UFO w Starożytności
"Samoloty mieszkańców nieba są wysadzane perłami, złotem i mnóstwem drogocennych kamieni. Mieszkańcy nieba są niczym obłoki na firmamencie, przystrojone niekiedy błyskającymi piorunami"
"Pewnego dnia otworzyły się chmury i wyleciały z nich statki, które przywiozły nauczycieli. Zakładali oni szkoły w których uczyli Ziemian"
"W trzydziestym roku, w czwartym miesiącu, piątego dnia tego miesiąca, gdy byłem wśród wygnańców nad rzeką Kebar, otworzyły się niebiosa i miałem widzenie Boże"
Te zaskakujące teksty pochodzą kolejno ze: Starożytnego Hinduskiego Tekstu Srimad Bhagawatam; Kroniki arabskiego historyka Amakreciego oraz Pisma Świętego z Księgi Ezechiela.
Pierwszy cytat właściwie nie wymaga żadnego komentarza, mowa jest w nim o pojazdach (samoloty), którymi poruszają się istoty pozaziemskie nazwane przez starożytnych Hindusów mieszkańcami "nieba".
"Mieszkańcy nieba są niczym obłoki na firmamencie". Ten wers wskazuje na to że istoty pozaziemskie, a raczej ich statki, są duże (niczym obłoki na firmamencie); ten fragment może również wskazywać na towarzyszące tym statkom jasne światło, które tworzy swego rodzaju poświatę (pamiętajmy że każdemu lądowaniu UFO towarzyszą niesamowite efekty świetlne), stąd porównanie pojazdów do obłoków.
"(...) przystrojone niekiedy błyskającymi piorunami", "Samoloty mieszkańców nieba są wysadzane perłami, złotem i mnóstwem drogocennych kamieni" - te dwa wersy prawdopodobnie mówią o "światłach rozpoznawczych" tych pojazdów; porównanie tych świateł do błyskających piorunów oznacza zapewne włączanie sygnałów ostrzegawczych (tak jak migają np. dzisiejsze F-16), zapobiegając zderzeniom z innymi pojazdami.
Drugi cytat mówi o latających statkach, które przywożą "nauczycieli" z nieba. Jest to klasyczny przykład starożytnych spotkań ludzi z przedstawicielami obcych cywilizacji, którzy uczą ludzi różnych nauk, np. astronomii. Przez swoją mądrość istoty te często nazywane są bogami, i to dzięki takim spotkaniom starożytnych cywilizacji z poza ziemskimi istotami mamy teraz większość religii świata, nie tylko tych większych, ale i mniejszych. Cytat ten wiąże się jeszcze z historią Wielkiej Piramidy oraz biblijnego patriarchy Henocha (u Arabów zwanego Sauridem), ale o tym w innym artykule.
Także o trzecim cytacie, jak i księdze Ezechiela, z której został zaczerpnięty, można się rozpisywać, bowiem jak większość badaczy uważa, księga ta opisuje spotkanie Ezechiela nie z "Boskim Rydwanem" tylko ze "zwykłym" pojazdem pozaziemskim. W swojej księdze prorok Ezechiel opisuje "Dom Pana", oraz prawdopodobne lądowanie w jego wnętrzu statku kosmicznego. Po świątyni oprowadza Ezechiela "mąż ze spiżu", równie ciekawie prezentuje się ezechielowskie opisanie świątyni - każda ściana, każde pomieszczenie, każde przejście ma podane dokładne wymiary. Po co w Biblii tak dokładny opis jakiegoś bliżej nieznanego kompleksu, czy ta "świątynia" miała służyć od początku za "lądowisko Pana"? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi...
Na końcu wypadałoby napisać podsumowanie. Jeżeli kosmici odwiedzali Ziemię już tysiące lat temu, a ludzie brali ich za swoich bogów, oznaczać to może, że Bóg to tylko zła interpretacja starożytnych przekazów, przy dokładniejszych studiach nad tymi fenomenami możemy wywnioskować, że za stworzeniem ludzi stoją wyżej rozwinięte istoty pozaziemskie. Jednak nasuwa się kolejne pytanie co, lub kto stworzył istoty, które stworzyły nas - czyżby Jedyny Bóg stworzył inne podobne do nas istoty, które stworzyły nas? Czy tak było naprawdę - osądźcie sami!