Anonimy na Akademii Morskiej
Poważne zarzuty studentów
Jak to możliwe, aby wykładowca renomowanej uczelni poniżał młodzież? pytała z żalem matka studenta Akademii Morskiej, która zadzwoniła do redakcji "Kuriera". Poprosiliśmy, by studenci sami opisali swój problem. Ich pismo trafiło do władz uczelni, które natychmiast zajęły się sprawą. Część zarzutów potwierdziła się. Innych nie sposób sprawdzić, ponieważ nie można uruchomić procedury dyscyplinarnej na podstawie anonimowego donosu.
"Nauczyciel akademicki wyzywa nas od debili, głąbów, idiotów. Jest namiętnym palaczem papierosów i pali jeden za drugim podczas zajęć" brzmi fragment pisma. Z innych listów, które dotarły do redakcji: "Wykładowca przeprowadził egzamin, który trwał od godz. 18 do 2.40 nad ranem następnego dnia. Studenci zasypiali na stojąco w korytarzu. Mam zrezygnować z trzeciego roku? Zapłacić za mundur i pochlastać się? Ostatniego egzaminu nie zaliczyłem, po prostu nie przystąpiłem do niego, bałem się".
Władze uczelni są zaskoczone. Donos dotyczy osoby powszechnie szanowanej, pełniącej odpowiedzialne funkcje. Niemniej jest to niepokojący sygnał, dlatego zajęliśmy się jego wyjaśnieniem mówi prorektor ds. nauczania Akademii Morskiej, dr inż. Andrzej Stefanowski. Zarówno on, jak i dziekan Wydziału Mechanicznego, dr hab. inż. Janusz Grabian, prof. AM, spotkali się ze studentami. Część z nich była oburzona treścią pisma.
Tymczasem wykładowca przyznał, że palił papierosy podczas zajęć. Zostanie ukarany ostrzeżeniem na piśmie oraz karą administracyjną. Przyznał się też do egzaminu, który zakończył się nad ranem, jak jednak zastrzegł za zgodą studentów.
Według regulaminu, termin egzaminu ustala wykładowca ze studentami. Przepisy nie zostały więc naruszone, ale zdrowy rozsądek został przyznaje dr Stefanowski. Postaramy się, by podobne sytuacje więcej nie miały miejsca.
Pozostałych zarzutów nie da się wyjaśnić. Wykładowca zaprzecza, jakoby wyzywał studentów. Prof. Grabian podkreśla, że ani do starosty i opiekuna roku, ani do przełożonych wykładowcy nie wpływały dotąd skargi. Dr Stefanowski podejrzewa, że pretensje mają związek z osobowością wykładowcy. To człowiek konserwatywny, od ponad 30 lat wykłada, wcześniej pływał. Jest surowy, przestrzega zasad, nie toleruje niewiedzy studentów ale tego przecież nie mogę potępiać! No i uczy bardzo trudnego przedmiotu mówi.
Akademia Morska wprowadza od bieżącego semestru nowy system oceny wykładowców poprzez anonimowe ankiety wypełniane przez studentów. W razie ewentualnych problemów władze będą miały regulaminowe możliwości ich rozwikłania wyraża nadzieję dr Stefanowski.
(wiga)