Babcia przychodzi do urzędu skarbowego. Urzędniczka sprawdza dokumenty i mówi:
- Brakuje pani podpisu.
- Ale jak mam się podpisać? - pyta starsza pani.
- No, tak jak zazwyczaj się pani podpisuje.
Starsza pani wzięła długopis i napisała: "Całuję Was mocno, babcia Aniela"
Dyrektor do pracownika:
- Panie, pan wszystko robi powoli - powoli pan myśli, powoli pisze, powoli mówi, powoli się porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko?
- Tak, szybko się kurwa męczę...
Jednostka wojsk pancernych. Młodzi żołnierze stoją przy czołgu, podchodzi do nich dowódca.
- Nazywam się kapitan Dyszel.Od dzisiaj jestem waszym dowódcą.
- Tak jest panie kapitanie!
- Żeby nie było niejasności - co jest najważniejsze w czołgu?
- Działo - mówi jeden.
- Nie, najważniejszy jest pancerz - rzuca drugi.
- Radiostacja jest najważniejsza - krzyczy trzeci.
- Bzdura, głupoty gadacie! Zapamiętajcie! Najważniejsze w czołgu,to nie pierdzieć!
Przychodzi zajączek do nowo otwartego sklepu misia i mówi:
- Misiu, poproszę pól kilo soli.
- Wiesz zajączku, nie mam jeszcze wagi... Nasypię ci na oko...
- Do dupy se nasyp, debilu!
- Czy mogę na pani polegać?
- Legnij pan.
Mąż chodzi w tą i z powrotem po sypialni. Żona leży na łóżku.
- Co tak chodzisz w tą i z powrotem?
- Bo mam ochotę na sex.
- No to chodź....
- No to chodzę...
Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę, która klęczy przed figurą i się modli. Przygotowawszy kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli. Podchodzi do niej i pyta:
- A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić pięćdziesiąt zdrowasiek do Św. Piotra.
- Ale to jest Św. Antoni, babciu!
- No żesz kurwa mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w dupę i poszło się jebać!!!
Zakonnica w barze:
- Setę czystej poproszę.
Barman tak popatrzył, ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
- Setę czystej poproszę.
Barman zdziwiony, co to druga seta? Ale nic, nalał. Po chwili zakonnica:
- Setę, jeszcze jedną.
Na to barman nie wytrzymał:
- Ależ siostro, czy to wypada.
Na co zakonnica:
- Ja to wszystko z miłosierdzia ludzkiego, bo nasza matka przełożona klasztoru ma od dwóch tygodni zatwardzenie, a jak mnie w takim stanie zobaczy, to się chyba zesra...
Idzie facet ulicą, patrzy, a tam strzałka z napisem: "Burdel u sióstr Urszulanek".
Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było. Wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- Czego chciał?
- N... Nno... Skorzystać z, z, z u-u-usług...
- Płaci tu 500 zł i idzie w te drzwi po prawej.
Zapłacił więc i poszedł. A tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- Witam pana.
- Witam, chciałem...
- Tak, tak wiem. 300 zł i w te drzwi po lewej.
Zapłacił i poszedł. Na końcu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy stoliczku...
- Dzień dobry.
- Dzień dobry, chciałem skorzystać z usług.
- Ach, tak... 100 zł i przez te drzwi za mną.
OK, pomyślał, już tyle wydał, to stówa go nie zbawi. Zapłacił, wszedł, drzwi się zatrzasnęły, a facet stoi na dworze i nie może już wrócić, bo klamki z tej strony nie ma...
Rozgląda się nieco skołowany i widzi małą tabliczkę z napisem:
"Właśnie zostałeś wyruchany przez siostry Urszulanki".
Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom.
Wybiera, przekłada, miesza lecz nie znajduje dostatecznie dużego.
Woła ekspedientkę.
- Jutro będą większe?
- Nie, ku*wa, nie będą. Są martwe!
Lekcja biologii, dział: genetyka.
Pani pyta dzieci, jakie zwierzęta można teoretycznie krzyżować dla społecznego pożytku.
Zgłasza się Ania:
-Gdyby dało się skrzyżować świnke z krową, powstałoby zwierze, które daje dużo mleka i ma pyszne mięso.
-Bardzo ciekawy pomysł - chwali nauczycielka.
Zgłasza się Piotruś:
-Gdyby dało się skrzyżować królika i kure, to ich potomek miałby cenne futerko i znosiłby jaja.
-Hmm, to już mniej prawdopodobne, ale kto wie? -zastanawia się Pani.
Tymczasem zgłasza się Jasiu.
Pani zna jego głupie pomysły i nie chce opuścić go do głosu, ale chłopiec uparcie trzyma ręke w górze I nauczycielka niechetnie pozwala mu mówić.
-Można też skrzyżowac wesz łonową ze świetlikiem...
-Jasiu! - krzyczy nauczycielka - znów jesteś niegrzeczny i wulgarny, a w dodatku jaki może być pożytek z takiej kombinacji!?
-Jak to jaki? - broni się Jasiu
- leży sobie pani w łóżku, nudzi się, zagląda pani pod kołdre, a tam... LAS VEGAS
Przychodzi zajączek do apteki.
- 200 prezerwatyw proszę!
Pani magister wydaje towar i mówi:
- E... przepraszam, ale mamy tylko 199 sztuk...
Zajączek się zmarszczył. Spojrzał na Panią magister z wyrzutem i mówi:
- No dobra ... biorę ... ale oświadczam, że mi pani z lekka spierdoliła wieczór!