PROZDROWOTNE DETERMINANTY STYLU ŻYCIA MOJEJ RODZINY.
Miejsce zdrowia w systemie wartości mojej rodziny.
Zdrowie według definicji to nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu człowieka.
Przeprowadzając załączone ankiety szybko zauważyłam, że dla całej mojej rodziny zdrowie jest bardzo ważne i że łączymy z nim wszystkie aspekty naszego życia między innymi takie jak udane życie rodzinne, sukcesy w pracy i nauce, a także status materialny.
Zdrowie dla mojej mamy może nie jest najważniejsze, ale ściśle łączy je z udanym życiem rodzinnym, posiadaniem dużego kręgu przyjaciół i byciem potrzebnym innym ludziom. Według niej największy wpływ na jej stan zdrowia ma ona sama i praca, którą wykonywała (obecnie jest na emeryturze). Praca, dlatego, że wykonywała ją nie, dlatego, że ją lubiła, lecz z obowiązku. Wie, że nie zawsze można wykonywać to, co się lubi.
Mój tata wybrał jako najważniejszą wartość dobre zdrowie. Tak jak mamie kojarzy mu się tylko z brakiem choroby. Łączy je z udanym życiem rodzinnym. Potem zaznaczył dobre warunki materialne. Jak twierdzi, kiedy jest zdrowie to i nie ma problemów materialnych tzn. nie chorujesz-> nie idziesz do lekarza-> nie tracisz pieniędzy na drogie leki. Kolejne zaznaczył bycie potrzebnym innym ludziom i życie pełne przygód i podróży, ponieważ tylko będąc zdrowym można pomagać innym i spełniać swoje pasje tj. podróżowanie i przeżywanie przygód.
Mąż jest zdania, że najważniejsze jest udane życie rodzinne. Zaznacza jednocześnie, że powiązane jest z tym zdrowie i bycie potrzebnym innym ludziom. Dopiero później zaznaczył dobre warunki materialne i wykonywanie ulubionej pracy, zawodu. Mąż uważa, że zdrowie zapewnia wszystko- kiedy jest się zdrowym ma się wszystko- miłość, przyjaźń, poczucie humoru, delikatność, radość jak również dobry wygląd zewnętrzny.
Kolejną osobą poproszoną o wypełnienie ankiety była mama męża. Dla niej zdrowie również najważniejszą wartością. Zdrowie dla niej to nie tylko brak choroby, ale również dobry stan psychiczny. Nawet, kiedy wyniki badań krwi są dobre, a lekarz nie stwierdził żadnej choroby, można źle się czuć pod względem psychicznym, mieć obniżony nastrój. Wtedy właśnie inne zaznaczone przez nią wartości tracą swoje znaczenie. Według mamy nie można być radosnym, zadowolonym z życia, kiedy się cierpi z powodów problemów psychicznych.
Dla mnie również zdrowie jest wartością najważniejszą. Kiedy jest się zdrowym ma się udane życie rodzinne, można odnosić sukcesy w nauce czy pracy. Podobnie do mojego taty łącze zdrowie z dobrymi warunkami materialnymi, a dlatego że kiedy zachorowała nasza córka sama się o tym przekonałam.
Również za córkę wypełniłam ankietę, aby pokazać, iż pomimo jej wieku (w lutym skończy 5 lat) ona wie, co znaczy być zdrowym. Od ponad 2,5 lat choruje na celiakie i musi przestrzegać rygorystycznej diety. Już jako3 letnie dziecko wiedziała, że jeżeli zje coś „zakazanego” to będzie źle się czuła, nie będzie miała sił do zabawy, a co za tym idzie będzie miała zły humor.
Środowisko fizyczne.
Miastem, w którym się urodziłam i mieszkam jest Kalisz. Jest to byłe miasto wojewódzkie o liczbie mieszkańców ponad 100- tysięcy. Miasto położone jest nad wieloma odnogami rzeki Prosna.
W moim mieście znajduje się wiele miejsc gdzie mieszkańcy podnoszą swoją sprawność fizyczną. Należą do nich dwa pełno wymiarowe boiska z kompleksem do lekkoatletyki, oraz do kolarstwa, dwa baseny, oraz dwa piękne parki. Obecnie jest realizowany plan rozbudowy kompleksów sportowych „Orlik”- dzięki niemu prawie każda szkoła ma własne boisko z całym kompleksem sportowym. Są również modernizowane place zabaw dla najmłodszych. Wyposażone są one w nowe huśtawki, piaskownice, a przede wszystkim są bezpieczniejsze. Nowe place zabaw są ogrodzone i zamknięte, tak, aby właściciele psów nie mogli wyprowadzać tam swoich ulubieńców.
Powstała również wielka hala sportowa „Arena”, w której organizowane są różnego rodzaju imprezy sportowe takie jak mistrzostwa w piłce ręcznej w siatkówce i w tańcu. W niedługim czasie ma powstać Aqua Park, w którym znajdować się będą basen, spa.
W moim mieście organizowane są rożnego rodzaju imprezy promujące aktywność fizyczna. Są grupy morsów i aktywnych biegaczy. Również z Kalisza, co roku wyrusza rowerowa wyprawa do Warszawy w dniu organizowanej imprezy przez Wielką Orkiestrę Świątecznej pomocy.
Środowisko społeczne.
Moja rodzina składa się z trzech osób- Ja mój maż i córka. Są również dziadkowie, bez których nasze życie było by nie pełne. Prowadzimy samodzielne gospodarstwo domowe, ale dziadkowie bardzo nam pomagają i dlatego tez ujęłam ich w mojej pracy.
Ja jestem 28-letnia Matka prawie 5-letniej dziewczynki. Z zawodu jestem technikiem fizjoterapii. Pracuje w zawodzie od prawie 7lat.
Mój maż ma 29-lat posiada wykształcenie średnie, jest z zawodu mechanikiem samochodowym, lecz nie pracuje w zawodzie jest handlowcem.
Córka ma prawie 5 lat i uczęszcza do przedszkola dla dzieci na diecie bezglutenowej.
Moja mama ma 60 lat i jest na emeryturze od pól roku.
Mój tata ma 59 lat i jest na emeryturze, ale przeszedł na nią wcześniej, gdyż pracował w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służb Więziennych.
Mama mojego męża ma 51 lat jest aktywna zawodowo pracuje również jako handlowiec.
Sytuacja materialna mojej rodziny jest przeciętna. Nie należymy do osób, które przykuwają szczególna uwagę do dóbr materialnych.
Prowadzimy spokojny tryb. Nasi rodzice nie są już tak aktywni jak kiedyś, choć spełniają swoje pasje m.in. podróżowanie. Często jeździmy do innych miast dla samej przyjemności zwiedzania.
W porównaniu ze znajomymi, nasze życie jest uporządkowane i spokojne. Każdy z nas ma przydzielone obowiązki i staramy się trzymać planu dnia.
3. Charakterystyka tradycji.
Oboje z mężem wychowaliśmy się w tradycyjnych polskich domach, gdzie dużo uwagi przykładano do posiłków.
Na mnie największy wpływ miała moja mama. Zawsze była dla mnie wzorem matki, ponieważ to ona dbała o mnie i moje rodzeństwo. Mama dbała żebyśmy jedli śniadanie, dawała nam drugie śniadanie do szkoły, a kiedy wracaliśmy czekała na nas z obiadem. Jeśli chodzi o kolacje to każdy miał wybór, co i kiedy zje, bo sami ja szykowaliśmy.
Jako dziecko jadłam dużo owoców i warzyw- mięliśmy własna działkę, z której pochodziły produkty potrzebne do przygotowania posiłków. Obecnie moja dieta jest bardziej uboga, a jest to związane z choroba córki. Musi być ona na specjalnej diecie gdyż cierpi na celiakie. Jest to choroba jelit polegająca na zaniku kosmyków jelitowych. Do tego córka cierpi na alergie pokarmowa na: jajka, ryby, banany, jabłka. Nie może również spożywać nabiału gdyż nie toleruje laktozy.
Tak, więc przygotowywane przeze mnie posiłki są skierowane głównie na potrzeby córki. Jem dużo ziemniaków, ryżu, kukurydzy mniej makaronu. Praktycznie nie jem ryb, gdyż i tak musiałabym szykować osobno posiłki dla córki, a jest bardzo uciążliwe. Takie produkty jak jogurt, mleko czy sery jem rzadko. Jeśli chodzi o potrawy mięsne to jem tego dużo. Są one przygotowywane przeze mnie jednak pod kątem zdrowego odżywiania. Używam mało tłuszczu, często mięso jest tylko gotowane, lub pieczone w specjalnych rękawach.
Dużą uwagą przywiązuje do tego, abyśmy jedli trzy posiłki dziennie. Ważne jest też to abyśmy jadali wspólnie.
Aktywność fizyczna ma dla mnie dużą wagę. Związane jest to z moją pracą. Muszę być sprawna, aby móc pomagać innym.
W rodzinie męża również przykładano dużą uwagę do posiłków. U niego główny wpływ na sposób żywienia miała babcia. To ona przygotowywała posiłki. Bogate one były w naturalne składniki, gdyż podobnie jak moja rodzina mieli własną działkę.
Obecnie mąż nie zawsze je trzy posiłki, głównie chodzi o śniadanie, którego często po prostu nie dąży zjeść przed wyjściem do pracy.
Podobnie jak ja również mąż ma ubogą i monotonną dietę.
Jak już wcześniej wspomniałam związane to jest z chorobą córki.
Mąż nie zawsze po powrocie z pracy ma chęć podnosić swoją kondycję, tym bardziej, że jego praca jest bardzo wyczerpująca. Jako dziecko dużo jeździł na rowerze, grał w piłkę nożną. Obecnie nie ma po prostu czasu. Często się zdarza, że musi pracować po 10-12 godzin dziennie, a jeszcze wiadomo dochodzą obowiązki rodzinne.
Najwięcej jemy mięsa z drobiu, pieczywa (białego bezglutenowego), warzyw i owoców, pijemy dużo wody mineralnej (mniej soków gdyż większość z nich zawiera dodatkowo sok z jabłek), używamy wysokiej jakości masła, ponieważ margaryny często zawierają gluten.
Mama mojego męża zawsze je minimum trzy posiłki dziennie. Jest osobą bardzo szczupłą i ma sporą niedowagę. Należy do osób, które jedzą dużo i nie mogą przytyć. Na jej sposób odżywiania miała największy wpływ jej mama. To ona zawsze przygotowywała posiłki. Mama codziennie spożywa biały chleb, oliwy, masło, różnego rodzaju słodycze i napoje gazowane. Rzadziej mleko, mięso, warzywa, owoce, a prawie w ogóle produkty zbożowe, ryby.
Jest aktywna fizycznie, jeździ na rowerze, chodzi na długie spacery. Nie wykonuje intensywnych wysiłków fizycznych, ale i tak jest w dobrej formie.
Moi rodzice zawsze jedzą trzy posiłki dziennie. Ich dieta jest uboga w warzywa, owoce, produkty zbożowe, rośliny strączkowe, ryby czy nabiał. Nie jedzą również produktów takich jak: pizza, słone przekąski, napoje gazowane. Mój tata je dużo słodyczy, ciastek, a dla mojej mamy mogłoby tego nie być. Pomimo takiej diety zachowują oni dobry stan zdrowia, potwierdzają to wyniki laboratoryjne. Nie cierpią na cukrzycę, miażdżyce, czy choroby serca. Jedynie mama ma stwierdzone nadciśnienie tętnicze, ale związane to jest z menopauzą. Moi rodzice odkąd przeszli na emeryturę ich aktywność fizyczna bardzo spadła. Wolą jechać gdzieś samochodem niż iść na nogach. Oczywiście nie siedzą oni całymi godzinami przed telewizorem. Często jeżdżą na działkę gdzie pracują fizycznie.
4. Porównanie zachowań zdrowotnych mojej rodziny z rodziną moich znajomych.
Porównanie mojej rodziny (ja, mąż, córka) z rodziną znajomych jest ciężkie. Ogólnie rzecz biorąc moja rodzina spożywa dużo zdrowsze posiłki i jesteśmy bardziej aktywni fizycznie.
Nie spożywamy „śmieciowego jedzenia” tzn. nie chodzimy na obiady do McDonalda, nie używamy do gotowania półproduktów, produktów instant czy tez przypraw typu „kostki rosołowe”, jarzynki, bulionetki.
Nasza aktywność fizyczna wynika z faktu, iż nie posiadamy samochodu i w większości miejsc docieramy pieszo. Zamiast jechać samochodem do parku na spacer, idziemy pieszo przez całe miasto.
5. Prozdrowotne korekty stylu życia mojej rodziny.
W mojej rodzinie wprowadzone korekty w stylu życia mogą dotyczyć głównie zakresu aktywności fizycznej, stosunku do środowiska społecznego i przyrodniczego oraz używek. Jeśli chodzi o zmiany w odżywianiu nie możemy wprowadzić zbyt dużych zmian, tak długo póki córka będzie na diecie bezglutenowej ( a może pozostać na niej do końca życia). Nie możemy wprowadzić wielu produktów gdyż automatycznie pogorszy się stan zdrowia córki. Jedyne, co możemy ulepszyć to wprowadzić w moją i męża dietę więcej ryb, warzyw, owoców, zacząć pić soki i więcej wody mineralnej.
W aspekcie aktywności fizycznej planujemy więcej ćwiczyć, to znaczy oboje chcemy zapisać się na siłownie, gdzie pod okiem trenera wzmocnimy nasz organizm.
Dla córki już zarezerwowaliśmy w przedszkolu dodatkowe zajęcia z rytmiki, i zapisaliśmy ją na profilaktycznie na zajęcia korekcyjno-wyrównawcze (wolimy zapobiegać niż leczyć wady postawy).
W stosunku do środowiska społecznego i przyrodniczego oboje z mężem musimy oduczyć się „przynoszenia” problemów z pracy do domu, „zostawiać złe emocje za drzwiami”. Jednocześnie zorganizować sobie tak czas, aby przynajmniej raz w tygodniu spotkać się ze znajomymi.
Jeśli chodzi o używki musimy na pewno ograniczyć ilość spożywanej kawy, a ja dodatkowo powinnam rzucić palenie. Mąż nigdy nie palił i nie zamierza. Alkoholu spożywamy bardzo mało, a czasem nawet przy wyjątkowych okazjach nie pijemy, dlatego w tym zakresie nie musimy wprowadzać zmian.
Systematycznie powinniśmy robić badania. Ja udać się na badanie ginekologiczne, robić częściej samobadanie piersi, chodzić przynajmniej raz w roku na badanie morfologii krwi, badanie moczu, stężenia glukozy oraz regularnie mierzyć ciśnienie tętnicze.
Mąż powinien regularnie kontrolować poziom glukozy i cholesterolu, tak jak ja przynajmniej raz w roku wykonywać morfologie krwi, badanie moczu. Ważne też dla niego jest, aby regularnie odwiedzał specjalistę w dziedzinie pulmonologii, ponieważ cierpi na astmę oskrzelową.
Bardzo ważne też jest to abyśmy z mężem zaczęli regularnie odwiedzać stomatologa, a nie tylko wtedy, gdy boli ząb.
Jedynie córka jest pod stałą kontrolą lekarza. Regularnie ma robioną morfologię krwi, badania moczu, a po nowym roku będzie miała wykonaną kontrolną gastroskopie z biopsją jelita, (aby skontrolować czy kosmyki jelitowe zaczęły się regenerować).
W zakresie stosunku do środowiska społecznego i przyrodniczego moja mama powinna więcej czasu poświęcić sobie, a nie innym. Częściej korzystać z dóbr kulturalnych naszego miasta. Znaleźć czas dla znajomych, a nie tylko poświęcać się wnukom. W zakresie odżywiania się powinna przede wszystkim wprowadzić do jadłospisu więcej ryb, owoców, warzyw, produktów zbożowych i mleka- tym bardziej, że jest w wieku, w który zagraża jej osteoporoza.
W zakresie aktywności fizycznej zaproponowałam jej 2-3 razy w tygodniu pół godzinny spacer. Będę ja zachęcać, aby zaproponowała udział koleżankom, wiadomo w grupie jest się łatwiej przełamać. W zakresie używek mama powinna rzucić palenie, kawy nie pije. Mama powinna nadal kontrolować morfologie krwi, mocz, cholesterol. Badania, jakie mama powinna wykonywać częściej to USG piersi, badania w kierunku osteoporozy, EKG.
Tata mój w zakresie stosunku do środowiska społecznego i przyrodniczego podobnie jak moja mama, powinien częściej chodzić do teatru, kina, spotykać się ze znajomymi. W zakresie odżywiania się tata powinien więcej spożywać więcej owoców, warzyw, ryb, mleka czy produktów zbożowych. Powinien ograniczyć ilość białego pieczywa. Je trzy posiłki dziennie, ale często podjada między nimi słodkie przekąski, co źle wpływa na jego organizm. W zakresie aktywności fizycznej tata powinien spędzać więcej czasu na świeżym powietrzu, dlatego tez zaproponowałam mu, aby dołączył do mamy podczas spaceru. Badania, jakim powinien się regularnie poddawać mój tata to EKG, poziom glukozy, cholesterolu oraz wykonywać morfologie krwi. Tata pije kawę rzadko tylko okazjonalnie, alkohol spożywa tylko przy wyjątkowych okazjach, a palenie papierosów rzucił cztery lata temu.
W zakresie stosunku do środowiska społecznego i przyrodniczego mama męża musi ograniczyć swoją nerwowość. Wcześniej planować nadchodzące dni, tak, aby zawsze mieć chwilę dla siebie i swoich znajomych, a nie tak jak teraz często wracając z pracy siadać od razu siadać przed komputerem czy telewizorem. W zakresie odżywiania się powinna wprowadzić więcej ryb, mięsa, warzyw, owoców. Wykluczyć natomiast jedzenie typu Fast Food, słodkie i słone przekąski między posiłkami. Wprowadzić natomiast pieczywo pełnoziarniste zamiast białego. W zakresie aktywności fizycznej, pomimo zmęczenia po długiej, wielogodzinnej pracy, powinna prowadzić bardziej aktywny tryb życia. Faktem jest, że w czasie lata mama jeździ na rowerze czy chodzi na spacery, ale kiedy przychodzi zima jej aktywność spada. Zaproponowałam jej zapisanie się na basen, gdyż bardzo dobrze pływa. W zakresie używek mama powinna ograniczyć kawę i rzucić palenie papierosów. Alkoholu praktycznie nie spożywa, więc nie musi w tym stosunku nic zmieniać.
Zaproponowałam jej również wizytę u dietetyka, aby pomógł jej ułożyć taką dietę żeby nadrobiła deficyt wagowy.
6. Korekty ze strony rodziny.
Cała rodzina zgodziła się, że najważniejsze jest abyśmy stopniowo zaczęli wprowadzać zaproponowane przeze mnie zmiany.
Zaczynając od córki to zmiany dotyczące jej to zmiany w stosunku do aktywności fizycznej. Zaczęła już uczęszczać na nowe zajęcia w przedszkolu i wyraźnie widać, że jej się podobają.
Pierwszą zmianą wprowadzone przeze mnie i mojego męża było wykupienie karnetu na basen i siłownie (trzy razy w tygodniu). Ja korzystam z basenu, mąż z siłowni. Niestety korzystamy z karnety na zmianę gdyż praca nam inaczej nie pozwala.
Zaszły też zmiany w naszym jadłospisie. Codziennie staramy się spożywać nabiał (w postaci jogurtu, białego sera, mleka). Staramy się jeść przynajmniej raz w tygodniu ryby, a warzywa i owoce zaczęliśmy spożywać do każdego posiłku, ( ale niestety tylko te, na które córka nie jest uczulona). Jeśli chodzi o oddzielenie spraw zawodowych od domowych nie zawsze nam się to udaje.
Nawyki nasze jednak się nie zmieniły- nadal spożywamy duże ilości kawy, a ja nadal palę-, choć znacznie ograniczyłam ilość wypalanych papierosów.
Rodzice moi na początku bardzo sceptycznie podeszli do zaproponowanych zmian. Twierdzili, iż ciężko nagle zmieniać swoje stare zwyczaje. Kiedy teraz jednak stopniowo zmieniają swoje nawyki zauważyli, że ich życie stało się lepsze. Zaczęli od zmian żywieniowych. Wprowadzili do swojej diety warzywa i owoce, zastąpili biały chleb pełnoziarnistym, oraz zaczęli jeść nabiał.
Zaczęli również regularnie chodzić na spacery ze znajomymi, a nawet zastanawiają się nad kupnem kijków do nortwokingu.
Najgorzej im idzie ze zmianą w zakresie dbania o siebie, a nie przejmowaniem się innymi. Pomimo przejścia na emeryturę nadal są zabiegani, gdyż cały swój wolny czas poświęcają licznej grupie wnuków, dlatego też wraz z moim rodzeństwem postanowiliśmy rzadziej prosić ich o pomoc przy dzieciach, aby mieli czas dla siebie.
Mama mojego męża szybko przekonała się o dobry stronach zaproponowanych zmian. Zaczęła jeść nowe produkty, wprowadziła do diety większą ilość ryb, ciemne pieczywo pełnoziarniste, wykluczyła zupełnie słodkie i słone przekąski zastępując je warzywami i owocami. Nie pije również gazowanych napojów, a po wizycie u dietetyka zmieniła swoje podejście do jedzenia. Znacznie obniżyła ilość spożywanej kawy. Niestety nie rzuciła palenia. W stosunku do aktywności fizycznej zapisała się na zajęcia z jogi (prowadzone są one w jednym z kaliskich przedszkoli).
PODSUMOWANIE:
Wprowadzenie konkretnych zmian nie wymaga szczególnego nakładu czasu i dużych nakładów finansowych. Czasem wystarczy zastanowić się, co i kiedy się je, ile czasu spędza się przed komputerem czy telewizorem, jak często wychodzi się z domu dla przyjemności, a nie obowiązku „załatwienia czegoś na mieście”. Po zastanowieniu się nad tym wszystkim każdy uświadamia sobie, że w jego życiu jest za dużo „dróg na skróty”, po co gotować ze świeżych produktów jak można kupić „coś u Chińczyka”, po co iść na spacer skoro można jechać samochodem. Takich przykładów można wymieniać wiele, ale najważniejsze jest to żeby zrobić coś z tym a nie przejść nad tym do porządku dziennego.
Autor
Karolina Kędzierska
II rok fizjoterapii niestacjonarne
Załączniki:
Krótki opis choroby córki.