Moje monety-część 7
Pora na kolejny odcinek cyklu zapoczątkowanego na początku roku 2003.
Trzecia z prezentowanych monet pochodzi z okresu, gdy na naszym tronie zasiadał ostatni z polskich królów, Stanisław August Poniatowski. Rok przed jej wybiciem nastąpił pierwszy rozbiór Polski. Na awersie znowu widzimy skrzyżowane miecze i herb Saksonii. Czy patrząc na tę monetkę jesteście w stanie wyobrazić sobie, że została znaleziona w ziemi? A jednak to prawda! Skan nie oddaje jej piękna. Trzymając ją w ręce widzi się gładką, leciutko spatynowaną powierzchnię z "aksamitnym" połyskiem. Ten miedziak zawdzięcza znakomity stan powierzchni temu, że przeleżał ponad 200 lat nie na polu uprawnym, a w suchym piasku na skraju leśnej drogi (oczywiście również w Polsce).
Monety, które znajdujemy na polach uprawnych są zazwyczaj mocno skorodowane. Najpierw przez lata wywożono na pola obornik, później sypano nawozy sztuczne. To bardzo agresywne środki chemiczne. Mój pieniążek miał masę szczęścia. Upadł w głęboki, sypki piach na suchym pagórku. Nie przetaczały się nad nim koła wozów, nie uderzały okute końskie kopyta, nie zagrażały mu lemiesze pługów ani ostrza bron. Nigdy nie znalazłem w ziemi lepiej zachowanej monety miedzianej. Dlatego zatrzymałem ją sobie. Po prostu ją lubię.
Jerzy Chałupski