Magia dla naszych dzieci - zabawa czy zagrożenie
Na podstawie wykładu o. A. Posackiego oprac. Joanna Jarzębińska-Szczebiot, Marek Szczebiot
Rozważania o Harry Potterze
O północy z 28 na 29 września w całej Polsce, w tym również w Białymstoku, odbyła się niezwykła promocja czwartej części powieści Joanne Kathleen Rowling Harry Potter i czara ognia. Książki o przygodach młodego czarodzieja, Harrego Pottera, są przez młodzież wprost rozchwytywane, co w dużej mierze należy przypisać odpowiedniej promocji i nagłośnieniu przez media. Zastanawia jednak fakt, dlaczego na promocję książki o północy przyszło ponad
tysiąc osób. Dlaczego księgarnie, które otworzyły swoje podwoje o tak nietypowej porze przypominały czarodziejską grotę, a sprzedawcy byli przebrani za postacie ze świata magii? Na te i inne pytania dał odpowiedź o. Aleksander Posacki SJ1, który przy okazji swego pobytu w Białymstoku został zaproszony do wygłoszenia wykładu na temat
"Magia dla naszych dzieci - zabawa czy zagrożenie?" Ojciec Posacki swoje wystąpienie rozpoczął od stwierdzenia, iż każda literatura jest uwikłana w jakiś światopogląd, rozumiany jako wzajemne relacje między obrazem człowieka, obrazem świata i obrazem Boga. To właśnie te trzy elementy tworzą pewną przestrzeń, w której rozgrywa się sfera ludzkiego poznania. Literatura jest więc uwikłana w światopogląd poprzez osobę autora, który reprezentując pewien ogląd świata, posiada swoje opinie i poglądy. Te opinie i poglądy pisarz wyraża posługując się słowem pisanym. Inaczej mówiąc, sztuka słowa używa pewnych treści, w tym światopoglądowych, jako materii literackiej. W tym właśnie tkwi istota problemu, który należy sobie uświadomić, aby zrozumieć dyskusję, jaka toczy się wokół książek o Harry Potterze. J.K. Rowling w swoich książkach używa jako materii literackiej magii i okultyzmu. Magia przedstawiona przez panią Rowling nie jest jednak takim samym tworzywem literackim, jakie możemy spotkać w bajkach czy baśniach światowej klasy (Tolkien, Lewis, Carroll). Magia w powieściach o Harry Potterze jest kalką
pewnej realnej rzeczywistości, odzwierciedla zachodni okultyzm we wszystkich jego przejawach. Harry Potter uczy się robić horoskopy, uczy się zaklęć i przekleństw, których używa np. przeciwko swemu kuzynowi. W książce gloryfikowana jest astrologia i krystalomancja czyli magiczny kontakt z lustrem czy kryształową kulą. Są to wszystko realne działania, doskonale znane osobom parającym się na co dzień magią i okultyzmem. Problem polega jednak na tym, że tej rzeczywistości, jaką jest magia nie traktuje się poważnie. Wręcz przeciwnie tę niebezpieczną rzeczywistość uważa się za zabobon, za coś prymitywnego, nieszkodliwego, za grę wyobraźni czy fantazję. Gdyby magia i okultyzm były rzeczywiście zabobonem czy iluzją nie przestrzegałaby nas przed nią Biblia. W Księdze Kapłańskiej (19,31) np. czytamy: "Nie będziecie się zwracać do wywołujących duchy ani do wróżbitów. Nie będziecie zasięgać ich rady, aby nie splugawić się przez nich. Ja jestem Pan, Bóg wasz!" (por. Wj 22,17; Pwt 13,6; Jr 27,9; 29, 8; Dz 8,9-13; 13,6-12; 16,16-24 19,18-20; itd.) Gdyby magia nie była rzeczywistością i to rzeczywistością groźną, nie wspominałby o niej Katechizm Kościoła Katolickiego, w którym czytamy: "Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa; odwoływanie się do szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu." (2116; por. 2117). Magia nie jest iluzją czy grą wyobraźni. Wiedzą o tym doskonale osoby, uprawiające parapsychologię czy psychotronikę. Ludzie ci zdają sobie sprawę z
tego, że istnieją pewne szkodliwe oddziaływania, przed którymi trzeba się bronić. I właśnie te sposoby obrony, tylko w formie literackiej, ukazane są w książce o Harrym Potterze. To Harry bowiem uczy się tzw. magii obronnej, która
jest mu potrzebna do walki ze złym czarnoksiężnikiem. I jeszcze jedno. W ideologii Harrego Pottera nie ma mowy o ofierze, poświęceniu, przebaczeniu czy pokorze, nie ma litości czy rezygnacji z sukcesu. Jest natomiast kult i wola mocy, jest kult władzy i sukcesu oraz rywalizacji za wszelką cenę. Jest to wykwit, przypieczętowanie naszej spoganiałej kultury. Smutne jest tylko to, że po 2000 lat chrześcijaństwa, wyznawcy Chrystusa tak łatwo wracają do pogaństwa, depcząc znamię chrztu i wielką tradycję Kościoła.