„A zasadziwszy ogród...Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił." (Rdz 2,8)
„Bóg postawił przed ogrodem cherubów...aby strzec drogi do drzew życia." (Rdz 3,24)
„A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród..." (J 19,41)
„Maria Magdalena...stała przed grobem płacząc A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli..." (J 20,11-12)
„A Jezus tchnął i powiedział... Weźmijcie Ducha Świętego!" (J 20,22)
NOLI ME TANGERE
Schylasz się w ciemność, Magdaleno
żeby łzy obmyć w Moich ranach
i jeszcze nie wiesz, że ujrzałaś
jak mrok się zmienia w Chwałę Pana
I jeszcze płaczesz, przestraszona
i jeszcze nie wiesz, że ta pustka
zaraz otworzy się przed tobą
bramą dojrzaną w białych chustach
Nagłe żałobna biel całunu
nie jest już tylko sobą samą
a wzrok odkrywa ze zdumieniem
że stoisz przed Ogrodu bramą
Pośrodku głos palący prawdą
- tuż obok jest, a z dala woła -
jak na początku, tak i teraz
w umyśle żłobi kształt anioła
Ukryta w twardym wnętrzu skały
porwana nagle w to spotkanie
nie widzisz jeszcze jak na zewnątrz
cicho rozkwitło Zmartwychwstanie
Odwracasz twarz w stronę poranka
dokoła ciebie lekki powiew
Ktoś się przechadza po Ogrodzie
Ktoś cicho zbliża się ku tobie
Już twarzą w twarz przed tobą stoję
zbudzić cię chcę - odwieczne Słowo
Drzewo wciąż kwitnie Ojca Chwałą
Cieniem na ziemię pada Owoc
A ty Go zdobyć chcesz, pochwycić
zbudzona Cieniem, w głąb spowita
rękę do Drzewa już zbliżyłaś
- Mario! Zaczekaj, nic dotykaj!
„A zasadziwszy ogród...Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił." (Rdz 2,8)
„Bóg postawił przed ogrodem cherubów...aby strzec drogi do drzew życia." (Rdz 3,24)
„A na miejscu, gdzie Go ukrzyżowano, był ogród..." (J 19,41)
„Maria Magdalena...stała przed grobem płacząc A kiedy [tak] płakała, nachyliła się do grobu i ujrzała dwóch aniołów w bieli..." (J 20,11-12)
„A Jezus tchnął i powiedział... Weźmijcie Ducha Świętego!" (J 20,22)
NOLI ME TANGERE
Schylasz się w ciemność, Magdaleno
żeby łzy obmyć w Moich ranach
i jeszcze nie wiesz, że ujrzałaś
jak mrok się zmienia w Chwałę Pana
I jeszcze płaczesz, przestraszona
i jeszcze nie wiesz, że ta pustka
zaraz otworzy się przed tobą
bramą dojrzaną w białych chustach
Nagłe żałobna biel całunu
nie jest już tylko sobą samą
a wzrok odkrywa ze zdumieniem
że stoisz przed Ogrodu bramą
Pośrodku głos palący prawdą
- tuż obok jest, a z dala woła -
jak na początku, tak i teraz
w umyśle żłobi kształt anioła
Ukryta w twardym wnętrzu skały
porwana nagle w to spotkanie
nie widzisz jeszcze jak na zewnątrz
cicho rozkwitło Zmartwychwstanie
Odwracasz twarz w stronę poranka
dokoła ciebie lekki powiew
Ktoś się przechadza po Ogrodzie
Ktoś cicho zbliża się ku tobie
Już twarzą w twarz przed tobą stoję
zbudzić cię chcę - odwieczne Słowo
Drzewo wciąż kwitnie Ojca Chwałą
Cieniem na ziemię pada Owoc
A ty Go zdobyć chcesz, pochwycić
zbudzona Cieniem, w głąb spowita
rękę do Drzewa już zbliżyłaś
- Mario! Zaczekaj, nic dotykaj!
V konferencja - Niedziela 9.10.2005 r.
3