Szalona zabawa
Tekst Beata Ciepłowska-Kowalczyk
2007-01-31, ostatnia aktualizacja 2007-01-31 16:04
13 pomysłów na to, jak zająć energicznego malucha w deszczowy dzień.
Ostatnio coraz częściej masz wrażenie, że nie nadążasz za swoim dzieckiem. Maluch ani chwili nie usiedzi w miejscu, cały czas jest w ruchu. Chce odkrywać nieznane dotąd rejony, zdobywać nowe doświadczenia, próbować swoich sił. Uwielbia wspinać się, bujać, kręcić, skakać, biegać. Rozpiera go energia. Jest coraz sprawniejszy i bardziej pewny siebie, wciąż jednak jeszcze dosyć nieporadny. Nie spuszczasz z niego oka, ale boisz się, że wystarczy moment nieuwagi i zrobi sobie krzywdę.
A może zamiast się martwić, spróbujesz skierować jego energię na bezpieczne tory i zorganizujesz mu taką zabawę, w której będzie mógł się wreszcie wyszaleć? Oto kilka podpowiedzi.
1.Gonitwa za bańką
Dmuchanie baniek mydlanych jest dla dziecka na razie za trudne i musisz je w tym zastąpić, ale maluchowi spodobają się leciutkie przezroczyste kuleczki. Z zapałem będzie je gonił i próbował łapać, a potem ze zdziwieniem obserwował, jak rozpryskują się na podłodze i po prostu znikają.
2. Droga na szczyt
Roczne, półtoraroczne maluchy uwielbiają się wspinać. Pracowicie wdrapują się na krzesła, fotele, kanapy, a czasem także - niestety - regały, szafki, parapety. Radość z niezwykłych widoków i możliwość zdobycia nowego terenu wynagradzają dziecku trudy wspinaczki. Zamiast się tym denerwować, spróbuj zorganizować małemu alpiniście bezpieczną drogę na szczyt. Przydadzą się do tego poduszki, duże opakowania pieluch jednorazowych, solidne plastikowe pudła, stabilne krzesła, no i oczywiście kanapa. Ustaw je od najmniejszego do największego, tak by utworzyły tor przeszkód przypominający schody (tylko dopilnuj, by w pobliżu nie było sprzętów z ostrymi kantami). I pozwól maluchowi wspinać się do woli. Oczywiście, jeśli trzeba, pomagaj i asekuruj.
3. Zjazd w dół
O zjeżdżalnię w domu raczej trudno, ale od czego nasza pomysłowość. Jeśli tylko macie w domu miękkie duże fotele, sprawa jest całkiem prosta. Odwróć fotel, tak by tył oparcia znalazł się na podłodze. Przód utworzy wtedy łagodną miękką zjeżdżalnię. Pomóż maluchowi wdrapać się na górę (tam musisz go trochę asekurować), a następnie wystartować w dół. Zobaczysz, jak mu się to spodoba!
4. Schody, schody, schody
Gdy tylko dziecko opanuje wchodzenie po schodach, szybko staje się to jego ulubionym zajęciem. Maluch z satysfakcją pokonuje nawet te strome i wysokie jak na jego małe nóżki. Gdy więc tylko nadarzy się okazja, podaj mu rękę i wchodźcie razem. Dla malucha to świetna zabawa, a dla ciebie niezłe ćwiczenie (smukłość nóg gwarantowana).
5. Ale jazda!
Domowy ślizgacz to jest to, co na pewno zyska uznanie malucha. Można go zrobić z odwróconego włoskami do podłogi (dzięki temu poślizg będzie lepszy) dywanika lub mocnego koca. Wystarczy posadzić małego pasażera pośrodku, chwycić mocno dwa końce pojazdu i przejść się po mieszkaniu, ciągnąc ten ładunek za sobą. Pamiętaj tylko, by łagodnie "brać zakręty" i wcześniej usunąć z drogi wszystkie sprzęty, o które maluch mógłby się uderzyć.
6. Hooop
Skok w dół zawsze budzi dreszcz emocji. A to młody człowiek bardzo sobie ceni. Znajdź duże, solidne pudło i zachęć malucha, by się na nie wdrapał (pudło mogą też zastąpić fotel czy kanapa), a następnie złap go za obie ręce, powiedz: "Hooop", i pomóż mu zeskoczyć. Jeśli twoje ręce będą na wysokości barków dziecka, mały skoczek wyląduje o własnych siłach. I na pewno spróbuje jeszcze raz.
7. Skakanie na tapczanie
A jeszcze lepiej na szerokim sprężynowym materacu położonym na podłodze. To świetna zabawa dla dzieci w każdym wieku. Można skakać na stojąco, na czworakach, a nawet na siedząco. Zabawa w każdej pozycji gwarantowana. Oczywiście w dużym mieszkaniu materac można zastąpić prawdziwym batutem (do kupienia w sklepach sportowych).
8. Buty siedmiomilowe
Chodzenie w ogromnych butach taty czy śmiesznych pantoflach mamy to dla dziecka świetna zabawa. A przy okazji mały wędrowiec ćwiczy równowagę i koordynację ruchów. Takie człapanie, choć bardzo śmieszne, nie jest przecież łatwe! Warto zwrócić tylko uwagę, by buty, którymi bawi się maluch, były czyste i nie miały sprzączek, o które mógłby się skaleczyć. Lepiej też, by nie próbował chodzić w pantoflach na obcasie, bo może się przewrócić i zabawa skończy się łzami.
9. Piłka do kosza
Rzucanie do celu to świetna lekcja zręczności. Dla tak młodego gracza piłka musi być jednak lekka, a kosz naprawdę duży. Jego rolę może odgrywać duże tekturowe pudło, plastikowa miska czy wiklinowy koszyk. A piłka? Dlaczego koniecznie piłka? Równie dobrze mogą to być zwinięte w kulkę skarpetki, lekkie klocki czy pluszowe miśki. Wszystko, co trzeba uprzątnąć z podłogi dziecinnego pokoju. Bo rzut do celu to nie tylko dobra zabawa, ale też zabawny sposób na sprzątanie.
10. Karuzela, karuzela
Któż nie lubi tego miłego zawrotu głowy? Świetną karuzelą może być kręcony fotel biurowy, miękka huśtawka kokon zawieszona na jednym podwójnym haku (można ją kupić w IKEA) lub po prostu poduszka położona na śliskiej podłodze. A także oczywiście mama lub tata. Wystarczy, że obejmiesz dziecko pod pachami i zakręcisz się w miejscu. Ale uwaga, tak bawić się można tylko w dużym mieszkaniu, w którym nie ma zbyt wielu mebli, inaczej maluch mógłby się boleśnie uderzyć.
11. Wąż w tunelu
Dla wprawnego piechura pełzanie czy poruszanie się na czworakach jest bardzo zabawne. Zwłaszcza jeśli dostarczysz mu dodatkowych emocji, ustawiając odpowiedni tor przeszkód. Niech mały wąż przepełznie pod niskim taboretem, przeraczkuje pod stołem, przemknie między twoimi
nogami. Możesz też kupić mu lekki, okrągły tunel z materiału (np. w IKEA). Przeciskanie się przez niego zachwyci małego zdobywcę.
12. Jedzie pociąg z daleka
Żeby zrobić pociąg, potrzeba będzie kilka pudełek po butach i sznurek. W krótszych bokach pudełek zrób dziurki i sznurkiem połącz wagoniki, a następnie przywiąż dłuższy sznurek do pierwszego z nich. Do każdego wagonu włóż pluszowego pasażera i zachęć malucha, by pociągnął kolejkę za sobą. Ciekawe, czy nie zgubi nikogo na zakręcie?
13. Chodzenie po linie
Świetne zajęcie dla wprawnych piechurów. Ćwiczy równowagę i koordynację ruchów, a do tego - zabawa znakomita. No i zupełnie bezpieczna, bo lina leży na dywanie. Maluch może po niej kroczyć w skupieniu lub radośnie przez nią skakać. A prosta z początku linowa droga może z czasem przybrać kształt koła, trójkąta, kwadratu czy litery S. Oba końce liny można też przywiązać na niewielkiej wysokości (np. do stabilnych mebli)
i zachęcić dziecko, by próbowało przechodzić najpierw pod spodem,
a potem górą.
Razem jest fajniej
Najlepsza zabawa szybko się nudzi, gdy trzeba się w nią bawić samemu. W gruncie rzeczy maluch bardziej niż zabawek potrzebuje towarzystwa mamy czy taty. Ich aprobaty, podziwu, wsparcia. Dlatego staraj się zawsze być przy nim, gdy biega, skacze, wspina się, szaleje. Dzięki tobie będzie się czuł bezpieczniej, będzie odważniejszy i śmielszy, a przede wszystkim będzie się lepiej bawił.