Florian Znaniecki
Narzędzie rozumienia: współczynnik humanistyczny
Najistotniejszą, ogólną cechą przedmiotów i faktów, badanych przez humanistę,
jest właśnie to, że są one „czyjeś”, czyli że istnieją w działaniu i doświadczeniu pewnych
ludzi i posiadają te właściwości, które im owi działający i doświadczający ludzie
nadają w swych czynnościach i doznaniach. Tę zasadniczą cechę nazywamy współczynnikiem
humanistycznym przedmiotów i faktów, które humanista bada. Gdybyśmy
współczynnik humanistyczny usunęli z jakiejkolwiek dziedziny, badanej przez naukę
humanistyczną, dziedzina ta przestałaby istnieć dla danej nauki. Tak np. „język francuski”
istnieje w działaniu i w doświadczeniu tych ludzi, którzy się nim posługują; wchodzące
w jego skład wyrazy i zdania posiadają dla badającego je filologa te właściwości,
które w nie wkładają i które w nich odnajdują sami owi ludzie, pisząc
i rozmawiając po francusku. Usuńmy to wszystko, czym jest język francuski dla posługujących
się nim ludzi, a zniknie to wszystko, czym ten język jest dla filologa. Pozostanie
co najwyżej przyrodnicze jego „podłoże” w postaci różnorodnych lub powtarzających
się, współczesnych i następujących po sobie serii drgań powietrza, spowodowanych
przez ruchy krtani, języka i ust licznych organizmów, umiejscowionych
w obrębie pewnego geograficznego terenu.
Podobnie jak filolog badający język, tak socjolog badający „wychowanie” musi
brać przedmioty i fakty, które tą nazwą oznacza, z ich współczynnikiem humanistycznym,
jako „czyjeś” przedmioty i fakty, z tymi właściwościami, jakie im nadają ludzie,
w których działaniu i doświadczeniu „wychowanie” istnieje. Dla uniknięcia jednak poważnych
trudności i nieporozumień należy tu nieco dokładniej ów współczynnik humanistyczny
określić.
Na współczynnik humanistyczny składa się ludzkie działanie i doświadczenie. Zdanie
mowy istnieje tak, jak je kształtujemy, czynnie wypowiadając i doświadczamy
słysząc (względnie doznając pewnych wrażeń mięśniowych) i rozumiejąc. Obraz istnieje
tak, jak został namalowany oraz jak przedstawia się doświadczeniu tych, którzy go
widzą. Czynność kucia podkowy istnieje tak, jak ją spełnia kowal oraz doświadcza on
Florian Znaniecki NARZĘDZIE ROZUMIENIA: WSPÓŁCZYNNIK HUMANISTYCZNY
471
sam i inni, którzy ją obserwują. Czynność bicia dziecka przez matkę istnieje tak, jak ją
spełnia matka oraz jak ją doświadcza matka i dziecko.
Lecz już te przykłady wskazują, że kwestia nie jest wcale prosta. Mówiący sam inaczej
doświadcza dźwięki zdania i nieco inaczej je rozumie, niż ten, kto słyszy to samo
zdanie, wypowiadane przez innego. Obraz inaczej się przedstawia samemu artyście
w porównaniu z tym zamiarem, którego jest wykonaniem, inaczej handlarzowi, inaczej
uprzejmemu widzowi, który nie jest znawcą. Kowal inaczej doświadcza kucie podkowy,
niż ten, kto mu się przygląda; bicie dziecka zupełnie odmiennie jest doznawane
przez dziecko, niż przez matkę. Słowem, ten sam przedmiot, ten sam fakt rozmaite
posiada właściwości zależnie od tego, z czyjego punktu widzenia go rozpatrujemy.
Które z tych różnorodnych właściwości badacz humanista uważać ma za istotne?
Otóż przede wszystkim ustalić należy, że dla humanisty z różnych podmiotowych
punktów widzenia, ceteris paribus najważniejszy jest ten, gdzie oba składniki współczynnika
humanistycznego występują w nierozerwalnym związku: punkt widzenia
podmiotu, działającego a zarazem doświadczającego przedmioty i fakty, którymi
w swym działaniu operuje. Przy badaniu zdania mowy najważniejszy ceteris paribus
jest punkt widzenia człowieka, który tworząc, czyli wypowiadając to zdanie, współrzędnie
doświadcza własne narządy mowy, ruchy tych narządów w procesie mówienia,
dźwięki i znaczenia wypowiadanych wyrazów, oraz sens zdania jako ogólny
a zamierzony wynik wypowiadania i kombinowania wyrazów. Przy badaniu czynności
kowala uwzględnić musimy w pierwszym rzędzie jego własny punkt widzenia, gdy
wyrabia podkowę z kawałka żelaza przy pomocy własnego ciała, zwłaszcza rąk, cęgów,
ognia, kowadła i młota, rozgrzewając żelazo w ogniu i kując młotem na kowadle,
a współrzędnie doświadcza żelazo, ogień, cęgi, młot, kowadło, własne ciało, poszczególne
fakty składające się na proces wykonawczy (rozgrzewanie żelaza, kucie młotem
itd.) oraz zamierzony wynik — gotową podkowę — jak stopniowo się urzeczywistnia.
Przedmioty dla humanisty są najprzód i zasadniczo tym, czym są dla człowieka, który
się nimi posługuje jako materiałami lub narzędziami, albo je wytwarza jako zamierzone
wyniki pewnej czynności; fakty — tym, czym są dla tegoż człowieka, gdy je powoduje,
aby urzeczywistnić zamierzony wynik, albo im przeciwdziała, gdy mu przeszkadzają.
[...]
Doświadczenie podmiotu we własnych jego oczach to doświadczanie obiektywnej
rzeczywistości; działanie jego to modyfikowanie obiektywnej rzeczywistości. A ta
obiektywna rzeczywistość wspólna jest jemu i wielu innym działającym podmiotom.
Każdy z nich tak samo traktuje własne doświadczenia jako doświadczenia istniejących
przedmiotów i realnych faktów, własne działanie jako obiektywne modyfikowanie tych
przedmiotów i wywoływanie lub powstrzymywanie tych faktów. Każdy z nich znajduje
przynajmniej częściowe potwierdzenie własnego stanowiska w tym, iż stwierdza, że
dane jemu przedmioty i fakty są i przez innych czynnie traktowane, jako przedmioty
i fakty obiektywne (choć może nieco inaczej ujmowane, w zależności od ich czynnych
zainteresowań), że jego czynności często modyfikują, niezależnie od innych ludzi,
przedmioty i fakty, doświadczane przez tych ludzi, a ich czynności nawzajem modyfikują
przedmioty i fakty, doświadczane przez niego, niezależnie od niego. Wyrazy
i zdania języka mają obiektywne istnienie dla każdego z ludzi, mówiących tym językiem,
i każdy z nich wie, że ten język jest obiektywną rzeczywistością nie tylko dla
niego, ale i dla innych, mimo różnic w wymawianiu i rozumieniu poszczególnych wyFlorian
Znaniecki NARZĘDZIE ROZUMIENIA: WSPÓŁCZYNNIK HUMANISTYCZNY
472
razów i zdań, gdyż inni słyszą, rozumieją i odpowiadają na jego zdania, on sam słyszy,
rozumie i odpowiada na zdania innych.
Ta obiektywna rzeczywistość dla humanisty także istnieje niezależnie od doświadczeń
i czynności każdego poszczególnego człowieka, skoro dla każdego z nich tak
istnieje. Ale nie istnieje ona niezależnie od doświadczeń i czynności wszystkich tych
ludzi razem, którzy ją doświadczają i w niej działają; jest ona wspólnym ich wytworem,
podtrzymywanym przy istnieniu, rozwijanym i przekształcanym w procesie,
w którym każdy z nich czynny bierze udział. Język, literatura, sztuka, wiedza, religia,
dziedzina społeczna, to są wszystko zupełnie realne, obiektywnie istniejące dziedziny,
lecz zawdzięczające całą swą realność czynnościom wszystkich ludzi, którzy w nich
aktywnie uczestniczyli i uczestniczą. Pole badań humanisty, kończy się tam, gdzie znikają
ślady aktywnej roli człowieka w tworzeniu i utrzymywaniu rzeczywistości, gdzie
rzeczywistość przedstawia się badaczowi, jako powstała bez czynnego udziału ludzi
i trwająca niezależnie od niego.
Istnienie tej obiektywnej, wspólnej wielu ludziom, rzeczywistości humanistycznej,
zakładane w działaniu i doświadczeniu każdego człowieka, pozwala badaczowi, nawet
zmusza go, by dopełnił, a raczej rozszerzył punkt widzenia działającego i doświadczającego
podmiotu w przebiegu wykonywania czynności, biorąc pod uwagę punkty
widzenia innych podmiotów, lub nawet jego własny przy wykonywaniu innych
czynności. Ponieważ bowiem czynność ta faktycznie dąży do posługiwania się
elementami obiektywnej rzeczywistości i modyfikowania tych elementów
i w doświadczeniu własnym podmiotu i innych ludzi faktycznie te elementy kojarzy
i modyfikuje, więc działalność jego jest nie tylko czymś, co on sam subiektywnie wykonywa
i doświadcza, lecz także czymś, co obiektywnie zachodzi na terenie wspólnej
jemu i innym rzeczywistości. Badacz może więc obserwować ją w jej obiektywnym
przebiegu i wynikach, tak jak są one dane jemu, wyniesionemu ponad indywidualny
punkt widzenia każdego z działających i doświadczających ludzi po szczególe —
choć nie wszystkich ich w ogóle.
Z tego szerszego stanowiska obiektywnej rzeczywistości humanistycznej, doświadczenia
badacza, obserwującego czynność ludzką, mają, oczywiście, więcej wagi,
niż doświadczenia samego działającego człowieka. Oprócz doświadczeń tego człowieka
bowiem badacz obejmuje także doświadczenia innych, odnoszące się do tej samej
rzeczywistości humanistycznej; punkt widzenia czynnego podmiotu przy wykonywaniu
czynności jest tylko jedną z wielu podstaw, na których badacz wznosi swój
wyższy punkt widzenia; obraz, który działający podmiot postrzega w ciągu działania,
jest tylko częścią składową obszerniejszego obrazu, postrzeganego przez badacza. Badacz
też słusznie postuluje, że gdyby działający podmiot wzniósł się ponad ograniczoność
swego aktualnego punktu widzenia, na stanowisko obiektywnej rzeczywistości
humanistycznej, jego własna czynność przedstawiałaby mu się tak samo, jak ją obecnie
badacz postrzega. Słuszność tego postulatu okazuje się na każdym kroku, gdyż działający
ludzie częstokroć wznoszą się, samodzielnie lub pod wpływem innych, na stanowisko
obiektywnej rzeczywistości humanistycznej, a w miarę jak to czynią, ich ujęcie
własnej działalności zbliża się do ujęcia badacza, stając się, jak ono, nie „bezstronnym”,
lecz „wszechstronnym”.
Oczywiście, między stanowiskiem badacza a punktem widzenia działającego podmiotu
nie byłoby niezgodności, gdyby jej nie było między doświadczeniami różnych
Florian Znaniecki NARZĘDZIE ROZUMIENIA: WSPÓŁCZYNNIK HUMANISTYCZNY
473
działających podmiotów oraz tego samego podmiotu przy wykonywaniu różnych czynności.
Ponieważ jednak niezgodność taka istnieje i często nie daje się usunąć, więc
badacz zmuszony jest orzekać o względnej ważności doświadczeń poszczególnych
podmiotów przy wykonywaniu poszczególnych czynności, stawiając je na wspólnym
gruncie obiektywnej rzeczywistości humanistycznej i biorąc jako sprawdzian faktyczną
rolę, którą dana czynność odgrywa w tej rzeczywistości, gdy kojarzy i modyfikuje
jej elementy, względnie wytwarza elementy nowe.