Nowa Fala (S. Barańczak, R. Krynicki, J. Kornhauser, A. Zagajewski) i jej pokoleniowe odbicie w poezji E. Lipskiej i R. Wojaczka. Między kontestacją a prywatnością (grupa Tylicz i okolice).
Zjawisko Nowej Fali jest związane z wydarzeniami marca 1968 roku, kiedy to wybuchł strajk studentów z powodu zdjęcia przez cenzurę ze sceny Teatru Narodowego w Warszawie Dziadów Mickiewicza. Zatem rok '68 uznaje się za początek NF, natomiast koniec datuje się na rok 1976, kiedy to zaczął funkcjonować drugi obieg wydawniczy, czyli pojawiło się pismo podziemne. Istnieje też teoria, że Nowa Fala miała swój koniec w roku 1983, kiedy wybuchł stan wojenny.
Przedstawiciele NF to poeci, dla których wydarzenia roku '68 miały charakter pewnego przeżycia, mającego wpływ na ich światopogląd i poetykę. Trzeba odróżnić ich od Generacji '68, czyli tych poetów, którzy tego roku debiutowali (choć niektórzy z nich to nowofalowcy).
Samo określenie „Nowa Fala” zjawiło się już w roku 1966 roku w rozważaniach na temat pożegnania polskiej szkoły filmowej, odchodzenia od „społecznych urazów” ku filmom psychologicznym.
Charakterystyka nowofalowców:
- przeświadczenie o zaangażowaniu literatury w wartości etyczne;
- sposób prezentacji świata: walka o realizm;
- reinterpretacja zadań poezji: prawda, a nie piękno jest najważniejsze.
Grupy poetyckie:
Teraz (grupa krakowska): A. Zagajewski, W. Jaworski, J. Ktonhauser, J. Piotrowski, S. Srebro. Grupa ta twierdziła, że ;literatura powinna zbliżyć się do codziennych problemów, w wierszach mamy do czynienia z czasem teraźniejszym, patronem staje się Różewicz.
Próby (grupa poznańska): S. Barańczak, R. Krynicki, M. Bocian. Twierdzili, że rzecz tkwi w języku, a za główne zadanie uznali konieczność odfałszowania języka, tropienie fałszywych sloganów, wykrywanie absurdów; patronem była postawa romantycznej nieufności, orężem poety - ironia i parodia
Konfederacja Nowego Romantyzmu (grupa warszawska): J. Markiewicz, L. A. Moczulski, K. Karasek. Wcześniej należeli oni do Hybrydy, ale potem przeszli do NF
Orientacja Hybrydy - negatywne odniesienie, porównywani do Skafandra (programowy brak programu), postulat wolności, wyzwolenia (Stachura)
Kontekst (grupa katowicka): S. Piskot, T. Sławek.
Grupom tym nie chodziło tylko o sam bunt, polegający na negacji form zastanych. Nowa Fala wypracowała własną poetykę, a nawet własną, specyficzną wersyfikację, rozpoznawaną nawet później u następców, którzy podejmowali spór z programem społeczno-politycznym poprzedników. W języku poetyckim tej formacji charakterystyczne było zarówno częste posługiwanie się zbiorowym podmiotem lirycznym (grupowe „my”), jak i stosowanie reguł liryki apelu (adresowanie wypowiedzi do zbiorowego odbiorcy, obecnego w teście poprzez użycie trybu rozkazującego, np. : „weź”), czy też parodiowanie jeżyka oficjalnej propagandy. Ważną rolę odgrywa przerzutnia, która sugeruje jakieś znaczenie w granicach wersu, zmienia go jednak w następnym zdaniu.
Stanisław Barańczak - w początkowym okresie twórczości jego konstrukcje poetyckie wiązały się ze zderzaniem różnego typu antynomii: tego, co fizyczne, fizjologiczne, z tym, co jest naszą świadomością, duchowością. Barańczak stara się zawrzeć w swych wierszach cechy charakterystyczne dla czasów PRLu, pokazuje absurdalność funkcjonującego systemu oraz samotność i wyobcowanie człowieka., Barańczak głosił zasadę „mówienia wprost” (tak jak cała grupa „Teraz”) - świadomego wzmocnienia środków wyrazu, jasnego formułowania myśli. Nie chodzi o jej wyrażaniem lecz ukrycie w zawiłościach gier językowych.
W tomikach z końca lat siedemdziesiątych i z lat osiemdziesiątych istnieją charakterystyczne dla wczesnych wierszy Barańczaka „monologi z kneblem w ustach”, sytuujące sferę znaczeń zarówno na płaszczyźnie języka, jego ograniczeń i niewydolności, jak i rzeczywistości społeczno-politycznej z jej patologiami. Ale jednocześnie pojawiają się wiersze autorefleksyjne (np. Łono przyrody) bądź zmierzające do ogólnego nazwania nędzy ludzkiej egzystencji (np. Całe życie przed tobą).
Dalej od problemów społeczno-politycznych przechodzi Barańczak ku refleksji egzystencjalnej, którą wyznacza cywilizacja współczesna: bloki z betonu, meble z dykty. Coraz częściej także dochodzi do próby ujęcia współczesnego tematu w formach wiersza klasycznego. Jednak współczesność nie mieści się w danych regułach - przerzutnia łamie nie tylko granice wersów, ale i strof, porządek współistnieje z chaosem, a ład jest tylko pozorny.
U Ryszarda Krynickiego gra językiem przybiera inną postać - służy nie tyle opisaniu świata, który należy zmienić, ile jednostki i jej dramatycznych uwikłań w historię, politykę, cywilizację. U Barańczaka podmiot liryczny był „głosem publicznym”, był kimś, kto utracił swą odrębność. Krynicki odbudowuje znaczenie osobowości ludzkiej i znaczenie podmiotu lirycznego. Każdej próbie zbliżenia się do innych ludzi, towarzyszy uprzytomnienie sobie własnej odrębności. Krynicki jest nie tyle konstruktorem, co człowiekiem osaczonym przez układy wewnętrzne, wytrwale broniącym swych prawd, poszukującym ładu moralnego w społeczeństwie, ale zawsze wiernym samemu sobie.
W tomie Niepodległa nicość pojawiają się dialogi z innymi poetami. Na prawach aluzji literackiej przywołane zostają nie całe wiesze, ale szczególnie piękne metafory czy obrazy poetyckie (np. od Słowackiego pochodzi „biały gołąb szeptu” [„biały gołąb smutku”], a od Szymborskiej nawet cały wiersz Będę o tym pamiętał). Ponadto tom bogaty jest w dedukcje.
W twórczości Krynickiego można śledzić zachodzącą przemianę światopoglądową. Zmiany te przynoszą próbę przekroczenia ograniczeń poetyki :nowofalowej. Ujawnia się to w przechodzeniu w języku od struktur retorycznych, społeczno-politycznych, do refleksyjno-filozoficznych - od monoklowego „przemówienia” do aforystycznego skrótu, operowaniem paradoksem i ironią. Ograniczeniu ulega dawna gra znaczeniami, na której miejsce wchodzi formułowanie jakiejś myśli. Coraz częstsze są także pytania o sens poezji.
Julian Kornhauser - u niego podobnie jak u futurystów ważna okazuje się dynamika, a także wzmocnienie siły wyrazu, poetyka krzyku.. Podstawowe stały się jednak funkcje perswazyjne i mobilizujące. Ważny jest zatem nie podmiot mówiący, lecz adresat, odbiorca. W wierszach tego poety współistnieje entuzjazm ze zniechęceniem i niewiarą. Ważne jest przezwyciężenie obojętności w życiu społecznym, rezygnacji, apatii.
Doświadczenie życiowe, dramatyczna biografia samego poety ocalonego z pogromu, wpisuje nas w historię, ustala granice i sposoby przeżywania teraźniejszości. Czas jest tylko naszym prywatnym czasie. Mówi o tym wiersz Zegar.
Jednocześnie uwolnienie się od przeszłości, tej w przypadku Kronhausera najbardziej tragicznej, nie jest do końca możliwe, ale zawsze jest w nas „wąż nadziei”. Wiersz Nasze miejsce określa bliżej sens i zakres obowiązków:
Kolejna faza twórczości zaprawiona jest zwątpieniem, goryczą, niekiedy samokrytycyzmem. Wnosi tu Kornhauser swoją niezwykłą wyobraźnię, nieco surrealistyczną, dopuszczającą w języku poetyckim zderzenie ze sobą słów i pojęć odległych. Konkret nabiera w tych wierszach znaczenia metaforycznego, wręcz symbolicznego. To znaczenie konkretu jest wspólne dla Kornhausera i Adama Zagajewskiego. Zauważalna jest wspólna precyzja, ale u Zagajewskiego konkret od początku odgrywał rolę zasadniczą, jak np. w kontestacyjnym wierszu Próbny alarm.
Jednak u tego poety „mówienie wprost” nie ma fotografować rzeczywistości, lecz rozpoznawać ukryte w niej sensy, odróżniać prawdę od kłamstw, dociekać. U Zagajewskiego nie ma krzyku i gry znaczeniami: jest konkret, precyzyjnie skonstruowany obraz - szary, gęsty, nabrzmiały pośrednio sygnalizowanymi znaczeniami, Jednak w kolejnych tomikach następuje poszerzenie pojemności poznawczej, zakresu obserwacji, Rola poezji jednak się nie zmienia i jest nią rozpoznawanie sensów ukrytych w rzeczywistości.
Poezja Zagajewskiego jest chłodna, analityczna, poszukująca ukrytych sensów w rożnych przejawach współczesnej cywilizacji, rozpoznająca zagrożenia, ale daleka od katastrofizmu, eksponująca samotność jednostki w wielkich miastach, ale unikająca marzeń o ucieczce na „wyspy nieznane”
Zmiany w języku poetyckim głównych przedstawicieli NF są wywołane zawikłanymi biografiami: młodzieńczy bunt okazał się nieskuteczny, późniejsze postawy elegijne wyrażają nieśmiałą rezygnację. Własne doświadczenia biograficzne tracą swą wyjątkowość, wchodzą w zimny porządek historii.
Drogi poetów tego pokolenia rozeszły się, program odnowienia języka poetyckiego był w ogólnym sensie pewną pułapką: zasada parodiowania stereotypów języka oficjalnego rodziła niebezpieczeństwa mimowolnych upodobnień. Zasada „mówienia wprost”, realizowana naiwnie, bywa dla poezji zabójcza - potwierdzają to modele poezjomania, dominujące w drugim obiegu na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych i w okresie stanu wojennego.
Pokoleniowe odbicie NF w poezji E. Lipskiej i R. Wojaczka
Cechą wspólną łączącą wszystkich poetów NF było to, że należeli do pierwszego powojennego pokolenia twórców. Nie wszyscy jednak z tego pokolenia związali się z powstającymi grupami. Poza nimi pozostali Ewa Lipska i Rafał Wojaczek. W istocie to ich debiuty z połowy lat sześćdziesiątych były najwcześniejszą zapowiedzią nadciągających zmian
Ewa Lipska, My - wiersz mówi o bezradności, ale również o potrzebie samookreślenia. Doświadczenia wojenne i mity kombatanckie organizowały świadomość generacyjną poprzedników, ale przekazywane następcą stawały się obojętne bądź niszczące: było to bowiem przekazywanie pamięci o śmierci. Przejmująco mówił o tym w wierszu Piosenka bohaterów II Rafał Wojaczek. Jego fragment brzmi: „Kłamią nam w piśmie powszechnych gazet” - jest to określenie, które wyznacza przestrzeń buntu, sposób kontaktowania się z rzeczywistością społeczną, a także poszukiwanie nowego języka, a ściślej - odkłamania języka literatury. Język poezji jest zawsze artystycznie zorganizowany: proste powtarzanie jego form ze społecznego obiegu grozi zamianą poezji w publicystykę lub w kolokwialne „gaworzenie”. Aby tego uniknąć można wyznaczyć kierunki poszukiwań własnej formuły poetyckiej debiutantów. Taką drogę wybrała E. Lipska, która należała od początku do największych indywidualności, choć nie związała się z żadną z powstających grup poetyckich. Jej tomiki prezentują odrębny sposób zagospodarowania języka potocznego i przetwarzania go w język poetycki. Główną rolę odgrywało przejmowanie z mowy żywej skostniałych frazeologizmów i rozbijanie ich, poszerzanie pól semantycznych, wymiana elementów składowych prowadząca do powstania metafory. Tak dzieje się w wierszu Przyszłość, który podszyty jest dyskretną ironią, komentarz do krzątaniny młodych, którzy starali się „zmieniać zamki po poprzednich lokatorach, ale jest także, w warstwie językowej, zamiana potocznego w poetyckie: odnajdujemy tu frazeologizm poddawany poetyckiemu przetworzeniu - w zwrocie „wynajęłam sobie mieszkanie” wymieniony zostaje jeden człon („mieszkanie” na „przyszłość”), co zmienia sens kolejno przetwarzanych zdań. Lipską różni od rówieśników to, że postawą jej poetyckich przetworzeń jest mowa potoczna, jednakże prywatna, a nie publiczna.
Rafał Wojaczek - katastroficzna poezja ekspresjonistycznymi środkami wyrażała bolesną nieprzystosowalność człowieka i świata, obsesję brzydoty i śmierci. Była zapisem objawów dezintegracji osobowości, poczucia wyobcowania, podświadomych lęków, snów i przeczuć, niekiedy przekornych refleksji o podtekście społecznym i historycznym. Szokująca drastycznym słownictwem i obrazowaniem, sarkazmem i wisielczym humorem, zwracał jednocześnie uwagę świadomym stosunkiem do tradycji.
Między kontestacją a prywatnością (grupa Tylicz i okolice).
Nowe propozycje poetyckie wywoływały postawy opozycyjne części rówieśników: w obronie prywatności w poezji wystąpiła krakowska grupa „Tylicz” (Adam Ziemianin, Andrzej Warzecha i bliski im Józef Baran). Początkowo idąc śladami Jerzego Harasymowicza, uciekali od zgiełku cywilizacyjnego wielkiego miasta, od konfliktów politycznych na prowincję. Później istotniejsze okazało się rozpoznawanie codzienności, radości i smutków zwykłej egzystencji. Z twórcami grup programowych łączyła ich nie tylko metryka, ale także rozpoznawanie marazmu w życiu społecznym, szarości i beznadziejności.
Starali się mówić we własnym imieniu: grupowe „my”, poetyka „krzyku” ich zdaniem, jest przeciwna naturze poezji - refleksji, intymnego wyznania. „Prywatność” nie oznacza ucieczki od rzeczywistości. Prawda o rzeczywistości objawia się w małych dramatach codzienności, w egzystencji jednostkowej - w domu, w życiu rodzinnym. Taki obraz codzienności odnajdujemy w wierszach: Piosenka kuchenno-pokojowa Adama Ziemianina czy Dom Józefa Barana. Prywatność jest w tych wierszach zaprzeczeniem postaw kontestacyjnych (kontestacja - manifestowanie sprzeciwu, protest), ideowego zaangażowania. Nie można jednak tych wierszy uznać za zgodę na rzeczywistość, gdyż wiersze oddają jej beznadzieję i biedę. Ukazują także, co niesie za sobą prywatność. To w niej przechowują się elementarne wartości ludzkiej egzystencji: wolność jednostki zależy nie tylko od „ustrojów zmieniających się jak rękawiczki”, lecz także od naszych wewnętrznych predyspozycji, umiejętności dokonywania wyborów, rozróżniania wartości rzeczywistych od wmówionych.
4