ARCHITEKTURA MIĘDZYWOJNIA
Potzreba form bardzie aktualnych. Kompromis osiągnięty dzięki formom z Warsztatów Krakowskich. Jeden z głównych przedstawicieli wyjechał po wojnie do Wawy. WK sięgały do sztuki dawnej, ludowej, ale w sposób zgodny z wymogami współczesności.
W 1925 r. odbyła się w Paryżu Światowa wystawa sztuki dekoracyjnej. Pawilon polski zaprojektował Józef Czajkowski. Jego wystrój zaprojektowali członkowie WK. Pawilon zebrał pochlebne recenzje - triumf sztuki polskiej.
Sztukę tę zaczęto określać mianem Art. Deco. Łączyła ona tradycję z awangardą. Ulubione motywy to trójkąciki i formy kryształowe. Korzenie tkwią w sztuce ludowej, ale interpretacja nowoczesna z dużą dozą ekspresji. Dynamiczne formy, popularne w Europie.
O Polakach na wystawie w paryżu opowie culture.pl:
rontalny widok pawilonu projektu Józefa Czajkowskiego przedstawiał się następująco: biały budynek, w formie ogólnej przywodzący na myśl dworek polski, lecz w detalu, rytmicznym i łamanym bliski ornamentyce zakopiańskiej, zwieńczony 23-metrową szklaną wieżą, o metalowej konstrukcji podstawowej, podświetlaną w nocy (efekt ten cieszył się zachwytem publiczności, chętnie odwiedzającej pawilon po zmroku). Łamana bryła wieży, będąca osiowym układem ostrosłupów, zwieńczonych jodełkami, w sposób oczywisty nawiązywała do krajobrazu tatrzańskiego, spełniając równocześnie założenia stylu narodowego. Część murowana pawilonu sprawiała wrażenie rzeźby papieroplastycznej- łamania były nieskomplikowane, posługujące się liniami prostymi, plastycznie wykorzystano, zaostrzoną na białym tle, grę światłocienia oraz opozycyjne zestawienia powierzchni gładkich i łamanych. Zestawienie kubizującego, lecz w sumie dość prostego w ogólnej bryle, pawilonu z ażurową wieżą było o tyleż odważne, co kontrowersyjne. Na tle jednorodnych stylowo pawilonów innych państw mógł się rzeczywiście wydawać dziwaczny i mało monumentalny. Nic dziwnego, że pojawiły się głosy krytyki - endecka "Myśl Narodowa", nazwała pawilon "podłużną kiszką, udekorowaną kombinacjami trójkątów i szklaną trzypiętrową wieżą", pytając "co ten budynek ma wspólnego z Polską?". Prasa fachowa, w tym francuska, wypowiadała się jednak pozytywnie o Pawilonie, chwaląc zwłaszcza nocny efekt. Zdobienia ścian dziedzińca wykonał klasyk poważnej i patriotycznej, posługującej się symboliką państwową, odmiany polskiego stylu narodowego, Wojciech Jastrzębowski.
Wystrój wnętrz stanowił kwintesencję lansowanego stylu: ściany, podłogi i słupy podpierające kopułę pokryte zostały mozaikami barwnych, trójkątnych i romboidalnych, abstrakcyjnych kształtów. Ludowy styl podkreślały ciosane, przaśne ławy projektu Karola Stryjeńskiego, męża czołowej autorki polskiej ekspozycji, Zofii Stryjeńskiej. Stryjeńska pokazała cykl sześciu kompozycji zatytułowany Pory roku ilustrujący przebieg roku kalendarzowego na wsi polskiej (sgrafitto - herby miast polskich). Malowidła te staną się wzorcowe dla głównych nurtów grafiki i zdobnictwa lat dwudziestych. W Salonie wystawiono również oparty na tematyce wiejskiej gobelin Stryjeńskiej Sobótka.
Ekspozycję rozmieszczono w trzech różnych galeriach: w opisanym powyżej Pawilonie Polskim, Grand Palais i w Galerii Inwalidów, przed którą wystawiono dodatkowo dwie niewielkie budowle projektu Karola Stryjeńskiego: kiosk w kształcie wieży zwieńczonej figurką Lajkonika, przeznaczony do sprzedaży wyrobów ludowych oraz scenkę, na której odbywały się występy zespołów góralskich. Na antresoli Grand Palais umieszczono swoisty szyld - szopkę papieroplastyczną z drewnianymi figurkami, wykonaną przez uczniów warszawskiej Szkoły Sztuk Pięknych, zapowiadającą ludowy charakter zgromadzonych w galerii prac. Pokazano tam między innymi następujące eksponaty: plany architektoniczne, meble, tapety Józefa Franaszka, kilimy i batiki z Warsztatów Krakowskich, ceramikę uzupełnioną figurkami typów wiejskich projektu Ludwika Pugeta, zabawki drewniane Zofii Stryjeńskiej, drobne rzeźby uczniów zakopiańskiej Szkoły Przemysłu Drzewnego, hafty z warszawskiej spółdzielni "Ars", koronki, projekty pomników, ilustracje książkowe, oprawy , okładki książek, plakaty, grafikę, autentyczną sztukę ludową z różnych regionów Polski, w Dziale Nauczania prezentowano osiągnięcia kilkunastu polskich szkół o profilu artystyczno- przemysłowym.
W Galerii Inwalidów zainstalowano drewnianą Kapliczkę Bożego Narodzenia projektu Jana Szczepkowskiego, a wykonaną między innymi przez uczniów Miejskiej Szkoły Sztuk Zdobniczych w Warszawie. Centralna część ołtarza kaplicy pokryta była ekspresyjną płaskorzeźbą. Przedstawienia postaci, kubistycznie uproszczone, są we fragmentach prawie abstrakcyjne. Autor operuję dynamicznymi skosami, kontrastami fakturowymi, umiejętnie kierując napięcie ku szczytowi centralnego trójkąta. Wieńczący go kolisty kształt równoważy niepokoje wywołane drganiami faktur i układami skośnymi.
Sensacją wystawy był oddzielny dział plakatu. Ekspozycja miała charakter miejski, prace wystawiano w scenerii ulicy, oświetlonej elektrycznością. Nie dziwi więc fakt, iż to właśnie tu po raz pierwszy nazwano plakat mianem "sztuki ulicy" ("l'art. de la rue"). Na tej wystawie Grand Prix otrzymuje guru plakatu europejskiego Cassandre, ale także Tadeusz Gronowski. Pokusa ujęcia historycznego sprawiła, że pojawiły się nazwiska z poprzedniej epoki (Wyspiański, Axentowicz, Weiss, Mehoffer), co stanowiło pewien uszczerbek w spójnym i nowoczesnym charakterze wystawy, choć w przypadku tak młodej sztuki, jaką był wówczas plakat, jest to reminiscencja łatwa do wybaczenia.
Polska ekspozycja spotkała się z lawiną pochwał, nie tylko w prasie rodzimej, ale i europejskiej. Dotyczyły one głównie kwestii skrystalizowania się polskiego ludowego stylu dekoracyjnego, nadania mu rangi stylu narodowego. W prasie francuskiej ekspozycję słusznie chwalono za "jednolitość", "przejrzystość", "dobry humor" i "fantazję".
Polacy zdobyli w Paryżu: 35 nagród Grand Prix (m.in. dla Józefa Czajkowskiego, Henryka Kuny - w patio jego Rytm, Zofii Stryjeńskiej, Józefa Mehoffera, Wojciecha Jastrzębowskiego, Warsztatów Krakowskich, dla szkół), 31 nagrody Diplôme d'Honneur, 70 złotych medali, 56 medali srebrnych i 13 brązowych, w sumie aż 205 nagród 1, uzyskując tym samym czołowe miejsce wśród 22 państw europejskich. Nagrodzono także wykonawców - to szczególnie ważne nagrody, gdyż promowały uniwersalne pojęcie jakości, mające szansę stać się podstawowym walorem skromnej w swym zakresie gospodarki ówczesnej Polski. Zaprezentowany na wystawie styl narodowy, okazał się niezwykle chwytliwy. Należy mieć świadomość, że Stryjeńska, będąca wiodącą autorką tej koncepcji estetycznej, czerpała z ludowości dość luźno, a prace jej nie są wiernym odwzorowaniem rzeczywistości ludności wiejskiej, która w tamtych latach była przerażająco biedna i zacofana. Dlatego uznać należy, że wizja Stryjeńskiej jest kreacją - kreacją na rzecz promocji. Barwny, rytmiczny, czerpiący z jednej strony z młodopolskich tendencji ludowych (tym razem, na szczęście, pozbawionych nostalgii i przygnębienia), z drugiej zaś - z europejskich tendencji kubizujących i ekspresjonistycznych, styl okazał się bardzo chwytliwy. Nie bez znaczenia będą tu doświadczenia polskich formistów, których obrazowanie było jednak zbyt trudne dla szerokiej publiczności. Tchnięcie w modne formy wesołego, ale charakternego i pełnego przepychu folkloru pozwoliło zachować upragnioną polskość przy zastosowaniu nowoczesnej formy.
Polskie Art. Deco to okres 3-4 lat. Ok. 1930 moda na te motywy odchodzi. Jeszcze w 1929 r. odbywają się poznańskie targi Art. Deco. Wytwórnia Ład kontynuowała te zainteresowania przez lata '30., ale bez tej ostrości i chropowatości;)
Pawilon Polskich Hut Szklanych reprezentował ostre, dynamiczne formy charakterystyczne dla Polskiego Art. Deco. Te kilka lat odcisnęło wyraźne piętno na polskiej sztuce.
Pawilon firmy „Okoun”? na targach we Lwowie
Szkoła krakowska rozwija wątki zainsipirowane ekspozycją paryską
TU CZEGOŚ NA PEWNO BRAKUJE
Projektowano w nich duże, luksusowe apartamenty, bogato dekorowane klatki schodowe oraz - obowiązkowo- windy, a czasami nawet osobne wejścia i schody
dla służby. Te kamienice wyróżniały się oryginalną dekoracją i wysokim standardem materiałów wykończeniowych. Do najlepszych przykładów reprezentacyjnego budownictwa mieszkaniowego w Krakowie można zaliczyć zabudowę sąsiadującego z Alejami, wytyczonego w miejscu rozebranego fortu, pl. Inwalidów. Znajdujący się w tym miejscu Dom Profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego (proj. Ludwik Wojtyczko, Stefan Żeleński i Piotr Jurkiewicz, 1924-26) oraz dom Lwowskiego Zakładu Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych (proj. Wacław Nowakowski,1927-28) to jedne z najciekawszych tego typu budynków międzywojennego Krakowa i równocześnie najwyższej klasy dzieła architektury reprezentującej wysublimowany styl art déco.
Dom Kultury Kolejarza aut. Romualda Millera (Łodzianin). Projekt niezrealizowany, wnętrza zaprojektowane przez Jastrzębowskiego.
Szpital dziecięcy przy ul Litewskiej w Wawie, proj. R. Miller: ostre, dynamiczne kąty, wykusze
Jan Koszczyc-Witkiewicz
Szkoła Główna Handlowa w Wawie. Budynek doświadczalny z dużymi przeszkleniami. Gmach kończono po wojnie.
Bibliotek WSH (dziś SGH) Koszczyc-Witkiewicz zaplanował Bibliotekę SGH przy ul. Rakowieckiej. Jego konsultantem - od strony bibliotecznej - był jej dyrektor, profesor Konstanty Krzeczkowski. Gmach Biblioteki stanął w niecałe osiemnaście miesięcy: w styczniu 1931 roku oddano do użytku wykończony budynek. Budowla, jako jeden z pierwszych w porozbiorowej Polsce gmachów typowo bibliotecznych, została od początku zaprojektowana z myślą o tym, aby mogła służyć bibliotece. Koszczyc-Witkiewicz zaplanował nowoczesną konstrukcję, dekor modernistyczny.
Ministerstwo Wyznań religijnych i oświaty publicznej przy Al. Szucha. Proj. Z. Mączeńskiego. Uproszczony klasycyzm, Jastrzębowski zaprojektował dekoracje wewnętrzne w sstylu polskiego Art. Deco.
Motywy Art. Deco obecne także w architekturze sakralnej:
Polanka k. Krosna - kościół o ostryhc, dynamicznych formach. Ostrołuk związany tu z Art. Deco
Kościół św. Rocha w Białym Stoku. Konkurs w 1927 r. wygrał Oskar Sosnowski. Układ centralny, dookolne? Elementy. Forma ostra, dynamiczna, inspirowana polskim Art. Deco. Nowoczesna konstrukcja - żelbet. Zrealizowany w pełni w końcu '40. Budowla bardzo ciekawa, wzniesieniu, na zamknięciu głównej osi Białego Stoku. We wnętrzu smukłe formy (efekt żelbetu) i ostre, krystaliczne motywy.
Art. Deco to także charakterystyczne liternictwo.
Ok. 1929-30 A. D. Zanika
NURT KLASYCYZMU AKADEMICKIEGO
Formy bardzo zachowawcze, właściwie krok wstecz w rozwoju architektury. Konserwatyzm. Popularność zawdzięcza pojawieniu się w Wawie twórców - wychowanków Akademii Petersburskiej.
Po wojnie do Wawy wraca Marian Lalewicz. Ma już wtedy na koncie projekt banku w Petersburgu. Ok. 1920 r. pierwsze realizacje w stolicy.
Pąństwowy Instytut Geologiczny w 1920. klasycyzm przyjął się w gmachach rządowych, reprezentacyjnych, typu bank, itd.
Państwowy Bank Rolny w Wawie, 1928. rustykowany kamień, powaga, monumantalność. Wawa pozbawiona tego typu gmachów. Starano się ten brak intensywnie nadrabiać.
Oddziały Banku Polskiego w miastach wojewódzkich, np. Kaliszu czy Siedlcach (1922) - klasyczna konwencja, zaokrąglony narożnik, okrągły hol nakryty kopułą.
Gmach Kolei Państwowych Wawa Praga. Między skrzydłami fronton. Poważna forma: kolumnada zwieńczona frontonem.
Stanisław Filasiewicz
Bank w Brześciu nad Bugiem. Zaokrąglony narożnik
Dom pracowników bankowych róg Wierzbowej i Narutowicza
Jędziawolski?? - propagował formy kalsyczne
Proj. Dworca centralnego w Wawie, niezrealizowany
W latach '20 plastyczne opracowanie Placu Saskiego. W czasie pierwszej wojny światowej w soborze znajdował sie niemiecki kościół garnizonowy. Po odzyskaniu niepodległości wojsko polskie miało tu swój kościół. W 1921 roku rozebrana została dzwonnica a w latach 1924 - 1926 cały sobór. Rozbiórkę prowadzili górnicy ze Śląska przy pomocy materiałów wybuchowych. Akcja spotkała się z krytyką prasy zachodniej, nie rozumiejącej, że sobór był dla Polaków symbolem ucisku.
Kraków
Wacław Krzyżanowski, Gmach Izby Skarbowej, 1922-25. potężne kolumny w wielkim porządku. Portyk.
Siedziba Banku Polskiego, proj. Krzyżanowski
Adolf Szyszko-Bohusz też studiował w Petersburgu. W jego projektach nust swojski zdominowany przez klasycyzm
Zespół Gmachów PKO (Wielopole). Gmach na planie wydłużonego trójkąta z zaokrąglonym narożnikiem. Z tyłu elewacja z bardzo poważną kolumnadą.
Potem zapanował klasycyzm w wersji uproszczonej.
Nowy dom Zdrojowy w Krynicy, proj. Stanisław Klimkiewicz
I poł. '20 - nurt ten rozwija się równolegle do dworkowego. Po 1925 r. traci na wartości i popularność zyskuje uproszczona wersja klasycyzmu.
Usługi Ciesielskie - domy drewniane - domy szkieletowe - konstrukcje dachowe więźby - www.lech-bud.org