Po wodzach głos zabrała Henryka Krzywonos, która 30 lat temu zatrzymała tramwaj
i rozpoczęła strajk komunikacji miejskiej w Gdańsku. Krzywonos ochrzaniła
Kaczyńskiego i „Solidarność" za niegościnność okazaną premierowi.
Z kolei Tadeusz Mazowiecki ochrzanił Kaczyńskiego za sugerowanie, że jego zmarły brat uważał, że zmarły Bronisław Geremek uważał, że w stoczni trzeba było skapitulować.
Na koniec Kaczyńskiego ochrzanił Władysław Frasyniuk, słowami: „Jarek, pierdolisz".
[Nie, Nr. 37]
***
„Chcemy, by ten kraj byl nasz!" - krzyczał Kaczyński 10 października pod Pałacem Prezydenckim. Nasz - to znaczy czyj?
Jarosława, bratanicy Marty, mamusi Jadwigi i kota Alika?
***
Absolutna sensacja wynikła z ustaleń zespołu Macierewicza do spraw katastrofy smoleńskiej. Otóż zespół ogłosił, że w chwili wylotu Tu-154 z Okęcia pod jego kadłubem zauważono wielki wyciek jakiejś bliżej nieznanej substancji.
Znanej, znanej - odparła służba lotniska. - To... kałuża wody po gruntowi myciu kadłuba. Vivat Macierewicz, Hektor Smoleński'
***
„Beatyfikacja Jana Pawia II weszła w kluczową fazę. Zakończyliśmy już pierwszy etap,
który dotyczy! rozpoznania heroizmu jego cnót. Teraz trzeba rozpocząć proces uznania cudu"
- oświadczył dla hiszpańskiego dziennika „La Rezon" postulator procesu beatyfikacyjnego. Jeśli dobrze policzyliśmy, to już dziewiąta z kolei „kluczowa faza". A co do cudu,
to w cudowny sposób wziął się i ulotnił. Bo cudów nie ma.
[Fakty i Mity Nr. 42/2010]
pieprzeNIE nr. 37/10
Najpierw wzięłam go do ręki. Cóż za ponętny kształt...
Delikatnie przejechałam po nim językiem. Skóra była miękka.
Potem zaczęłam szybko i rytmicznie ssać, aż bolały mnie usta.
Nagle jak nie tryśnie! Prosto na mnie.
O czym mowa? O trudnościach w spieraniu plam po pomidorze, oczywiście.
Jeśli sądziliście, że chodzi o seks, to znaczy, że tylko jedno Wam w głowie.
(Po co człowiekowi przegroda w nosie? Żeby nie kusiło).
Jeśli natomiast wydawało Wam się, że chodzi o zmarłego prezydenta,
to albo jesteście jebnięci, albo należycie do PiS-u. Co na jedno wychodzi.