Grupa teatralna
PARAGRAF (- 2)
(dawniej Teatr Pozytywny)
Szkolny Brzechwa
występują: 1 - Ojciec
2 - Kaśka
3 - Kasia
4 - Nauczyciel
(Zdenerwowany mężczyzna chodzi w kółko, raz po raz zagląda do gazety, a potem patrzy na zegarek)
1 No, co tak długo, gdzie ona jest, jak można tak długo czekać?, co ona sobie myśli. Pewnie za chwile przybiegnie tutaj zdyszana i powie, że spotkała kosmitę, który zapytał ją, która godzina, a ona nie wiedziała, więc on ją porwał i uwięził w wielkim ciemnych lochu i wypuścił dopiero przed chwilką za dobre sprawowanie...
( wbiega 2, ma w rękach książki, zdyszana )
2 O cześć, przepraszam za spóźnienie, słuchaj nie uwierzysz, co mi się stało. Szłam do ciebie i nagle spotkałam kosmitę, który zapytał mnie, która jest godzina, a ja nie wiedziałam, więc mnie porwał i uwięził mnie w wielkim ciemnym lochu i wypuścił mnie dopiero przed chwilą za dobre sprawowanie.
1 (zwraca się do dzieci), A nie mówiłem.
To bardzo ciekawa historia, sama ją wymyśliłaś czy ktoś ci pomógł?
2 Nie no, to jest prawda, naprawdę spotkałam kosmitę i on spytał się, która godzina, a ja nie wiedziałam.
1 No przecież masz zegarek, kupiłem ci go niedawno na targu
( 2 zdejmuje szybko zegarek z ręki i chowa do kieszeni)
2 Jaki zegarek?
1 No ten, który przed chwilą włożyłaś do kieszeni
2 No dobra, kłamałam no, pozwij mnie do sądu!
1 Spokojnie, nigdzie nie będę cię pozywał.
2 No, ale ja nie chce iść do szkoły!, ja nie lubię szkoły
1 Ja nie lubię szkoły, a myślisz, że ja ją lubiłem, do szkoły trzeba chodzić i koniec. Dalej szoruj!
2 Że, co mam robić?
1 No chyba tak się teraz mówi po waszemu nie?
2 No dobra, niech ci będzie.
( wybiega, po chwili 1 ją woła)
1 Kaśka!
2 He!, znaczy się, tak słucham!?
1 Czy nie zapomniałaś czegoś?
( Kaśka wchodzi i odbiera plecak od 1 i ponownie wychodzi)
1 Tylko nigdzie mi się tam nie szwendaj po szkole, tylko od razu do domu, słyszysz !
2 Dobra, dobra
1 Co za dzieciak, uparta, mam z nią same kłopoty. Wy pewnie lubicie chodzić do szkoły, ( patrzy się przez chwilę na nich ) Nie, na pewno nie.
(schodzi ze sceny, a wchodzą na nią Kaśka i Kasia, są na wagarach)
3 Kaśka ?
2 Co Kasia ?
3 Czy my na pewno dobrze zrobiłyśmy , że poszłyśmy na te wagary?
2 No pewnie, że tak, przecież wszyscy na nie chodzą
3 Kaśka ?
2 Co Kasia!
3 Ale przecież nie wolno chodzić na wagary
2 No właśnie dlatego to robimy.
3 Kaśka ?
2 Co Kasia
3 A jeśli nas ktoś zobaczy?
2 A kto ma nas zobaczyć!
3 AAA Dyrektor !
2 Gdzie?
3 A wydawało mi się
2 To, co mnie straszysz
3 No, co myślałam, że to on
2 Mamy szczęście
3 Kaśka ?
2 Co Kasia?
3 Ciemno tutaj i zimno
2 Co boisz się ?
3 Nie no, ale tu jest zimno
2 O jeju, co myślałaś, że wagary to taka łatwa sprawa ?
3 Nie, ale czy musimy iść właśnie tędy
2 No tak, bo jak pójdziemy inną drogą, to może nas ktoś zauważyć
3 E tam, to ja dziękuje za takie wagary, już wolałabym siedzieć w szkole
2 Nie marudź
3 Ty, co to jest?
2 Gdzie?
3 No, tam przed nami
2 To jakieś dzieciary!
3 Dzieci się mówi, co one tu robią ?
2 A skąd ja mogę to wiedzieć, zapytaj się ich
3 Ja, ja się wstydzę
2 E dzeciary!
3 No co ty, nie tak. Bądź miła i grzeczna
2 Kochane bacho...dzieciaki, co wy tu robicie?
( jak odpowiedzą to dobrze, jak nie odpowiedzą to też dobrze)
3 Niesamowite, fascynujące, a przepraszam gdzie my jesteśmy ?
( odpowiedz - w szkole)
2 W szkole, co my robimy w szkole ?!
3 Spokojnie, nie denerwuj się
2 Jak to się stało?, no przecież miało nas nie być dzisiaj w szkole?
3 A patrzyłaś w ogóle, czy oni są prawdziwi ?
2 Kto?
3 No dzieci
( podchodzą do nich bliżej i się im przyglądają)
2 Fascynujące
3 No
2 To dobrze, że chociaż tu nie ma tego naszego profesorka od polskiego. Jak to on zawsze mówi: Kąśka, Kasia wredne bachory! Siadać i nie gadać! (śmieją się )
( po chwili wchodzi nauczyciel , dziewczyny są przerażone )
4 Kaśka, Kasia wredne bachory! Siadać i nie gadać!
2 Skąd on się tu wziął?
3 Nie mam pojęcia
2 To mi się wcale nie podoba
4 Cisza powiedziałem, no już zajmować swoje miejsca!
2 Ale...
4 Co ale!, nie ma ale
3 Przecież my byliśmy na wagarach
2 Cicho bądź
4 Na wagarach ?
( zwraca się do dzieci)
4 Przepraszam, czy one mówią prawdę, czy one naprawdę były na wagarach ?
To co wy robicie w szkole w takim razie ?
3 No bo to jakoś tak wyszło
2 Nie, nie panie profesorze, tak naprawdę to my żartujemy, my z Kasią w ogóle nie byłyśmy na wagarach, no przecież jesteśmy w szkole, nie ? Gdybyśmy były na wagarach, to by nas tutaj nie było.
4 No skoro już jesteście, to proszę zaczynamy lekcję.
( dziewczyny wyciągają książki i zeszyty)
4 Wiem, że było zadanie domowe, Kasia przeczytaj, co napisałaś
3 Musze?
4 Tak, musisz
3 - Proszę pana, proszę pana,
Zaszła u nas wielka zmiana:
Moja starsza siostra Bronka
Zamieniła się w skowronka,
Siedzi cały dzień na buku
I powtarza „kuku, kuku”
4 Pomyśl tylko, co ty pleciesz!
To zwyczajne kłamstwo przecież.
3 Proszę pana, proszę pana,
Rzecz się stała niesłychana:
Zamiast deszczu u sąsiada
Dziś padała oranżada,
I w dodatku całkiem sucha.
4 Nieładnie! Fe, kłamczucha!
3 - To nie wszystko, proszę pana!
U stryjenki wczoraj z rana
Abecadło z pieca spadło,
Całą pieczeń z rondla zjadło,
A tymczasem na obiedzie
Miał być lew i dwa niedźwiedzie
4 To dopiero z ciebie jest kłamczucha!
3 - Proszę pana, niech pan słucha!
Po południu na zabawie
Utonęła żaba w stawie.
Pan nie wierzy? Daję słowo!
Sprowadzono straż ogniowa,
Przecedzono wodę sitem,
A co ryb złowiono przy tym!
4 Dobrze, dosyć tego, teraz Kaśka, no przeczytaj twoje zadanie domowe.
2 Ja niesyty nie mam zadania domowego
4 Co! Nie masz zadania
2 No bo ja nie chciałam iść dzisiaj do szkoły, więc zadania też nie odrobiłam
4 Leń! W szkole w ławce siedzi leń nic nie robi cały dzień
2- O, wypraszam to sobie!
Jak to? Ja nic nie robię?
A kto siedzi na tapczanie?
A kto zjadł pierwsze śniadanie?
A kto dzisiaj pluł i łapał?
A kto się w głowę podrapał?
A kto dziś zgubił kalosze?
O-o! Proszę!
4- W ławce w szkole siedzi leń
Nic nie robi cały dzień.
2 - Przepraszam! A tranu nie piłam?
A uszu dzisiaj nie myłam
A nie urwałam guzika?
A nie pokazałam języka?
A nie chodziłam się strzyc?
To wszystko nazywa się nic?
4 W ławce w szkole siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.
4 - Nie poszła do szkoły, bo jej się nie chciało,
Nie odrobiła lekcji, bo czasu miała za mało,
Nie zasznurowała trzewiczków, bo nie miała ochoty,
Nie powiedziała dzień dobry, bo z tym za dużo roboty,
Nie napoiła Azorka, bo za daleko jest woda,
Nie nakarmiła kanarka, bo czasu jej było szkoda;
Miała zjeść kolację- tylko ustami mlasnęła,
Miała położyć się spać- nie zdążyła- zasnęła.
Śniło jej się, że nad czymś ogromnie się trudziła;
Tak zmęczyła się tym snem, że się obudziła.
2 A panie profesorze, to wcale nie prawda, to wszystko kłamstwo.
4 Jasne, a świstak siedzi i zawija je w te sreberka, tak?
2 Co?
4 Nieważne, więc teraz proszę was abyście w zeszytach napisały, uwaga punkt 1 nie będę chodziła na wagary
2 Pan nie będzie chodził?, o to bardzo dobrze
4 Pisz Kaśka. Punkt 2 zawsze będę słuchać nauczyciela
2-3 A świstak siedzi i zawija je w te sreberka
4 Co ?
2-3 Nieważne
4 No dobrze, to koniec na dzisiaj, teraz możecie sobie iść na wagary
2 Teraz, po lekcjach?
3 To żadna frajda
4 Ach, zapomniałbym, jutro macie mówić wasze monologi na ocenę, więc wykorzystajcie to, że jest tu widownia i poćwiczcie trochę. Proszę Kaśka pierwsza. No dalej, dalej wyjdź na środek, no nie wstydź się. A ja widownię proszę o oklaski na zachętę.
( widownia klaszcze, a Kaśka stoi na środku)
2 dzień dobry wszystkim, mam na imię Kaśka i mam jedenaście latek. Lubię budyń, ciocie Teresę i sok pomarańczowy. Mam w domu dużego piesa
4 Psa, się mówi
2 Mam w domu dużego psa i on wabi się Żaba, Lubię oglądać telewizje i grać w różne gry komputerowe. Ale za to nie lubię czytać książek.
( 4 szturcha ją)
2 I lubię także czytać książki i wcale nie chodzę na wagary, a dzisiaj, to był tylko czysty przypadek.
4 Tak, tak, czysty zaplanowany przypadek
2 No, o co panu chodzi, no przecież i tak siedzimy w tej budzie.
4 To nie buda, tylko placówka szkolna
2 Wszystko jedno, dla mnie szkoła to buda, a dom to chata.
4 Dobra dosyć tego, bierzcie się do pracy, Kaśka skończyłaś już?
2 Tak panie profesorze
4 No dobrze, to teraz Kasia, zapraszam na środek
(Kasia wychodzi na środek)
3 Jestem Kasia i nie umiem na dzisiaj. Dziękuje
(chce usiąść na miejsce)
4 Zaraz, zaraz, jak to dziękuje, no parzcież nawet nie zaczęłaś,
( do dzieci) - Prawda?
3 Jak, to nie zaczęłam, No przecież powiedziałam, że mam na imię Kasia, to i tak dużo.
4 Dla mnie to jednak trochę za mało
3 Jestem Kasia i mam 11 lat. I wcale nie chciałam iść na wagary, to ona mnie zmusiła (wskazuje palcem)
4 No dobra, siadaj - pała
3 Jak to pała? Za co
4 Za to, (do dzieci)- zgodzicie się chyba ze mną, że powinieniem jej postawić jedynkę, pałe, kaste, szmate, lufe, czy jak wy tam jeszcze mówicie. (pauza) Dobra to wy zdecydujcie.
( dostosować się do reakcji dzieci)
4 Dobra na sam koniec,waszym zadaniem...
2 Chwileczkę, no przecież mieliśmy już iść ?
4 No cóż, kłamałem. Na sam koniec waszym zadaniem jest zanudzenie naszej publiczności głupimi piosenkami.
3 Ale ja nie chce,
4 To nad tobą się zastanowię,(pauza) dobra już się zastanowiłem - musisz, i ty Kaśka także.
2 No dobra skoro szef każe, ale i tak was już pewnie zanudzamy, wiecie, on (wskazuje na 4) ten tekst pisał jakieś dwa...
4 Trzy!
2 Sorki, poprawka trzy dni temu i jak widzicie nie zabardzo mu wyszło, przykro nam, ale cóż
4 Dobra, ty miałaś ich piosenkami zanudzać, a nie swoim gadaniem
( śpiewane są dwie piosenki)
4 No pięknie ,no widzicie, jak chcemy to potrafimy, wiem, że pewnie wszyscy żyjecie w stresie w oczekiwaniu na wyniki dyktanda. Ja zawsze w szkole miałem z tego pały.
(dziewczyny i nauczyciel schodzą ze sceny, a na scenie pojawia się ojciec Kaśki)
1 No gdzie ona jest, jak długo można tak się uczyć w tej szkole. Pewnie jak wróci to mi powie, że trafiła do jakiegoś teatru szkolnego i musiała śpiewać jakieś pioseneczki przed publicznością. Bzdury!
(Zaczytuje się w gazecie w tym czasie wraca Kaśka )
2 Cześć tato, normalnie nie uwierzysz. Słuchaj poszłam dzisiaj z Kasią na wagary
4 Gdzie ?!
2 Ale słuchaj dalej, więc poszłam na wagary i nagle okazuje się, że jestem z powrotem w szkole.
4 Fascynujące
2 No i tam była publiczność i oni się na nas patrzyli, a my musieliśmy ich zanudzać piosenkami. Ja im tak współczuje, że oni musieli nas słuchać
4 A jaki z tego morał?
2 A morał z tego taki, że nie wolno chodzić na wagary i koniec no!
Koniec
Autor: Grzegorz Śmiałek
2005-04-15
* Wykorzystano utwory Jana Brzechwy
1