Śmiertelne skutki bliskich spotkań z UFO
Astrofizyk dr Jacques Vallee zbadał w lipcu 1988 roku w Brazylii liczne wydarzenia związane z UFO, podobne do wcześniej opisanych. Niezmiernie go zaniepokoiło, że natknął się również na przypadki, w których spotkanie z UFO miało śmiertelne następstwa. Jacques Vallee odbył w 1988 roku ekspedycję naukową na północne wybrzeże Brazylii. Rejon wokół Parnaramy znany jest z wielu obserwacji UFO.
Vallee szacował, że w tej okolicy doszło do około 500 obserwacji. Przeprowadził rozmowy z ponad 50 świadkami, zapoznał się z protokołami lekarskimi i obejrzał blizny, spowodowane przez UFO. Vallee natrafił także na przypadki, w których UFO skierowało promienie na ludzi. Wielu mężczyzn w tym regionie zajmowało się łowiectwem, ale niektórzy z nich po spotkaniach z UFO tak się przestraszyli, że zaczęli unikać puszczy. Sporo ofiar miało typowe dolegliwości. Na początku lat osiemdziesiątych doszło do pierwszych śmiertelnych wypadków. Poinformowała o nich lokalna prasa i jedna z amerykańskich gazet.
Vallee przeprowadził wywiad z ówczesnym oficerem policji z Parnaramy, podporucznikiem Magelą. Twierdził on, że podczas swojej służby w latach 1981-1982 widywał, świecące obiekty wielkości księżyca w pełni. Magela zbadał wiele zajść, podczas których ludzie zostali zranieni przez UFO bądź przewrócili się i poranili, uciekając przed UFO. Śmiertelny wypadek, którym zajmował się podporucznik, dotyczył myśliwego o nazwisku Raimundo Souza, mającego w chwili śmierci 40 lat. W sierpniu 1981 roku Souza był razem ze wspólnikiem Anastasio Barbosą na polowaniu w lesie. Według zeznań Barbosy, nagle zjawił się przed nimi świecący obiekt i skierował w ich stronę promień. Barbosa ześliznął się ze swojego hamaka i ukrył w zaroślach, gdzie pozostał aż do rana. Obserwował krążące UFO, które po jakimś czasie znikło. Rano odkrył martwe ciało swojego towarzysza. Zwłoki Souzy leżały pod hamakiem i pokryte były wieloma czerwonawymi plamami. Barbosa utrzymywał, że plamy te znajdowały się na rękach i torsie, ale nie na twarzy. Podporucznik Magela został wezwany do zbadania zwłok. Potwierdził, że plamy były okrągłe i gładkie. Ich wielkość wahała się od 2,5 do 6 cm. Magela sądzi, że Souza nie umarł od promieni, które spowodowały plamy, lecz raczej dostał ataku serca i umarł ze strachu. Swoje przypuszczenie Magela opiera na tym, że inne ofiary, które miały takie plamy, przeżyły.
Dr Jacques Vallee ustalił z pomocą miejscowego badacza, że poza Raimundo Souzą jeszcze czterech innych myśliwych zginęło w podobnych okolicznościach w rejonie Parnaramy. Świadkowie tych zdarzeń, którzy przeżyli, zgodnie zeznawali, że myśliwi zostali trafieni promieniami świetlnymi. Promienie te zostały wycelowane w ofiary przez prostokątne, bardzo jasno świecące, latające obiekty. Poza tym wszyscy słyszeli warkot, przypominający odgłos wydawany przez transformator. Niektóre z ofiar zmarły dopiero kilka dni po zaatakowaniu ich przez UFO. W każdym razie brazylijskie lotnictwo traktuje obserwacje UFO bardzo poważnie. Wynika to z instrukcji z 1973 roku, która brzmi:
"Zabrania się telewizji, radiu, gazetom i innym środkom przekazu rozpowszechniania informacji o UFO bez uprzedniego ocenzurowania ich przez brazylijskie lotnicze siły zbrojne".
Po tej instrukcji widać, że informacje o UFO zagrażające narodowemu bezpieczeństwu są, podobnie jak w USA, obwarowane klauzulą tajności. Północne wybrzeże Brazylii nawiedziła w 1977 roku fala UFO. Brazylijskiemu lotnictwu udało się wtedy nawet sfotografować kilka obiektów. W połowie lat 80. w USA odtajniono dokumenty Defense Intelligence Agency (Agencja Obronno-Wywiadowcza - DIA), które stanowią dowód, że również USA dokładnie śledziły obserwacje UFO w Ameryce Łacińskiej. Vallee i inni badacze odkryli, że do podobnych, śmiertelnych ataków UFO doszło także w Kenii i Kolumbii. Powaga tych zajść wynika przede wszystkim z faktu, że ofiary nie zostały napromieniowane przypadkowo, lecz praktycznie zamordowane przez inteligencję kryjącą się za tymi obiektami.