Ameryce grozi potężna burza i potop
Po ogromnej powodzi w Australii nadchodzi czas na Stany Zjednoczone .Stu naukowców i ekspertów z US Geological Survey, przygotowało szczegółowy raport z którego wynika, że Amerykański stan Kalifornia może nawiedzić potężna burza , która będzie trwała aż czterdzieści dni. Ulewy mają być tak silne, że zatopią jedną czwartą stanu Kalifornia. Naukowcy oszacowali już straty potopu, które przekroczą 400 miliardów dolarów. Jeżeli ten scenariusz się zrealizuje, super-burza, podczas której z nieba poleją się strumienie wody, będzie od czterech do pięciu razy bardziej niszczycielska od najpotężniejszego trzęsienia ziemi.
To ostrzeżenie brzmi jak wzięte z filmu katastroficznego, ale amerykańscy klimatolodzy biorą je na serio. Raport przesłany władzom federalnym przypomina, że takie niezwykłe zjawisko już wielokrotnie miało miejsce w dziejach Kalifornii. Z danych geologicznych i ze źródeł pisanych wynika, że super-burza zdarzyła się w latach: 212, 440, 603, 1029, 1418, 1605 i po raz ostatni 149 lat temu, czyli w roku 1862. Jednak podczas tych minionych kataklizmów liczba ofiar była stosunkowo niewielka, ponieważ w porównaniu ze stanem dzisiejszym, Kalifornia w okresie prekolumbijskim, a nawet jeszcze w XIX wieku była niemal bezludna.
Naukowcy przypominają w raporcie, że temperatura atmosfery rośnie, a zjawiska klimatyczne są coraz mniej przewidywalne. Te dwa czynniki nakładają się na siebie. Według modelu opracowanego specjalnie dla Kalifornii, tego rodzaju burza może trwać nawet powyżej 40 dni (tyle ile biblijny potop!) i spowodować, że na jeden metr kwadratowy ziemi spadną trzy metry sześcienne wody. Byłoby to 50 razy więcej wody niż wlewa do Zatoki Meksykańskiej ogromna rzeka Missisipi. Nastąpiłyby zatrważające osunięcia ziemi i błota, powodując zniszczenia właściwie niewyobrażalne.