"Sztuka i Naród" było pierwszym wychodzącym regularnie w czasie okupacji niemieckiej pismem literackim.
Pierwszy numer ukazał się 2 kwietnia 1942 r., jako miesięcznik, cena jednego egzemplarza wynosiła 3 zł, a liczył on 22 strony. Początkowo pismo miało formę zeszytów powielanych, od jesieni 1943 r. było drukowane. Łącznie ukazało się 16 numerów (ostatni w lipcu 1944 r.). Większość nakładu ostatniego numeru spłonęła w czasie Powstania w powielarni.
Funkcję redaktora naczelnego pełnili kolejno:
Twórcami pierwszych numerów pisma byli B.O. Kopczyński, A. Trzebiński, W. Bojarski.
W 2. numerze ogłoszono konkurs poetycki - zgłaszane wiersze miały być przekazywane kolporterom pisma. Do jury weszły także osoby spoza redakcji: Józef Stachowski i Jerzy Zagórski. Laureatami zostali: 1. nagroda-100zł-Wacław Bojarski za wiersz Ranny różą, 2. nagroda - 30 zł - Witold Kozłowski (ps. "Parvo") za wiersz Tubadur, 3. nagroda-20zł-T. Gajcy za wiersz Wczorajszemu.
Po konkursie tym do redakcji dołączyli Tadeusz Gajcy i Zdzisław Stroiński (ps. "Marek Chmura"). Pismo stało się ośrodkiem, wokół którego skupiła się grupa młodych, debiutujących dopiero w czasie wojny, twórców. Należeli do niej poza wymienionymi także: Kazimierz Winkler (ps. "Andrzej Augustowski"), Stanisław Marczak (ps. "Juliusz Oborski") - późniejszy redaktor "Drogi", Wojciech Mencel (ps. "Paweł Janowicz"), Stanisław Ziembicki (ps. "Józef Błażej"), Lesław Bartelski (ps. "Lesław Gierut"), Tadeusz Sołtan.
Profil pisma
Zamieszczane w nim były utwory literackie: poetyckie i prozatorskie, artykuły publicystyczne, szkice historyczno-literackie i krytycznoliterackie. Zawierało bardzo dużo recenzji - żywo reagowało na ukazującą się w podziemiu produkcje literacką. Posiadało także dział nekrologów oraz dział satyryczny.
Publicystyka "Sztuki i Narodu" chętnie posługiwała się takimi pojęciami jak imperium, kultura imperialna, rewolucja kulturalna, pochwała siły i czynu. Na łamach pisma pojawiła się między innymi idea imperium słowiańskiego (w jednym z numerów znajdowała się mapka takiego imperium) będącego federacją narodów słowiańskich pod przewodnictwem Polski (której granice obejmować miały większość terenów obecnej Białorusi). Narody te miały przeciwstawiać swą wspólną siłę dominacji Rosji i Niemiec. W koncepcjach polityczno ustrojowych powoływano się na hasło uniwersalizmu - w którym widziano trzecią drogę pomiędzy totalitaryzmem a liberalną demokracją. (A. Trzebiński, Metoda złotego szczytu, ks. Józef Warszawski Uniwersalizm w kulturze, "SiN" 1943, nr 70)
Twórcy należący do kręgu "SiN"-u krytycznie oceniali międzywojnie - nie tylko literaturę, ale atmosferę duchową, intelektualną i polityczną. (A. Trzebiński, Polska fantastyczna, T. Gajcy Już nie potrzebujemy, "SiN" 1943, nr 11-12). Dla młodych wkraczających w dorosłe życie i w literaturę w okresie okupacji - będącej doświadczeniem ekstremalnym, literatura poprzedników była bezpośrednim negatywnym punktem odniesienia. Z największą krytyką spotykała się tradycja i twórczość Skamandrytów, ale ataki nie omijały także awangardy - Już nie potrzebujemy - tytuł artykułu Gajcego oddawał najlepiej stosunek młodych do literatury dwudziestolecia, której zarzucano ideową i moralną miałkość, "bebechowatość", kult subiektywnego i osobistego widzenia, brak siły, mocy, która sprostać by mogła wyzwaniom rzeczywistości.
Wśród intelektualnych patronów - nie traktowanych bynajmniej całkiem bezkrytycznie - znajdowali się m.in. Stanisław Brzozowski i Karol Irzykowski, a spośród poetów przede wszystkim Józef Czechowicz. W umiłowaniu groteski, w widzeniu jej jako jedynego właściwie języka, którym dramat może mówić o rzeczywistości (a dramat uznany został za najdoskonalszą, a właściwie za jedyną moralną formę wypowiedzi literackiej - A. Trzebiński, Pokolenie liryczne i dramatyczne, "SiN" 1942, nr 5), widoczne były z kolei wpływy Witkacego. Poszukiwanie w języku groteski właściwej formy wypowiedzi o rzeczywistości charakterystyczne było zresztą dla całego pokolenia, nie tylko dla twórców związanych ze środowiskiem "SiN"-u.
Odrzucenie dwudziestolecia implikowało postulat stworzenia nowej świadomości kulturalnej, Stąd hasła rewolucji kulturalnej i pomysł stworzenia ponad podziałami politycznymi i organizacyjnymi Ruchu Kulturowego. W ideę tę zaangażowany był przede wszystkim trzeci z redaktorów "Sztuki i Narodu" - Andrzej Trzebiński. (A. Trzebiński, W klimacie kultury imperialnej, "SiN" 1943, nr 13). Był on też współautorem deklaracji ideowej Ruchu, która wydrukowana została nr 14/15 "SiN"-u z grudnia 1943 - stycznia 1944.
Pismo wzbudzało (i wzbudza do dziś) wiele kontrowersji, mających związek przede wszystkim z używaną na jego łamach imperialną i nacjonalistyczną frazeologią oraz z protektoratem wywodzącej się z ONR-Falanga Konfederacji Narodu. Niemniej uważane jest za jedno z bardziej istotnych i inspirujących zjawisk w podziemnym życiu literackim.