Przejrzystość Miłości..?
Tak nigdy o nim nie myślała, dopiero ktoś inny jej to uświadomił.. w sumie.. to mimo, że lubię jeść, tak naprawde jestem romantyczką.. nawet jeśli jestem wybuchowa...
Ale.. on nigdy by tak o mnie nie pomyślał..
Zna mnie najdłużej..
A dopiero teraz, kiedy jest już za późno,
Uświadamiam sobie co do niego czułam.. i do czego nie chciałam się przyznać..
Ale.. dlaczego dopiero teraz.. czy byłam tak zaślepiona..?
Ale w takim razie czym..?
***
Line zabolało serce.
Kiedy patrzyła na wesołego Gourry'ego, huśtającego na kolanach jedynego synka, na Sylphiel, która tak szczerze ją gościła, rozmawiała z nią, równocześnie karmiąc najmłodsze dziecko i pomagając starszej z rodzeństwa odrobić lekcje.
W sumie..
ona sama z dawnej drużyny została..
Amelia w końcu pomogła odnaleźć Zelgadisowi lek na stanie się z powrotem człowiekiem, po czym ożenili się i panują w Sailuun.
Filia opiekuje się Valterią, a Xellos..
A Xellos pewnie kogoś niszczy, zabija i dręczy.
A Gourry ma piątkę wesołych dzieci z Sylphiel.
***
Ten years ago.. Rozdroże.
-Lino.. na pewno sobie poradzisz..?- wymowna prośba o przyzwolenie pójścia ze sobą.
-Poradzę sobie, Gourry. Ale gdzie ty pójdziesz..?
-Jestem namiestnikiem, poradzę sobie..
-Dobrze. Może kiedyś się jeszcze spotkamy.
-Może. Żegnaj. Ja.. Wziął ja pod brodę i spojrzał w oczy..
-Ja cię o wiele lepiej poznałem przez te kilka lat i zrozumiałem, że cię kocham.
Przymknął oczy, chciał ja pocałować.
TRZASK!!!!
-Nie!! Zostaw mnie!!
Lina wyrwała się z objęć blondyna i z walącym sercem puściła się w jakąś stronę.
-Lina!!!!
-Zostaw mnieee!!!!!- słowa nie chciały jej przejść przez gardło.
-Lina..- Gourry był zasmucony.. myślał, że ona go też pokochała.. ale widać nie dostrzegła w nim nikogo więcej, niż tylko przygłupiego wojownika..
Lina przysiadła na kamieniu. Łzy leciały jej ciurkiem..
Takie wyznanie..
A ona tak go kochała.. czemu go odepchnęła..?
"Musze mu powiedzieć.." pomyślała i zerwała się biegiem w stronę miejsca ich rozstania.
....
Lecz nikogo nie zastała. Więc uwierzył w moje słowa i odszedł.
A zawsze się mną opiekował...
***
Lina przypomniała sobie ich rozstanie.
Spojrzała na Gourry'ego.
Sylphiel dostrzegła ten wzrok.
-Dzieci.. chodźcie na chwilkę.. Tatuś musi porozmawiać..
Lina ze zdumieniem ujrzała mrugającą Sylphiel.
-Co chciałaś?- zapytał Gourry.
-Ja.. chciałam ci oznajmić to, tego nie potrafiłam wydusić dziesięć lat temu. że cię kocham. Rzuciła się na niego.
Pragnęła jego pocałunku, jednak jego silne ramiona potrząsnęły nią i doprowadziły do porządku.
-Lina!! Ja mam żonę!! Czemu nie powiedziałaś mi tego wcześniej!! Też cię kochałem i nadal kocham..
..
Oczy słuchającej Sylphiel zrobiły się olbrzymie z bólu.. ...
-Ale to Sylphiel pierwsza wyznała mi miłość i ją poślubiłem!! To jest moja żona!!
... i wróciły do normalnego rozmiaru..
jak mogła go podejrzewać, że..
-Dobrze. Wybacz mi.. Ja.. nie będę was już niepokoić..
-Ależ możesz przychodzić kiedy chcesz..
-Dziękuję- mimo wszystko to wciąż ten sam poczciwy Gourry.
***
kilka lat potem..
Lina przytulając się do swojego męża przyglądała się zdjęciu jego rodzeństwa.
Obydwaj byli bardzo do siebie podobni..
Długie blond włosy, tak samo umięśnieni..
no może Gourry ją lepiej znał..
Ale tak przynajmniej codziennie widzi tę kochaną twarz..
może nie należącą do jej ukochanego, ale mimo wszystko czuje się tak, jakby tuliła się do Gourry'ego..
Chociaż tak naprawdę tuli jego brata bliźniaka.
Chociaż wcale nie jest szczęśliwa teraz..
To mimo wszystko codziennie się uśmiecha..
Do tego zdjęcia.
The end
i jaak? ^___^ ojej, jak mi wygodnie w takiej formie pisać.. A jak to się czyta..? Mam nadzieję że dobrze^__^ niedługo napiszę jeszcze więcej tego tego^___^
a teraz idę spać
< patrzy na zegarek> jest 1.30 xDD a mam jeszcze rysować..
na podstawie fika "Czy Mazoku mają uczucia..?"* jak coś
aori_takera@buziaczek.pl
niedługo będzie więcej fików ^-----^
*- i narysowałam^^
4
4