Paulus 3 maja 1946 feldmarszałek byłych
niemieckich sił zbrojnych
Przyczyny, które spowodowały rezygnację z przeprowadzenia operacji desantowej w Anglii
Stawiając pytanie, dlaczego Hitler zrezygnował z przeprowadzenia operacji przeciwko Anglii, należy przede wszystkim rozpatrzyć sytuację powstałą w lecie 1940 roku.
W wyniku operacji zaczepnej na Zachodzie wojska niemieckie wyszły w końcu maja 1940 poprzez terytorium Holandii, Belgii i północnej Francji na wybrzeże Oceanu Atlantyckiego. Ocalałe jednostki Angielskich wojsk ekspedycyjnych (jednostki 10—12 dywizji) uciekały z rejonu Dunkierki do Anglii na okrętach wojennych, statkach kabotażowych i różnego rodzaju małych stateczkach. Wojska niemieckie zatrzymały się na wybrzeżu i nie ścigały przeciwnika. Ale też na tę ewentualność nic nie było przygotowane. Hitler zamierzał początkowo w krótkim czasie zupełnie wyeliminować z wojny całą Francję i uważał, że do tego potrzebny będzie wysiłek wszystkich sił zbrojnych Niemiec.
Po przegrupowaniu sił 7 czerwca rozpoczęło się natarcie na południe przeciw pozostałej części Francji, zakończone 22 czerwca jej kapitulacją.
Wojska zostały następnie skierowane ponownie na wybrzeże atlantyckie, gdzie zajęły rejony wyjściowe do ataku na Anglię. Odpowiednie rozkazy wydano w końcu czerwca- w początkach lipca. Do przeprowadzenia operacji desantowej wydzielone zostały (od prawej- do lewej) 9, 16 i 6 armie. Rejon wyjściowy rozciągał się od Flandrii do Cherbourga i St-Malo. Główne uderzenie zamierzano wykonać z rejonu Boulogne.
Wydane rozkazy rzeczywiście świadczyły o zamiarze wysadzenia desantu i tak też zostało to zrozumiane przez dowództwa armii i przez wojska. Armia „Norwegia" od samego początku była przewidziana jedynie do akcji dezinformowania przeciwnika i odciągania jego sił.
Marynarka wojenna otrzymała rozkaz gromadzenia i przygotowania niezbędnych środków do przeprawy, sztabom armii polecono także przystąpić do grom ad żenią wszystkich posiadanych w pasie ich działania drobnych kabotażowych i rzecznych jednostek pływających. Wojska inżynieryjne natychmiast rozpoczęły ich przygotowywanie oraz budowę promów, a oddziały przystąpiły do ćwiczeń załadunkowych i desantowych. Do sztabów jednostek i związków wojsk lądowych zostali odkomenderowani oficerowie marynarki wojennej.
Nikt nie wątpił o powadze zamierzeń Naczelnego Dowództwa. Co prawda, w jednostkach i sztabach od razu powstała obawa, że niedostateczna jest ilość środków przeprawowych i że częściowo nie są one zdatne do użytku. Na pytania i zgłaszane zapotrzebowania Naczelne Dowództwo odpowiadało, że przygotowanie i szkolenie wojsk trzeba na razie prowadzić za pomocą posiadanych środków, że dodatkowe środki przeprawowe są przygotowywane i we właściwym czasie będą dostarczone.
Mniej więcej w końcu sierpnia 1940 dowództwo 6 armii, znajdujące się na lewym skrzydle sił rozwiniętych do operacji, zostało powiadomione, że na froncie armii przewiduje się tylko symulowanie natarcia i że właściwa operacja desantowa powinna być prowadzona siłami 9 i 16 armii. Nie wolno było podawać tych wiadomości nikomu spoza sztabu 6 armii. Dowództwo Marynarki Wojennej zapewniło, że dostarczy środki przeprawowe w ilości potrzebnej dla przeprowadzenia operacji siłami 9 i 16 armii.
Do tego czasu obie floty powietrzne, dowodzone przez feldmarszałków Sperrlego i Kesselringa, zostały ześrodkowane na Zachodzie. Uważano, że przewyższają one znacznie siły lotnictwa angielskiego.
Poważne obawy budziła jedynie kwestia stosunku sił na morzu. Problem sprowadzał się do tego, czy siłom lotniczym uda się, zwłaszcza przy częstych mgłach w cieśninie, pokonać wyraźną przewagę floty angielskiej nad niemiecką.
Od osób, należących do kręgów OKH, dowiedziałem się w tym czasie, że Dowództwo Marynarki Wojennej uważa, iż wysadzenie debitu w Anglii jest w określonych warunkach możliwe, ale istnieją poważne wątpliwości, czy marynarka wojenna zdoła- wraz z lotnictwem- utrzymać w ciągu dłuższego czasu szlaki komunikacyjne przez kanał. Liczono, że flota angielska rozwinie swoje działania już w drugim dniu operacji.
Kiedy we wrześniu 1940 przybyłem do OKH mieszczącego się w Fontainebleau, odniosłem wrażenie, że zarówno dowódca armii lądowej, jak i szef Sztabu Generalnego wierzą, iż Hitler poważnie zamierza wysadzić desant.
Termin rozpoczęcia operacji desantowej Hitler (OKW) ciągle przesuwał, aż w październiku stało się jasne, że wobec złych późnojesiennych i zimowych warunków atmosferycznych nie może być mowy o wykonaniu operacji w 1940. Ale nie dotarła do mnie żadna dyrektywa, w której mówiłoby się o rezygnacji z planu przeprowadzenia operacji desantowej. Pod koniec jesieni 1940 otrzymaliśmy rozkaz dalszego prowadzenia prac przygotowawczych, zebrania w ciągu zimy i uogólnienia wszystkich dotychczasowych doświadczeń- aby je wykorzystać, gdy raz jeszcze okaże się możliwe przeprowadzenie operacji, a mianowicie na wiosnę 1941.
Wiosną 1941 zostało dokonane przegrupowanie sił w związku z planem „Barbarossa". Przygotowania do operacji desantowej prowadzone były odtąd jedynie po to, by dezinformować przeciwnika, wiązać siły angielskie na wyspie, i ponadto odwracać uwagę od Wschodu.
Gdybym teraz, po rozpatrzeniu przebiegu zdarzeń historycznych, próbował odpowiedzieć na pytanie, czy Hitler w ogóle kiedykolwiek miał konkretny zamiar przeprowadzić operację desantową w Anglii i dlaczego z niej zrezygnował- to muszę przede wszystkim stwierdzić, że w tej sprawie nie miałem wiadomości z pierwszej ręki.
Chociaż rozkazy, dotyczące rzeczywistego prowadzenia operacji, same przez się niczego jeszcze nie dowodzą, niemniej sądzę, że Hitler, który był pod wrażeniem wielkich i szybkich sukcesów w kampanii przeciwko Norwegii oraz Francji i przeceniał możliwości techniczne, nosił się początkowo z zamiarem dokonania inwazji.
Gdy z perspektywy czasu rozpatruję wydarzenia, wydaje mi się, że rezygnacja z przeprowadzenia tej operacji miała następujące przyczyny:
1. Ryzyko i obawa przed utratą prestiżu w ranę niepowodzenia operacji.
2. Nadzieja na zmuszenie Anglii do przyjęcia pokoju na skutek groźby bezpośredniej inwazji w połączeniu z sukcesami wojny podwodnej i nalotami z powietrza.
3. Niechęć Hitlera do wywierania zbytniej presji na Anglię, ponieważ zawsze pragnął dojść z nią do porozumienia.
4. Skonkretyzowany już latem 1940 zamiar Hitlera napaści na Rosję.
Do punktu 1.
Wysadzenie desantu w Anglii stanowiło tak czy owak ryzyko. Chociaż w krytycznym momencie, który nastąpił po klęsce pod Dunkierką, Anglia miała do dyspozycji na wyspie tylko 11 dywizji, miała jednak ogromne rezerwy w wojskach terytorialnych. Od Dunkierki (zakończenie wojny z Francją) do pierwszych dni lipca minęło półtora miesiąca, które wykorzystano do zwiększenia obronności Wysp Brytyjskich. W tym samym czasie dowództwo niemieckie, z powodu ograniczonych ilości morskich środków transportowych, mogło szybko przetransportować do Anglii tylko ograniczoną ilość dywizji, a zaraz potem należało spodziewać się aktywizacji działań Anglików na morzu. Trudno więc było przewidzieć, jaki będzie przebieg walki na wyspie po wtargnięciu.
Chociaż sztab dowództwa operacji morskich zameldował Hitlerowi, że przeprawienie wyznaczonych do operacji wojsk za pomocą posiadanych w dyspozycji środków podręcznych uważa za możliwe, nie wszyscy przedstawiciele dowództwa Marynarki Wojennej byli tego zdania.
Uwzględniając ogromną przewagę floty angielskiej, żywiono poważne obawy, czy uda się przez czas dłuższy zapewnić nieprzerwany dowóz przez La Manche. Począwszy już od dnia następnego należało spodziewać się wzmożonych działań floty angielskiej.
Trzeba jednak pamiętać o znacznej w tym okresie przewadze lotnictwa niemieckiego nad angielskim i o możliwości jego oddziaływania na flotę angielską w rejonie cieśniny, której szerokość w miejscu najwęższym wynosi zaledwie 30 km (Calais-Dover). Od razu też po wysadzeniu desantu część lotnictwa niemieckiego można by było przebazować na angielskie lotniska nadbrzeżne.
Nie sposób, zatem było zawczasu odpowiedzieć twierdząco na pytanie czy w tamtych warunkach lądowanie w Anglii było możliwe.
Dlatego raczej uzasadnione jest przypuszczenie, że gdyby Hitler dążył tylko do zadania Anglii klęski, poszedłby na ryzyko związane z tą operacją.
Do punktu 2.
Hitler przy tym spodziewał się widocznie, że po militarnym załamaniu się Francji i po klęsce Anglików pod Dunkierką, czego skutki być może przeceniał, Anglia będzie gotowa zawrzeć pokój, wystarczy tylko zagrozić jej desantem, co w połączeniu z sukcesami wojny podwodnej i z przewagą lotnictwa niemieckiego zmusi ją do tego kroku.
Do punktu 3.
Należy tu wziąć pod uwagę jeszcze jedną kalkulację. Linia polityczna Hitlera wobec Anglii, dążność do osiągnięcia z nią porozumienia, jest dość dobrze znana z „Mein Kampf", a także z jego przemówień. Retrospektywnie rozpatrując wydarzenia należy stwierdzić, że Hitler pozostał wierny swoim ideom. Nie popełni się więc błędu przypuszczając, że jego niezdecydowanie co do tego, czy podjąć operację desantową, tłumaczyło się także nadzieją na osiągnięcie porozumienia z Anglią. Dlatego nie chciał wywierać na Anglię zbytniej presji.
Do punktu 4.
Wszystkie przytoczone powyżej wywody pozwalają wnioskować, że Hitler nie uważał rozbicia Anglii za główny cel wojny.
Toteż trzeba zastanowić się również nad pytaniem: czy na skutek planowanego wystąpienia przeciw Rosji nie musiał Hitler zrezygnować z operacji przeciw Anglii?
Jeżeli operacja desantowa już sama przez się była ryzykiem, to z kolei- w razie jej powodzenia- trudno było przewidzieć, ile czasu będzie trwać walka o zdobycie Londynu i wyspy i jakie siły niemieckie zwiąże i pochłonie ta walka. Poza tym Hitler nie miał pewności, czy uda mu się zebrać niezbędne siły do napaści na Rosję.
Ale już sama utrata prestiżu w razie fiaska operacji desantowej pociągnęłaby za sobą konsekwencje tak poważne, że Hitler mógłby się obawiać, czy zdoła ponownie skaptować nieodzowną ilość zwolenników napaści na Rosję Radziecką.
Jeśli się przyjmie, że zamiar uderzenia na Rosję powziął Hitler w okresie, który nastąpił bezpośrednio po wojnie z Francją, czyli na początku lipca 1940 (jak wynika z dzienników Jodla), to jest rzeczą całkiem możliwą, że istniał pewien związek między tym zamiarem Hitlera a rezygnacją z przeprowadzenia desantu w Anglii.
Paulus.