Katastrofa budowlana przy Świętojańskiej
opr. online
Według informacji strażaków, jedna osoba znajduje się jeszcze pod zwałami cegieł ze ściany, która zawaliła się dziś rano na budowie galerii handlowej przy ul. Świętojańskiej w Białymstoku.
Drugi przysypany pracownik, do którego udało się szybko dotrzeć, trafił do szpitala. Jest przytomny.
Prawdopodobnie runął strop pierwszego piętra i zawaliła się ściana o długości kilkunastu metrów.
Chodzi o stary budynek dawnych zakładów włókienniczych. Galeria handlowa budowana jest w tym miejscu i ma objąć także te obiekty.
Trwa odgruzowywanie miejsca wypadku.
Na naszej stronie internetowej na bieżąco będziemy informować o wypadku.
Tragedia w galerii Alfa
11 marca 2008, 13:58 Urszula Bisz
Białystok. Wystarczyłyby dwa metry i 25-letni Jakub dalej by żył. Niestety, nie udało się. Przygniotły go gruzy kilkunastometrowej ściany budowanej przy ul. Świętojańskiej w Białymstoku galerii Alfa.
Trwa gorączkowa próba wydobycia spod zawalonej ściany robotnika budowlanego. Niestety, Kuby nie udało się uratować
(A. Zgiet)
- To był moment i człowieka już nie było - opowiada Krzysztof Kruszewski, przyjaciel zmarłego tragicznie Kuby. Dziś rano wraz kilkoma kolegami, pracowali przy budowie galerii.
- Dopiero co zaczęliśmy pracę - opowiada Władysław Wróblewski, jeden z pracowników. - Nagle trachnęło. Kuba był na zewnątrz.
Na ścianie, która zawaliła się, pracowało prawdopodobnie ośmiu robotników. W pewnym momencie zauważyli, że ściana zaczyna się osuwać. Próbowali uciec. Nie udało się to dwóm mężczyznom.
Jeden z nich - 49-letni Jarosław miał więcej szczęścia. Strażacy znaleźli go bardzo szybko. Cały czas mieli z nim kontakt wzrokowy. Mógł też rozmawiać. Został szybko wydobyty i przewieziony do szpitala. Jego stan jest stabilny.
Niestety, takiego szczęścia nie miał jego młodszy kolega Kuba. Strażacy szukali go około dwóch godzin. Najpierw przede wszystkim w miejscu, które wskazali jego koledzy z budowy. Jednak tam go nie było. Okazało się, że leżał przygnieciony 4 metry dalej. Nad nim leżało 1,5 metra gruzu - cegły i pył.
Ciało Kuby znaleziono ok. godz. 10. Niestety, było już za późno. Mężczyzna nie żył. Miał zgnieciony kask i obrażenia głowy. Na razie jednak nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci.
Wiadomo za to, że budowa była źle zabezpieczona.
Zawalił się filarek okienny, a potem...
Kilkunastometrowa ściana wraz ze stropami zawaliła się.
Jednak nie do końca.
Jej elementy spadały cały czas podczas trwającej akcji ratowniczej.
Dlatego strażacy kilka razy musieli na chwilę przerywać akcję ratowniczą. Zakończyła się ona ok. godz. 11, gdy na 100 procent stwierdzono, że pod gruzami już nikogo nie ma. Niestety, pomimo szybkiej akcji młody mężczyzna zginął.
Kuba wczoraj skończył 25 lat. W Białymstoku mieszkał od kilku lat. Studiował tu. Znalazł swoją miłość. Wkrótce miał się pobrać.
Próbował uciec. Nie zdążył
Białystok. Młody mężczyzna zginął, a pracujący z nim kolega został ranny i trafił do szpitala w wyniku katastrofy budowlanej na budowie galerii handlowej w centrum Białegostoku.
Służby ratunkowe wynoszą rannego mężczyznę z terenu budowy. Drugiego poszkodowanego nie udało się uratować
(KWP w Białymstoku)
Dziś rano na budowie przy ul. Świętojańskiej zawaliła się ściana o długości kilkunastu metrów w starym budynku dawnych zakładów włókienniczych, wraz z trzema stropami. Galeria handlowa budowana jest w miejscu dawnej fabryki, której zabudowania zostały w nią wkomponowane.
Przyczyna wypadku nie jest jeszcze znana.
Przedstawiciele nadzoru budowlanego wstępnie ocenili na miejscu, że w czasie prac budowlanych mogły być niedostatecznie zabezpieczone stare stropy, ale ostateczną opinię wyda rzeczoznawca.
- Budowa została wstrzymana do odwołania - poinformowała PAP Halina Krzywicka, zastępca powiatowego inspektora nadzoru budowlanego dla powiatu białostockiego