Kamila Górecka
Jak efektywnie wykorzystywać swój czas?
Określamy cele i zadania wraz z terminami realizacji.
Cele te i działania dzielimy na:
pierwszoplanowe i pilne
pierwszoplanowe i mniej pilne
drugoplanowe, ale pilne
drugoplanowe i mniej pilne
trzecioplanowe
nie warte poświęcania im czasu
Ważne jest realizowanie ich ze względu na ważność i pilność. W pierwszej kolejności realizujemy pierwszoplanowe i pilne, potem drugoplanowe i pilne, następnie pierwszoplanowe i mniej pilne, w końcu drugoplanowe i mniej pilne. Cele trzecioplanowe realizujemy o tyle, o ile mamy na nie jeszcze czas. Cele i działania, z naszego punktu widzenia, nie warte poświęcania im czasu maksymalnie eliminujemy.
Strategia ta wymaga ciągłej (codziennej) kontroli i weryfikacji. Trzeba prowadzić terminarz (w formie papierowej lub elektronicznej), gdzie zapisuje się wszystkie ważne informacje, cele do realizacji i zadani wymagające naszej atencji.
Trzeba nauczyć się mówić „nie”. Wszystkie działania i zadania niezgodne z naszą wizją danej pracy, czy wręcz kolidujące z realizacją ważnych dla nas celów zdecydowanie odrzucamy.
Utrzymywanie porządku w miejscu pracy, w dokumentach itp. Nic nie działa tak przytłaczająco i zniechęcająco niż bałagan na biurku i w szufladach.
Systematyczne podejście do realizowanych celów i działań. Można dzielić dane zadanie na mniejsze części. Nie wolno odwlekać realizacji poszczególnych części - prowadzi to do nagromadzenia się niezrealizowanych zadań i w rezultacie poczucia przytłoczenia. Trzeba zmienić złe nawyki. Wyleczyć się z lenistwa.
Konieczna jest ciągła kontrola, analiza i weryfikacja planów.
Dobry sposób na realizowanie celów dla nas ważnych, a na które nie mamy zwykle czasu, to poświęcenie im codziennie 30 minut czy godziny czasu dziennie, zamiast np. gry w ulubioną grę. W efekcie w ciągu miesiąca zyskujemy 15-30 godzin na realizację tych celów ( w ciągu roku jest to aż 180 do 360 godzin).
Realizując codzienne zadania nie należy nigdy zapominać a celach i planach długoterminowych. Nie wolno tracić z oczu celu i sensu własnego życia, stając się niewolnikiem codzienności.