza się do niego wszystko, czego robotnik potrzebuje do życia, czyli żywność, ubrania, herbatę i tak dalej, tworzące razem narodowy fundusz płac.
Za pomocą kapitału renumeratywnego kapitaliści opłacają pracę robotników, przy czym mniej istotne jest to, czy dzieje się to za pośrednictwem pieniądza, czy na zasadach barterowych. Na rynku znajdują się więc dwa "towary" - praca i kapitał renumeratywny. W zależności od ilości jednego i drugiego kształtują się płace.
Jeśli w kraju posiadającym dany zasób kapitału pojawiają się dodatkowi nieproduktywni konsumenci i nie zatrudnią swoich nowych pracowników, ich konsumpcja zmniejsza narodowy fundusz płac, chyba, że jest to skorygowane przez większy import. Gdyby jednak ta nowopowstała klasa nieproduktywna pojawiła się razem ze środkami na swoją konsumpcję, zatrudniliby robotników, zwiększyłoby to władzę robotników nad kapitałem enumeratywnym. W takim wypadku klasy nieproduktywne, dotychczasowe i ta nowa, musiałyby płacić więcej za tę samą płacę.
"Płace zależą więc od popytu i podaży pracy, lub - jak to się często określa - od proporcji Populacji i Kapitału" - wyjaśnia Mill. Przy czym Populacją są w tym wypadku tylko klasy pracujące, a Kapitał oznacza kapitał przeznaczony na zakup pracy.
Mill dochodzi do wniosku, że pojawienie się maszyn zmniejsza dochody robotników. Jeżeli kapitał enumeratywny, czyli żywność, ubrania i inne środki konieczne do życia są zamieniane na kapitał kooperatywny, czyli maszyny - zmniejsza się ilość tego pierwszego, czyli fundusz płac. Przy tej samej populacji płace muszą więc spaść. Dodatkowo, maszyny mogą zastępować częściowo pracę ludzką, co powoduje, że jeszcze bardziej spada na nią popyt.
Wydaje się, że podstawowym błędem w tym rozumowaniu było pominięcie przez Milla faktu, że maszyny też zużywają dobra - surowce, energię itp. Wprowadzenie maszyn wprowadza więc dodatkowy popyt na kapitał renumeratywny, przez co płace zwiększają się.
Uznając fundusz płac za mniej więcej stały, Mill postulował ograniczenie przyrostu ludności, aby nie dopuścić do spadku płac z powodu zbyt licznej klasy robotniczej. Środkiem do tego miało być między innymi podniesienie minimalnego wieku zawierania małżeństw.
Przez całe życie Mill wahał się między czysto wolnorynkowym podejściem do gospodarki, które dyktowała mu cenione przezeń ekonomia klasyczna a dążeniem do reformy społecznej, motywowanym jego głębokim zainteresowaniem poprawą losu jednostek. Odrzucił jednak socjalistyczne potępienie własności prywatnej i konkurencji.
J. S. Mill był niezwykłym i utalentowanym myślicielem, wniósł wkład nie tylko do ekonomii, ale i do politologii i filozofii. Wrodzone mu zdolności intelektualne uzupełnił intensywnym wykształceniem, uzupełnianym później przed całe życie. Jego publikacje uratowały spuściznę wczesnych klasyków, Ricarda i Smitha przed lawiną krytyki nasilającej się w pierwszej połowie XIX wieku.
IMMANUEL KANT (1724-1804)
„Źródłem naszych błędów jest nie tylko brak samej wiedzy, ale również to, że często wydajemy sądy i opinie nie mające rozeznania, jakie elementy są do tego niezbędne”.
Immanuel Kant
Filozofia Kanta, to trzeci nurt oświecenia XVIII wieku, która jest jednocześnie jego ukoronowaniem i zakończeniem. Przed Kantem stało wiele zagadnień, których rozwiązania nie dawała ówczesna filozofia, a na których ukształtował się jego krytycyzm filozoficzny. Nurtował go kosmologiczny i zarazem antropologiczny problem przyrody oraz roli i miejsca człowieka. Rozwiązanie, proponowane przez empirystów1 i racjonalistów, uważał za niewystarczające. Nie odpowiadała mu również etyka naturalistyczna i związane z nią zagadnienia teologiczno-religijne. Wychodząc więc z empiryzmu i racjonalizmu, a zarazem zrywając do pewnego stopnia tak z jednym, jak z drugim, Kant zajął się badaniem czystych pojęć i zasad, pragnąc dowieźć wartości formalno-racjonalnej wiedzy o przyrodzie i świecie, opartej tylko i wyłącznie na analizie umysłowych treści poznawczych. W ten sposób kładł on podwaliny pod nowy system poznania i nową filozofię, w której godząc w pewnym stopniu racjonalizm z empiryzmem kształtował nie myśl zależnie od rzeczy, lecz rzeczy zależnie od myśli.
ŻYCIE I DZIEŁA IMMANUELA KANTA
Immanuel Kant (1724-1804) urodził się i wychował w Królewcu, w protestanckiej rodzinie rzemieślniczej. W roku 1740 rozpoczął studia uniwersyteckie w zakresie filozofii, matematyki, fizyki i teologii w Królewcu. W latach 1746-1755 pracował jako nauczyciel domowy w związku ze śmiercią ojca i potrzebą utrzymania młodszego rodzeństwa, podjął pracę jako nauczyciel domowy na terenie Prus Wschodnich (w okolicach Ostródy i Tylży). Po habilitacji w roku 1755 zaczął wykładać matematykę i metafizykę na uniwersytecie w Królewcu, a od roku 1760 również teologię, antropologię i geografię fizyczną. Dopiero w roku 1770 został mianowany profesorem zwyczajnym logiki i metafizyki. Pozostał na tym stanowisku do roku 1796, kiedy to musiał opuścić katedrę uniwersytecką z powodu podeszłego wieku. Mimo to do końca życia nie przerwał pracy naukowej, którą kontynuował w zaciszu domowym. 12 lutego 1804 roku w wieku osiemdziesięciu lat Kant zmarł. Przez całe życie Kant odznaczał się niezwykłą dyscypliną wewnętrzną i zewnętrzną, rygorystyczną wprost sumiennością, surowością obyczajów i rzetelnością. Pojmował i przeżywał życie z punktu widzenia obowiązku. W rozwoju filozoficznym Kanta zwykło się rozróżniać trzy okresy:
1) przyrodniczy i dogmatyczno - naturalistyczny,
2) empiryczny o nastawieniu humanistycznym,
3) krytyczno-transcendentalny.
Największe dzieła Kanta to:
· Krytyka czystego rozumu ( wyd. 1781, wydanie polskie 1911)
· Krytyka praktycznego rozumu ( wyd. 1788, wydanie polskie 1911)
· Prologmena do wszelkiej przyszłej metafizyki (wyd. 1783, wydanie polskie 1901)
· Uzasadnienie metafizyki moralności (wyd. 1785, wydanie polskie 1906)
· Krytyka władzy sądzenia (wyd. 1791, wydanie polskie 1964)
POGLĄDY POPRZEDZAJĄCE OKRES FILOZOFII KRYTYCZNEJ
W okresie przedkrytycznym Kanta można wyróżnić trzy kolejne fazy rozwojowe: próby przyrodniczego tłumaczenia świata, zrywał z metafizyką szkolną i dogmatyzmem Leibniza i Wolffa, zapoznawał się z filozofami angielskimi (Locke, Hume, Hutcheson, Shaftesbury) i francuskimi (Maupertuis, d'Alembert, Rousseau) i pod ich wpływem skupiał się na problematyce logicznej i etycznej. W dziedzinie nauk przyrodniczych Kant stworzył własną hipotezę kosmologiczną, według której świat składa się z substancji obdarzonych ruchem i wzajemnie na siebie oddziaływujących.
Kant pisał: Początkiem świata jest wprawdzie Bóg, ale świat jako system kosmiczny można wytłumaczyć niezależnie i wyłącznie na podstawie naturalnego rozwoju i mechanicznego działania sił zawartych w materii.
Siłom tym zawdzięczają istnienie nie tylko planety i kula ziemska, lecz także wszystkie istoty organiczne. Tym ogólnym prawom kosmicznym podlega również człowiek, który dzięki rozumowi wznosi się równocześnie ponad przyrodę i stwarza nie zależny od niej własny świat. Na tym polega przeciwieństwo miedzy człowiekiem a światem przyrody. Ale i kultura tworzona przez człowieka należy do całokształtu wszechrzeczywistości i na niej opiera się jej sens i wartość. Własne dociekania przyrodnicze oraz matematyczno-fizyczna teoria Newtona doprowadziły Kanta do odrzucenia tradycyjnej metafizyki, której odmówił wartości naukowych, nie przestając jednak z niej korzystać w swoich rozważaniach nad zasadą przyczynowości i moralnymi wymaganiami życia praktycznego.
Dopiero opublikowana „ Krytyka czystego rozumu”, rozpoczęła okres „filozofii transcendentalnej”2.
POGLĄDY KANTA W OKRESIE FILOZOFII KRYTYCZNEJ
1. „Krytyka czystego rozumu”.
a) Filozofia transcendentalna- zagadnieniem podstawowym, z którego Kant wyszedł w „Krytyce czystego rozumu”, było pytanie, jak jest możliwe przejście od przedstawień do rzeczy i co uprawnia człowieka, mającego tylko przedstawienia o rzeczach, do wydawania o nich sądów.
Odpowiedź na to miały dać badania nazywane przez Kanta „ transcendentalnymi”, to znaczy nie dotyczącymi przedmiotów, lecz samego sposobu ich poznawania, mianowicie czy jest ono możliwe a priori3.
Zadanie filozofii transcendentalnej polega na zbadaniu warunków możliwości doświadczenia. Warunki te należy rozumieć u Kanta jako logiczne założenia aprioryczne w umyśle ludzkim, będące podstawą powszechności i konieczności wszelkiego poznania.
b) Sądy jako podstawa poznania i doświadczenia- zarówno poznanie, jak doświadczenie wyraża się w sądach, które Kant dzieli na sądy a priori (niezależne od doświadczenia, a zależne od umysłu) i a posteriori (empiryczne, czyli zależne od doświadczenia). Był to pierwszy krok w kierunku zniesienia przeciwieństwa między racjonalizmem a empiryzmem przez sprowadzenie ich do struktury sądzenia. Ze względu na stosunek, jaki zachodzi między orzeczeniem i podmiotem, Kant dzieli następnie sądy na analityczne, tzn. takie, których orzeczenie jest zawarte w podmiocie i da się wyprowadzić z jego analizy (np. wszystkie ciała są rozciągłe), i syntetyczne, czyli takie, których orzeczenie nie jest zawarte w podmiocie i nie da się zeń wyprowadzić, a jednocześnie coś nowego podmiotowi dodaje (np. wszystkie ciała są ciężkie albo 7+ 5= 12). W związku z tym tylko sądy syntetyczne rozszerzają nasze poznanie. Łącząc ten podział z poprzednim, Kant przyjmuje, że wszystkie sądy analityczne są a priori, podczas gdy sądy syntetyczne mogą być a posteriori, jeśli połączenie orzeczenia z podmiotem dokonuje się na podstawie doświadczenia, albo a priori, jeśli takie połączenie odbywa się bez oparcia na doświadczeniu. Stąd rozróżnia się trzy gatunki sądów syntetycznych a priori: matematyczne (prosta jest najkrótszą linią między dwoma punktami), czysto przyrodoznawcze (np. twierdzenie, że w procesie zmian zachodzących we wszechświecie, ilość pozostaje niezmienna) i metafizyczne (np. świat musi mieć swój pierwszy początek).
Podstawowym pytaniem, na które Kant chce dać odpowiedź w „Krytyce czystego rozumu”, brzmi: jak są możliwe sądy syntetyczne a priori, wchodzące faktycznie w skład naszej wiedzy, jak jest możliwe, że wypowiadają one o rzeczach coś, co na podstawie doświadczenia nie zostało z nich zaczerpnięte. Odpowiedź Kanta wyraża się w twierdzeniu, że sądy syntetyczne a priori w zakresie matematyki i czystego przyrodoznawstwa mają obiektywną wartość dla wszystkich danych doświadczenia, podczas gdy w zakresie metafizyki filozofia transcendentalna musi znaleźć odpowiedź na inne pytanie: nie jak, ale czy sądy syntetyczne a priori mogą mieć obiektywną wartość.
c) Transcendentalna estetyka- czyli wiedza o czystych przedstawieniach jako zasadach poznania zmysłowego. Kant wskazuje, jak jest możliwa nie zależna od doświadczenia, czysta matematyka. W skład matematyki wchodzie geometria, która zajmuje się liniami i figurami, a tym samym dotyczy przestrzeni, oraz arytmetyka, zajmująca się liczbami, czyli następstwem jednostek, które implikuje czas. Przestrzeń i czas są więc podstawowymi składnikami ogólnych i koniecznych sądów matematycznych. Przestrzeń i czas są aprioryczne, ponieważ są koniecznym warunkiem wszelkiego doświadczenia. Nie są one pojęciami ogólnymi ani własnościami rzeczy, ale czystym oglądem, intuicją, czyli wyobrażeniem form, w których przebiega wrażenie; nie są również przedmiotami wrażeń. Przestrzeń i czas są czymś jednym i pozaempirycznym. Jako formy uwarunkowujące wszelkie postrzeżenia sprawiają one jednocześnie, że dane zmysłowe stosują się do nich, skąd wynika obiektywny charakter budowanych na nich sądów matematycznych, które w skutek tego, jakkolwiek aprioryczne, muszą posiadać konieczny związek z przedmiotami. Dlatego w doświadczeniu przestrzeń i czas są czymś realnym, ujmowane zaś transcendentalnie - są idealnymi formami umysłu.
d) Transcendentalna analityka, czyli wiedza o logicznych zasadach przedmiotowego poznania. Wykazawszy możliwość niezależnej od doświadczenia czystej metafizyki, Kant przechodzi do pytania, jak jest możliwe czyste przyrodoznawstwo a priori. Matematyka bowiem nie zapewnia poznania rzeczy fizycznej, a tylko wskazuje na możliwość formalnej wiedzy przyrodniczej, mającej zawierać zbiory zasad, według których te zjawiska winny być w doświadczeniu myślane. Doświadczenie przedmiotowe jest, zdaniem Kanta, umysłowym zespoleniem wyobrażeń za pośrednictwem pojęć. Czyste doświadczenie dostarcza poznaniu tylko danych materiałowych, które następnie łączy się za pomocą odpowiednich pojęć kategorialnych w sądy dające wiedzę. W tym celu należy wielość danych materiałowych sprowadzić do jedności, ujmując je pojęciowo. ). Te pojęcia w nauce przyrodniczej nazywa Kant kategoriami, czyli czystymi „formami rozumu”, służącymi, podobnie jak przestrzeń i czas w matematyce, do łączenia wielości wrażeń przez rozum. Czterem gatunkom sądów: dotyczących ilości (ogólne, szczegółowe i jednostkowe), jakości (twierdzące, przeczące, nieokreślone), stosunku (kategoryczne, warunkowe-rozjemcze) i modalności (problematyczne, zaręczające, apodyktyczne), odpowiada dwanaście kategorii ujętych w grupy utworzone według tego samego kryterium podziału: ilości (jedność, wielość, całość), jakości (realność, przeczenie, ograniczenie), stosunku (substancja, przyczyna, zależność) i modalności (możliwość i niemożliwość, byt i niebyt, konieczność i przypadkowość). Kategorie są pojęciami jednoczącymi wielość przedmiotową, istniejącą w czasie i przestrzeni. Działanie umysłu, które na gruncie jedności określa pojęciowo przedmiot, jest tym samym działaniem, które w transcendentalnej estetyce sprowadzało nieokreśloność zjawiska do wartości przedmiotowej. Kategorie jako formalne podstawy takiej jedności można odnosić do przedmiotów, są bowiem formalnymi zasadami doświadczenia i jako takie mają wartość przedmiotową. Akt poznania wymaga więc, aby formy oglądu zmysłowego, to znaczy przestrzeń i czas, połączyły się z kategoriami, tworząc w ten sposób „schemat transcendentalny”, dzięki któremu poznanie staje się czystym myśleniem o przedmiotach podpadających pod doświadczenie, określane apriorycznymi formami oglądowymi czasu. Stąd też kategorie tworzą zasady obowiązujące dla każdego doświadczenia, a tym samym powszechne. Dzięki nim umysł może przypisywać przyrodzie prawa, stwarzać je a priori, a nie czerpać z niej.
c) Transcendentalna dialektyka, czyli dociekanie możliwości istnienia metafizyki jako nauki. Jakkolwiek poznanie ludzkie zamyka się w ujętym w ramy przestrzeni i czasu doświadczeniu, nauka pragnie wyjść poza zjawiska i sięgnąć do przedmiotów czysto rozumowych (noumena4) i transcendentalnych. Zdaniem Kanta można wprawdzie myśleć o przedmiotach czysto rozumowych, ale nie można ich poznać. Tego rodzaju pojęcia, mające uzupełnić względne poznanie umysłowe, nazywa od ideami, czyli czymś, co porządkuje doświadczenie i absolutyzuje jedność myśli. Idee należą do zakresu metafizyki i mają charakter wyłącznie regulatywny. Kant wymienia trzy idee stwarzane przez rozum: idee duszy, wszechświata i Boga i na nich opiera swoją krytykę tradycyjnej metafizyki w zakresie psychologii racjonalnej, kosmologii i teologii. Sądy o istnieniu duszy jako substancji myślącej, niematerialnej, prostej i nieśmiertelnej są paralogizmami, gdyż wniosków dotyczących ich istnienia logicznie nic nie usprawiedliwia. Sądy takie pochodzą z naszego „czystego ja”, które będąc koniecznym uwarunkowaniem każdego poznania, samo w sobie jest jednak niepoznawalne. Dlatego psychologia racjonalna nie może być nauką, a idea duszy posiada wyłącznie wartość regulatywną, jest potrzebna, a zarazem bezpodmiotowa. Większe trudności nastręcza idea świata. Rozum popada tu w antynomie5, których Kant wylicza cztery:
1) antynomie ilości
a. Świat ma początek w czasie i granice w przestrzeni,
b. Świat nie ma początku w czasie ani granic w przestrzeni, teza-antyteza;
2) antynomie jakości
a. W świecie istnieją tylko elementy proste i powstałe z nich złożenia,
b. W świecie nie ma żadnych elementów prostych ani powstałych z nich złożeń;
3) antynomie stosunku
a. Oprócz przyczynowości wynikającej z konieczności praw natury istnieje jeszcze przyczynowość wolna,
b. w świecie nie ma żadnej wolności, a wszystko, co się dzieje, dzieje się według koniecznych praw natury;
4) antynomie modalności
a. Do natury świata należy jakaś absolutnie konieczna istota,
czy będzie jego częścią, czy też jego przyczyną,
b. nie ma żadnego bytu absolutnie koniecznego ani jako części świata, ani poza nim, jako jego przyczyny.
Antynomie te Kant rozwiązywał w ten sposób, że tezy uważał za prawdziwe dla świata myślnego, zaś antytezy- dla świata zjawiskowego.
Wreszcie idea Boga jest tylko „konieczną hipotezą dla zaspokojenia rozumu”, a nie podmiotowym warunkiem myślenia”, jest umysłową hipotezą w postaci „ pozaświatowego budowniczego”. Dlatego Kant odrzuca umetafizycznione dowody na istnienie Boga ( ontologiczny, kosmologiczny i fizyko-teologiczny), uważając, że dociekania na temat istnienia lub nieistnienia Boga nie mogą być przedmiotem nauki. Nauka o Bogu jest nie możliwa, może natomiast istnieć jako wiedza o „rzeczach samych w sobie”, czyli o granicach ludzkiego poznania. Wtedy jednak będzie to już wiedza praktyczna, którą Kant zalicza do wiary.
2. „Krytyka praktycznego rozumu”
Zadaniem krytyki praktycznego rozumu będzie zbadanie, czy i o ile czysty rozum może a priori określać wolę, oraz wyznaczenie zasad i praw obowiązujących w zakresie moralności.
a) Imperatyw kategoryczny- postępowanie człowieka zależne jest od uwarunkowań zmysłowych i dlatego nie może być autonomiczne, samodzielne ani wolne. Również wola jest zależna od czynników zewnętrznych. Moralność jest nie do pomyślenia bez wolności i autonomii jako swojej naczelnej zasady. Imperatyw kategoryczny ma chronić przed niebezpieczeństwem przerodzenia się wolności jednostek w ich samowolę. Wyraża poszanowanie człowieczeństwa. Taką zasadą jest dla Kanta praktyczny sąd syntetyczny a priori, stanowiący czysto formalne prawo działania. Przyjmuje on formę nakazu:
„postępuj tak, abyś mógł chcieć, aby zasada twego postępowania była prawem powszechnym”.
Z tego nakazu wynikają wszystkie obowiązki człowieka. Do rozpoznania tych obowiązków służy druga formuła imperatywu kategorycznego:
„ postępuj tak, aby ludzkość nigdy tobie ani innym jednostkom nie służyła za środek, lecz zawsze była celem”
Ten właśnie nakaz jest najwyższym nakazem rozumu praktycznego. W konsekwencji normą moralności jest u Kanta nie dobro, lecz prawo.
b)Obowiązek. Kiedy człowiek w swoim postępowaniu kieruje się tym, co chce osiągnąć, to postępuje legalnie, ale niemoralnie. Postępuje zaś moralnie, jeśli skłania go do tego obowiązek, czyli świadomość powinności wykluczająca wszelkie inne motywy. Obowiązek jest według Kanta jedynym źródłem i warunkiem moralnego postępowania. Argumentem potwierdzającym teorię Kanta jest powszechny pogląd, że aby zachowywać się moralnie, trzeba zawsze „upowszechnić swoje zachowanie”. Człowiek dobry to człowiek „dobrej woli”, tj. człowiek, który postępuje z poczucia obowiązku. Kant wyraził to w słynnym zdaniu: Nigdzie na świecie ani nawet w ogóle poza jego obrębem niepodobna sobie pomyśleć żadnej rzeczy, którą bez ograniczenia można by uważać za dobrą, oprócz jedynie dobrej woli.
c)Postulaty praktycznego rozumu. Na to, aby człowiek mógł postępować zgodnie z obowiązkiem, musi przyjąć trzy postulaty (wolność woli, postulaty rozumu, stosunek wiary do wiedzy), bez których nie mógłby postępować moralnie:
1) Konieczność obowiązku pochodzi, nie od przedmiotu, ale od podmiotu, w myśl zasady: „ możesz dlatego, że powinieneś”. Stąd wolność woli wynika z powinności zawartej w nakazie prawa moralnego i dlatego przyjęcie istnienia wolności jest konieczne do wypełniania moralnych powinności.
2) Postulaty rozumu w oparciu o postulat wolności woli wymagają uznania nieśmiertelności duszy ( najwyższe dobro wymaga ciągłego postępu, dusza więc musi się doskonalić w nieskończoność, a zatem musi żyć wiecznie) i istnienia Boga jako istoty umożliwiającej człowiekowi zdobycie najwyższego dobra przez osiągnięcie najwyższego szczęścia.
3) Stosunek wiary do rozumu opiera się na praktycznym charakterze postulatów wolności, nieśmiertelności duszy i istnienia Boga, które człowiek przyjmuje nie na skutek poznania lecz na skutek potrzeby moralnej. Stąd wiara jest według Kanta wyłącznie potrzebą duszy, a nie produktem wiedzy.
d) Filozofia prawa i państwa- Prawo to tyle, co zbiór przepisów składających się na ustawodawstwo, mające na celu regulowanie stosunków międzyludzkich. Jest to suma warunków, przy których samowola jednostki może współistnieć z samowolą wszystkich innych jednostek. Ponieważ samowola jednostki jest nieograniczona, więc należy ją ograniczyć prawem państwowym, aby również i inni mogli w pełni korzystać ze swoich uprawnień. Tym samym prawo domaga się państwa, które powstało w wyniku umowy ludzi, chcących utrzymać własne uprawnienia. Ideałem państwa jest dla Kanta państwo pojęte jako strażnik prawa, to znaczy umiejące je ustanawiać i dysponujące środkami (przymus) do jego egzekwowania.
3.„Krytyka władzy sądzenia”
Następne pytanie, postawione przez Kanta, dotyczyło możliwości sądów syntetycznych a priori w estetyce i teologii naturalnej. Akt sądzenia opiera się na celowości jako swojej zasadzie porządkującej. Celowość zaś jest dwojaka: subiektywna, czyli formalna (celowość wyobrażeń i doznań wynikająca z bezpośredniego przedstawienia przedmiotu), i obiektywna, czyli materialna ( celowość świata przyrody). Celowość podmiotowa tkwi u podłoża estetycznej władzy sądzenia, natomiast celowość przedmiotowa należy do teologicznej władzy sądzenia.
a)Krytyka estetycznej władzy sądzenia. Dla Kanta estetyka to tyle, co teoria smaku, czyli możność wydania sądu o tym, co piękne. W ocenie piękna podstawą jest wyobrażenie przedmiotu w kategoriach upodobania lub nieupodobania, niezależne od jego realnego istnienia. Z takiego upodobania piękna nie wychodzi żadna korzyść (bezinteresowność doznania estetycznego), jest wyrażalne tylko w oglądzie zmysłowym i odnosi się jedynie do formy, a nie do treści przedmiotu. Tu tkwi główna różnica między pięknem a dobrem, które zakłada jakąś wartość przedmiotową do realizowania. Z pięknem łączy się uczucie wzniosłości jako wrażenie czegoś nieograniczonego i nieskończenie wielkiego albo małego (wzniosłość matematyczna) lub niezwykle potężnego i nadludzkiego (wzniosłość dynamiczna).
b)Krytyka teologicznej władzy sądzenia. Chcąc poznać przyrodę, należy ją badać tak, jakby wszystko działało w niej dla jakiegoś celu. Celowość może tu być zewnętrzna ( jedna rzecz służy za cel innej rzeczy) albo wewnętrzna (kiedy wszystko jest zarazem celem i środkiem). W organizmach żywych istnieje tylko celowość wewnętrzna, dlatego nie można ich pojmować jako czyste maszyny, a więc w sposób zdeterminowany, lecz tylko w sposób regulatywny, porządkujący.
4.Religia w granicach czystego rozumu.
Moralność nie potrzebuje religii, religia natomiast musi się opierać na moralności. Religia bowiem jest po prostu swego rodzaju etyką, w której normy moralne oraz ludzkie obowiązki są przedstawiane jako „przykazania boże”. Poza etyką religia jest bez znaczenia, dlatego też w przyszłości będzie można mówić tylko o religii czystej moralności.
5. Sens i historyczna rola filozofii krytycznej Kanta.
Filozofia transcendentalna Kanta była z jednej strony syntezą całej filozofii nowożytnej od Fr. Bacona poczynając, a na J.J. Rousseau kończąc, z drugiej zaś- jej zaprzeczeniem i początkiem nowego systemu, który miał zaważyć na dalszym rozwoju myśli filozoficznej. Kiedy w Anglii i we Francji mówiono o autonomii rozumu, autonomię tę rozumiano liberalistycznie i w sposób dość nie określony. Kant natomiast widzi ją we wrodzonych zasadach teoretycznych, którymi umysł dysponuje a priori, opracowując za ich pomocą dane wrażeń zmysłowych i konstruując własne przedstawienie świata w przestrzeni i czasie. Dlatego rzeczywistość świata badanego przez naukę będzie tworem umysłu, dającego tylko poznanie zjawisk, a pozostawiającego poza poznaniem „rzeczy w sobie”. Tę stronę filozofii Kanta wymownie scharakteryzował Lenin w Materializmie a empiriokrytycyzmie: „ Podstawową cechą filozofii Kanta jest godzenie materializmu z idealizmem, kompromis między tym pierwszym a tym drugim, łączenie w jednym systemie różnorodnych, przeciwstawnych kierunków filozoficznych. Gdy Kant zakłada, że naszym przedstawieniom odpowiada coś na zewnątrz nas, jakaś rzecz sama w sobie jest niepoznawalna, transcendentna- występuje jako idealista. Uznając doświadczenie, wrażenia za jedyne źródło naszej wiedzy, Kant kieruje swą filozofię po linii sensualizmu, a poprzez sensualizm, w pewnych warunkach, również po linii materializmu. Uznając aprioryczność przestrzeni, czasu, przyczynowości itd., Kant kieruje swoją filozofię w stronę idealizmu. Ta połowiczność Kanta była przyczyną, że walczyli z nim nieprzejednanie zarówno konsekwentni materialiści, jak i konsekwentni idealiści”. Tym się również tłumaczy, dlaczego filozofia Kanta z miejsca pozyskała tak wielu zwolenników i przeciwników.
6. Bezpośredni zwolennicy i przeciwnicy filozofii Immanuela Kanta.
Filozofia transcendentalna już za życia jej twórcy budziła niepokój w rządzie pruskim, doprowadzając za Fryderyka II i Fryderyka Wilhelma II do zakazu dyskutowania etyki Kanta na wydziale filozofii w Królewcu. Mimo to przezwyciężała filozofię Leibniza i Wolffa, zyskując zwolenników w królewcu ( J. Schultz, J. Kraus), Berlinie (K. Kiesewetter, S. Maimon), Halle ( W. Krug, K. H. Heydenreich), Marburgu, Lipsku, Getyndze (J. G. Buhle) i Wiedniu.
Do wybitniejszych zwolenników Kanta zalicza się: K. Chr. E. Schmida (1761- 1812), usilnego propagatora krytycyzmu, wspomnianego już Salomona Maimona (1754- 1800), logika i matematyka, zwolenników ktytycyzmu idealistycznego, Karola Leonarda Reinholda (1758- 1823), popularyzatora kantyzmu w Jenie, a przede wszystkim Fr. Schillera (1759- 1805), który rozwinął jego etykę i estetykę.
Do bezpośrednich przeciwników filozofii transcendentalnej należą: Jan Jerzy Hamann (1730- 1788), który filozofię sprowadzał do wiary i uczucia, J.G. Herder, początkowo zwolennik Kanta, a następnie jego bezkompromisowy krytyk, wreszcie Fr. H. Jacobi (1743- 1819), według którego cała filozofia powinna się sprowadzać do wiary, jeśli nie chce popaść w materializm i ateizm.
Filozofia św. Tomasza z Akwinu
Św. Tomasz z Akwinu ( 1225 - 1274r.) był Włochem. Pochodził z rodu hrabiów Akwinu, zamieszkującym Królestwo Neapolitańskie. Nauki,które dały mu ponadprzeciętne wykształcenie pobierał w klasztorze umiejscowionym na górze Monte Cassino. Został dominikaninem w roku 1243. W roku 1245, w Kolonii poznał Alberta Wielkiego, osobę,która stała się jego mentorem i mistrzem. Dużą część życia poświęcił na pracy, której celem było pogodzenie zasad perypatetyckich z nauką kościoła katolickiego, mimo ogólnego w tym czasie zakazu stosowania systemu i poglądów filozoficznych Arystotelesa, jego działania wspierał papież Urban IV. Zadaniem Tomasza było usunięcie błędów i interpretacja wcześniej przełożonych dzieł Arystotelesa. W roku 1274 papież kieruje Tomasza do Lugdum na sobór, niestety Tomasz umiera w drodze.
Spuścizna literacka pozostawiona przez Tomasza jest liczna. Dysputy uniwersyteckie ( Quaestiones Disputatae ), prace mające charakter polemiczny ( Contra impugnantes Dei cultum, 1257) to tylko ułamek, tego, co pozostawił po sobie Św. Tomasz z Akwinu. Jego najbardziej znanymi i wybitnymi pracami, które ogromnie wpłynęły na filozofię XIII-wieczną i późniejszą są:
- „Summa filozoficzna ( „Summa contra gentiles”)
- „Summa teologiczna ( „Summa theologiae”, zaczęta w roku 1265, niestety niedokończona)
- Komentarz do „Sentencyj” Piotra Lombarda
Wiedza i wiara.
Tomasz oddzielił wiedzę od wiary, rozum od objawienia. Człowiek może poznać prawdę poprzez rozum lub objawienie. Tomasz rozróżnił prawdę na trzy rodzaje: poznawalną rozumowo, poznawalną przez objawienie oraz prawdę poznawalną w obydwa sposoby jednocześnie, np. nieśmiertelność duszy, jest to prawda dostępna rozumowi i zarazem objawiona, lecz zazwyczaj wiara i wiedza stanowią dwie odrębne dziedziny, mające odrębną naturę. Rozum oprócz rzeczy materialnych jest w stanie poznać Boga i zasady, z jakimi działa. Prawdą,która jest niedostępna, nie pojmowalna dla rozumu jest np. grzech pierworodny, da się go poznać wyłącznie przez objawienie. Według Tomasza pojęcie prawd wiary przekracza możliwości rozumu. Żadna prawda, nawet ta przekraczająca możliwości rozumu nie jest mu sprzeczna. Pomiędzy rozumem a objawienie nie występuje żadne konflikt. Podwójna prawda nie może istnieć, ponieważ prawda objawiona, jak i ta poznana rozumowo, empirycznie „naturalna prawda” wywodzi się od jednego źródła- od Boga. Prawda poznana przez objawienie zesłane nam przez Boga może być uzupełnieniem prawdy poznanej rozumowo. Spośród tego całego chaosu i tak wyłania się „jedna” prawda, złożona w jedną spójna całość z części owej prawdy poznanej na drodze rozumowania i części prawdy objawionej. Tomasz na podstawie swojej teorii poznania stworzył „prostą koncepcję rozgraniczenia filozofii i teologii”. Od tej pory teologia miała być kształtowana na podstawie prawd objawionych, a filozofia wyłącznie przez poszukiwanie prawdy rozumowo. Filozofia miała przygotować człowieka do wiary, do objawienia prawd wyższych.
Nauka o bycie
Umysł człowieka nie zna Boga, duszy, istoty wszystkiego, co go otacza, jedyne, co jest dane jego umysłowi to „rzeczy jednostkowe”, które stanowią podstawę do dalszego procesu poznania. Idea bytu Tomasza wywodzi się od rzeczy jednostkowych, prostych bytów i zmierza do istoty wszystkiego- do Boga.
Rzeczy jednostkowe, fizyczne, namacalne, dające się rozumowo udowodnić, składają się z substancji, więc tworzą byty. Takie pojmowanie sprawy pokazywało pogląd Tomasza na temat uniwersaliów ( Uniwersalia - powszechniki, idee lub terminy ogólnie napotykane we wszelkim poznaniu. „Spór o Uniwersalia”,który przyczynił się do wzbogacenia filozofii średniowiecznej, miał za przedmiot istotę idei ogólnych: czy są abstrakcjami nie mającymi odbicia w bycie realnym, czy też przeciwnie istnieją realnie, co powoduje, że poprzedzają i nadają strukturę wszelkiemu poznaniu rzeczy) według Tomasza powszechnik może tylko istnieć w połączeniu z bytem jednostkowym. Powszechniki są zawarte w substancjach, umysł potrafi je wydobyć z substancjalnego bytu.
Powszechniki mogą mieć trzy postaci:
- powszechnik bezpośredni (universale directum) stanowi istotę substancji jednostkowej ( universale in rem)
- Powszechnik refleksyjny ( reflexivum) „powszechnik może zostać wyodrębniony przez umysł ( universale post rem), nie istnieje on realnie w jednostkowych rzeczach ( formaliter) jest zawarty w umyśle, a jego podstawy są zawarte w rzeczach, (fundamentaliter)
- Powszechnik niezależny od substancji jednostkowej ( universale ante rem ) jest to idea zawarta w umyśle, będąca wzorem stworzenia świata realnego przez Boga.
Składnikami bytu są przedmioty jednostkowe, substancjalne, będące złożonymi bytami.
Tomasz podzielił cechy na dwa typy:
- Istotna ( substancjalna) rzecz sprawiająca że cos jest takie, jakie jest, a nie inne.
- Drugorzędna ( akcydens)
Bez istnienia żadna z cech nie może być wyeksponowana. W ludziach istnieje złożenie na istnienie ( existentia ) i istotę ( essentia ), każdy byt jest tak zbudowany.
Schemat wewnętrznego złożenia każdego bytu według św. Tomasza.
Istota, ( jaki jest byt?)możność Istnienie ( to że byt jest )Substancja ( cechy główne )
AktMateria ( to co sprawia że coś istnieje) podłoże wszelkiego pierwotnego istnienia Akcydens (przypadłość, wewnętrzne cechy różniące byt między sobą)Forma (każdy byt jest wewnętrznie złożony z materii i formy)
Materia i forma mają Arystotelesowskie cztery przyczyny istnienia bytów:
- Materialna
- Sprawcza
- Formalna
- Celowa
Każdy byt składa się z szeregu możności, jednak nie każdy ma wszystkie potencje, i dlatego nie jesteśmy w możności wszystkiego.
Tylko Bóg jest jedynym bytem niezłożonym ( brak przyczyny sprawczej), jego istotą jest wieczność a istnieniem istnienie. Człowiek ma istotę, ale może przestać istnieć ( śmierć), ale istota człowieka zostanie.
Bóg jest bytem koniecznym i ostatecznym źródłem prawdy.
- Akcydens - nie posiada, ( bo w ogóle nie jest ciałem, nie jest złożony, nie ma ducha)
- Możność i akt - Bóg nie przechodzi z możności do aktu
- Materia i forma - nie jest złożony ( jest czystą formą, nigdy nie musiał mieć przyczyny)
Nauka o Bogu
św. Tomasz twierdził,że żeby udowodnić istnienie Boga potrzeba jakichś dowodów. Dowód antologiczny stworzony przez Anzelma był dla Tomasza niewystarczający, odnosił się do niego krytycznie. Według niego istnienie Boga” nie wynika ani z pojęcia prawdy, jak chciał Augustyn, ani z pojęcia doskonałego bytu, jak chciał Anzelm”
„Da się zrozumieć ten świat bez pomocy pism świętych, mianowicie za pomocą rozumu”
Źródłem wiedzy jest rozum, a źródłem wiary objawienie. Gdyby człowiek znał istotę Boga, zrozumiałby go od razu, niestety istoty Boga człowiek nie ma możności znać, „nie może więc istnienia Boga wywodzić z Jego istoty”
Swój dowód istnienia Boga Tomasz oparł na doświadczeniu, sformułował pięć dowodów na istnienie Boga ( Quingte viae Sancti Thomae )
- Dowód z przyczynowości - dowód z przyczyny ostatecznej, jest podstawowy, na nim opierają się wszystkie inne dowody.
„Każdy byt ma przyczyny, lecz w łańcuchu przyczyn nie można szukać bez końca, musi być skończony, ale co jest przyczyną wszelkich przyczyn?”
Przyczyna pierwsza jest zarazem przyczyną ostatnią. Przyczyną pierwsza jest Bóg! On nie ma przyczyny!
- Dowód z ruchu ( ex motu ) - nie ma ruchu bez poruszania, coś, co jest ruchome daje nam ruch, a to, co nieruchome nie daje ruchu, to, co nadaje ruch musi pochodzić z zewnątrz, przyczyną ruchu ziemi musi być poza nią. Aby zaistniał ruch musi istnieć, co najmniej jedna przyczyna,która ma ruch wsobny ( wewnętrzny) i jednocześnie oddziaływujący na ruch. Bóg ma ruch z wewnątrz, jednak jemu nic nie nadaje ruchu.
Zło - brak dobra, nie jest bytem.
Fałsz - brak zgodności.
- Dowód z konieczności i przygodności
Bóg nie może o sobie powiedzieć „ kiedyś mnie nie było, teraz jestem”. Bóg nie może powiedzieć „byłem czy będę”, On jest. Człowiek i cała reszta świata są bytami niekoniecznymi, mogliby w ogóle nie istnieć, albo w każdej chwili przestać istnieć.
Byt przygodny - jego istnienie jest możliwe, ale nie konieczne.
Byt konieczny - Bóg
- Dowód ze stopnia doskonałości
Nie ma na ziemi niczego doskonałego ani sprawiedliwego! Każdy z nas jednak ma wyobrażenie jak powinna wyglądać sprawiedliwość, doskonałość, dobro, zło itd. Każda cecha ma swój desygnat poza światem. Bóg jest autorem desygnatów, a szczególnie spełnionego dobra.
- Dowód z celowości świata
Wszystko ma swój cel, czyli jest potrzebne. Celem świata według św. Tomasza jest szczęście. Bóg stworzył „program na świat”. Jeden byt służy drugiemu, tzn. służą człowiekowi. Człowiek nie jest ostatecznym celem świata, ostatecznym celem jest tylko Bóg
Wszystkie pięć dowodów na istnienie Boga ma charakter kosmologiczny.
Nauka o świecie
Świat został stworzony z niczego ( creatio ex nihilo) bezpośrednio przez Boga. Stworzenie jest aktem woli Boga, nieskończenie wolnego, mógł stworzyć świat, ale nie musiał. Tworzenie było realizacją bożego programu budowy świata. Bóg jest przed czasem, istniał jeszcze przed stworzeniem czasu. Kieruje światem, nie zostawia go samemu sobie, ma na niego wpływ, jest, więc przyczyną sprawczą i celową świata. Bóg stworzył możność istnienia i podtrzymuje funkcjonowanie świata.
„Budowa świata nie jest faktem ostatecznym, lecz da się wytłumaczyć...”. Tomasz wytłumaczył równie racjonalnie powstanie świata jak istnienie Boga. Świat jest rozumnym i celowym dziełem Boga. Ogromna ilość różnorakich stworzeń była konieczna, aby w pełni wyrazić istotę Boga. Pomiędzy człowiekiem a Bogiem jest wielka przepaść, brakuje bytu łączącego cechy ludzi i Boga, tym brakującym ogniwem u Tomasza są anioły, istoty te to „czyste inteligencje”, są „niezbędnym składnikiem hierarchicznego układu świata”. Anioły poznają prawdę przez iluminację.
Nauka o duszy
„Tomasz stanął na stanowisku psychofizycznej jedności człowieka.”
Według św. Tomasza, jak i Arystotelesa ciało należało do natury człowieka. Ciało i dusza złączone są ze sobą jak forma ( dusza) z materią ( ciało) ( hilemorfizm). Dusza - „forma istoty organicznej”, jest pierwiastkiem czynnym istoty. Dusza jest rozumna. „Rozumne poznawanie jest czynnością właściwą i wyróżniającą człowieka”.
„Człowiek to zwierzę natury rozumnej” - Arystoteles.
Nauka o poznaniu
Schemat poznania w filozofii św. Tomasza był odwrotnością scholastycznej metody poznawczej. Nauki Tomasza mówiły o „receptywności poznania oraz łączności poznania wyższego z niższym”, czyli połączenia poznania zmysłowego,które odbywa się jako pierwsze i za pomocą abstrakcji przeradza się w poznanie umysłowe. Poznanie jest procesem receptywnym, widzimy przedmiot, który wywołuje u nas silne wrażenie, poznajemy go i zapamiętujemy poprzez „wklejenie jego obrazu” w duszę, proces ten może się odbyć tylko przy zetknięciu z danym przedmiotem, oznacza to, że proces poznania według św. Tomasza jest empiryczny. Władza wyższa - rozum, posługuje się władzą niższą - zmysłami. Cały proces poznania zaczyna się od zmysłów, niezbędnych w procesie. Umysł i ciało bez zmysłów były by bezużyteczne w procesie poznania bez łącznika, którymi są zmysły. Zmysły ujmują byty jednostkowe,a rozum dąży do poznania ich ogólnym cech i własności, a dalej do jeszcze głębszego poznania w procesie abstrakcji. Rozum włada duszą, Tomasz podzielił go na rozum czynny i bierny. Rozum czynny wydobywa rzeczy, własności i cechy istotne, natomiast rozum bierny poznaje istotność bytów i ich cech wydobytych przez część czynną. Rozumowo poznajemy zawsze gatunki, zmysłowo jednostki materialne. Rzeczy materialne można poznać za pomocą rozumu, ponieważ wiedza o nich jest pewna. „Duszę własną poznajemy tylko pośrednio”. Człowiek poznaje rzeczy i uczucia istniejące realnie, więc jak może poznać duszę, która jest potencjalna? Duszę można poznać poprzez refleksje nad nią, bezpośrednio poznajemy tylko czynności duszy, które odczuwamy w procesie poznania.
Filozofia moralna
Tomasz, jak i Arystoteles był zwolennikiem etyki rozumu i umiaru, dla obydwóch panów każde dobro, mniejsze czy większe miało jakąś wartość i należne miejsce. Właściwy wybór dóbr jest tylko możliwy wtedy, gdy rozumowi jest podporządkowana ludzka wola, która zazwyczaj jest bardzo zachłanna i chciwa, chciałaby wszystko na raz. Gdy stoimy przed wyborem dóbr powinniśmy kierować się intelektualizmem, rozum stoi na pierwszym miejscu i jest mu podporządkowana dusza i zmysły. Tomasz twierdził, że największym celem życia jest osiągnięcie szczęścia, szczęścia, którym jest poznanie Boga.
Własności ogólne filozofii św. Tomasza
Tomizm cechował:
- Dualizm - różnica między bytem absolutnym i względnym ( między Bogiem a stworzeniem)
- Hilemorfizm - przeciwstawiał się rozdzielaniu duszy od ciała.
- Obiektywizm - przekonanie, że rzeczy zewnętrzne są nam dane bardziej bezpośrednio niż rzeczy wewnętrzne, przez co umysł jest zwrócony ku światu zewnętrznemu ( materialnemu)
- Empiryzm - przekonanie,że człowiek poznaje wyłącznie przez doświadczenie.
- Realizm
- Intelektualizm - wszelkiemu poznaniu i działaniu przoduje rozum.
Filozofia stworzona przez św. Tomasza różniła się znacznie od filozofii scholastycznej. Tomasz wychodząc poza klasyczne kanony i toki myślowe filozofii scholastycznej XIII wieku naraził się na liczne nieprzyjemności, musiał wiele razy udowadniać, iż jego filozofia jest słuszna i logiczna. Spór o jego filozofię był czołowym sporem XIII wieku. Doszło do starcia tomizmu z awerroizmem i augustynizmem. Tomasz wystąpił przeciw awerroizmowi , a sam został zaatakowany przez przedstawicieli augustynizmu . Augustynizm miał wiele wspólnego z tomizmem ( poglądy teologiczne), różniły się fundamentem filozoficzny, teorią poznania.
„Tomizm został w szczególności zaatakowany za jedność formy, odrzucenie materii duchowej, uznanie materii za podstawę indywidualności, za potencjalność materii, za teorię pośredniego poznawania duszy” i odrzucenie iluminizmu.
Filozofia Tomasza była oparta na filozofii Arystotelesa, przejął od niego:
- Pojęcie poznania, na którym oparł swoją empiryczną teorię poznania.
- Pojęcie dowodu, na którym oparł rozgraniczenie wiary i wiedzy.
- Pojęcie przyczynowego powiązania, o które oparł „pogląd na stosunek Boga i stworzenia„
- Pojęcie aktu i potencji oraz materii i formy, na nich oparł teorię duszy i ciała oraz psychologie i filozofię natury
- Pojęcie środka, na którym została oparta etyka
- Pojęcie istoty i istnienia
Tomizm był syntezą wielu różnych zupełnie od siebie odmiennych filozofii wielkich myślicieli starożytności i średniowiecza. Tomizm bazował na filozofii Arystotelesa, miał elementy wspólne z augustynizmem oraz elementy „hierarchicznej koncepcji świata jako drabiny coraz doskonalszych bytów” Plotyna.
Św. Tomasz z Akwinu „ochrzcił” Arystotelesa, sprawił, że psychologia i teologia Arystotelesa została uznana przez Kościół.
Powstanie chrześcijańskiej odmiany Arystoteleizmu, zwanej tomizmem było wielkim przewrotem dla chrześcijaństwa i jego filozofii platońskiego idealizmu.
Św. Tomasz tworząc nowy nurt filozoficzny - tomizm, na stałe wpisał się w historię średniowiecznej filozofii, kościół chrześcijański, pokazał nowy, bardzo odważny jak na tamte czasy sposób myślenia i życia.
2