Ballada feudalna
słowa i muzyka: Jacek Kaczmarski 1977
Czesławowi Miłoszowi
Dawni fornale majątku, przywiązani do niego |
D C D C D |
Bardziej niż każe rozsądek, głód, miejscowe prawo - |
D e C D |
Raby tej ziemi, wygnani z niej właśnie dlatego - |
D C D C D |
Zwracam się do was - dworski pisarczyk i pachoł, |
D e C D |
Na tyle tu nieważny by grać odważnego. |
h e D A D |
|
|
Do czworaków przywykli jak do pięknych domów |
h Fis |
Ci, co przyszli na wasze, jeszcze ciepłe miejsca. |
h Fis |
Pijąc kłócą się, kłócąc - nie ufają nikomu. |
h Fis |
W nocy gardła pełne piekącego szczęścia: |
h E A |
Narzekać, nienawidzić, kląć na ekonomów. |
h e D A D |
|
|
Ten żywy nawóz co rano idzie w ziemię czarną, |
D C D C D |
Wzdłuż długich bruzd ospała nadzorców robota. |
D e C D |
Gnije zgoda, panoszy się mowa wulgarna, |
D C D C D |
Ziemia ciągle rodzi dla obcego złota, |
D e C D |
Pot na niskich czołach oblicza się w ziarnach. |
h e D A D |
|
|
Dwór stoi jak stał - siedlisko wróbli i kukułek. |
h Fis h Fis |
(Chociaż plotka i wróżba przyszłość jakąś tu stwarza) |
h Fis |
W zmatowiałych salonach, gdzie się niegdyś snuły |
h Fis h Fis |
Karmione pamięcią duchy przodków gospodarza, |
h E A |
Ciągle w modzie kolumny i obce statuy! |
h e D A D |
|
|
Zwykłe słowa wyszły już z użycia. |
D C D C D |
Wielkimi porozumieć nie można się wcale. |
D e C D |
Co raz ktoś zawoła o winnych wykrycie, |
D C D C D |
Pan ręką pokazuje mu graniczne pale, |
D e C D |
Za którymi znikliście wy - wygnani w przeżycie. |
h e D A D |
|
|
Widzę was nieraz, kiedy twarz ukryję w dłoniach. |
h Fis h Fis |
Macie przynajmniej wasze chlubne poniżenie, |
h Fis |
Gdy, wygnanym, łuk ziemi ojczyznę przesłonił |
h Fis |
Ciągle taką samą w waszym zapatrzeniu. |
h E A |
Stoicie w oddali na wysokich koniach. |
h e D A D |