Renata Ziemińska, Wykład z epistemologii 7
RELATYWIZM I ABSOLUTYZM
1. Relatywizm i absolutyzm w teorii prawdy. Absolutyzm w teorii prawdy nie jest tezą, że istnieją prawdy absolutne, lecz tezą, że prawdziwość jest własnością absolutną, a dokładnie: niestopniowalną (sąd nie jest mniej czy bardziej prawdziwy, lecz albo jest prawdziwy albo nie jest; niezmienną (jeśli sąd był kiedykolwiek prawdziwy, to jest też dzisiaj prawdziwy i pozostanie na zawsze prawdziwy); niezależną od podmiotu i okoliczności. Negacją absolutyzmu jest relatywizm jako teza, że ten sam sąd może być zarazem prawdziwy i fałszywy relatywnie do podmiotu, czasu czy miejsca (okoliczności jego stwierdzenia). Klasyczne pojęcie prawdy pociąga za sobą absolutyzm.
2. Zdaniem K. Twardowskiego „nauka o istnieniu prawd względnych utrzymać się może jedynie dzięki nierozróżnianiu sądów od powiedzeń i traci wszelką podstawę tam, gdzie różnica między sądami a powiedzeniami jest ściśle i konsekwentnie przestrzegana” (Twardowski 1965a, 336). Powiedzeniem jest dowolne zdanie wyrażające sąd. Sąd zaś to „wytwór psychiczny”, wytwór aktu sądzenia czyli treść przekonania, które jest rezultatem tego aktu. Sąd to najwyraźniej treść przekonania ujęta samodzielnie czyli treść wyabstrahowana z psychologicznego faktu (z umysłowej czynności sądzenia lub stanu bycia przekonanym). Ta sama treść stanowi znaczenie zdania, które ma wyrażać to przekonanie.
Twardowski zauważa, że zdania (powiedzenia) zwykle skrótowo sygnalizują sądy, niektóre treści ukrywając za wyrażeniami wskazującymi, inne traktując jako oczywiste. Zdanie „Pada deszcz” jest jednym ze zdań podawanych jako przykład prawdy względnej, którego prawdziwość rzekomo zależy od kaprysów pogody. Analizy Twardowskiego prowadzą do wniosku, że zdanie to choć używane w różnych okolicznościach, dotyczy zawsze zjawiska określonego co do miejsca i czasu. Można je zastąpić np. zdaniem „Dnia 1 marca 1900r. wedle kalendarza gregoriańskiego o godz.12 w południe wedle czasu środkowoeuropejskiego pada we Lwowie na górze zamkowej i w jej okolicy deszcz”, a może odnosić do zjawiska w zupełnie innym miejscu i czasie, np. w Krakowie czy Warszawie. Twardowski zwraca słuszną uwagę, że nie należy mylić zmiany treści sądu ze zmianą jego prawdziwości. Jeśli ktoś wypowie zdanie „Pada deszcz” nie we Lwowie w podanych okolicznościach, ale w Krakowie w ładną pogodę, to nie będzie to już ten sam sąd, choć ten sam typ zdania. A wtedy, to nie ten sam sąd przestanie być prawdziwy, lecz zmieni się rozpatrywana treść czyli będziemy mieli do czynienia z nowym sądem. Zdanie „Pada deszcz” nie dostarcza nam zatem przykładu prawdy względnej, tj. takiego sądu prawdziwego, który pozostałby identyczny co do treści, a stracił jedynie prawdziwość.
Pojecie prawdy Twardowski definiuje w wykładach „Teoria poznania”, wyraźnie odwołując się do Arystotelesa. „Prawdziwy jest sąd twierdzący, jeżeli przedmiot jego istnieje, sąd przeczący, jeżeli przedmiot jego nie istnieje” (Twardowski 1975, s.268). Jest takie miejsce w jego rozprawie, które pośrednio stanowi obronę tej koncepcji i świadczy, że problem relatywizmu to nie tylko pomieszanie pojęć, ale kwestia wyboru koncepcji prawdy. Chodzi tu o analizę subiektywizmu epistemologicznego (relatywizmu poznawczego) jako stanowiska, że nasz sposób poznawania świata zależy od naszej organizacji psychofizycznej. Twardowski nie kwestionuje takiego relatywizmu poznawczego, nie zgadza się jedynie, aby wyprowadzać zeń relatywizm co do prawdy. Zdaniem Twardowskiego „subiektywizm …dowodzi jedynie ograniczoności wiedzy ludzkiej” (Twardowski 1965a, s.332). Jeśli zaś „sąd jakiś przez człowieka wydany jest prawdziwy, nigdy i dla nikogo prawdziwy być nie przestanie” (Twardowski 1965a, 333). Obok prawdy psychologicznej czy subiektywnej (to co uznajemy za prawdziwe) trzeba mówić o słuszności bądź niesłuszności tego, co uznajemy za prawdziwe czyli o prawdziwości obiektywnej. „Każdy sąd albo niesłusznie, albo słusznie jest uznawany za prawdziwy, wiec albo nie jest, albo jest prawdziwy” (Twardowski 1965a, s.328). Gdyby zaś ktoś chciał twierdzić, że prawda ma tylko wymiar subiektywny, musiałby popaść w konflikt nie tylko z klasyczną koncepcją prawdy ale i z zasadą niesprzeczności. Ostatecznym tedy gwarantem bezwzględności prawdy są prawa klasycznej logiki.
3. Maria Kokoszyńska zauważyła, że słuszność relatywizmu zależy od tego, czy rozpatruje się prawdziwość zdań po ustaleniu znaczenia, czy przed takim ustaleniem oraz czy prawdziwość rozumie się klasycznie. W rozprawie A Refutation of the Relativism of Truth (1951) słusznie podkreśliła, że źródłem relatywizmu jest nie tylko wieloznaczność wypowiedzi i pomieszanie relatywizmu prawdy z relatywizmem poznawczym, co „nieautentyczne” czyli nieklasyczne koncepcje prawdy (psychologiczne, socjologiczne, pragmatyczne, koherencyjne i inne). Istotnie, jak zauważa Woleński (1985, s.45), argumentacja Twardowskiego, jest słuszna tylko przy założeniu klasycznej koncepcji prawdy.
4. Relatywizmu aletycznego nie należy mylić z relatywizmem poznawczym i pojęciowym. Można twierdzić, że rozmaite podmioty procesów poznawczych, o różnych zdolnościach i posługujące się rozmaitymi układami pojęciowymi, uzyskują rozmaite informacje na temat świata, a jednocześnie o każdej z tych informacji można powiedzieć, że jest prawdziwa lub nie jest prawdziwa i to bez względu na okoliczności.
Wyzwaniem dla absolutyzmu jest relatywizm pojęciowy. W przykładzie Putnama z liczeniem przedmiotów mamy sytuację, w której patrząc do szuflady możemy powiedzieć „W szufladzie są trzy przedmioty” (posługując się zwykłym pojęciem przedmiotu) lub „W szufladzie jest siedem przedmiotów” (posługując się mereologicznym pojęciem przedmiotu, gdy przedmiotem jest każda suma przedmiotów). Ktoś mógłby powiedzieć wtedy, że mamy tu do czynienia z dwoma sprzecznymi sądami („W szufladzie są trzy przedmioty' i „W szufladzie nie ma trzech przedmiotów”), które są zarazem prawdziwe. Odpowiedzmy jednak, że sąd jest tam, gdzie mamy ustalony układ pojęciowy. W przykładzie Putnama nie ma dwu sądów sprzecznych, ponieważ różnią się nie tym, że jeden jest bez negacji, a drugi z negacją, ale różnią się znaczeniem słowa przedmiot. Różnią się zatem treściowo i nie stanowią pary sądów sprzecznych. Jeśli zaś tak, to nie stanowią przykładu pary sądów sprzecznych, z których każdy jest prawdziwy w swoim układzie pojęciowym.
5. Relatywizm globalny jest stanowiskiem samoznoszącym się i odcinają się od niego nawet filozofowie uważani za relatywistów, tacy jak Putnam czy Rorty. Zdaniem relatywistów choć mówimy „x jest prawdą”, trzeba powiedzieć „x jest prawdą dla Jana Kowalskiego”. Można jednak zapytać o prawdziwość tych zrelatywizowanych zdań. Jeśli ich prawdziwość stwierdzona jest przy pomocy absolutystycznego pojęcia prawdy, to taki relatywizm jest niekonsekwentny i traci sens. Jeśli zaś ich prawdziwość jest znowu zrelatywizowana, to popadamy w ciąg w nieskończoność w relatywizowaniu i takiego relatywizmu nie da się skutecznie stwierdzić. Według Putnama (1981) w tym momencie zaczyna się chwiać nasze pojęcie relatywizmu.
6. Rorty uważany za relatywistę, sam odcina się od tego określenia. Odróżnienie pomiędzy absolutyzmem i relatywizmem jest bowiem absolutystyczne. Pragmatysta, w opinii Rorty'ego, nie głosi pozytywnej teorii stwierdzającej, że coś jest relatywne względem czegoś innego. „Realista nazywa to negatywistyczne stanowisko `relatywistycznym' dlatego, że nie wierzy, by można było na serio przeczyć temu, iż prawda ma wewnętrzną naturę” (Rorty 1999, 39). Konsekwentny relatywista musi być ponad tym dyskursem.
7. Relatywizm aletyczny może być konsekwencją przyjęcia niestabilnych nośników prawdy (np. zdań wieloznacznych), niestabilnego pojęcia prawdy (rozumianej subiektywnie) lub też niestabilnej koncepcji świata (heraklitejski wariabilizm). Konsekwentny relatywizm musiałby jednak być nie do końca określony, nie do końca słuszny, a nawet nie do końca konsekwentny. Mógłby jednak być jakąś metaforą przybliżającą sytuację poznawczą człowieka.