131


Wybaczanie - sposób na zdrowie, szczęście i sukces!

Chciałbym się z wami podzielić jednym z największych i najpotężniejszych procesów uzdrawiających jaki mi było dane przeżyć i doświadczyć w mym życiu. Wprowadził potężne pozytywne zmiany we wszystkich sferach mego życia i na wszystkich planach i poziomach mojego istnienia.

Noszenie do kogoś urazy w sercu jest najbardziej wyniszczającym naszego ducha stanem.

„A Course of Miracules” Lekcja 122 mówi:

„Wybaczenie da Ci wszystko czego najwięcej pragniesz, pragniesz szczęścia daje ci go wybaczenie, pragniesz spokoju umysłu, poczucia sensu istnienia, wartości i piękna które góruje nad światem, czy pragniesz opieki i bezpieczeństwa, i ciepła które daje zawsze oparcie, czy pragniesz, niezmąconej ciszy, głębokiego trwałego ukojenia i wspaniałego niezmąconego odpoczynku, zdrowia - To wszystko właśnie daje i ofiaruje ci wybaczenie.

Większość problemów i trudności w różnych sferach naszego życia jak np.: finanse, zdrowie, związki partnerskie ma swoje przyczyny w nagromadzonych stłumionych emocjach, które nie zostały wyrażone w zdrowy bezpieczny sposób. Oceniliśmy je jako złe, przykre i bolesne dla nas. Lęk przed doświadczeniem ich spowodował, że wyparliśmy je do naszej podświadomości by ochronić siebie przed nimi. Tłumienie ich i trzymanie w sferze nieświadomości pochłania bardzo dużo naszej energii witalnej i kosztuje wiele wysiłku co znacznie odbija się na zdrowiu, często pod tym co lekarze nazywają nowotworem ukrywa się stłumiony wielki żal i zawzięta nienawiść.

CO DAJE „Proces Wybaczania”

Samo powiedzenie wybaczam nic nie daje, a zwłaszcza kiedy mówimy to by tylko powiedzieć. Nasz żal i zranienie trzymamy głęboko w sercu z czasem by zapomnieć i już nie czuć wypieramy tą cierpiącą cześć nas samych do podświadomości. Każdy trzymany przez nas żal, zranienie i pretensja jest jak cegła która tworzy wokoło nas mur. Mur który odgradza nas od bliskich i znieczula na miłość, mur który odcina nas od szczęścia, spełnienia i spokoju ducha, zamykając nas w wiezieniu naszej własnej nienawiści. Budujemy go i pielęgnujemy gdyż boimy się że znowu nas zranią. Odgrodzeni od wszystkiego cierpimy w samotności.
Z czasem mur jest już tak potężny iż nie doświadczamy spoza niego nic oprócz naszego bólu i żalu. Zaczynamy postrzegać że mur na który się natykamy bezustannie to rzeczywistość i prawda o świecie, poprzez pryzmat naszych żalów i zranień, nasi bliscy staja się dla nas naszymi wrogami i osobami raniącymi nas, kiedy w rzeczywistości dotykają oni naszych zranień, gdyż odgradzają one nas od nich. Za każdym razem kiedy doświadczamy bólu i zranienia jest to próba wyzwolenia nas z więzienia naszych własnych urojeń i zranień pokazując nam co nas ogranicza, więzi i zabija...
Często nasz własny mur łączy się z osobistym murem bliskiej nam osoby, burząc go robimy wyrwę w murze osoby którą kochamy i w ten sposób istniejące dotąd podziały przestają istnieć, brat znowu staje się bratem, żona najbliższym przyjacielem, a matka i ojciec rodzicem jakiego zawsze potrzebowaliśmy. Dlatego uważam, że „Proces Wybaczania” jest jednym z poważniejszych praktyk na ścieżce samorozwoju i samorealizacji

JAK TO SIĘ ROBI?

Jest wiele metod wybaczania „Metoda pisania listów”, „Oczy Karmy” (dla ludzi lubiących rytuały), jednak często nie są one tak precyzyjne ja metoda jaka ja chcę wam przedstawić. „Proces Wybaczania” jest rodzajem pracy z podświadomością, gdyż tam najwięcej mamy ukrytych żalów i pretensji, o większej części z nich już dawno zapomnieliśmy gdyż zostały stłumione i wyparte z naszej swiadomosci.
Z wybaczaniem nieodzownie łączy się bezustanne podnoszenie samooceny. Jeżeli pracujemy nad podniesieniem swego poczucia własnej wartości, łatwiej jest nam wtedy wybaczać, a jeżeli pracujemy nad wybaczeniem, o wiele łatwiej (prawie samoistnie) podnosi się nam wtedy samoocena co jest równie ważne jak samo wybaczanie.

ZASADY

Najlepiej założyć sobie gruby zeszyt, gdyż będzie trochę pisania:)
Codziennie 60 razy (To ważne! A im więcej tym lepiej) piszemy pewne zdanie. Ja rozdzieliłem sobie po 30 rano i wieczorem. Owo cudowne zdanie brzmi mniej więcej tak:
“JA (nasze imię) wybaczam już teraz wszystko całkowicie i raz na zawsze tobie (osoba której wybaczamy) i to że........................... (tu wpisuje się pierwszą myśl jaka przychodzi nam do głowy (co jej wybaczamy), niezależnie jak głupia, straszna, śmieszna, bulwersująca, czy wstydliwa jest ta myśl - po prostu wpisujesz ją. Jak się nic nie pojawia piszemy samo zdanie.

Wybaczanie powinno się kontynuować dotąd aż przestaną pojawiać się wszelkie negatywne myśli, doznania, a na koniec po prostu powinniście czuć do tej osoby miłość.
W trakcie pisania będą pojawiać się różne myśli i emocje, zalecam w tych momentach głębszy oddech i pozwolić sobie płakać jak zachodzi taka potrzeba...
Jest to bardzo mocny i skuteczny pr
oces i wymaga wiele odwagi i zaparcia. Zresztą przychodzi taki moment, że bez tego ani rusz.
Standardowo należało by zacząć od matki, następnie ojciec, samemu sobie, byłym partnerom i obecnemu, rodzeństwo, Bogu... i komy tam jeszcze przyjdzie nam do głowy, lecz moim zdaniem jeżeli już ktoś się decyduje przejść proces wybaczania robi to z potrzeby i tu kolejność komy wybaczyć a komu nie przychodzi sama.
Z wybaczaniem samemu sobie jest trochę inaczej, gdyż trudno jest wybaczyć sobie jak pierwszą myślą jaka się pojawia jest to „że...jestem głupi”, tu z reguły podświadomość buntuje się, że głupim się po prostu jest i tyle. Takich rzeczy nie da się wybaczyć sobie, a należy wybaczyć osobom które nam to wmówiły!

UWAGI - czyli parę ważnych rzeczy na temat "Procesu Wybaczania"

Należy pamiętać ze wszystkie negatywne myśli pojawiające się na końcu
pisanego przez nas zdania, są to rzeczy wychodzące z naszej podświadomości,
są to nasze rany, żale i pretensje które zalęgają w nas samych i zżerają nas od środka.
Wybaczamy nie po to by wybaczyć tej osobie, ale po to by uwolnić się od
emocji i toksyn jakie wytwarzają one w naszym organizmie i po to by
żyło się nam lżej i przyjemniej.
Cały proces wybaczania NIE MA NIC WSPÓLNEGO!!! z osoba której wybaczamy. Jest to nasz osobisty proces oczyszczania się z negatywnych emocji i uczuć by przede wszystkim nam było lżej!
Niestety prawda jest taka że jeżeli mamy do kogoś żal lub złość to jedyna
osobą która na tym cierpi to my sami. Z reguły nasz "oprawca" nie zdaje
sobie często sprawy ze aż tak cierpimy.

Dobrze jest głębiej oddychać podczas pisania, a gdy wychodzą trudne
rzeczy troszkę szybciej, gdyż przez świadomy połączony oddech
uwalniamy 80% toksyn z organizmu.

Jak już przestaną się pojawiać negatywne przekonania dobrze jest po
tygodniu i później po miesiącu sprawdzić czy na pewno wszystko jest
w pełni wybaczone i czy nie pojawiają się jeszcze jakieś negatywne emocje i myśli jeżeli tak to gratulacje!

Co jeszcze... A!

Często się zdąża że jak wychodzi jakiś żal może się on pojawiać przez
następne kilka kolejnych zdań, pozwólmy sobie to pisać, lecz uważajmy aby
czasem nie ulec hipnotyzmowi - objawia się tym, że piszemy o jednym, a myślimy co tam w telewizji leci wieczorem - takie pisanie się nie liczy. Zwróć wtedy
szczególna uwago co piszesz bo właśnie od tego zaczynasz uciekać a jest
to z regały najważniejsza rzecz do uzdrowienia.
Kiedy napotkasz opory przy pisaniu napisz wtedy cos w stylu:
Uwalniam się już teraz od całej zawziętości z jaka trzymam się tego (...)
np: żalu, złości itp. W zależności co tam komu wychodzi.

Z im większą szczerością podchodzimy do siebie podczas tego procesu tym większe efekty to daje.

Moja klientka niedawno zaczęła robić ten proces i po paru tygodniach
pisania o dziwo! Były mąż który od dwóch lat nie utrzymywał z nią
żadnych kontaktów nagle zaczął się interesować dziećmi i nawet sam z
siebie podniósł alimenty i w ogóle nagle zaczęli się dogadywać na
płaszczyźnie bardziej przyjacielskiej niż wrogości jak do tej pory.

Jest to proces który ma wpływ na całe życie, kiedy uzdrawiamy relacje z:

Mamą - Oczyszczają się relacje z wszystkimi kobietami w naszym życiu, jeżeli ktoś ma problemy z żona, swoją szefowa, teściową itp. - obowiązkowo!

Ojciec - Oczyszczają się relacje z wszystkimi mężczyznami w naszym życiu - podobnie co wyżej, plus relacje z Bogiem (po części)

Sobie samemu (BARDZO WAŻNE!!!) - Oczyszczają się relacje z całym niemal światem. Już się nie jest tą samą osobą co przedtem. Daje niesamowitą wolność, otwiera drogę do sukcesu i wszystkiego co do tej pory pragnęliśmy, człowiek bardziej jest otwarty na miłość, a na pewno o stokroć mniej przyciąga i prowokuje
innych by go ranili. Świat i ludzie stają się bardziej przyjaźni. Wszyscy i wszystko zaczyna sprzyjać.

Partner, partnerka - wiadomo. Niezbędne jest by wybaczyć również wszystkim poprzednim, oczyszcza to przyszłe relacje i uzdrawia obecne związki niemal
w magiczny sposób:)

Bóg - hmm... - tą kwestie pozostawiam osobistemu osadowi i wewnętrznej
potrzebie każdego.
Ja osobiście wybaczałem Bogu z czystej ciekawości jakie to zmiany wywoła
w moim życiu i byłem bardzo zaskoczony jak wiele miałem żalów do niego,
zgryzoty i wściekłości, nie miałem pojęcia ze w ogóle cos takiego w sobie
trzymam. Dzięki temu zacząłem bardziej rozumieć, czuć i doświadczać swoją
własna duchowa stronę, a która często była później bardzo mocnym wsparciem dla mnie w ważnych i trudnych chwilach.

Jakby jakieś pytania jestem do usług.

Życzę sukcesów!

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
131 Duszpasterstwo indywidualne
131 166 ROZ w spr okreslenia Nieznany (2)
131
PaVeiTekstB 131
obrbka cieplna 131
123 131 Gięcie plastyczne
131 132
22jfmt 126 131
131 132
131 133
Zestaw Nr 131
4 Spawanie w gazach ochronnych MIG (131), MAG(135)
131 144
131 , Wyższa Szkoła Umiejętności Pedagogicznych i Zarządzania
prawo odp 79-131, AGH GiG WGGiOŚ (I stopień), Prawo Górnicze i Geologiczne
12x09 (131) Epitafium, Książka pisana przez Asię (14 lat)
131
20030901202215id$131 Nieznany

więcej podobnych podstron