Przerażające odkrycie. Odnaleziono robaki rodem z piekła!
To może być jedno z najważniejszych odkryć ostatnich lat.
To może być jedno z najważniejszych odkryć ostatnich lat. Naukowcy znaleźli organizmy, które mogą odpowiedzieć na najważniejsze pytania nurtujące ludzi przełomu dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku. Odkryli oni złożone formy życia na głębokości ponad 1,5 km pod powierzchnią ziemi. Zdaniem ekspertów jasne jest, że jeśli na takiej głębokości natrafić można na stworzenia, które wyposażone są w system nerwowy, rozrodczy i pokarmowy, to nie można wykluczyć, że podobne istoty zamieszkują też pod powierzchnią gruntów odległych planet.
Naukowcy znaleźli grupę nicieni w wodach przepływających przez kopalnie złota w Republice Południowej Afryki - poinformował dziennik "The Washington Post". Badacze - ze względu na dużą głębokość, na jakiej dokonano odkrycia - określili je mianem "robaków z piekła". Wcześniej tak skomplikowane formy życia odnajdywano na głębokości do 6 metrów pod dnem oceanicznym. Teraz okazało się, że równie złożone organizmy funkcjonują na dużo większych głębokościach.
Najnowsze odkrycie wprawiło w osłupienie wielu specjalistów. Niektórzy z nich wierzą, że może stanowić ono przełom w zakresie poszukiwania żywych organizmów na innych planetach. Z pewnością je zrewolucjonizuje. Badacze wskazują, że koniecznie będzie teraz rozpoczęcie poszukiwań życia pozaziemskiego tam, gdzie nikt wcześniej nie zaglądał - pod powierzchnię kolejnych planet.
Dotąd sądzono, że rozwój życia i jego ewolucja w tak ekstremalnych warunkach są niemożliwe. W tej chwili naukowcy sugerują, że należy jak najszybciej przedefiniować dotychczasowe metody eksploracji kosmosu ukierunkowanej na odnalezienie pozaziemskich organizmów.
"To co udało nam się odnaleźć oznacza, że trudne warunki środowiskowe wcale nie wykluczają egzystowania złożonych form życia" - powiedział Gaetan Borgonie z Uniwersytetu Gandawskiego w Belgii. "Ewolucja życia marsjańskiego także może zachodzić pod powierzchnią".
To nie pierwsze w ostatnim czasie tak donośne odkrycie. W marcu ubiegłego roku specjaliści z NASA, na głębokości 182 metrów pod powierzchnią skutej lodem Antarktydy, znaleźli stworzenie przypominające krewetkę. Komentatorzy jednogłośnie stwierdzili wtedy, że życie zostało odnalezione w miejscu, w którym nie miało prawa istnieć. Odkrycie było "prztyczkiem w nos" naukowców, którzy dotąd utrzymywali, że w tak ekstremalnych warunkach nie może normalnie funkcjonować żaden złożony organizm. Oba odkrycia wskazują nie tylko na to, że w surowych warunkach występować może wiele skomplikowanych form. Wytyczają też nowe kierunki dalszych poszukiwań. Może się bowiem okazać, że życie występuje też na ciałach niebieskich, które już dawno zostały odrzucone przez naukowców jako miejsce jego potencjalnego występowania.