Llego a mis ojos como un ciclón, Tu mirada desde el rincón, Dejando a su paso un mar de neón, humo y licor, No se con quién andas si es tu novio, me da igual. Me fui acercando un poco a ti Y me dije sin parpadear que bien se le ve el bluejean, Sin pensarlo di un paso más, Y en las tripas peces me nadaron, Cuando al fin supe tu nombre.
Y el plan del destino empezó a marchar, Que manera de juntar a este par de extraños Que se empiezan a extrañar, Pronto tendrás que regresar con aquel fulano Y yo con botella en mano No podré olvidar la cita del azar.
A que te dedicas cuando no estás Divirtiéndote en algún bar, Preguntaste y la luz de tus ojos me hizo hablar: Rezo para conseguirme a alguien como tu. Dobló esta apuesta mi corazón Cuando ahí tu sin ton ni son Me invitaste a bailar, una banda empezó a tocar, Y al oído me dijiste que aquella canción me dedicabas.
Y se nos hizo eterno aquel momento Celebrando el encuentro de dos náufragos a orillas de la pasión.
Y el plan del destino empezó a marchar, Que manera de juntar a este par de extraños Que se empiezan a extrañar, Pronto tendrás que regresar con aquel fulano Y yo con botella en mano No podré olvidar la cita del azar.
Llego a mis ojos como un ciclón Tu mirada desde el rincón. Me mirabas desde el rincón
|
Jak huragan, dotarł do moich oczu,
Twój wzrok z kąta Pozostawiając za sobą olbrzymią ilość Neonu, dymu i likieru Nie wiem, z kim jesteś Jeśli to twój chłopak Jest mi wszystko jedno Powoli zbliżałem się do ciebie I powiedziałem sobie bez mrugnięcia okiem Jak dobrze wygląda w bluejean Bez namysłu dałem kolejny krok I poczułem w brzuchu pływające rybki Kiedy w końcu poznałem twoje imię
I plan przeznaczenia zaczął działać W jaki sposób połączyć tych dwoje obcych sobie Żeby zaczęli za sobą tęsknić Niedługo będziesz musiała powrócić do tamtego faceta 'a ja z butelką w ręku nie będę mógł zapomnieć o przypadkowym spotkaniu
Co porabiasz, kiedy nie bawisz się w barze Zapytałaś tak i błysk w twoim oku Spowodował, ze zacząłem mówić Modlę się, aby zdobyć dla siebie Kogoś takiego jak ty Podwoiło ten zakład moje serce Kiedy ty ni stad ni zowąd Zaprosiłaś mnie to tańca Jakiś zespól zaczął grać I powiedziałaś mi na ucho Ze te piosenkę dedykujesz mnie
I ten moment trwał wieczność Świętując spotkanie dwóch rozbitków Na brzegu namiętności
Jak huragan, dotarł do moich oczu Twój wzrok z kąta Patrzyłaś na mnie z kąta
|