Człowiek pochodzi od małpy czy małpa od człowieka? Awantura o ewolucję
Od lat trwa zacięty spór pomiędzy kreacjonistami i ewolucjonistami o to, w jaki sposób rozwijało się życie na Ziemi. Ci pierwsi wierzą w boskie dzieło stworzenia; ci drudzy są wyznawcami koncepcji Darwina. Kościół natomiast coraz częściej stara się sygnalizować, że jedno nie wyklucza drugiego. Jedną z fundamentalnych kwestii, na tle której rozgrywa się spór, jest pochodzenie człowieka. Kreacjoniści nie chcą słyszeć, a już tym bardziej nie chcą podpisać się pod popularnym twierdzeniem, że "człowiek pochodzi od małpy". Warto też zaznaczyć, że sytuacja zmienia się dynamicznie. Naukowcy co chwilę analizują kolejne dowody, które raz po raz wprowadzają dyskusję na inny poziom.
Dwa lata temu, w dwusetną rocznicę urodzin Karola Darwina, watykańscy dostojnicy skomentowali teorię sławnego biologa. I w jednym są zgodni - nauka Kościoła w żadnym wypadku nie neguje teorii ewolucji. Osoby z otoczenia papieża twierdzą, że Kościół nigdy oficjalnie nie potępił nauki Darwina. Przypominają też papieża Piusa dwunastego, który stwierdził, że ewolucja stanowi w pełni uzasadnione podejście do kwestii rozwoju człowieka.
Zdaniem arcybiskupa Gianfranco Ravasi - teoria ewolucji może być zgodna z naukami św. Augustyna czy święty Tomasza z Akwinu. Podobnego zdania jest też wykładowca Papieskiego Uniwersytetu Santa Croce w Rzymie - ojciec Giuseppe Tanzella-Nitti. Duchowny doskonale wie, że teoria ewolucji nie była znana żyjącemu w czwartym wieku. św. Augustynowi, ale jego filozofia, zgodnie z którą "duża ryba zjada małe ryby", uzupełnia się z koncepcją Darwina. Święty Augustyn zdawał sobie sprawę, że poszczególne formy życia, z biegiem czasu ulegają przekształceniom.
Wydaje się jednak, że w czasie, kiedy dostojnicy kościelni coraz częściej z otwartymi umysłami podchodzą do rewelacji prezentowanych przez naukowców, ci drudzy sami mają problem z osiągnięciem porozumienia. Kilka miesięcy po tym, jak Kościół po raz kolejny przychylnie wypowiedział się na temat teorii ewolucji, przed szereg wyszedł profesor C. Owen Lovejoy z Kent State University - poinformował serwis UPI. Naukowiec, który zajmuje się badaniem pochodzenia człowieka stwierdził, że człowiek nie wyewoluował od małpy.
"Ludzie często myślą, że rozwinęliśmy się z małp. Ale to nieprawda. To wiele małp wyewoluowało od nas" - powiedział profesor Lovejoy. "Popularnym zjawiskiem jest myślenie, że ludzie są zmodyfikowanymi szympansami. Ale na podstawie badań nad Ardipithecus ramidus możemy powiedzieć, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć albo uformować drogi ewolucyjnej człowieka od szympansów albo goryli".
Profesor Lovejoy zaprezentował swoje wnioski po dogłębnej analizie szczątków należących do Ardipithecus ramidus, nazywanego też potocznie Ardim. "To nie jest małpa" - powiedział o hominidzie także Tim White, naukowiec z University of California-Berkeley.
Zaskoczeniem były też rewelacje zaprezentowane w ubiegłym roku przez grupę hinduskich naukowców. Specjaliści przeprowadzili serię badań na Uniwersytecie w Bristolu. Potem stwierdzili, że na podstawie ich rezultatów, można podważyć darwinowską tezę o współzawodnictwie międzygatunkowym. Sarda Sahney, która brała udział w badaniach powiedziała, że zwierzęta nie prowadziły między sobą rywalizacji. Każde próbowało odnaleźć należne sobie miejsce. Mogłoby to oznaczać, że teoria Darwina nie ma podstaw naukowych.