Janosik jest protoplastą dzisiejszych dresiarzy. Przyjrzyjmy się bliżej jego bandyckiej karierze:
Dzięki tężyźnie fizycznej szybko dostał posadę w niewielkiej organizacji przestępczej z Podhala. Po konflikcie z hersztem bandy, pochodzący z rodziny dysfunkcyjnej Janosik stał się formalnym szefem tej organizacji przestępczej.
Zajmował się głównie tym, co uwielbiają dzisiejsi przestępcy - "ochroną obiektów i osób". Autochtoni szybko poddali się reżimowi Janosika. W zamian za bezpieczeństwo swoje i swojego dobytku żywili i odziewali bandę Janosika. Nie oszukujmy się - w gangu tego przestępcy nie było komu hodować owiec, szyć koszul, uprawiać zboża, więc bandyci zabierali ze wsi to, co było im potrzebne. Szczególną rolę w gangu spełniała kobieta Janosika - Maryna. Jak dzisiejsze plastikowe barbie za łysymi dresikami, latała ona za bandytami, w ich towarzystwie widząc wygodne życie. Jako, że była najładniejsza z całej wsi, Janosik szybko poszedł z nią do łóżka, a potem stworzył nieformalny związek. Małżeństwo zawarli dużo później, lecz - jak w dzisiejszej Jakuzie - wiadomo było, że tknięcie dziewczyny szefa musi się skończyć dla niedoszłego konkurenta upośledzeniem fizycznym.
Podczas apogeum swej przestępczej działalności Janosik popadł w konflikt z innym bandytą z okolicy. W wyniku konfrontacji pokonał go i upokorzył. U podstaw tego konfliktu legła oczywiście chuć - obaj rywalizowali o względy Maryny. Jak legendarny Al Capone, Janosik nie płacił podatków. Jego organizacja produkowała środki odurzające w postaci bimbru. Doskonałe zorganizowanie bandy, żelazna dyscyplina i hierarchiczna struktura gangu legły u podstaw sukcesu tej grupy przestępczej. Znaczące jest także przestępcza ksywa Janosika. Sądzę, że jego matka na chrzcie nie dała mu tak paskudnego imienia. Janosik sam je sobie zmienił, kopiując niemal idealnie ksywę legendarnego przestępcy z południowych terenów Polski - Janicka. Członkowie gangu chętnie podsycali zresztą to mniemanie o pochodzeniu Janosika, śpiewając piosenki o Janicku. Szeroko zakrojone akcje policyjne przeciwko gangowi Janosika zwykle kończyły się niepowodzeniem. Janosik miał "swoich ludzi" w strukturach organów ścigania, dużą mobilność swojej grupy i doskonałe wyszkolenie bojowe swoich goryli. Dopiero akcja antyterrorystów przyniosła efekt.
Janosik też, jako pierwszy w kraju spopularyzował modę na spodnie w paski i skórzane mokasyny z frędzelkami.
I jak w naszym kraju ma być normalnie, skoro gloryfikujemy przestępców?