ROZDZIAŁ 6, 7, 8 - PRZESZKODY W PROCESIE TWÓRCZYM
Psychologowie raczej się tym nie zajmowali, w zasadzie kompletnie zaniedbali tą kwestię w badaniach, jeśli nie liczyć fiksacji funkcjonalnej Dunckera i sztywnych nastawień Luchinsa
W literaturze anglojęzycznej pojawia się mental/conceptual block, na polski tłumaczone jako „blok myślowy” (dość niefortunnie, bo w j. Polskim blok to raczej jakiś klocek ;), bryła itp.)
Kocowski - inhibitory procesu twórczego - nazwa mało trafna, bo dotyczy hamowania procesów które już się rozpoczęły. Tym czasem przeszkodami w procesie twórczym są również czynniki, które zapobiegają w ogóle jego rozpoczęciu.
Autor zostaje przy terminie „przeszkody w procesie twórczym”, chociaż zdaje sobie sprawę z trudności w definicji. Mogą to być szeroko rozumiane czynniki takie jak np. choroby, wypadki życiowe itp., które będą wspólnymi przeszkodami dla szerokiej klasy działań celowych, nie tylko twórczości. Byłyby to przeszkody niespecyficzne.
Trudno wskazać czynnik, który przeszkadza TYLKO w twórczości, czyli przeszkodę specyficzną.
Szeroka definicja przeszkody siłą rzeczy obejmowałaby również tzw. Przeszkody trywialne, typu brak farb potrzebnych malarzowi czy brak motywacji. Równie trywialny jest brak wiedzy potrzebnej do działania. Ale takie przeszkody jak niemożność tworzenia mimo odczuwanej potrzeby, zbyt duży zakres wiedzy lub brak umiejętności dysponowania nią - przestają być trywialne.
Należy rozstrzygnąć dwie rzeczy:
Czy przeszkody istnieją na zewnątrz czy wewnątrz podmiotu?
Czy mają one charakter procesu czy względnie stałego stanu?
Autor przyjmuje, że przeszkody w procesie twórczym mają charakter wewnętrznych procesów.
Dlaczego nie mają charakteru zewnętrznego?
Odp: Czynniki zewnętrzne działają na konkretnych ludzi; w wymiarze psychologicznym stanowią dopiero punkt wyjścia dla procesów wewnątrzpsychicznych. Przeszkodą nie jest czynnik sam w sobie, ale sposób jego przekładu na procesy wewnętrzne i zachowanie.
Kreatogenne (sprzyjające twórczości) społeczeństwo wg Arietiego:
powszechna dostępność dóbr kultury
pozytywny stosunek do dóbr kulturowych
nacisk na „stawanie się”, a nie na bierne trwanie
brak dyskryminacji w dostępie do dóbr kultury
odzyskanie wolności lub choćby osłabienie represji po okresie nacisku
obecność różnorodnych, często sprzecznych bodźców kulturowych
tolerancja i zainteresowanie odmiennymi poglądami
częsty kontakt między znaczącymi w społ. Osobami
zachęty i nagrody za aktywność intelektualną
Ale: nie można nie brać pod uwagę przekładu tych czynników na życie wewnętrzne jednostki. Ten przekład ma wpływ na to, że są jednostki wyjątkowo twórcze w niesprzyjających twórczości warunkach oraz takie, które mimo życia w kreatogennej społeczności twórcze nie są.
Dlaczego przeszkody nie są względnie stałymi stanami?
Odp: Są głosy, że pewne stabilne cechy i dyspozycje nie pozwalają ludziom tworzyć, jak np. lękliwość u neurotyka. Ale np. w twórczości artystycznej opartej na motywach autobiograficznych, egocentryczna analiza tak charakterystyczna dla osób neurotycznych może być źródłem materiału do twórczej obróbki. Sam stan nie jest przeszkodą dla twórczości. Przeszkodą jest mechanizm zakłócający przebieg lub zapobiegający rozwinięciu procesu twórczego.
Przeszkodą dla twórczości jest proces antagonistyczny lub konkurencyjny wobec procesu twórczego.
Nie ma czynnika, który zawsze i automatycznie tłumi twórczość.
zależności krzywoliniowe - prawo Yerkesa-Dodsona - w takim podejściu zarówno skrajnie słabe jak i skrajne silne nasilenie czynników przeszkadza w twórczości, umiarkowane nasilenie jest optymalne (np. motywacji, konformizmu itd.). Wyszło tak w badaniach Simontona.
Ale to byłby jedynie opis zjawiska, wyjaśnieniem są procesy antagonistyczne do procesów twórczych
Klasyfikacja takich procesów, np. Adams: „bloki” percepcyjne, emocjonalne, intelektualne, społeczno - kulturowe i sytuacyjne; ale: istnieje mnóstwo procesów emocjonalnych i intelektualnych jednocześnie np. dogmatyzm;
Propozycja Koberga i Bagnalla - wszystko sprowadza się do lęku - teoria niekompletna i naciągana
Podział przeszkód wg etapów procesu twórczego też do niczego nie prowadzi, wiele zjawisk działa na różnych poziomach
Propozycja Nęcki: podział wg mechanizmu działania na szkodę interakcji twórczej (w formie hipotezy). W ten sposób mamy cztery typy przeszkód dla twórczości:
Przeciwdziałające powstaniu interakcji twórczej czyli niedopuszczające do zapoczątkowania procesu twórczego
Powodujące przedwczesne zakończenie interakcji tzn. uznanie jakiejś struktury próbnej za spełniającą wymogi mimo możliwości dalszych działań
Zakłócające swobodny przebieg interakcji czyli ingerujące w proces oddziaływania celu twórczości na struktury próbne i odwrotnie
Pozbawiające interakcję potencjalnie pożytecznych kierunków rozwoju i ukierunkowujące ją w sposób sztywny na przetwarzanie określonych informacji
Zapobieganie procesom twórczym
Unikanie celów wymagających działań twórczych,
Pozostawianie takich celów bez struktur próbnych,
Kończenie procesu twórczego za pomocą pierwszej z brzegu struktury próbnej
Antykreatywne przekonania i ideologie
1). Przekonanie typu „ja i tak nie jestem twórczy”
powszechne potoczne przekonanie o tym, że twórcy myślą w inny jakościowo sposób od zwyczajnych ludzi
psychologia postuluje, że przepaść nie jest taka znowu duża ;)
raczej sposób wykonania operacji intelektualnych niż odmienność jakościowa
brak profilu typowej osoby twórczej
sami zainteresowani nie zdają sobie z tego sprawy i nie podejmują się twórczości, zależy to bowiem od subiektywnego przekonania podmiotu a nie stanu faktycznego
2) Przekonanie typu „ja i tak jestem mniej twórczy od niego”
działa, gdy ktoś zasadniczo jest zdolny do twórczości, ale znajduje się w zakresie oddziaływania autorytetu, kogoś, kogo uważa za lepszego od siebie pod tym względem
nie ma „mordowania pomysłów” czy negatywnej oceny, autorytet działa negatywnie przez samo swoje istnienie, działa niezależnie od zachowania autorytetu
zjawisko zrzucania odpowiedzialności za wynik na osobę uważaną za bardziej twórczą
3) „Trwoga przed arcydziełem” - Torrence
odczuwanie wobec skończonego arcydzieła podziwu i poczucia niższości zarazem
geniusz jako ktoś nieosiągalny, niemożność dosięgnięcia wzoru
wg Torrence'a można się tego pozbyć uświadamiając sobie, że stworzenie arcydzieła wymagało od geniusza niebywałego wysiłku i żmudnej pracy, a nie nadnaturalnych zdolności; grunt to dostrzeżenie trudności całego procesu, a nie tylko końcowego efektu (Szekspir zanim stał się sławny, sprzedawał z ojcem nielegalnie owce)
4) Przekonań o szerszym zakresie - antytwórcze ideologie np. w społeczeństwach wyznających tzw. Etykę pracy
ujemne wartościowanie niektórych typów aktywności związanych z procesem twórczym np. że człowiek powinien robić coś pożytecznego zamiast śnić na jawie
Ale: ostatecznie czynniki dodatnie i ujemne mogą się wyrównać, no i działają nie wprost
Swoiste pojmowanie ról społecznych
przekonanie, że trzeba się dużo nauczyć zanim będzie się mogło wygłaszać własne pomysły (powszechne np. wśród nauczycieli)
przekonanie o tym, że twórczość nie należy do danej roli lub może przeszkadzać w jej wypełnianiu
człowiek nie dostrzega sensu twórczości lub nawet jej unika ze względu skojarzone z nią ujemne wartościowanie; to, czy te przekonania są słuszne czy nie jest kwestią drugorzędną
Emocjonalne koszty twórczości
Pozytywne uczucia w trakcie procesu twórczego oraz uczucia będące jego wynikiem lub skutkiem ubocznym, zarówno pozytywne jak i negatywne.
Przyjemne uczucia pojawiają się zazwyczaj pod koniec procesu twórczego, emocje takie jak niepokój, napięcie czy podenerwowanie pojawiają się na etapach wcześniejszych.
Samotność - jeden z najbardziej dotkliwych kosztów emocjonalnych.
społeczna - działanie bez poparcia i zrozumienia innych, a nawet wbrew ich oczekiwaniom; konieczność izolacji w celu skupienia i efektywnej pracy, ale też izolacja wynikająca z braku zrozumienia dla dzieła; walka z taką samotnością jako jeden z powodów powstawania grup artystycznych
poznawcza - jeszcze nikt na to nie wpadł, nikt tego nie robił, niewypróbowane operacje i działania; konieczność podążania własną ścieżką dla jednych jest atrakcją, dla innych utrapieniem
nie każdy dobrze toleruje samotność, wielu nie chce rezygnować z przynależności do grupy
lęk przed autonomią lęk przed twórczością i unikanie jej
Prawdopodobieństwo porażki
twórczość nigdy nie jest algorytmem, ale ryzykowną heurystyką
preferencja ryzyka jako cecha - jej słabe nasilenie nie będzie sprzyjać twórczości
ludzie mniej twórczy wytwarzają lepsze pomysły po oswojeniu się z ryzykiem
poczucie bezpieczeństwa jako zmienna interindywidualna i sytuacyjna; za małe poczucie bezpieczeństwa - niemożność tworzenia, zbyt duże - marazm i brak motywacji
Narażanie się na ośmieszenie, publiczną ekspozycję lub co najmniej publiczną ocenę
Adams - „obora” (metoda przełamywania zahamowań) - ludzie udają zwierzęta domowe, z dźwiękami włącznie :P, ma to redukować lęk przed ośmieszeniem w bezpiecznych warunkach
Wykorzystywane w treningach twórczości, nie tyle uczą, co przywracają zdolność nieskrępowanej ekspresji, charakterystyczną dla dzieci i zanikającą w wieku dorosłym
Ale: sytuacja treningowa jako nadzwyczajna (dana niektórym tylko ludziom) i sztuczna (nie można być pewnym efektów w życiu realnym)
Dowodzi, że twórca ma prawo obawiać się oceny nie tylko dzieła, efektu końcowego, ale także samego procesu twórczego, jego zachowania (np. malarstwo czy pisanie, to niepoważny zawód, nie można się z tego utrzymać, jak artysta to na pewno ćpun albo wariat)
Nawet jeśli ten niepokój jest bezzasadny, twórca go odczuwa; twórczość jako coś osobistego, intymnego, pierwsze próby często lądują „w szufladzie”
Lęk przed oceną jako taką, nie tylko ośmieszeniem - w naszej kulturze ten kto ocenia jest inteligentny, ma władzę i prestiż; oceniany naraża się na to, że zostanie uznany za niezbyt inteligentnego, stawia się w roli ucznia pod tablicą; wartościowanie cenione wyżej niż wytwarzanie - opłaca się być krytykiem, malarzem już nie bardzo
Tego typu przekonania, pochodzące z wcześniejszych doświadczeń lub obserwacji innych osób twórczych, skłaniają do ucieczki:
udzielenia przypadkowej odpowiedzi
stwierdzenia, że jest za mało danych
odwołania się do własnej niekompetencji
Co można z tym wszystkim zrobić?
Desensybilizacja - przeżycie sytuacji budzących awersyjne emocje w bezpiecznych warunkach; tym skuteczniejsza, im bardziej naturalne warunki (ale im bardziej naturalne, tym silniejsze emocje)
Dostarczanie podmiotowi nagród na tyle silnych, żeby przeważały nad kosztami
Przekształcanie kosztów w zyski np. ryzyko może pociągać, psychiczny ekshibicjonizm bliski wielu pisarzom (Dodzie np. też)
Konkurencja motywów
Twórczość może nie być podejmowana mimo istnienia w strukturze jednostki odpowiednich potrzeb. Może to być spowodowane istnieniem konkurencyjnych motywów, lub konkurencyjnych celów życiowych sprzecznych z aktywnością twórczą.
Kocowski - polimotywacyjność - pojedyncze działanie sterowane przez wiele motywów
Simon - przetwarzanie sekwencyjne - pojedyncze cele układane w głowie i realizowane według ich pilności; każdy cel spełnia wiele potrzeb
Typowe przykłady kolizji celów człowieka:
względy utylitarne - twórcy nie zawsze mają pieniądze, pozycję społeczną i szacunek społeczeństwa, nawet ci wybitni (taki van Gogh na przykład)
względy społeczno-afiliatywne - potrzeba przynależności, sympatii czy niesprawiania nikomu kłopotów
względy wynikające z przekonań, religii czy ideologii - autonomiczna decyzja wynikająca z uznania pewnych celów (np. politycznych czy duchowych) za ważniejsze od twórczości
Do listy cech społeczeństwa kreatogennego należałoby dodać chłonność czyli silne zapotrzebowanie na nowe idee czy wynalazków
Niedostrzeganie celów
Człowiek twórczy nie tylko rozwiązuje problemy, ale przede wszystkim je dostrzega i potrafi wyselekcjonować te najważniejsze - umie stawiać sobie cele.
W tym ujęciu przeszkodą dla twórczości będzie niedostrzeganie problemu czyli brak umiejętności sformułowania właściwego czy obiecującego celu.
Ślepota na „rzeczy do zrobienia” powoduje wtórność pomysłów
Doganianie Ameryki jako strategia mniejszych uczonych, nie wiedzących co właściwie badać
Skąd to się bierze? Otóż nikt tym ludziom nie pokazuje co można zbadać, uczy się ich tego, co już wiadomo - charakterystyczna cecha naszej edukacji. Niestety wiedza o faktach nie gwarantuje wiedzy o możliwościach
Najważniejsze cechy tzw. Wiedzy jałowej, czyli tego czego nas uczą mili Państwo:
Wiedza prawie wyłącznie oznajmująca - uczeń wie o tym, co odkryto, ale nie wie co wymaga jeszcze badań; nie rozdziela się ściśle faktów od hipotez (a przecież np. 90% naszej „wiedzy” o gwiazdach, czarnych dziurach, kwantach i kwarkach to tylko hipotezy, a nie zaobserwowane fakty - można więc je weryfikować). To powoduje uznanie teorii za świętość i zniechęca do zadawania pytań. W końcu, kto powiedział, że czarna dziura to maleńka bardzo ciężka i gęsta kulka o gigantycznej sile przyciągania, a nie lejek wciągający do środka statek Enterprise, hm? ;) Widział ktoś kiedyś czarną dziurę?
Brak perspektyw rozwojowych - ahistoryzm wiedzy jałowej - powinno się przekazywać wiedzę uwzględniającą zasady i trendy rozwoju poznania, w jakich warunkach powstały pewne teorie i co można z nimi zrobić dalej
Wiedza mało implikatywna - zamiast wyciągania wniosków uczeń czy student ogranicza się do mniej lub bardziej mechanicznego zapamiętywania (typu: Słowacki wielkim poetą był); tymczasem częścią twórczego rozumowania dedukcyjnego jest wychodzenie poza dostarczone informacje; wiedza jałowa jest zarazem wiedzą dogmatyczną. (Osobiście za typowy przykład uważam nową maturę:P)
Wiedza wyrażona mało kreatywnym językiem - ścisłym, pełnym formuł matematycznych i terminów naukowych, co tylko umacnia „oznajmiający” charakter; łatwo o nabywanie wiedzy pozornej, w postaci dużych ilości wielosylabowych, naukowo brzmiących wyrazów, których się kompletnie nie rozumie; działanie magiczne - wystarczy coś nazwać, żeby zrozumieć
- pomóc mogą próby operowania językiem analogii i metafor w nauczaniu; wg Petriego podczas opanowywania wiedzy zaczynamy właśnie od obrazów i metafor, a więc nauczanie zaczynające się od definicji zamiast na niej kończyć jest sprzeczne z naturalnymi procesami poznawczymi
Nauczanie wiedzy płodnej wymagałoby przede wszystkim zgody na ograniczenie jej zakresu, nie sposób wyłożyć uczniom wszystkiego, co się wie i jeszcze wskazać na problemy nierozwiązane
Zdarza się, że nie można sformułować celu mimo posiadania pierwszej struktury próbnej (jest pierwsze dzieło, ale nie wiadomo po co powstało)
Przykład: podwójne odkrycie insuliny; 1921 Banting wyodrębnił hormon i nagle niejakiemu Gleyowi się przypomniało, że on to zrobił wcześniej. Wg Selyego, który podaje ten przykład, Gley trzymał swoje wyniki w szufladzie, bo nie wiedział właściwie co znaczą, a to nie pozwala nazwać go prawdziwym twórcą.
Zdarza się, że dopiero pierwsza struktura próbna daje impuls do sformułowania celu (bajzel w laboratorium Fleminga - pleśń - penicylina dopiero po jakimś czasie wyizolowana z pleśni wraz z kolegami:P)
Przedwczesne przerywanie procesów twórczych
Przerywanie procesu zanim powstanie znaczące dzieło
Stworzenie dzieła, które nie wyczerpuje wszystkich możliwości
Kiedy uznajemy dzieło za niedokończone?
Nie wtedy, gdy mógłby je kontynuować ktokolwiek, ale wówczas, gdy może to zrobić ten człowiek, który to wszystko rozpoczął. Wartość obiektywna dzieła nie ma tu nic do rzeczy.
Logiczny koniec interakcji może być jedynie decyzją twórcy, on może sobie jednak nie zdawać sprawy z istniejących możliwości dalszego rozwoju dzieła.
Dzieło jest skończone, gdy wyczerpuje obiektywne możliwości, ale dla konkretnego podmiotu w konkretnej sytuacji (czyli wobec konkretnego zakresu informacji dostępnych temu podmiotowi w procesie twórczym). Krótko mówiąc, o ile szczytem możliwości przeciętnego Kowalskiego jest żucie gumy i robienie balonów, o tyle owe balony robione przez McGyvera będą dziełem niedokończonym (wobec możliwości zrobienia helikoptera). Ale: nawet McGyver nie poleci, jeśli nie będzie miał gumy :D
Kiedy twórca przerywa proces tworzenia?
Kiedy z powodu braku odpowiedniej konkurencji albo złego układu odniesienia zbyt nisko ustawia sobie poprzeczkę (co się będzie McGyver przy Kowalskim na helikopter wysilał)
Kiedy wystąpią odpowiednie przeszkody emocjonalne, umiarkowane na początku nasilają się w trakcie trwania procesu
Inne przeszkody:
Obawa przed wymową własnego dzieła (dogmatyzm)
silna niechęć wobec zmiany w systemie posiadanych przekonań
działanie podobne do mechanizmów obronnych - racjonalizacja, zaprzeczanie czyli ślepota na niewygodne fakty, „otorbienie” czyli uznanie tych faktów ale bez konsekwencji dla własnych przekonań; częste u dogmatyków, którzy cechują się właściwie brakiem ścisłego systemu przekonań, brak powiązań między poszczególnymi poglądami pozwala na istnienie poglądów sprzecznych ze sobą (np. Bóg kocha wszystkich ludzi, ale Żydzi będą się smażyć w piekle)
wg Rokeacha dogmatyzm to forma poglądów, a nie ich treść, na dodatek jest cechą o normalnym rozkładzie w populacji
Dogmatyzm innych ludzi, w sensie przekonań istniejących w społeczeństwie może utrudniać przyjęcie nowego dzieła jakiegoś twórcy
W wymiarze indywidualnym opór przed zmianą w przekonaniach samego twórcy, swoista osobista herezja (pomyślcie, co przeżywał Kopernik)
Rokeach - niedogmatyczny umysł jako warunek konieczny, choć niewystarczający do twórczości
Ushes i Shaver - najbardziej twórczy ludzie średnio dogmatyczni, najsilniejszy dogmatyzm u ludzi słabo i bardzo dobrze wykształconych, oni też byli najmniej twórczy; najbardziej twórczy okazali się ludzie z przyzwoitym, choć niezbyt wysokim wykształceniem
Dogmatycy mogą postrzegać nowe rzeczy, niezgodne z ich przekonaniami jako zagrażające
Twórca nie tyle nie boi się rzeczy podważających jego myślenie, co umie ten lęk przezwyciężyć (brawo Darwin :P); lęk ten nie ma związku z zewnętrznymi karami (chociaż Galileusz to mógł mieć kłopot), ale z łamaniem i trzaskaniem na kawałki tego, co ma się samemu w głowie (np. wielka płyta ziemi na słoniach, żółwiach czy innych wielorybach tudzież Adam i jego żebro)
I co teraz? Nie wiadomo jak przełamać dogmatyzm, bo i nie do końca wiadomo skąd się bierze.
Propozycja nr 1 - zbytnie poleganie na autorytetach (osoby dogmatyczne często idealizują swoich rodziców i uznają bardzo niewielką liczbę osób za wiarygodne źródło informacji - tutaj zawiłe psychoanalityczne wyjaśnienie Rokeacha o wypartej wrogości)
Propozycja nr 2 - system przekonań dogmatyka jest tak ubogi, że broni go jak wściekły, bo nie ma go czym zastąpić (moher sp. Z.o.o.?)
Propozycja nr 3 - system nadmiernie skomplikowany, naruszenie jednego elementu grozi rozpadem całości (klasyczna psychoanaliza?)
Propozycja nr 4 - dogmatyk utożsamia się z własnymi poglądami, bez nich byłby nikim (fanatyczna wojna religijna jako jedyny sens życia?)
Konserwatyzm jako zjawisko pokrewne
opór przed wszelką zmianą, nie tylko niezgodną z wyznawanymi poglądami
niedopuszczalna dawka nowości; neofobia (przeciwieństwo neofilii wg Morrisa); te dwie tendencje ze sobą rywalizują
źródłem tak pojmowanego konserwatyzmu byłoby poczucie niższości i zagrożenia
Obawa przed małością własnego dzieła (egocentryzm)
dzieło niedorastające do oczekiwań
istotne nie jest samo dzieło i jego wartość obiektywna (czasem również wątpliwa) ale osoba twórcy
egocentryzm jako utożsamianie wartości dzieła z wartością twórcy jako człowieka; jeśli dzieło okaże się beznadziejne, to i twórca uważa się za takiego
na wszelki wypadek nikomu nie pokażę, co zrobiłem
strach przed ujawnieniem pierwszych struktur próbnych, np. pierwszych wierszy uważanych za kompromitujące
nieustające działania wstępne, przygotowawcze, wyposażanie się i planowanie
decyzja o porzuceniu dzieła, zanim okaże się być takie czy inne, zależy od kryteriów ustalonych przez twórcę, często nierealistycznych
romantyczna koncepcja twórczości - nadzwyczajne zdolności twórcy, twórczość jako najwyższa z wartości
trzeba uświadomić sobie, że wartość dzieła świadczy o autorze - twórcy, a nie autorze - człowieku
Co można z tym zrobić?
Kłopot z ludźmi, którzy wszystko traktują jak wyzwanie i wciąż muszą potwierdzać się na nowo.
Kiedy ktoś utożsamia swoją wartość z ocenami szkolnymi czy akademickimi - kompulsywna chęć wykazywania się może na krótką metę pomagać w zdobywaniu zewnętrznych dowodów swojej wartości (histeryczne dziobaki mają często lepsze oceny na studiach, co utwierdza ich w działaniach, ale wystarczy jeden oblany egzamin i jest problem).
Ale, w procesie twórczym, często trzeba sobie uświadomić, że dzieło może nigdy nie będzie doskonałe i nie wszyscy są w stanie sobie z tym poradzić.
Wobec tego istotna profilaktyka (niech się dziobak nauczy tańczyć, albo znajdzie inne zajęcia poza uczelnią, które zrównoważą kłopoty na studiach; niech nie będzie jedynie dobrym studentem i nauczy się cenić samego siebie niezależnie od ocen; pytanie brzmi: jak go tego nauczyć?)
Niecierpliwość
potrzeba posiadania dzieła jako takiego, niekoniecznie spełniającego wszystkie kryteria
kłopot z odraczaniem gratyfikacji - podmiot akceptuje wytwór niedojrzały
istotny nacisk w kulturze na problemy konwergencyjne, ich całkowita dominacja w systemie nauczania - istnieje jedno prawidłowe rozwiązanie i trzeba je znaleźć
a co z problemami, które mają wiele rozwiązań albo żadne w zasadzie nie jest do końca dobre?
Adams - studenci i absolwenci politechnik wszelkiej maści, przyzwyczajeni do zadań konwergencyjnych, mają kłopoty z twórczością
Lek na niecierpliwość czyli środki zaradcze
Strategia zarodka
Dostarczenie satysfakcji wynikającej z samego procesu twórczego (czyli coś na kształt: lepienie z gliny jest super, bo można się upaprać i marzyć o młodym Patricku Swayze / młodej Demi Moore, nawet jeśli nie wyjdzie nam żaden sprecyzowany garnek - tu akurat cierpliwość jest szczególnie przydatna, bo lepienie garnków długo trwa i można łatwo zepsuć:P)
inny mechanizm niecierpliwości - słaba tolerancja dwuznacznych treści, złożonych i nieokreślonych przekazów i przesadne ich unikanie
taka tolerancja, jeśli nie preferencja, jest potrzebna, przez niektórych uważana za definicyjny składnik twórczości
Reitman - problemy twórcze to problemy słabo określone pod względem parametrów wyjściowych, końcowych i sposobu zamiany pierwszych na te drugie
Jeśli zadaniem twórcy jest uściślanie parametrów celu, to musi taką tolerancję mieć
Ludzie traktujący dwuznaczne sytuacje jako zagrażające, mają tendencje do zachowań konwencjonalnych, submisyjnych, uważają, że mamusia i tatuś byli idealni i akceptują odgórne ograniczenia np. cenzurę (Twinky Winky musi odejść) - kolejny korelat postawy dogmatycznej
Barron twierdzi, że ludzie twórczy nie tylko nie unikają dwuznacznych sytuacji, ale wręcz wykazują upodobanie do nieładu (bałagan twórczy - gdyby każda matka to wiedziała...)
Ale to nie takie proste! Haha, potrzeba nieładu to złudzenie! (kurde..) Chodzi o potrzebę nadania wyższej, bardziej abstrakcyjnej struktury (czyli bajzel z misją, bajzel, w którym JA umiem wszystko znaleźć). Twórcy unikają porządku prymitywnego, nadając ład na wyższym poziomie (żadna sztuka ułożyć książki alfabetycznie, prawda?) Sytuacje dwuznaczne stanowią wyzwanie, można wprowadzić nowy, elegancki porządeczek poprzez wgląd i twórczą syntezę (Kaufmann i jego technika „kruszenia”)
Pytanie zasadnicze: łaaaaj?
Mechanizmy osobowościowe - niektórzy ludzie nie są w stanie znieść sytuacji niejasnych, postrzegają takowe jako zagrażające
Inteligencja - bystrzaki poświęcają więcej czasu na kodowanie i inne przygotowania, zwracają uwagę na nowe elementy i łatwiej je tolerują; mniejsze zdolności przetwarzania u źródła słabej tolerancji sytuacji dwuznacznych - ludzie mniej inteligentni nie lubią takich sytuacji, bo nie są w stanie ich ogarnąć
Uniwersalne tendencje poznawcze - wg Lorenza mamy jako gatunek naturalną tendencję do upraszczania i popełniamy w ten sposób dwa rodzaje błędów:
błąd pojęć dysjunktywnych - sprowadzanie skomplikowanej rzeczywistości do myślenia typu „albo-albo”
błąd jedynej zasady - szukanie jednej ogólnej odpowiedzi na jak najwięcej pytań - taki kamień filozoficzny
wg Lorenza te tendencje nasilają się w sytuacjach niepewnych; mogą wiązać się z rozumowaniem probabilistycznym i oceną prawdopodobieństwa zdarzeń czy z niechęcią stosowania powszechnie obowiązujących reguł poznawczych wobec samego siebie
pytanie: na ile są uniwersalne, na ile dotyczą wszystkich ludzi?
PODSUMOWUJĄC:
Czynniki zapobiegające twórczości i czynniki przerywające proces twórczy w dużym stopniu się pokrywają
Mimo wszystko, chociaż mogą wypływać z identycznych przesłanek osobowościowych czy sytuacyjnych, mechanizm ich działania jeszcze przed twórczym procesem oraz w sytuacji jego przerwania jest odmienny